Turcja: cztery osoby zginęły, ponad rannych 40 po kolizji pociągów w Ankarze. "Liczymy na to, że nie będzie już więcej ofiar"

(fot. itthiphon suangam / shutterstock)
PAP / pch

Co najmniej cztery osoby poniosły śmierć, a 43 zostały ranne na skutek zderzenia pociągów, do którego doszło w czwartek nad ranem na zachodzie stolicy Turcji, Ankary - poinformowały lokalne władze. Trwają poszukiwania ocalałych z wypadku.

Pociąg ekspresowy jadący z Ankary do miasta Konya w środkowej części kraju zderzył się ze składem technicznym sprawdzającym stan torów na stacji Marsandiz ok. godz. 4.30 (godz. 2.30 w Polsce), po czym uderzył w pobliską kładkę dla pieszych - oświadczył gubernator prowincji Ankara, Vasip Sahin.

Jak dodał, pociąg ekspresowy wykoleił się w rezultacie zderzenia. Na zdjęciach i nagraniach zamieszczonych przez tureckie media widać, że fragmenty kładki spadły na dwa znajdujące się poniżej wagony.

DEON.PL POLECA

Obecne na miejscu służby ratunkowe poszukują ocalałych. "Liczymy na to, że nie będzie już więcej ofiar" - podkreślił Sahin.

Według mediów ruch na stacji Marsandiz, oddalonej o ok. 8 km od głównego dworca kolejowego w Ankarze, zazwyczaj nie jest duży.

Przyczyna wypadku na razie nie jest znana. Nie wiadomo, z jaką prędkością poruszały się oba składy, gdy doszło do wypadku. Wiadomo jedynie, że według rozkładu jazdy pociąg relacji Ankara-Konya nie zatrzymywał się na stacji Marsandiz.

W lipcu w prowincji Edirne na północnym zachodzie Turcji wykoleił się pociąg pasażerski; w wypadku zginęły 24 osoby, a kilkadziesiąt zostało rannych.

W styczniu 2008 roku dziewięć osób poniosło śmierć w rezultacie wykolejenia się pociągu z powodu uszkodzenia szyn w prowincji Kutahya na południe od Stambułu. Z kolei w styczniu 2004 roku życie straciło 41 osób, a 80 odniosło obrażenia, gdy w prowincji Sakarya, na północnym zachodzie kraju, z torów wypadł pociąg dużych prędkości.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Turcja: cztery osoby zginęły, ponad rannych 40 po kolizji pociągów w Ankarze. "Liczymy na to, że nie będzie już więcej ofiar"
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.