Wygłaszając pierwsze przemówienie w parlamencie od zwycięstwa w wyborach z 24 czerwca, Erdogan powiedział, że gdy w poniedziałek zostanie ponownie zaprzysiężony na urząd szefa państwa, Turcja wejdzie w nową epokę.
Wybory te przypieczętowały w Turcji zmianę systemu rządów z parlamentarnego na prezydencki w myśl referendum z 16 kwietnia 2017 r. Nowy szef państwa będzie miał o wiele większą władzę niż wcześniej, m.in. będzie jednocześnie stał na czele rządu (urząd premiera zostanie zlikwidowany), a także będzie mógł według własnego uznania i bez zgody parlamentu powoływać członków rządów, kontrolować pracę ministerstw oraz zwalniać pracowników administracji państwowej.
"Jako pierwszy prezydent w nowym systemie prezydenckim ogłoszę skład rządu o godz. 21 (godz. 20 w Polsce) w poniedziałek. Jeśli Bóg pozwoli, pierwsze posiedzenie nowego gabinetu odbędzie się w piątek" - powiedział Erdogan, który dzień wcześniej poinformował, że na ministrów powoła polityków spoza parlamentu.
W sobotnim wystąpieniu turecki przywódca zapowiedział również zajęcie się gospodarczymi bolączkami kraju, w tym wysoką inflacją i stopami procentowymi oraz znaczącym deficytem na rachunku bieżącym. "Dzięki władzy przysługującej nam w ramach nowego systemu prezydenckiego będzie osiągać znacznie szybsze i większe rezultaty" - ocenił.
Deklaracje składane przez Erdogana w kampanii wyborczej o tym, że będzie ściślej kontrolował politykę monetarną swego kraju, podsyciły obawy inwestorów o niezależność tureckiego banku centralnego, która zmaga się z dwucyfrową inflacją i spadającym kursem liry.
24 czerwca Erdogan wygrał po raz drugi z rzędu wybory prezydenckie, a w odbywających się jednocześnie wyborach parlamentarnych jego islamsko-konserwatywna Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) zapewniła sobie większość w parlamencie.
Skomentuj artykuł