UE: Grecja pod presją w sprawie reform
Jeśli okaże się to konieczne, w ciągu miesiąca pogrążona w tarapatach finansowych Grecja będzie musiała ogłosić dodatkowe środki na rzecz ustabilizowania finansów publicznych – postanowili we wtorek ministrowie finansów krajów Unii Europejskiej.
Grecja będzie zatem musiała np. podnieść podatek VAT albo dalej ciąć wydatki, jeśli okaże się, że nie ma szans na zredukowanie deficytu finansów publicznych o 4 pkt proc. w tym roku, do czego w zeszłym tygodniu zobowiązali ją szefowie państw i rządów "27" na nieformalnym szczycie w Brukseli w trosce o stabilność strefy euro.
Poza podwyżką VAT, wśród innych możliwych kroków na rzecz zwiększenia wpływów do budżetu szef Eurogrupy Jean-Claude Juncker wymienił podwyżkę opodatkowania towarów luksusowych.
Za miesiąc, czyli 16 marca Grecja ma przedstawić pierwszy z regularnych raportów w ramach bezprecedensowego nadzoru, jakim została objęta na skutek swoich kłopotów finansowych. Szczegółową ścieżkę obniżania greckiego deficytu poniżej 3 proc. do 2012 r. Komisja Europejska przedstawiła w lutym; teraz zatwierdzili ją ministrowie finansów "27" czyli rada Ecofin.
Komisja Europejska ma na bieżąco nadzorować proces wspólnie z Europejskim Bankiem Centralnym, korzystając z "doświadczenia technicznego" Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Unijny komisarz ds. gospodarczych i walutowych Olli Rehn zapowiedział, że już w przyszłym tygodniu do Aten pojedzie wspólna misja ekspertów.
– Możemy pomóc Grecji w tym trudnym okresie pod warunkiem, że Grecja chce z determinacją pomóc sobie sama – powiedział komisarz.
Ministrowie finansów potwierdzili polityczne wsparcie dla Grecji wyrażone na ubiegłotygodniowym szczycie UE, ale nie zdradzili żadnych szczegółów co do możliwego w przyszłości wsparcia finansowego. Rehn zapewnił tylko, że w razie konieczności KE jest gotowa koordynować działania i są środki finansowe, by zagwarantować stabilność strefy euro. Ministrowie podkreślali jednak, że to na Grecji spoczywa odpowiedzialność za uporządkowanie swoich finansów publicznych.
Juncker już w poniedziałek, kiedy spotkali się ministrowie finansów strefy euro, ocenił, że publiczne spekulowanie o możliwych instrumentach pomocy dla Grecji nie byłoby mądre.
– Mamy jako rada ministrów finansów UE pełne zaufanie do przygotowań i działań, które Eurogrupa podejmie w przypadku jakichkolwiek dalszych turbulencji na rynkach, dotyczących Grecji – zapewnił na konferencji prasowej po spotkaniu minister finansów Jacek Rostowski.
Jego zdaniem sytuacja Grecji nie zmieniła nastrojów, jeśli chodzi o rozszerzenie strefy euro o kolejne kraje, w tym Polskę. – Nie zauważyłem, żeby była jakakolwiek zmiana nastawienia do potencjalnych nowych członków. Nawet jeśli przez jakiś czas może taka reakcja była, to i tak ona nie jest żadnym zagrożeniem dla nas, bo my w ciągu następnych kilku miesięcy nie zamierzamy przystąpić do strefy euro – powiedział.
Skomentuj artykuł