UE wtrąca się ws. zakazania parady gejów

Unia Europejska, OBWE, Rada Europy, Amnesty International oraz inne organizacje międzynarodowe zaapelowały do Belgradu, by cofnęły zakaz. (fot.mktp / flickr.com)
PAP / slo

Szef MSW i wicepremier Serbii Ivica Daczić powiedział w poniedziałek, że wyprasza sobie wtrącanie się Unii Europejskiej w wewnętrzne sprawy jego kraju w związku z zakazaniem przez Belgrad parady gejów i lesbijek.

Władze w Belgradzie wydały zakaz zgromadzeń na najbliższy weekend, w tym parady Gay Pride oraz kontrdemonstracji środowisk skrajnie prawicowych. Podkreślano przy tym, że zakaz podyktowany był względami bezpieczeństwa, a nie charakterem demonstracji.

Unia Europejska, OBWE, Rada Europy, Amnesty International oraz inne organizacje międzynarodowe zaapelowały do Belgradu, by cofnęły zakaz.

DEON.PL POLECA

- To ja jestem ministrem spraw wewnętrznych (...) i lepiej orientuję się w sprawach bezpieczeństwa swojego kraju - zaznaczył Daczić. Partnerom z koalicji rządzącej zarzucił brak zdecydowanego stanowiska wobec zagranicy. - Niestety staliśmy się zbyt ulegli wobec zagranicznych szantaży - przez co "można nas teraz szantażować wszystkim, co tylko komu przyjdzie do głowy" - powiedział Daczić, który pełni również funkcję wicepremiera.

W zeszłym roku w starciach specjalnych oddziałów policji w Belgradzie ze skrajnie prawicowymi grupami, które zaatakowały paradę gejów, rannych zostało 150 osób, w większości policjantów. Straty oceniono wtedy na ponad milion euro.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

UE wtrąca się ws. zakazania parady gejów
Komentarze (113)
10 października 2011, 15:53
Wejście do sejmu palikoterii - widok ludzi owładniętych roszczeniową mentalnością ofiary, usiłujących narzucić innym pogląd, że zaburzenia, na które cierpią, są w porządku - pomoże uzmysłowić społeczeństwu wagę problemu. Myślę, że da się wyleczyć te wszystkie -izmy (w tym homoseksualizm) i -fobie (również gejofobie), tylko trzeba przynajmniej nie zabraniać, pozwolić leczyć terapeutom i leczyć się chętnym - wielki szacunek dla nich. Nie wolno gardzić też tymi, którzy żyją w sferze seksualnej "po swojemu", jeśli nie szkodzą osobom trzecim. Jeśli jednak starają się dokonywać przeinaczeń symboli, mieszać w systemie terminów i pojęć, atakować kulturę, będą stanowcze reakcje: agresja rodzi agresję - niech nie kreują się na ofiary walki, którą wszczynają (w gruncie rzeczy szkodzą tym samym sobie i wywołują antypatię u neutralnych). Żadne głosowania i regulacje prawne nie spowodują, że homoseksualizm przestanie być zaburzeniem czy objawem zaburzeń. W tym świecie, bo w równoległych rzeczywistościach - kto wie - może być inaczej...
Martino
10 października 2011, 15:03
http://www.wprost.pl/ar/265166/Byla-mezczyzna-jest-kobieta-bedzie-poslanka/ Przeczytałem. Po pierwsze- Anna Grodzka nie jest transwestytką, lecz transseksualistką. Po drugie - akurat uregulowanie prawne kwestii zmiany płci bardzo by się przydało. Na chwilę obecną nie ma na ten temat właściwie żadnych norm, a cała praktyka stosowania prawa opiera się na orzecznictwie Sądu Najwyższego. Jest to jednak sytuacja nienormalna, bo w państwie, w którym obowiązuje zasada trójpodziału władz, władza sądownicza nie powinna sama tworzyć norm prawnych.
T
Troll
10 października 2011, 14:46
Jesteśmy po świeżych wyborach,w partii ''Ruch Palikota'' jest osoba która dostała się do  Sejmu Anna Grodzka transwestytka posłanka która będzie walczyć i moralizować Polaków o równouprawnienie z osobami hetero.Mam wszelkie wątpliwości co do tej osoby jej przyszłych działań po przeczytaniu jej programu w internecie.Jeśli mają się wypowiadać,nauczać i uchwalać utawy o homoseksualistach i transwestytach to niech będą to specjaliści medycy,prawnicy i kościół każdego wyznania.
T
Troll
10 października 2011, 12:21
Tak się nieoczekiwanie złożyło, że najlepszą puentą tej dyskusji są wyniki wyborów tegoricznych parlamentarnych. Stawiam tezę, że już w tej kadencji Sejmu zostanie uchwalona i wejdzie w życie ustawa o związkach partnerskich, która otworzy drogę do uznania prawnego także związków osób tej samej płci. Zwolennicy takich poglądów, jakie reprezentuje Xleszek, sami skazują się na marginalizowanie ich w debacie publicznej, głosząc nieracjonalne i sprzeczne z aktualną wiedzą naukową tezy iż geje i lesbijki z samego założenia to "zboczeńcy". Świat idzie do przodu, a oni pozostaną w menstalnym skansenie. Ale, że tego sami chcą, ich problem. O związkach partnerskich ich uznania za legalne postara się Ruch Palikota.
Martino
10 października 2011, 12:09
Tak się nieoczekiwanie złożyło, że najlepszą puentą tej dyskusji są wyniki wyborów tegoricznych parlamentarnych. Stawiam tezę, że już w tej kadencji Sejmu zostanie uchwalona i wejdzie w życie ustawa o związkach partnerskich, która otworzy drogę do uznania prawnego także związków osób tej samej płci. Zwolennicy takich poglądów, jakie reprezentuje Xleszek, sami skazują się na marginalizowanie ich w debacie publicznej, głosząc nieracjonalne i sprzeczne z aktualną wiedzą naukową tezy iż geje i lesbijki z samego założenia to "zboczeńcy". Świat idzie do przodu, a oni pozostaną w menstalnym skansenie. Ale, że tego sami chcą, ich problem.  
T
Troll
9 października 2011, 06:25
Kościół katolicki modli się do części ciał zmarłych ludzi jako relikwii,uprawiając nekrofilię a kościół protestancki daje przyzwolenie na małżeństwa par homoseksualnych.Jedni i drudzy są sobie warci.
Martino
8 października 2011, 19:04
@Xleszek: Znowuż podmieniasz pojęcia i treści a potem dyskutujesz sam ze sobą. Nigdzie nie twierdziłem, że zoofile cy pedofile nazwali siebie gejami. Ale twierdziłeś, że to zboczeńcy nazwali siebie gejami! Skoro teraz twierdzisz, że na pewno nie byli to zoofile czy pedofile, to - tak mi wychodzi z rachunku logicznego - zoofile i pedofile nie są wg. Ciebie zboczeńcami (bo gdyby byli, to nazwaliby siebie gejami). Rozumiem, że kwantyfikacji też na studiach nie mieliście...?:-(   Ja nie twierdziłem, że jak ktoś nazwie siebie pewnym określeniem i je wylansuje to jest to dowód że jest zboczeńcem. Powraca zatem pytanie: skoro nie twierdzisz, że jak ktoś nazwie siebie pewnym określeniem i je wylansuje, to jest to dowód że jest zboczeńcem - to jaki masz dowód na to, że ci, którzy określili siebie samych mianem gejów to byli zboczeńcy? (Rozumiem bowiem, w świetle powyższej Twojej wypowiedzi, iż fakt, iż jest to słowo "gej" nie może być sam z siebie dowodem na powyższe.   Po kilometrach młócenia słomy wreszcie przyznałeś się do podmieniania i redefinowania pojęć zgodnie z instrukcjami ze strony WWW zboczeńców. Które pojęcie podmieniłem, a które zredefiniowałem?
Martino
8 października 2011, 18:51
@Xleszek skoro istnieją na świecie systemy prawne uznające, że marchewka jest owocem a nie warzywem oraz że rak jest rybą, to w takim razie nie ma już znaczenia co twierdzą jacyś tam przyrodnicy? Ma znaczenie - ale nie w procesie stosowania prawa. Z tego punktu widzenia rak pozostanie rybą i we wszystkim będzie traktowany jak ryba. A jak na świecie istnieją systemy prawne nie uznające niektórych ludzi za ludzi to też już nie ma znaczenia czy ten ktoś jest człowiekiem czy nie? I w III Rzeszy nie było istotne czy Żydzi są ludźmi skoro istniejący system prawny odmawiał im statusu człowieczeństwa? Było istotne. W tym przypadku mówimy o ludziach, a nie o rakach czy marchewkach. Każdy człowiek ma osobistą godność, która przesądza o jego podmiotowości prawnej, ponieważ stanowi ona źródło praw człowieka i podstawowych wolności, które są przyrodzone i niezbywalne (por. wstęp do Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka). Dlatego żaden przepis prawa pozytywnegoktóry by temu zaprzeczał, nie uzyskuje mocy obowiązującej. No to zdecyduj się na coś. Używając określenia 'udajesz głupiego' nie za dobrze poświadczyłem o swoim wychowaniu czy rzuciłem obelgę? Niestety, i jedno i drugie. Rzuciłeś obelgę, a to nie świadczy dobrze o Twoim wychowaniu.
Martino
8 października 2011, 18:31
@Xleszek: Owszem, nie ma sformułowania 'zapewne', nie ma że to są tylko moje odczucia. Ale ponieważ miałem ku temu podstawy, uznałem że zapewne masz takie poglądy. Wskaż zatem te podstawy. Skoro zgodziłeś się ze mną, że Twoje przekonania na mój temat mogą się opierać wyłącznie na tym, co zostało napisane, to - teoretycznie oczywiście - nie powinieneś mieć z tym żadnych problemów. Wystarczy podać link.  Jeśli niczego nie znajdziesz - oczekuję przeprosin. Czyli przyznajesz w tej chwili, że choć nigdzie nie twierdziłem że coś takiego napisałeś, to jednak postawiłeś mi zarzut kłamstwa? Tak, postawiłem Ci i podtrzymuję zarzut kłamstwa. Skłamałeś pisząc, iż według mnie dziecko to sobie można zamówić i wyprodukować w in vitro a małżeństwo nie jest małżeństwem lecz związkiem któremu nadaje się status małżeństwa i można ten status nadać równie dobrze bacy z jego kozą bo nigdzie nie powiedziano że tylko dwojga ludzi.  A więc i tamte moje przekonania oparte są wyłącznie na podstawie tego co gdzieś napisałeś. Właśnie tego oczekuję - żebyś wskazał kiedy i gdzie napisałem coś takiego, co pozwoliło Ci przypisać mi poglądy wskazane wyżej. Generalnie - przyjmuję do wiadomości, że - wprawdzie okrakiem - ale jednak wycofałeś się z poczynionych mi bezzasadnie zarzutów. Dobre i to, na więcej i tak nie mam co liczyć. Wg mnie to Ty sam wycofałeś się okrakiem ze stawianych mi zarzutów. Bawisz się ze mną w echo czy co?
Martino
8 października 2011, 18:21
@Xleszek: Wpierw powołujesz się na organizowanie procesji Bożego Ciała jako argument za organizowaniem parad zboczeńców a jak Ci udzielam odpowiedzi to pytasz się co to ma do rzeczy?!? Pytam, co ma do rzeczy to, że uczestnicy procesji Bożego Ciała mieszkają na terenie parafii, w której odbywa się procesja. /Przy założeniu, że rzeczywiście tak jest. W mojej rodzinnej parafii mniej więcej 1/3 uczestników procesji to goście, przede wszystkim krewni, którzy przyjechali w odwiedziny z innych miejscowości/ To Ty masz wstydliwy problem. Gdybym rzeczywiście miał "wstydliwy problem" byłbyś ostatnią osobą, która by o tym wiedziała.
Martino
8 października 2011, 18:14
@Xleszek: No proszę. Wpierw udajesz głupiego, a jak już dłużej się nie da to z rozbrajającą szczerością oświadczasz że doskonale rozumiesz o co chodziło. 1. Co właściwie oznacza u Ciebie: "udawać głupiego"? 2. Gdzie (w którym miejscu) odnośnie Twojego tekstu, że procesje Bożego Ciała są organizowane nie w centrach czy na obrzeżach miast "udawałem głupiego"? [qoute] Czyli tak jak już nie raz stwierdzałem. Wpierw podmieniasz pojęcia i dopiero wtedy odpowiadasz, a de facto udajesz że odpowiadasz. Na samej paradzie nie byłem, ale przysiągłbym, że w mediach, również na Deonie, była mowa o "paradzie równości" a nie "paradzie zboczeńców". Użyłem po prostu nazwy, jaką oficjalnie nosiła ta impreza.   Nie dziwię się że błaznujesz skoro odpowiedź byłaby niewygodna dla Ciebie. Ale odpowiem za Ciebie. Procesje Bożego Ciała organizuje się w miejscu zamieszkania organizatorów i uczestników procesji, a nie jak sugerujesz, w miejscu które jest miejscem zamieszkania dla jakichkolwiek ludzi. Więc powoływanie się na to z powodu organizacji parad zboczeńców jest chybione. Czyli jeżeli organizatorzy i uczestnicy procesji mieszkają w Centrum - to procesja odbywa się w Centrum? Jeśli tak - to wg. Twojego toku rozumowania narusza ona prawa obywatelskie. W końcu, jak napisałeś, to że ktoś ma określone przekonania nie oznacza, że "wszyscy muszą to oglądać". Tymczasem jeśli się na taką procesję natkną, to są do tego zmuszeni...
LS
le sz
8 października 2011, 18:08
@velario Mijasz się z faktami. W stosunku do zoofilów, pedofilów itp. nie używa się określenia "geje" - ani oni sami siebie tak nie określają, ani też nie używa się w stosunku do nich tego terminu w debacie publicznej. A przecież niewątpliwie są to zboczeńcy. Znowuż podmieniasz pojęcia i treści a potem dyskutujesz sam ze sobą. Nigdzie nie twierdziłem, że zoofile cy pedofile nazwali siebie gejami. Nazwanie siebie pewnym określeniem, a następnie jego wylansowanie w społeczeństwie to nie jest argument, że ci, którzy to uczynili, to zboczeńcy. Równie dobrze mógłbyś twierdzić, że gdy zbierze się jakaś grupa chłopaków, która chce sobie pokopać piłkę, i nazwą się "Atletico Pipidówa", to jest to argument, że są to zboczeńcy. Brzmiałoby to mniej więcej tak: "To, że zboczeńcy zaczęli sami siebie nazywać "Atletico Pipidówa" to nie jest argument za stwierdzeniem, że "Atletico Pipidówa" to po prostu zboczeńcy, któzy siebie nazwali inaczej dla niepoznaki?" Otóż muszę Cię zmartwić - nie jest. I po raz kolejny podmieniasz treści i dyskutujesz sam ze sobą a nie z tym co napisałem. Ja nie twierdziłem, że jak ktoś nazwie siebie pewnym określeniem i je wylansuje to jest to dowód że jest zboczeńcem. Napisałem wyraźnie. Zboczeńcy wymyślili sobie określenie i je wylansowali aby nie być nazywani zboczeńcami. Co ciekawe, sam nie podajesz jakiejś odmiennej genezy określenia gej, ale negujesz te informacje które ja podaję. Nie neguję informacji, tylko ich interepretację. Oczywistym jest i nie nad czym tu dyskutować, że określenia "geje" zaczęli używać w stosunku do siebie homoseksualiści. Tego nie neguję. Neguję to, że byli to sami zboczeńcy, bo na to dowodu nie ma.  No i widzisz. Po kilometrach młócenia słomy wreszcie przyznałeś się do podmieniania i redefinowania pojęć zgodnie z instrukcjami ze strony WWW zboczeńców.
LS
le sz
8 października 2011, 18:00
@velario To co ja twierdzę, teraz już i tak nie ma znaczenia, odkąd istnieją na świecie systemy prawne, które nadają status małżeństwa także związkom osób tej samej płci (ale zawsze dwojgu ludziom, nigdy zwierzętom!). Skoro tak jest, to znaczy, że „status małżeństwa można nadawać niekoniecznie związkowi kobiety z mężczyzną”. Teraz mogę co najwyżej wypowiedzieć swoje zdanie w kwestii, czy uważam to za zasadne, czy niezasadne. I tak samo, skoro istnieją na świecie systemy prawne uznające, że marchewka jest owocem a nie warzywem oraz że rak jest rybą, to w takim razie nie ma już znaczenia co twierdzą jacyś tam przyrodnicy? A jak na świecie istnieją systemy prawne nie uznające niektórych ludzi za ludzi to też już nie ma znaczenia czy ten ktoś jest człowiekiem czy nie? I w III Rzeszy nie było istotne czy Żydzi są ludźmi skoro istniejący system prawny odmawiał im statusu człowieczeństwa? Wiem, że lubisz powtarzać, co napiszę, ale czasami przynajmniej zastanów się, czy pasuje. Jeżeli dla Ciebie sformułowanie „udajesz głupiego” (notabene mało kto na Deonie, poza Tobą, zniża się do używania tak prostackiego języka) jest porównywalne z zarzutem, że nie mogę doczekać się argumentów, to delikatnie mówiąc, nie za dobrze świadczy to o Twoim wychowaniu. No to zdecyduj się na coś. Używając określenia 'udajesz głupiego' nie za dobrze poświadczyłem o swoim wychowaniu czy rzuciłem obelgę?
LS
le sz
8 października 2011, 17:49
@velario (...) Wbrew temu co usiłujesz tu wmawiać, ani artykuł nie mówił nic o żadnym łamaniu praw człowieka w Serbii, ani tym bardziej Barbara Magdalena nie mogła w związku z tym zajmować i nie zajmowała stanowiska wobec jakiegoś łamania praw człowieka w Serbii. W takim razie przeczytałeś (może Barbara Magdalena też?...) inny artykuł niż ja. Problem w tym że Ty przeczytałeś wpis Barbary Magdaleny i wpierw podmieniłeś i redefiniowałeś pojęcia przez nią użyte, a potem dowodziłeś że właśnie to Barbara Magdalena napisała. Przypomnę Ci: Barbara Magdalena napisała 2011-10-04 11:05:30: "lewacki unijny rząd" nie ma prawa mieszać się w wewnętrzne decyzje poszczególnych państw. A więc ewidentnie nie o łamaniu praw człowieka lecz o mieszaniu się w wewnętrzne sprawy. 2011-10-04 19:58:28 napisała wręcz Tobie: Prawa są łamane z powodu zakazu ostentacyjnego paradowania sodomitów?! Przecież taka parada nie ma żadnego wyższego celu, a jedynie szum wokół sprawy i deprawację. Równie dobrze można by zezwolić na paradę onanistów, zoofili lub ekshibicjonistów! Oburzeniem i odrazą napawają mnie aktywiści "gejowscy", którzy ze swojego prawdziwego lub udanego zboczenia robią "sztandar" do walki o różne przywileje i interesy lobby homoseksualnego (także swoje własne). A Ty, zgodnie ze swoją metodą, podmieniając zakaz ostentacyjengo paradowania zboczeńców na rzekome prawa człowieka napisałeś: Toteż o ile ~Barbarę Magdalenę zdaje się cieszyć, gdy zwracanie uwagi na łamanie praw człowieka spotyka się z odpowiedzią, że jest to wtrącanie się w wewnętrzne sprawy danego państwa, o tyle mnie autentycznie smuci. Smuci mnie również każdy przypadek obojętności świata w takiej sytuacji. I potem konsekwentnie wmawiałeś nam że Barbara Magdalena negatywnie wypowiadała się o łamaniu praw człowieka.
M
minimax
8 października 2011, 17:44
@Troll: Może jeszcze napiszecie pracę doktorską gdzie można penisa włożyć z zachowaniem moralności katolickiej i ludzkiej.Tyle co wiem można do pochwy,odbytu i w usta,wszelkie pomniejsze dziurki od nosa i uszów nie pasowałyby do jego grubości. Nie uwierzyłbyś, ale to właśnie od Xleszka dowiedziałem się o ewentualnym wkładaniu penisa do uszu:-) Niewątpliwie ma człowiek wiedzę... ...albo wyobraźnię:-) A nie chodziło czasem o wkładanie języka? To całkiem fajne, choć trochę łąskocze
T
Troll
8 października 2011, 17:42
@Troll: Może jeszcze napiszecie pracę doktorską gdzie można penisa włożyć z zachowaniem moralności katolickiej i ludzkiej.Tyle co wiem można do pochwy,odbytu i w usta,wszelkie pomniejsze dziurki od nosa i uszów nie pasowałyby do jego grubości. Nie uwierzyłbyś, ale to właśnie od Xleszka dowiedziałem się o ewentualnym wkładaniu penisa do uszu:-) Niewątpliwie ma człowiek wiedzę... Ciekawe jak on wkłada penisa do ucha,przecież można uszkodzić słuch a i grubość to nie umożliwia,chyba że,przedtem swojego penisa kilkakrotnie przez imadło przeciągnie.
LS
le sz
8 października 2011, 17:35
@velario Owszem, widok dwojga ludzi okazujących sobie miłość wzbudza sympatię. Ale widok zboczeńców objawiających swoje zboczenie wzbudza o normalnych ludzi obrzydzenie. Zgadzam się. Dodam tylko, że ja pisałem właśnie nie o zboczeńcach okazujących sobie zboczenie, lecz o dwojgu ludzi okazujących sobie miłość przez trzymanie się za ręce. Chyba że dla Ciebie miłość to zboczenie - wówczas nie mamy o czym dyskutować.  No to ja również dodam , że pisałem właśnie o dwóch zboczeńcach ojawiających swoje zboczenie a nie o dwojgu ludzi okazujących sobie miłość przez trzymanie za rękę. Dodam również, że miłość nie jest dla mnie zboczeniem. Ale jeśli Ty zboczenie nazywasz miłością to nie dogadamy się. Tożsamość bodźca nie wystarczy dla tożsamości reakcji. Istotna jest również tożsamość okoliczności. Zgadzam się. Założenie tożsamości okoliczności wydało mi się oczywiste dlatego go nie zaznaczyłem. A tej tożsamości okoliczności nie było.
Martino
8 października 2011, 17:33
@Troll: Może jeszcze napiszecie pracę doktorską gdzie można penisa włożyć z zachowaniem moralności katolickiej i ludzkiej.Tyle co wiem można do pochwy,odbytu i w usta,wszelkie pomniejsze dziurki od nosa i uszów nie pasowałyby do jego grubości. Nie uwierzyłbyś, ale to właśnie od Xleszka dowiedziałem się o ewentualnym wkładaniu penisa do uszu:-) Niewątpliwie ma człowiek wiedzę...
LS
le sz
8 października 2011, 17:31
@velario To jest oszczerstwo. Proszę o wskazanie, gdzie i kiedy wyraziłem taki pogląd w kwestii in vitro. Ależ ja wcale nie twierdziłem że wyraziłeś taki pogląd! (...) Nie widzisz różnicy pomiędzy twierdzeniem że wyraziłeś taki pogląd, a uznaniem że zapewne posiadasz taki pogląd? Zatem przypomnę, co napisałeś (podkr.moje): Wg Ciebie zboczeńcy nie są zboczeniami, (...), a dziecko to sobie można zamówić i wyprodukować w in vitro, małżeństwo nie jest małżeństwem lecz związkiem któremu nadaje się status małżeństwa i można ten status nadać równie dobrze bacy z jego kozą bo nigdzie nie powiedziano że tylko dwojga ludzi. (...). Sformułowania „zapewne” jakoś nie widzę. O tym, że to są tylko Twoje „odczucia” też ani słowa. Stanowczo stwierdziłeś, iż posiadam taki pogląd, a nie, że zapewne posiadam. A że nie miałeś ku temu podstaw (co ma wkładanie penisa do in vitro???), to jednak jest to oszczerstwo. Owszem, nie ma sformułowania 'zapewne', nie ma że to są tylko moje odczucia. Ale ponieważ miałem ku temu podstawy, uznałem że zapewne masz takie poglądy. Proszę o wskazanie, kiedy i gdzie napisałem, że status małżeństwa można "równie dobrze" nadać człowiekowi i zwierzęciu. Ależ ja wcale nie twierdziłem że tak napisałeś! Więc kolejnym oszczerstwem to jest Twój zarzut sugerujący iż twierdziłem że tak napisałeś. A ja z kolei nie twierdzę, że Ty twierdzisz, że gdzieś tak napisałem, więc Twój zarzut, iż ja sugeruję, że tak twierdzisz, jest kolejnym Twoim oszczerstwem. Czyli przyznajesz w tej chwili, że choć nigdzie nie twierdziłem że coś takiego napisałeś, to jednak postawiłeś mi zarzut kłamstwa? Poprosiłem o wskazanie jakiegoś cytatu, bo mając na uwadze, że nie znamy się osobiście, było dla mnie oczywistym, że jeżeli przypisujesz mi posiadanie takiego poglądu, to wyłącznie na podstawie tego, co musiałem gdzieś napisać, bo innej możliwej podstawy nie widzę. Skoro jak sam przyznajesz nie znamy się osobiście to jasne i oczywiste powinno być, że jakiekolwiek Twoje czy moje przekonania o drugiej stronie oparte są wyłącznie na podstawie tego co zostało napisane. A więc i tamte moje przekonania oparte są wyłącznie na podstawie tego co gdzieś napisałeś. Generalnie - przyjmuję do wiadomości, że - wprawdzie okrakiem - ale jednak wycofałeś się z poczynionych mi bezzasadnie zarzutów. Dobre i to, na więcej i tak nie mam co liczyć. Wg mnie to Ty sam wycofałeś się okrakiem ze stawianych mi zarzutów.
Martino
8 października 2011, 17:31
@Xleszek: Owszem, widok dwojga ludzi okazujących sobie miłość wzbudza sympatię. Ale widok zboczeńców objawiających swoje zboczenie wzbudza o normalnych ludzi obrzydzenie. Zgadzam się. Dodam tylko, że ja pisałem właśnie nie o zboczeńcach okazujących sobie zboczenie, lecz o dwojgu ludzi okazujących sobie miłość przez trzymanie się za ręce. Chyba że dla Ciebie miłość to zboczenie - wówczas nie mamy o czym dyskutować.   Tożsamość bodźca nie wystarczy dla tożsamości reakcji. Istotna jest również tożsamość okoliczności. Zgadzam się. Założenie tożsamości okoliczności wydało mi się oczywiste dlatego go nie zaznaczyłem.
LS
le sz
8 października 2011, 17:15
@velario Ale tego że penisa można sobie wkładać gdzie się chce gdyż nigdzie nie powiedziano że trzeba do pochwy to już nie sprostowujesz mimo że masz okazję? (...) Całkiem logiczne że tak sprytnie spreparowałeś swoją odpowiedź aby tego nie ruszyć a jedynie sprawić wrażenie że to nieprawda, bo jakby co, to mogę zacytować Twoją wypowiedź. Co do tematu penisa: ponieważ pojawia się właściwie w każdym wątku, w którym dyskutujemy, i zawsze jest wywoływany przez Ciebie, zaczyna mnie to powoli bawić. Czy Ty masz jakąś obsesję na tym punkcie? Z Palikotem porozmawiaj na ten temat, nie ze mną! Odpowiem więc tak jak ostatnio: problem, gdzie wkładać penisa pozostawiam osobom, które gorączkują się tym tematem. Znowuż preparujesz odpowiedź tak aby uciec od problemu. Próby omijania problemu poprzez udawanie obśmiewania to dość prymitywna metoda. Ja obsesji nie mam gdyż nie mam problemu. To Ty masz wstydliwy problem. A problem co rusz powraca bo jest on integralnym problemem homoseksualistów. I doskonale obnaża perwersyjność homoseksualizmu.
LS
le sz
8 października 2011, 17:08
@velario @Xleszek (3) Chcesz twierdzić że centrum danego miasta jest miejscem zamieszkania wszystkich zboczeńców biorących udział w paradzie? Uczestnicy procesji Bożego Ciała mieszkają na terenie parafii w której odbywa się procesja. Co to ma do rzeczy? Nie istnieje zakaz organizowania zgromadzeń publicznych poza miejscem zamieszkania ich uczestników. Wpierw powołujesz się na organizowanie procesji Bożego Ciała jako argument za organizowaniem parad zboczeńców a jak Ci udzielam odpowiedzi to pytasz się co to ma do rzeczy?!? Na czym polega Twoje podmienianie pojęć i fałszowanie wykazywałem już kilka razy więc nie będę się powtarzał. Kto chce, może zajrzeć do tego co napisałem 2011-10-06 08:38:03 oraz 2011-10-06 08:55:51 lub szerzej 2011-10-07 20:06:26 oraz 2011-10-07 20:30:39 Do tych co zechcą: może od razu lojalnie uprzedzę, żeby nie tracili czasu – dwa ostatnie posty dotyczą nie mnie, lecz jakiegoś artykułu ze strony homiki.pl. Hola hola! Ten artykuł doskonale tłumaczy Twoje metody dyskusji i obnaża cele które usiłujesz realizować.
LS
le sz
8 października 2011, 17:04
@velario @Xleszek(2) Ja nie twierdziłem że żadne procesje nie odbywają się w centrum, lecz że miejscem procesji są tereny parafii. Więc jeśli terenem parafii jest centrum to procesje są w centrum - ale nie dlatego że organizatorom zachciało się aby to było centrum lecz dlatego że terenem parafii jest centrum. 1. Pozostaje mi zacytować Twoje słowa: Procesje są organizowane na terenach parafii, w okolicach kościoła parafialnego, a nie w centrach czy na obrzeżach. Doskonale rozumiem, co chciałeś powiedzieć.  No proszę. Wpierw udajesz głupiego, a jak już dłużej się nie da to z rozbrajającą szczerością oświadczasz że doskonale rozumiesz o co chodziło. W dn. 2011-10-06 12:42:06 sam pisałeś że: Nawet w mediach widać było, że np. w warszawskiej paradzie równości brały w tym roku udział także rodziny (ojciec-matka) z dziećmi. A więc teraz zwyczajnie udajesz głupiego mówiąc że ani nie widziałeś ani nie słyszałeś o paradzie zboczeńców. Słyszałem (i widziałem w mediach) o paradzie równości. Nie słyszałem ani nie widziałem parady zboczeńców. Czyli tak jak już nie raz stwierdzałem. Wpierw podmieniasz pojęcia i dopiero wtedy odpowiadasz, a de facto udajesz że odpowiadasz. W Warszawie przynajmniej, a sądzę, że w innych miastach też, centrum również jest miejscem zamieszkania. Zamieszkania kogo?!? Zgadnij! Dla ułatwienia trzy podpowiedzi: a) ufoludków, b) elfów c) ludzi (homo sapiens sapiens) Gwoli wyjaśnienia: starałem się dostosować poziom odpowiedzi do poziomu pytania. Nie dziwię się że błaznujesz skoro odpowiedź byłaby niewygodna dla Ciebie. Ale odpowiem za Ciebie. Procesje Bożego Ciała organizuje się w miejscu zamieszkania organizatorów i uczestników procesji, a nie jak sugerujesz, w miejscu które jest miejscem zamieszkania dla jakichkolwiek ludzi. Więc powoływanie się na to z powodu organizacji parad zboczeńców jest chybione.
LS
le sz
8 października 2011, 16:54
@velario U normalnych ludzi sympatię wzbudza widok kobiety i mężczyzny trzymajacych się za ręce. Widok zboczeńców trzymających się za ręce wzbudza natomiast obrzydzenie. U osoby „normalnej” widok dwojga ludzi okazujących sobie miłość przez trzymanie się za ręce powinien z zasady zawsze wzbudzać sympatię. Jeżeli w przypadku niektórych tylko ludzi wzbudza zamiast tego u niej obrzydzenie, oznacza to, że tkwi w niej nieracjonalne uprzedzenie w stosunku do tychże ludzi. Tożsamość bodźca zakłada bowiem tożsamość reakcji. Owszem, widok dwojga ludzi okazujących sobie miłość wzbudza sympatię. Ale widok zboczeńców objawiających swoje zboczenie wzbudza o normalnych ludzi obrzydzenie. Nieprawda. Tożsamość bodźca nie wystarczy dla tożsamości reakcji. Istotna jest również tożsamość okoliczności. Gdyby było tak jak twierdzisz, że wystarczy tożsamość bodźca, to pocałunek nachalnego pijaka wywoływałby te same reakcje co pocałunek kochającego małżonka.
Martino
8 października 2011, 16:26
@Xleszek (8) Pytałeś na jakiej podstawie napisałem, że geje to określenie oznaczające zboczeńców. (...) zostało wylansowane w latach 60-tych w środowiskach zboczeńców, aby zastąpić wcześniejsze negatywne określenia i wywoływać pozytywne skojarzenia wobec zboczeńców, i że to przecież zboczeńcy sami siebie nazwali gejami. Mijasz się z faktami. W stosunku do zoofilów, pedofilów itp. nie używa się określenia "geje" - ani oni sami siebie tak nie określają, ani też nie używa się w stosunku do nich tego terminu w debacie publicznej. A przecież niewątpliwie są to zboczeńcy. To że zboczeńcy zaczęli sami siebie nazywać gejami to nie jest argument za stwierdzeniem że geje to po prostu zboczeńcy którzy siebie inaczej nazwali dla niepoznaki? Nazwanie siebie pewnym określeniem, a następnie jego wylansowanie w społeczeństwie to nie jest argument, że ci, którzy to uczynili, to zboczeńcy. Równie dobrze mógłbyś twierdzić, że gdy zbierze się jakaś grupa chłopaków, która chce sobie pokopać piłkę, i nazwą się "Atletico Pipidówa", to jest to argument, że są to zboczeńcy. Brzmiałoby to mniej więcej tak: "To, że zboczeńcy zaczęli sami siebie nazywać "Atletico Pipidówa" to nie jest argument za stwierdzeniem, że "Atletico Pipidówa" to po prostu zboczeńcy, któzy siebie nazwali inaczej dla niepoznaki?" Otóż muszę Cię zmartwić - nie jest. Co ciekawe, sam nie podajesz jakiejś odmiennej genezy określenia gej, ale negujesz te informacje które ja podaję. Nie neguję informacji, tylko ich interepretację. Oczywistym jest i nie nad czym tu dyskutować, że określenia "geje" zaczęli używać w stosunku do siebie homoseksualiści. Tego nie neguję. Neguję to, że byli to sami zboczeńcy, bo na to dowodu nie ma.  
Martino
8 października 2011, 16:05
@Xleszek (7): Ale skoro stwierdziłeś - i jak rozumiem podtrzymujesz to - że status małżeństwa można nadawać niekoniecznie związkowi kobiety z mężczyzną, to w moim odczuciu miałem prawo tak odbierać Twoje poglądy. Nie, nie miałeś prawa. To co ja twierdzę, teraz już i tak nie ma znaczenia, odkąd istnieją na świecie systemy prawne, które nadają status małżeństwa także związkom osób tej samej płci (ale zawsze dwojgu ludziom, nigdy zwierzętom!). Skoro tak jest, to znaczy, że „status małżeństwa można nadawać niekoniecznie związkowi kobiety z mężczyzną”. Teraz mogę co najwyżej wypowiedzieć swoje zdanie w kwestii, czy uważam to za zasadne, czy niezasadne. Pomysł „małżeństwa” z kozą jest absurdalny, ponieważ zwierzę nie jest podmiotem prawa, lecz przedmiotem (praw rzeczowych i obligacyjnych). Ciekawe, że nie masz żadnych oporów aby dyskutantowi zarzucać że mimo pytań nie możesz doczekać się od niego argumentów, a jednocześnie uznawać za obelgę (sic!) użyte przeze mnie określenie że 'udajesz głupiego'. Wiem, że lubisz powtarzać, co napiszę, ale czasami przynajmniej zastanów się, czy pasuje. Jeżeli dla Ciebie sformułowanie „udajesz głupiego” (notabene mało kto na Deonie, poza Tobą, zniża się do używania tak prostackiego języka) jest porównywalne z zarzutem, że nie mogę doczekać się argumentów, to delikatnie mówiąc, nie za dobrze świadczy to o Twoim wychowaniu.
T
Troll
8 października 2011, 16:04
To daj dobry przykład i zacznij od siebie:-)))))))))))) Zboczone męndy teraz będą domagać się takich samych uprawnień jak ludzie hetero,Hitler z nimi robił porządek w obozach koncetracyjnych i nie cackał się z nimi i tak powinno być,niech się leczą albo do gazu lub przez komin ich przeprowadzić.
Martino
8 października 2011, 16:01
@Xleszek (6) (...) Wbrew temu co usiłujesz tu wmawiać, ani artykuł nie mówił nic o żadnym łamaniu praw człowieka w Serbii, ani tym bardziej Barbara Magdalena nie mogła w związku z tym zajmować i nie zajmowała stanowiska wobec jakiegoś łamania praw człowieka w Serbii. W takim razie przeczytałeś (może Barbara Magdalena też?...) inny artykuł niż ja. Bo z treści tego, który jest powyżej, wynika jednoznacznie, że Serbia dopuściła się złamania wolności zgromadzeń (art. 11 ust. 1 EKPCz). Tłumaczenie wicepremiera Serbii jedynie to potwierdza, ponieważ bynajmniej nie powołuje się on na okoliczność, że demonstrować mieli „zboczeńcy”. Przeciwnie – w tekście zaznaczono, iż władze serbskie podkreślały, że zakaz podyktowany był względami bezpieczeństwa. Tymczasem ustalona już linia orzecznictwa w sprawie wykładni art. 11 ust. 1 Konwencji wskazuje na to, że: Wolność zgromadzania się z art. 11 Konwencji chroni demonstrację, która może irytować lub obrażać osoby sprzeciwiające się poglądom lub żądaniom, dla promowania których taka demonstracja została zorganizowana. Uczestnikom musi zostać dana możliwość przeprowadzenia takiej demonstracji bez obawy, iż ich oponenci zastosują względem nich przemoc fizyczną. Tym samym na Układających się Państwach spoczywa obowiązek podjęcia rozsądnych i odpowiednich środków w celu umożliwienia spokojnego przeprowadzenia zgodnych z prawem demonstracji. (wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 21 października 2010 r. w sprawie Alekseyev i inni przeciwko Rosji, skarga nr 4916/07). W zasadzie takie samo stanowisko Trybunał zaprezentował także w sprawie Bączkowski i inni przeciwko Polsce (wyrok z dnia 3 maja 2007 r. w sprawie skargi nr 1543/06, omówiony przez M.A. Nowickiego w „Rzeczpospolitej” z dnia 5 maja 2007 r. na stronach „Prawo co dnia”). W wyroku tym Trybunał uznał zakaz parady równości, wydany przez ówczesnego Prezydenta m.st. Warszawy L. Kaczyńskiego w 2005 r. za dyskryminujący.
Martino
8 października 2011, 15:56
@Xleszek (5) a dziecko to sobie można zamówić i wyprodukować w in vitro To jest oszczerstwo. Proszę o wskazanie, gdzie i kiedy wyraziłem taki pogląd w kwestii in vitro. Ależ ja wcale nie twierdziłem że wyraziłeś taki pogląd! (...) Nie widzisz różnicy pomiędzy twierdzeniem że wyraziłeś taki pogląd, a uznaniem że zapewne posiadasz taki pogląd? Zatem przypomnę, co napisałeś (podkr.moje): Wg Ciebie zboczeńcy nie są zboczeniami, (...), a dziecko to sobie można zamówić i wyprodukować w in vitro, małżeństwo nie jest małżeństwem lecz związkiem któremu nadaje się status małżeństwa i można ten status nadać równie dobrze bacy z jego kozą bo nigdzie nie powiedziano że tylko dwojga ludzi. (...). Sformułowania „zapewne” jakoś nie widzę. O tym, że to są tylko Twoje „odczucia” też ani słowa. Stanowczo stwierdziłeś, iż posiadam taki pogląd, a nie, że zapewne posiadam. A że nie miałeś ku temu podstaw (co ma wkładanie penisa do in vitro???), to jednak jest to oszczerstwo. Proszę o wskazanie, kiedy i gdzie napisałem, że status małżeństwa można "równie dobrze" nadać człowiekowi i zwierzęciu. Ależ ja wcale nie twierdziłem że tak napisałeś! Więc kolejnym oszczerstwem to jest Twój zarzut sugerujący iż twierdziłem że tak napisałeś. A ja z kolei nie twierdzę, że Ty twierdzisz, że gdzieś tak napisałem, więc Twój zarzut, iż ja sugeruję, że tak twierdzisz, jest kolejnym Twoim oszczerstwem. Poprosiłem o wskazanie jakiegoś cytatu, bo mając na uwadze, że nie znamy się osobiście, było dla mnie oczywistym, że jeżeli przypisujesz mi posiadanie takiego poglądu, to wyłącznie na podstawie tego, co musiałem gdzieś napisać, bo innej możliwej podstawy nie widzę. Generalnie - przyjmuję do wiadomości, że - wprawdzie okrakiem - ale jednak wycofałeś się z poczynionych mi bezzasadnie zarzutów. Dobre i to, na więcej i tak nie mam co liczyć.
Martino
8 października 2011, 15:52
@Xleszek (4) Doskonale wiesz o czym mowa ale udajesz głupiego. Zgodnie z ideologią którą przedstawiłem 2011-10-07 20:06:26 w oparciu o stronę zboczeńców, zwyczajnie usiłujesz zawłaszczać język redefiniując pojęcia i ośmieszając tych co tego nie robią. A tak naprawdę to zboczeńców nie nazywasz zboczeńcami, a twierdzisz, że ich zboczenia nie są żadnym zboczeniem lecz innym, równoprawnym wariantem normy, że zboczenia są rzekomo inną orientacją popędu seksualnego. Nie czynię tak w odniesieniu do tego, co rzeczywiście jest zboczeniem seksualnym (parafilią) - vide kod F.65 w ICD-10. Wariantowe orientacje popędu seksualnego, w tym homoseksualizm, mieszczą się w zakresie medycznej normy seksualnej, choć rzeczywiście często nie mieszczą się w zakresie normy społecznej, która notabene jest zmienna czasowo i terytorialnie. Dlatego nie używam w odniesieniu do nich terminu „zboczenie”. Konsekwentnie bowiem termin ten stosuję właśnie w znaczeniu „niezgodny z normą medyczną”, a nie „niezgodny z normą społeczną”. Ale tego że penisa można sobie wkładać gdzie się chce gdyż nigdzie nie powiedziano że trzeba do pochwy to już nie sprostowujesz mimo że masz okazję? (...) Całkiem logiczne że tak sprytnie spreparowałeś swoją odpowiedź aby tego nie ruszyć a jedynie sprawić wrażenie że to nieprawda, bo jakby co, to mogę zacytować Twoją wypowiedź. Co do tematu penisa: ponieważ pojawia się właściwie w każdym wątku, w którym dyskutujemy, i zawsze jest wywoływany przez Ciebie, zaczyna mnie to powoli bawić. Czy Ty masz jakąś obsesję na tym punkcie? Z Palikotem porozmawiaj na ten temat, nie ze mną! Odpowiem więc tak jak ostatnio: problem, gdzie wkładać penisa pozostawiam osobom, które gorączkują się tym tematem.
Martino
8 października 2011, 15:50
@Xleszek (3) Chcesz twierdzić że centrum danego miasta jest miejscem zamieszkania wszystkich zboczeńców biorących udział w paradzie? Uczestnicy procesji Bożego Ciała mieszkają na terenie parafii w której odbywa się procesja. Co to ma do rzeczy? Nie istnieje zakaz organizowania zgromadzeń publicznych poza miejscem zamieszkania ich uczestników. Na czym polega Twoje podmienianie pojęć i fałszowanie wykazywałem już kilka razy więc nie będę się powtarzał. Kto chce, może zajrzeć do tego co napisałem 2011-10-06 08:38:03 oraz 2011-10-06 08:55:51 lub szerzej 2011-10-07 20:06:26 oraz 2011-10-07 20:30:39 Do tych co zechcą: może od razu lojalnie uprzedzę, żeby nie tracili czasu – dwa ostatnie posty dotyczą nie mnie, lecz jakiegoś artykułu ze strony homiki.pl. Co do dwóch pierwszych – ze swej strony również zachęcam do przeczytania. Jeżeli przyjdzie Wam kiedyś dyskutować z Xleszkiem, zobaczycie, czego możecie się spodziewać. No to weź podaj, zacytuj miejsca w których zarzuciłem adwersarzowi kłamstwa, albo kupuj ten koniak. Spokojnie! Koniak i tak nie dla Ciebie...:-) Tyle tylko że już przemilczałeś nie dopisując, podmieniając pojęcia na redefiniowane przez zboczeńców, wg Ciebie para zboczeńców to też rodzina. Może być tak, że para zboczeńców jest rodziną (np. gdy mąż i żona są zboczeni). Oczywiście, taka rodzina nie jest środowiskiem prawidłowego rozwoju następnego pokolenia.
Martino
8 października 2011, 15:48
@Xleszek(2) Ja nie twierdziłem że żadne procesje nie odbywają się w centrum, lecz że miejscem procesji są tereny parafii. Więc jeśli terenem parafii jest centrum to procesje są w centrum - ale nie dlatego że organizatorom zachciało się aby to było centrum lecz dlatego że terenem parafii jest centrum. 1. Pozostaje mi zacytować Twoje słowa: Procesje są organizowane na terenach parafii, w okolicach kościoła parafialnego, a nie w centrach czy na obrzeżach. Doskonale rozumiem, co chciałeś powiedzieć. Chodziło mi tylko o to, że budując powyższe zdanie popełniłeś błąd logiczny, ponieważ zakresy znaczeniowe pojęć użytych przed i za partykułą „nie” pozostają w stosunku krzyżowania, a nie wykluczania. 2. A co z tzw. procesją centralną, której organizatorem nie jest którakolwiek pojedyncza parafia? W Warszawie zawsze odbywa się w Centrum. Dlaczego nie np. w Rembertowie? W dn. 2011-10-06 12:42:06 sam pisałeś że: Nawet w mediach widać było, że np. w warszawskiej paradzie równości brały w tym roku udział także rodziny (ojciec-matka) z dziećmi. A więc teraz zwyczajnie udajesz głupiego mówiąc że ani nie widziałeś ani nie słyszałeś o paradzie zboczeńców. Słyszałem (i widziałem w mediach) o paradzie równości. Nie słyszałem ani nie widziałem parady zboczeńców. W Warszawie przynajmniej, a sądzę, że w innych miastach też, centrum również jest miejscem zamieszkania. Zamieszkania kogo?!? Zgadnij! Dla ułatwienia trzy podpowiedzi: a) ufoludków, b) elfów c) ludzi (homo sapiens sapiens) Gwoli wyjaśnienia: starałem się dostosować poziom odpowiedzi do poziomu pytania.
Martino
8 października 2011, 15:46
@Xleszek: Nieprawda, nie pisałem że WSZYSTKICH ludzi, ale że WSZYSTKICH INNYCH ludzi. Chodziło tu o wszystkich innych niż ci którzy lubują się epatowaniu zboczeniami. Precyzuję zatem: „Ty” nie równa się „wszyscy inni”. U normalnych ludzi sympatię wzbudza widok kobiety i mężczyzny trzymajacych się za ręce. Widok zboczeńców trzymających się za ręce wzbudza natomiast obrzydzenie. U osoby „normalnej” widok dwojga ludzi okazujących sobie miłość przez trzymanie się za ręce powinien z zasady zawsze wzbudzać sympatię. Jeżeli w przypadku niektórych tylko ludzi wzbudza zamiast tego u niej obrzydzenie, oznacza to, że tkwi w niej nieracjonalne uprzedzenie w stosunku do tychże ludzi. Tożsamość bodźca zakłada bowiem tożsamość reakcji. To że demonstracja jest dokuczliwe wcale nie oznacza że jej celem jest dokuczanie. Otóż to! Do parad równości pasuje jak ulał. Gdyby tak było to organizatorzy parad nie upieraliby się organizować je w tych miejscach gdzie się ich nie chce. Według Twojego toku rozumowania wyłącznym celem wszystkich demonstracji odbywających się w Warszawie jest dokuczanie warszawiakom. Nikt z nas ich tutaj nie chce, bo i bez nich miasto jest stale zakorkowane, ale ich organizatorzy upierają się, by odbywały się one akurat w stolicy, nie w żadnej, jak to określiłeś, Pipidówie. A jak już w stolicy, to koniecznie w Centrum. Widzisz jakąś różnicę w stosunku do parad równości?
8 października 2011, 15:06
Zapewne obie strony - aktywiści gejowscy i antygejowscy - mają w sferze nieświadomej nieprawidłowe nastawienie do szeroko rozumianego problemu homoseksualizmu. Jednych determinuje to do nachalnej próby zdobycia uznania, a może raczej - jako formy nieświadomego krzyku o pomoc - wystawiania się na upomnienia czy wręcz upokorzania. Drugich natomiast niejako zmusza to do radykalnego, agresywnego zwalczania "pedałowania" u innych, a de facto w sobie. Emocje pojawiające się w kontakcie z pewnymi zagadnieniami są posłańcami z naszego wnętrza, którzy mówią, że owe zagadnienia są w nas nieuporządkowane, że trzeba je właśnie "przepracować", a przynajmniej znosić cierpliwie i pogodnie nie zadręczając innych. Homoseksualizm to poważny problem. Tzn. każdy, kto chce go rozwiązać, powinien mieć zapewnione wsparcie i pomoc. Bo to nie tylko chodzi o pociąg do tej samej płci, ale uzdrowienie relacji z matką, ojcem, ukształtowaniem właściwej, wewnętrznej postawy wobec kobiecości, męskości, partnerstwa itp. itd. Moim zdaniem homoseksualizm jest może nawet nie tyle chorobą, co objawem poranienia, niezdrowych więzi i przykładów z czasu ogarniętego zazwyczaj mrokiem niepamięci.
M
minimax
8 października 2011, 12:44
To daj dobry przykład i zacznij od siebie:-))))))))))))
T
Troll
8 października 2011, 11:28
Wszystkich zboków powinno się eliminować ze społeczeństwa za pomocą zastrzyku.
LS
le sz
8 października 2011, 09:46
(...) Skoro nie możesz zanegować moich argumentów to zamiast twierdzić że ich nie podałem czy nie lepiej byłoby abyś od razu przyznał, że nie można ich zanegować? Problem w tym, że nie można zanegować czegoś, czego nie ma. Skoro z Twojej strony nie padły żadne argumenty, to nie jestem w stanie się wypowiedzieć, czy można je zanegować, czy nie. Ale to Ty tak twierdzisz, że nie podałem żadnych argumentów. Tak Ci pasuje do Twoich teorii. Pytałeś na jakiej podstawie napisałem, że geje to określenie oznaczające zboczeńców. Więc odpowiadałem Ci podając genezę tego określenia, że zostało wylansowane w latach 60-tych w środowiskach zboczeńców, aby zastąpić wcześniejsze negatywne określenia i wywoływać pozytywne skojarzenia wobec zboczeńców, i że to przecież zboczeńcy sami siebie nazwali gejami. Natomiast Ty ignorując to, ciągle odpowiadałeś i odpowiadasz twierdząc że nie podałem żadnych argumentów na to że geje to zboczeńcy. Podanie informacji o fakcie to nie jest argument? To że zboczeńcy zaczęli sami siebie nazywać gejami to nie jest argument za stwierdzeniem że geje to po prostu zboczeńcy którzy siebie inaczej nazwali dla niepoznaki? Co ciekawe, sam nie podajesz jakiejś odmiennej genezy określenia gej, ale negujesz te informacje które ja podaję. Na tym zawieszam dyskusję z Tobą - do czasu, aż przeprosisz mnie za przypisanie poglądów, których nigdy nie wyrażałem. W ten sposób dałeś bowiem o mnie fałszywe świadectwo (VIII przykazanie się kłania). Więc niniejszym Cię upominam (pierwszy uczynek miłosierdzia co do duszy). Na ile Cię zdążyłem poznać, to wiem, że na 99,9% jednak mnie nie przeprosisz (bo nie takie rzeczy już o mnie tu wypisywałeś...) więc na wszelki wypadek od razu się pożegnam - dziękując przy okazji za kolejną możliwość przekonania się, jak łatwo pokonać Cię w dyskusji:-) Poczuwałbym się do winy gdybym przypisywał Ci wypowiedzi których nigdy nie wygłaszałeś. Ale nie przypisywałem Ci jakichkolwiek wypowiedzi których nie wygłaszałeś. I takich zarzutów jak rozumiem nie stawiasz. Jeśli natomiast naprawdę myliłem się w odbiorze jakichś Twoich poglądów to jest to zupełnie inna sprawa. Ty również przypisywałeś i przypisujesz mi różne poglądy których nie posiadałem i nie posiadam, a jakoś ani razu mnie nie przepraszałeś. Nawet jak swego czasu zaserwowałeś zupełnie niezrozumiały popis chamskiej agresji z rozbrajającą szczerością przyznając że chcesz mi podokuczać. Więc zupełnie nie rozumiem skąd u Ciebie oczekiwanie że Ty powinieneś być przepraszany przez mnie. Powoływanie się przez Ciebie na VIII przykazanie dekalogu jest zupełnie nie na miejscu. Przykazanie to mówi bowiem o mówieniu fałszywego świadectwa, czyli świadomym mówieniu nieprawdy, a ja ie twierdziłem że wyrażałeś poglądy których naprawdę nie wyrażałeś. Ja jedynie wyraziłem swoje przekonanie o posiadanych przez Ciebie poglądach. A takie mam/miałem przekonanie. Takie sobie wyrobiłeś swoimi wypowiedziami. Ale skoro powołujesz się również na napominanie jako pierwszy uczynek miłosierdzia co do duszy, to weź pod uwagę że już od bardzo dawna usiłuję czynić uczynki miłosierdzia co do duszy napominając Ciebie byś zaprzestał nazywania zboczeń odmiennym wariantem normy i zaprzestał negowania porządku moralnego. A co do pokonywania w dyskusji... Już opisywałem Twoją metodę dyskusji. Bierzesz cudzą wypowiedź, ale za nim na nią odpowiesz, to wpierw rozumienie użytych przez kogoś określeń podmieniasz na własne rozumienie, i dopiero potem udzielasz odpowiedzi na taką przeinaczoną wypowiedź, nie mającą nic wspólnego z oryginalną wypowiedzią. A potem twierdzisz że pokonałeś mnie w dyskusji. I zapewne stąd się bierze to Twoje doskonałe mniemanie o sobie. Więc tkwij sobie w tym samouwielbieniu skoro tego tak potrzebujesz.
LS
le sz
8 października 2011, 09:23
@velario @xleszek(6)   Niestety, podtrzymuję swój zarzut. W wypowiedzi Barbary Magdaleny, cytuję: Lewacki unijny rząd nie ma prawa mieszać się w wewnętrzne decyzje Serbii! i nie ma w tym ani słowa o tym co usiłujesz wmawiać fałszując jej wypowiedź. (...) Zdania powyższego Barbara Magdalena nie napisała ot tak sobie, lecz jako komentarz do artykułu mówiącego o interwencji UE w sprawie łamania praw człowieka w Serbii - tym samym jednoznacznie wskazując, jakie zajmuje stanowisko wobec takich interwencji. Nieprawda. Wbrew temu co usiłujesz tu wmawiać, ani artykuł nie mówił nic o żadnym łamaniu praw człowieka w Serbii, ani tym bardziej Barbara Magdalena nie mogła w związku z tym zajmować i nie zajmowała stanowiska wobec jakiegoś łamania praw człowieka w Serbii. W artykule była mowa o tym że Serbia protestuje przeciwko mieszaniu się UE w jej wewnętrzne sprawy jaką jest zakaz demonstracji zboczeńców. To tylko i wyłącznie Ty, zgodnie z ideologią którą przedstawiłem <a href="http://www.deon.pl/forum/temat,3,19703,7,ue-wtraca-sie-ws-zakazania-parady-gejow.html">2011-10-07 20:06:26</a> w oparciu o stronę zboczeńców, zwyczajnie usiłujesz zawłaszczać język redefiniując pojęcia, podmieniając zakaz obnoszenia się ze zboczeniami na łamanie praw człowieka, i twierdząc potem na tej podstawie, że Barbara Magdalena pisała o łamaniu praw człowieka. Równie dobrze ja mogę stwierdzić, że się nie zrozumieliśmy, bo oczekiwałem argumentów a nie obelg (że mojej wypowiedzi są nie na temat, i że pomimo pytań wciąż nie doczekałeś się argumentów). Przede wszystkim z autentycznym niepokojem stwierdzam, że Twoja nadwrażliwość osobnicza powinna jednak skłonić Cię do poddania się terapii. Jeżeli nie masz żadnych oporów, by dyskutantowi napisać, że "udaje głupiego", a jednocześnie skierowane do siebie słowa, że jakaś Twoja wypowiedź jest nie na temat albo że dyskutant nie doczekał się z Twojej strony argumentów, uznać za "obelgę" (sic!)...    Z optymizmem, być może nieuzasadnionym, zakładam bowiem, że nie masz aż takiego mniemania o sobie, by uznawać, że każda krytyka, która Ciebie dotyka, jest a priori obelgą...  Dobre sobie. Zamiast samemu poddać się terapii odsyłasz mnie na terapię? Ciekawe, że nie masz żadnych oporów aby dyskutantowi zarzucać że mimo pytań nie możesz doczekać się od niego argumentów, a jednocześnie uznawać za obelgę (sic!) użyte przeze mnie określenie że 'udajesz głupiego'.
LS
le sz
8 października 2011, 08:59
@velario @Xleszek (5) Problem ciągle leży w tym samym. Wg Ciebie zboczeńcy nie są zboczeniami, zboczenia to nie zboczenia tylko inny wariant normy (...) 1. Zboczeńcy są zboczeńcami (nie: zboczeniami).  2. Zboczenia są zboczeniami, a nie innymi wariantami normy. Jak sam widzisz, zarzucasz mi poglądy, których wcale nie wyrażam.  Doskonale wiesz o czym mowa ale udajesz głupiego. Zgodnie z ideologią którą przedstawiłem <a href="http://www.deon.pl/forum/temat,3,19703,7,ue-wtraca-sie-ws-zakazania-parady-gejow.html">2011-10-07 20:06:26</a> w oparciu o stronę zboczeńców, zwyczajnie usiłujesz zawłaszczać język redefiniując pojęcia i ośmieszając tych co tego nie robią. A tak naprawdę to zboczeńców nie nazywasz zboczeńcami, a twierdzisz, że ich zboczenia nie są żadnym zboczeniem lecz innym, równoprawnym wariantem normy, że zboczenia są rzekomo inną orientacją popędu seksualnego. płodność nie wiąże się ze współżyciem seksualnym bo penisa można sobie wkładać gdzie się chce gdyż nigdzie nie powiedziano że trzeba do pochwy Płodność w oczywisty sposób wiąże się ze współżyciem seksualnym, choć wykracza poza jego zakres. Xleszek: z kim Ty właściwie dyskutujesz? Bo na pewno nie z moimi poglądami. Co najwyżej ze swoimi wyobrażeniami o moich poglądach. Ale dobrze, że to robisz, przynajmniej mam okazję sprostować.  Ale tego że penisa można sobie wkładać gdzie się chce gdyż nigdzie nie powiedziano że trzeba do pochwy to już nie sprostowujesz mimo że masz okazję? To już jest zgodne z Twoimi poglądami i nie jest wyłącznie moim wypobrażeniem o Twoich poglądach? Całkiem logiczne że tak sprytnie spreparowałeś swoją odpowiedź aby tego nie ruszyć a jedynie sprawić wrażenie że to nieprawda, bo jakby co, to mogę zacytować Twoją wypowiedź. a dziecko to sobie można zamówić i wyprodukować w in vitro To jest oszczerstwo. Proszę o wskazanie, gdzie i kiedy wyraziłem taki pogląd w kwestii in vitro. Ależ ja wcale nie twierdziłem że wyraziłeś taki pogląd! Oszczerstwem to jest Twój zarzut sugerujący iż przypisałem Ci wyrażenie takiego poglądu. Nie widzisz różnicy pomiędzy twierdzeniem że wyraziłeś taki pogląd, a uznaniem że zapewne posiadasz taki pogląd? Być może moje odczucia co do posiadania przez Ciebie takich poglądów były błędne, wręcz cieszyłbym się gdyby były błędne. Ale skoro stwierdziłeś kiedyś - i broniłeś tego - że penisa można sobie wkładać gdzie się chce bo nigdzie nie jest powiedziane że ma to być kobieca pochwa, to w moim odczuciu miałem prawo tak odbierać Twoje poglądy. małżeństwo nie jest małżeństwem lecz związkiem któremu nadaje się status małżeństwa i można ten status nadać równie dobrze bacy z jego kozą bo nigdzie nie powiedziano że tylko dwojga ludzi. Zwyczajnie podmieniasz i fałszujesz pojęcia. Kolejne oszczerstwo. Proszę o wskazanie, kiedy i gdzie napisałem, że status małżeństwa można "równie dobrze" nadać człowiekowi i zwierzęciu. Ależ ja wcale nie twierdziłem że tak napisałeś! Więc kolejnym oszczerstwem to jest Twój zarzut sugerujący iż twierdziłem że tak napisałeś. Nie widzisz różnicy pomiędzy twierdzeniem że tak napisałeś, a uznaniem że zapewne posiadasz taki pogląd? Być może moje odczucia co do posiadania przez Ciebie takich poglądów były błędne, wręcz cieszyłbym się gdyby były błędne. Ale skoro stwierdziłeś - i jak rozumiem podtrzymujesz to - że status małżeństwa można nadawać niekoniecznie związkowi kobiety z mężczyzną, to w moim odczuciu miałem prawo tak odbierać Twoje poglądy. Xleszek - JESTEŚ ZWYKŁYM KŁAMCĄ. WIDAĆ KOMU SŁUŻYSZ - OJCU KŁAMSTWA. Ja jestem kłamcą? Ty stawiasz mi fałszywe/oszczercze zarzuty ale to ja jestem kłamcą? I to jeszcze w poprzednim swoim wpisie twierdziłeś, że to ja swoim adwersarzom stawiam prędzej czy później zarzut kłamstwa?
LS
le sz
8 października 2011, 08:20
@velario @Xleszek(4) Uzasadnienie jest proste. Fałszujesz i podmieniasz pojęcia. 1. Już nieraz zauważyłem, że kiedy odkrywasz, iż dałeś się w dyskusji zapędzić do kąta, wtedy pojawia się u Ciebie proste wytłumaczenie zaistniałej sytuacji: adwersarz fałszuje i manipuluje, odwraca kota ogonem i na dodatek udaje głupiego. Niby sprytne, bo przy takim podejściu dalsza dyskusja już nie jest możliwa. Ale, jak dla mnie przynajmniej, ten numer już się ograł i mógłbyś wymyślić coś innego...Przecież potrafisz, na pewno potrafisz! Widzę że brak Ci już jakichkolwiek sensownych argumentów więc rozpaczliwie przechodzisz do prymitywnej agresji rzucając oskarżenia bez pokrycia. Gdybym naprawdę używał tak prymitywnych metod to bardzo łatwo mógłbyś je obnażyć pokazując że niczego nie sfałszowałeś i nie zmanipulowałeś choć tak Ci zarzucałem. Na czym polega Twoje podmienianie pojęć i fałszowanie wykazywałem już kilka razy więc nie będę się powtarzał. Kto chce, może zajrzeć do tego co napisałem <a href="http://www.deon.pl/forum/temat,3,19703,6,ue-wtraca-sie-ws-zakazania-parady-gejow.html">2011-10-06 08:38:03</a> oraz <a href="http://www.deon.pl/forum/temat,3,19703,6,ue-wtraca-sie-ws-zakazania-parady-gejow.html">2011-10-06 08:55:51</a> lub szerzej <a href="http://www.deon.pl/forum/temat,3,19703,7,ue-wtraca-sie-ws-zakazania-parady-gejow.html">2011-10-07 20:06:26</a> oraz <a href="http://www.deon.pl/forum/temat,3,19703,8,ue-wtraca-sie-ws-zakazania-parady-gejow.html">2011-10-07 20:30:39</a> 2. Po raz pierwszy widzę dyskusje z której XLeszek nie zarzucił adwersarzowi kłamstwa. [T7HRR post z 2011-10-05 10:29:35] O święta naiwności...:-) Poczytaj sobie dalej, jeśli masz wystarczająco dużo samozaparcia...Czyż nie wiesz, że przyzwyczajenie jest drugą naturą? Mam propozycję: podyskutuj z Xleszkiem na jakiś temat dłużej niż dwie doby. Jeżeli po drodze ani razu nie napisze, że "perfidnie manipulujesz", albo "pleciesz nawiedzone bzdury" czy coś w tym swoim specyficznym guście, masz u mnie butelkę porządnego koniaku:-]   No to weź podaj, zacytuj miejsca w których zarzuciłem adwersarzowi kłamstwa, albo kupuj ten koniak. A to rodzina jest naturalnym środowiskiem prawidłowego rozwoju następnego pokolenia. Zgadzam się. Tyle tylko że już przemilczałeś nie dopisując, podmieniając pojęcia na redefiniowane przez zboczeńców, wg Ciebie para zboczeńców to też rodzina.
LS
le sz
8 października 2011, 08:01
@velario @Xleszek (2) To że demonstracja jest dokuczliwe wcale nie oznacza że jej celem jest dokuczanie. Otóż to! Do parad równości pasuje jak ulał. Gdyby tak było to organizatorzy parad nie upieraliby się organizować je w tych miejscach gdzie się ich nie chce. To wyłącznie wg Twojej perwersyjnej logiki tak Ci wychodzi że się wykluczają. Ja napisałem jasno. Jeśli moja logika jest perwersyjna, to jak nazwać Twoją, w której zaprzeczenie oznacza potwierdzenie? Najpiew piszesz: "Procesje są organizowane (...) nie w centrach czy na obrzeżach", by zaraz potem wyjaśnić, że to, co każdy przeciętnie rozgarnięty człowiek odczytałby jako zaprzeczenie (z uwagi na użycie partykuły "nie") jednak wcale zaprzeczeniem nie jest: "Jak jest nim centrum, to procesje są w centrum". Innymi słowy, procesje są organizowane NIE W CENTRACH ale i tak (bywa, że) w niewytłumaczalny sposób odbywają się W CENTRUM. Dobre!:-)))))) Co miałeś na studiach z logiki? Robiliście rachunek predykatów? Jaki niewytłumaczalny sposób?!? Przecież tłumaczyłem, że procesje odbywają się w centrum jeśli terenem parafii jest centrum! Każdy przeciętnie rozgarnięty człowiek na którego się powołujesz zauważa różnice pomiędzy celowym wyborem centrum jako miejsca, a tym że miejscem nie jest celowo wybierane centrum lecz teren parafii. Ja nie twierdziłem że żadne procesje nie odbywają się w centrum, lecz że miejscem procesji są tereny parafii. Więc jeśli terenem parafii jest centrum to procesje są w centrum - ale nie dlatego że organizatorom zachciało się aby to było centrum lecz dlatego że terenem parafii jest centrum. A jeśli terenem parafii są peryferia to procesje odbywają się na peryferiach, a nie w centrum. Czyli nie tak jak z paradami zboczeńców, którzy upierają się by swoje parady zawsze organizować w centrum. Natomiastr parady zboczeńców nie są organizowane w miejscu zamieszkania lecz zboczńcy pchają się z nimi do koniecznie do centrum, i to koniecznie nie do centrum Pipidówki ale najlepiej do stolicy. 1. Widziałeś kiedyś paradę zboczeńców? Słyszałeś o takiej? Bo ja nie. W dn. 2011-10-06 12:42:06 sam pisałeś że: Nawet w mediach widać było, że np. w warszawskiej paradzie równości brały w tym roku udział także rodziny (ojciec-matka) z dziećmi. A więc teraz zwyczajnie udajesz głupiego mówiąc że ani nie widziałeś ani nie słyszałeś o paradzie zboczeńców. 2. W Warszawie przynajmniej, a sądzę, że w innych miastach też, centrum również jest miejscem zamieszkania. Zamieszkania kogo?!? Chcesz twierdzić że centrum danego miasta jest miejscem zamieszkania wszystkich zboczeńców biorących udział w paradzie? Uczestnicy procesji Bożego Ciała mieszkają na terenie parafii w której odbywa się procesja.
LS
le sz
8 października 2011, 07:36
@velario @Xleszek(1) I gdzie tu jest "roszczenie do pozbawiania wszystkich innych ludzi należnym im praw"? (...) Roszczenie do pozbawiania innych należnych im praw przejawia się właśnie w drażnieniu i denerwowaniu oraz szarganiu i plugawieniu tego co ważne i cenne, w wymuszaniu oglądania i słuchania tego co ohydne i obrzydliwe. 1. Tu piszesz tylko o sobie, tymczasem przedtem zarzucałeś "sodomitom", że wysuwają roszczenia do pozbawiania WSZYSTKICH LUDZI należnych im praw. Na wszelki wypadek Ci wyjaśnię, że "Ty" nie równa się "wszyscy ludzie". Nawet w mediach widać było, że np. w warszawskiej paradzie równości brały w tym roku udział także rodziny (ojciec-matka) z dziećmi. Nieprawda, nie pisałem że WSZYSTKICH ludzi, ale że WSZYSTKICH INNYCH ludzi. Chodziło tu o wszystkich innych niż ci którzy lubują się epatowaniu zboczeniami. 2. To, że Ciebie coś drażni, że dla Ciebie jest obrzydliwe to za mało żeby określoną manifestację uznać za pozbawianie należnych Ci praw i z tego powodu jej zakazać - tym bardziej, iż z tego co piszesz cechuje Cię nadwrażliwość osobnicza. U normalnego człowieka (nie lubię tego określenia, ale sam go używasz) widok dwojga ludzi trzymających się za ręce wzbudza raczej sympatię niż obrzydzenie. To że uparcie usiłujesz sprowadzać problem do wyłącznie moich odczuć w niczym nie zmienia faktu że nie jest to problem wyłącznie moich subiektywnych odczuć. U normalnych ludzi sympatię wzbudza widok kobiety i mężczyzny trzymajacych się za ręce. Widok zboczeńców trzymających się za ręce wzbudza natomiast obrzydzenie.
LS
le sz
7 października 2011, 21:09
A tak dla relaksu, kabaretowa wersja grożącej nam przyszłości w ujęciu Kabaretu Moralnego Niepokoju: Przyszłość Polski: <a href="http://www.youtube.com/watch?v=x_cBCNDasw8">http://www.youtube.com/watch?v=x_cBCNDasw8</a> Oby nie prorocza...
LS
le sz
7 października 2011, 20:30
cd Warto zwrócić uwagę jeszcze na inne treści zawarte pod w/w linkiem. Cytuję dla przykładu: Oczywiście kolejne pytanie – czy istnieje język wolny od normatywizującego wpływu władzy społecznej, która u nas wyraża się formach takich jak „tradycja”. Bo czy nie jest czasem zwycięstwem prawicowej retoryki na temat „tradycyjnej rodziny” robienie „Festiwalu Tęczowych Rodzin”? Pojawienie się świętowania faktu „bycia rodziną” ma nas zbliżyć do heteronormatywnego świata, jest w jakimś stopniu wyciągnięciem do niego ręki i powiedzeniem – ależ jesteśmy podobni i mamy wspólne ideały. To nie my jesteśmy zatem podmiotem wpływającym na rzeczywistość, przyznajemy rację dyskursowi podkreślającemu wartość rodziny i się w niego wpisujemy. Zatem zamiast przeciwstawiać się normom, reprodukujemy je. Jak widać, autor uważa za błąd nawet organizowanie przez zboczeńców 'Festiwalu Tęczowych Rodzin' (czyli par zboczeńców). A dlaczego? Bo w ten sposób zboczeńcy choć chcieli dowodzić że są tacy sami, niechcący przyznali rację podkreślającym wartość rodziny. I to przyznanie, że rodzina jest wartością autor/zboczeniec uważa za błąd - a więc wg niego zapewne rodzina nie stanowi wartości godnej podkreślenia. I jeszcze jedno. Cytuję: W „naszej” sprawie kolejny przykład – „małżeństwa jednopłciowe”. Ile razy to zdanie widziałem na stronach LGBT? Wielokrotnie. A czy istnieją „małżeństwa dwupłciowe”? Stwarzanie w obrębie tej samej kategorii „małżeństwo” podzbioru „jednopłciowe” to ciekawy zabieg. W języku angielskim wszedł do obiegu bardzo naturalnie i jest obecnie używany powszechnie przez obie strony. Jednak jest duża róznica semantyczna w „otwarciu instytucji małżeństwa na osoby tej samej płci”, a „utworzeniu instytucji jednopłciowego małżeństwa”. To znowu zwycięstwo tezy, jakoby małżeństwo było zarezerwowane dla osób różnej płci, a odstępstwa od tej zasady należy opisać „jakoś inaczej”. Można się zżymać na te przykłady, ale stan zastany przez nas jest taki, że istnieje tylko jeden język – związany z religijną, w naszym przypadku katolicką, większością. Język stwarza rzeczywistość i dopóki będziemy dumnie domagali się „małżeństw jednopłciowych” zamiast „małżeństw”, będziemy stawiać się na miejscu petenta, a nie walczącej o swoje mniejszości. A więc jak widać, autor nie dopuszcza nawet nazywania związków zboczeńców małżeństwami jednopłciowymi. Bo skoro  małżeństwa dwupłciowe są po prostu nazywane małżeństwami a nie małżeństwami dwupłciowymi to i związki zboczeńców powinny być wg niego nazywane po prostu małżeństwami, a nie małżeństwami jednopłciowymi. Gdyż jak słusznie autor zauważa, dodawanie tego przymiotnika 'dwupłciowe' oznacza, że określenie 'małżeństwo' zarezerwowane jest dla związku osób różnej płci. A skoro wg zboczeńców małżeństwo nie jest związkiem zarezerwowanym dla osób różnej płci, to wg nich należy mówić o małżeństwach, bez dodawanie ilu płciowe. Te w/w przykłady podałem jako tło dyskusji z @velario. I dopiero po tym wprowadzeniu odpowiem na wypowiedzi @velario.
LS
le sz
7 października 2011, 20:06
Szukając kiedyś czegoś w internecie w związku ze sporami z @velario trafiłem na stronę www zboczeńców. Już ją przedtem podawałem, ale przypomnę: <a href="http://www.homiki.pl/index.php">http://www.homiki.pl/index.php</a> A przeglądając treści tam zawarte trafiałem na artykuły które były dla mnie kubłem zimnej wody, gdyż dowiedziałem się z nich jak bardzo perfidnie wyrachowane są działania zboczeńców. Chodzi mi tutaj przede wszystkim o artykuł pt. 'Poszukując własnego języka ' umieszczony pod <a href="http://www.homiki.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=4033&catid=6">http://www.homiki.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=4033&catid=6</a> Cytuję z w/w artykułu: [...] żyjemy w katolickim społeczeństwie, które wdrukowuje w nas pewne formy językowe. Ucieczka przed językiem katolickim może iść w dwie strony – poprzez zawłaszczenie języka lub poprzez kontrę wobec niego. Zawłaszczanie języka poprzez jego redefiniowanie a następnie używanie jako „własnego” to jednak długotrwały proces, którego elementem musi być osłabienie podmiotu władzy – wtedy komunikat staje się prześmiewczy, a pierwotny nadawca komunikatu wyśmiany. Okazuje się więc, że działania zboczeńców, wbrew oficjalnym wersjom wcale nie są żadnymi dążeniami do obrony godności lecz są ukierunkowane na zawłaszczenie i redefiniowanie języka oraz na doprowadzenie do sytuacji w której ktoś nie używający tego zawłaszczonego i redefiniowanego języka będzie wyśmiany! Więc to co czasem sprawia wrażenie wzajemnych nieporozumień jest zwyczajnym dążeniem do zawłaszczenia i redefiniowania języka. Czyli to nie jest tak, że zboczeniec czegoś nie zrozumiał. Jest to podmienianie znaczenia pojęć, dążenie do narzucenia własnego rozumienia pojęć! Jest to dążenie do redefiniowania pojęć! A więc np. zboczenia nie są już wg zboczeńców zboczeniami lecz odmiennymi i równoprawnymi wariantami normy. Ale będą się przy tym zarzekać, że oczywiście zboczenia pozostają dla nich zboczeniami - nie dodadzą jednak, że mają na myśli tylko zboczenia wg własnego rozumienia, i że jedynie niektóre zboczenia uznają za zboczenia. cdn
Martino
6 października 2011, 14:06
(...) Skoro nie możesz zanegować moich argumentów to zamiast twierdzić że ich nie podałem czy nie lepiej byłoby abyś od razu przyznał, że nie można ich zanegować? Problem w tym, że nie można zanegować czegoś, czego nie ma. Skoro z Twojej strony nie padły żadne argumenty, to nie jestem w stanie się wypowiedzieć, czy można je zanegować, czy nie. Na tym zawieszam dyskusję z Tobą - do czasu, aż przeprosisz mnie za przypisanie poglądów, których nigdy nie wyrażałem. W ten sposób dałeś bowiem o mnie fałszywe świadectwo (VIII przykazanie się kłania). Więc niniejszym Cię upominam (pierwszy uczynek miłosierdzia co do duszy). Na ile Cię zdążyłem poznać, to wiem, że na 99,9% jednak mnie nie przeprosisz (bo nie takie rzeczy już o mnie tu wypisywałeś...) więc na wszelki wypadek od razu się pożegnam - dziękując przy okazji za kolejną możliwość przekonania się, jak łatwo pokonać Cię w dyskusji:-)
Martino
6 października 2011, 14:00
@xleszek(6)   Niestety, podtrzymuję swój zarzut. W wypowiedzi Barbary Magdaleny, cytuję: Lewacki unijny rząd nie ma prawa mieszać się w wewnętrzne decyzje Serbii! i nie ma w tym ani słowa o tym co usiłujesz wmawiać fałszując jej wypowiedź. (...) Zdania powyższego Barbara Magdalena nie napisała ot tak sobie, lecz jako komentarz do artykułu mówiącego o interwencji UE w sprawie łamania praw człowieka w Serbii - tym samym jednoznacznie wskazując, jakie zajmuje stanowisko wobec takich interwencji. W dalszej części swojej wypowiedzi Barbara Magdalena rzeczywiście wyraziła pogląd, że "nikomu przecież nie odbiera się praw obywatelskich z powodu dewiacji seksualnych" ale wyraźnie zaznaczyła, że ten fragment jej wypowiedzi dotyczy Polski, a nie Serbii. Na to, że masz szczególne upodobanie do doszukiwania się w moich wypowiedziach treści, których w nich faktycznie nie ma (ze szczególnym upodobaniem do fałszerstw), nic już nie poradzę. Równie dobrze ja mogę stwierdzić, że się nie zrozumieliśmy, bo oczekiwałem argumentów a nie obelg (że mojej wypowiedzi są nie na temat, i że pomimo pytań wciąż nie doczekałeś się argumentów). Przede wszystkim z autentycznym niepokojem stwierdzam, że Twoja nadwrażliwość osobnicza powinna jednak skłonić Cię do poddania się terapii. Jeżeli nie masz żadnych oporów, by dyskutantowi napisać, że "udaje głupiego", a jednocześnie skierowane do siebie słowa, że jakaś Twoja wypowiedź jest nie na temat albo że dyskutant nie doczekał się z Twojej strony argumentów, uznać za "obelgę" (sic!)...    Z optymizmem, być może nieuzasadnionym, zakładam bowiem, że nie masz aż takiego mniemania o sobie, by uznawać, że każda krytyka, która Ciebie dotyka, jest a priori obelgą... 
Martino
6 października 2011, 13:37
@Xleszek (5) Problem ciągle leży w tym samym. Wg Ciebie zboczeńcy nie są zboczeniami, zboczenia to nie zboczenia tylko inny wariant normy (...) 1. Zboczeńcy są zboczeńcami (nie: zboczeniami).  2. Zboczenia są zboczeniami, a nie innymi wariantami normy. Jak sam widzisz, zarzucasz mi poglądy, których wcale nie wyrażam.   płodność nie wiąże się ze współżyciem seksualnym bo penisa można sobie wkładać gdzie się chce gdyż nigdzie nie powiedziano że trzeba do pochwy Płodność w oczywisty sposób wiąże się ze współżyciem seksualnym, choć wykracza poza jego zakres. Xleszek: z kim Ty właściwie dyskutujesz? Bo na pewno nie z moimi poglądami. Co najwyżej ze swoimi wyobrażeniami o moich poglądach. Ale dobrze, że to robisz, przynajmniej mam okazję sprostować.   a dziecko to sobie można zamówić i wyprodukować w in vitro To jest oszczerstwo. Proszę o wskazanie, gdzie i kiedy wyraziłem taki pogląd w kwestii in vitro. małżeństwo nie jest małżeństwem lecz związkiem któremu nadaje się status małżeństwa i można ten status nadać równie dobrze bacy z jego kozą bo nigdzie nie powiedziano że tylko dwojga ludzi. Zwyczajnie podmieniasz i fałszujesz pojęcia. Kolejne oszczerstwo. Proszę o wskazanie, kiedy i gdzie napisałem, że status małżeństwa można "równie dobrze" nadać człowiekowi i zwierzęciu. Xleszek - JESTEŚ ZWYKŁYM KŁAMCĄ. WIDAĆ KOMU SŁUŻYSZ - OJCU KŁAMSTWA.
Martino
6 października 2011, 13:28
@Xleszek(4) Uzasadnienie jest proste. Fałszujesz i podmieniasz pojęcia. 1. Już nieraz zauważyłem, że kiedy odkrywasz, iż dałeś się w dyskusji zapędzić do kąta, wtedy pojawia się u Ciebie proste wytłumaczenie zaistniałej sytuacji: adwersarz fałszuje i manipuluje, odwraca kota ogonem i na dodatek udaje głupiego. Niby sprytne, bo przy takim podejściu dalsza dyskusja już nie jest możliwa. Ale, jak dla mnie przynajmniej, ten numer już się ograł i mógłbyś wymyślić coś innego...Przecież potrafisz, na pewno potrafisz!  2. Po raz pierwszy widzę dyskusje z której XLeszek nie zarzucił adwersarzowi kłamstwa. [T7HRR post z 2011-10-05 10:29:35] O święta naiwności...:-) Poczytaj sobie dalej, jeśli masz wystarczająco dużo samozaparcia...Czyż nie wiesz, że przyzwyczajenie jest drugą naturą? Mam propozycję: podyskutuj z Xleszkiem na jakiś temat dłużej niż dwie doby. Jeżeli po drodze ani razu nie napisze, że "perfidnie manipulujesz", albo "pleciesz nawiedzone bzdury" czy coś w tym swoim specyficznym guście, masz u mnie butelkę porządnego koniaku:-]   Para zboczeńców to nie żadna rodzina a jedynie para zboczeńców. A jeśli ta para zboczeńców to mąż i żona?  I nawet gdy są spokrewnieni, to też nie jest żadna rodzina a co najwyżej kazirodczy związek zboczeńców. Oczywiście zgoda, tylko a'propos czego to? A to rodzina jest naturalnym środowiskiem prawidłowego rozwoju następnego pokolenia. Zgadzam się.
Martino
6 października 2011, 13:27
@xleszek (3) Czy więc opowiadasz się za tym, by ich zakazać? Tych które naruszają prawa obywateli, tak. Czy jeżeli uczestnicy demonstracji związkowej np. palą opony przed Kancelarią Prezesa RM to naruszają w ten sposób prawa obywateli? Czy fakt, że demonstracje zazwyczaj przemieszczają się ulicami, a nie podziemiami, narusza tw. zdaniem prawo obywateli do swobodnego przemieszczania się - w stopniu uzasadniającym ich zakazanie? Skoro mówiłem iż wysuwają roszczenia o ekstra przywileje to z gdonie ze znaczeniem tych słów oznacza to że domagają się przywilejów ekstra, czyli nie należnych im. Skoro mówiłeś, iż wysuwają roszczenia o ekstra przywileje, to zgodnie ze znaczeniem tych słów oznacza to, że domagają się przywilejów ekstra, czyli takich, które nikomu innemu nie przysługują (dlatego, gdyby przysługiwały mniejszościom seksualnym, byłyby nie po prostu przywilejami, lecz właśnie "ekstra-przywilejami").
Martino
6 października 2011, 12:59
@Xleszek (2) To że demonstracja jest dokuczliwe wcale nie oznacza że jej celem jest dokuczanie. Otóż to! Do parad równości pasuje jak ulał. To wyłącznie wg Twojej perwersyjnej logiki tak Ci wychodzi że się wykluczają. Ja napisałem jasno. Jeśli moja logika jest perwersyjna, to jak nazwać Twoją, w której zaprzeczenie oznacza potwierdzenie? Najpiew piszesz: "Procesje są organizowane (...) nie w centrach czy na obrzeżach", by zaraz potem wyjaśnić, że to, co każdy przeciętnie rozgarnięty człowiek odczytałby jako zaprzeczenie (z uwagi na użycie partykuły "nie") jednak wcale zaprzeczeniem nie jest: "Jak jest nim centrum, to procesje są w centrum". Innymi słowy, procesje są organizowane NIE W CENTRACH ale i tak (bywa, że) w niewytłumaczalny sposób odbywają się W CENTRUM. Dobre!:-)))))) Co miałeś na studiach z logiki? Robiliście rachunek predykatów? Natomiastr parady zboczeńców nie są organizowane w miejscu zamieszkania lecz zboczńcy pchają się z nimi do koniecznie do centrum, i to koniecznie nie do centrum Pipidówki ale najlepiej do stolicy. 1. Widziałeś kiedyś paradę zboczeńców? Słyszałeś o takiej? Bo ja nie. 2. W Warszawie przynajmniej, a sądzę, że w innych miastach też, centrum również jest miejscem zamieszkania. 3. Cecha, na którą wskazujesz (organizowanie jej w centrum, najlepiej Warszawy), jest wspólna niemal wszystkim demonstracjom, więc parady równości (domyślam się, że o nich piszesz) nie wyróżniają się tu niczym szczególnym. Jakkolwiek jako warszawiak zdecydowanie popieram pomysł, by górnicy np. manifestowali w kopalniach, stoczniowcy w stoczniach a rolnicy na polach:-)
Martino
6 października 2011, 12:42
@Xleszek(1) I gdzie tu jest "roszczenie do pozbawiania wszystkich innych ludzi należnym im praw"? (...) Roszczenie do pozbawiania innych należnych im praw przejawia się właśnie w drażnieniu i denerwowaniu oraz szarganiu i plugawieniu tego co ważne i cenne, w wymuszaniu oglądania i słuchania tego co ohydne i obrzydliwe. 1. Tu piszesz tylko o sobie, tymczasem przedtem zarzucałeś "sodomitom", że wysuwają roszczenia do pozbawiania WSZYSTKICH LUDZI należnych im praw. Na wszelki wypadek Ci wyjaśnię, że "Ty" nie równa się "wszyscy ludzie". Nawet w mediach widać było, że np. w warszawskiej paradzie równości brały w tym roku udział także rodziny (ojciec-matka) z dziećmi. 2. To, że Ciebie coś drażni, że dla Ciebie jest obrzydliwe to za mało żeby określoną manifestację uznać za pozbawianie należnych Ci praw i z tego powodu jej zakazać - tym bardziej, iż z tego co piszesz cechuje Cię nadwrażliwość osobnicza. U normalnego człowieka (nie lubię tego określenia, ale sam go używasz) widok dwojga ludzi trzymających się za ręce wzbudza raczej sympatię niż obrzydzenie. 3. Osobna kwestia - bardziej teoretycznoprawna - to czy w ogóle można kogoś skutecznie pozbawić prawa do poszanowania jego przekonań i wartości. Niewątpliwie można prawo to jakimś jednostkowym działaniem naruszyć. Ale trwale go pozbawić? W jaki sposób?   4. Czy rzeczywiście ktoś kiedykolwiek wymusił na Tobie "oglądanie i słuchanie tego co ohydne i obrzydliwe"? Czy zawiadomiłeś o tym zdarzeniu organy ścigania i jak zakończyło się postępowanie?  Udawanie że nie chodzi o plugawienie i dokuczanie to za mało by dawać na nie zezwolenie. W państwie przestrzegającym praw człowieka na problem, który przedstawiłeś, patrzy się z odwrotnej perspektywy: waży się, czy jest  "wystarczająco dużo" czy jednak "za mało" argumentów by jej zakazać, a nie, by wyrazić na nią zgodę. Bo zgoda jest zasadą.
6 października 2011, 11:46
Nachalność tych ludzi doprowadza do nienawiści i sami są sobie winni. A tam od razu do nienawiści. Margines tych, którzy rzeczywiście nienawidzą homoseksualistów, jest raczej mały. Raczej usiłuje się przypisywać nienawiść każdemu, kto ośmieli się sprzeciwić żądaniom grup roszczeniowych homoseksualistów w przeróżnych kwestiach. Niczym innym jest termin "homofobia" ukuty na takie właśnie potrzeby. Niczym innym jest fakt, że wypaczono pojęcie "tolerancja. Homoseksualista jest z założenia wartościowym człowiekiem, takim samym obywatelem, jak heteroseksualista, takim samym pacjentem, lekarzem, przedstawicielem jakiegokolwiek zawodu, pracownikiem, pasażerem komunikacji miejskiej czy klientem sklepu; jest takim samym człowiekiem wierzącym lub ateistą. Ale agresją jest żądanie przyzwolenia na wulgarne parady, prawa do adopcji dzieci i wmawianie ludziom, że związek dwóch mężczyzn lub dwóch kobiet to to samo, co małżeństwo.
T
Troll
6 października 2011, 10:05
Najważniejszy problem w UE to Parada Miłości,innych problemów nie ma.HGW stara się być postępowa i zawsze daje pozwolenie na przemarsz tych zboków po ulicach Warszawy,oni są tak nieszczęśliwi że,wymagają wpółczucia i miłości innych ludzi.Przecież Jezus nie odrzucał tych trędowatych lecz przigągał do siebie.Nachalność tych ludzi doprowadza do nienawiści i sami są sobie winni.
6 października 2011, 09:29
A tzw. Marsze Życia? A wszelkie inne demonstracje, np. związkowców? Czy Twoim zdaniem tym samym naruszają one prawa obywateli, którzy w nich nie uczestniczą? @velario, Twoim zdaniem demonstracje związkowców lub Marsze Życia to jest to samo, co wycieczka przez miasto tłumu ludzi z obnażonymi genitaliami? O domaganiu się właściwie jakich praw mówimy w tym ostatnim przypadku? O prawie do pokazania światu, że istnieją? Przecież to wiemy. Rzeczywiście, dyskusja na ten temat może być z Twojego punktu widzenia niemożliwa, dlatego że dla wielu osób te sprawy są ze sobą nieporównywalne. Pewnie nie było to Twoim zamiarem, ale porównywanie tego ze sobą i argumentacje używane dla uzasadnienia takich parad wynikają właśnie z relatywizmu moralnego, z braku puntku odniesienia do jakiegokolwiek systemu wartości. I rację ma T7HRR pisząc, że w zasadzie nie może być mowy o ochronie moralności, bo faktycznie można sobie moim zdaniem zadać pytanie, czym jest moralność, skoro nie ma punktu odniesienia. Zastanawia mnie jedno - że właściwie ludzie przegapili ten ciekawy moment, w którym jako alternatywę (teoretycznie słusznie) podano etykę. Tylko że w międzyczasie rozmyto i zawłaszczono również to pojęcie, bo jakie ramy albo jaki punkt odniesienia ma etyka jako taka? I co uznać za normę etyczną, która może ulec naruszeniu? Ponieważ w zasadzie punktem odniesienia jest tylko człowiek jako taki, w kwestii omawianej parady homoseksualistów mamy wobec tego - w odniesieniu do tzw. etyki - tylko siebie nawzajem i swoje zdania na ten temat.
LS
le sz
6 października 2011, 08:55
@Xleszek(3) Nieprawda! Opuszczone przez Ciebie jej dalsze słowa wręcz jawnie zaprzeczają temu co jej wmawiasz. Cytuję: A zy pamiętacie, jak nas zapewniano, że w kwestiach moralnych będziemy mogli sami decydować? I co? Jak barany zgadzamy się, żeby sodomici paradowali bezwstydnie po Warszawie. To po prostu hańba! Nikomu przecież nie odboiera się w Polsce praw obywatelskich z powodu dewiacji seksualnych, więc zboczeńcy nie mają żadnego moralnego prawa udawać, że są prześladowani! @velario, notorycznie fałszujesz wypowiedzi Barbary Magdaleny podkładając notorycznie pod nie treści których nie wyrażała. To nie jest uczciwe! W powołanym przez Ciebie fragmencie wypowiedzi Barbary Magdaleny wyraziła ona określony pogląd na kwestię, czy w Polsce są łamane prawa mniejszości seksualnych. Natomiast w kwestii, czy zasadnym jest zajmowanie stanowiska przez państwa i inne podmioty prawa międzynarodowego wobec łamania praw człowieka w innym państwie wyraziła pogląd w tym zdaniu, które ja zacytowałem. Treśc tego zdania wskazuje jednoznacznie, że jej stanowisko jest w tej kwestii negatywne. Uczyniłeś mi więc nieprawdziwy zarzut sfałszowania cudzej wypowiedzi. Niestety, podtrzymuję swój zarzut. W wypowiedzi Barbary Magdaleny, cytuję: Lewacki unijny rząd nie ma prawa mieszać się w wewnętrzne decyzje Serbii! i nie ma w tym ani słowa o tym co usiłujesz wmawiać fałszując jej wypowiedź. Treść tego zdania jednoznacznie mówi o negatywnym stanowisku wobec mieszania się w wewnętrzne decyzje Serbii. I nie miało to nic wspólnego z negatywnym wypowiadaniem się o zajmowaniu stanowiska wobec łamania praw człowieka. Barbara Magdalena zwróciła uwagę na to że zakaz parady zboczeńców nie jest żadnym łamaniem praw człowieka, więc zajmowanie stanowiska przez inne państwa nie jest żadną obroną łamanych praw człowieka lecz zwyczajnym mieszaniem się w wewnętrzne sprawy. Jeszcze raz powtarzam, że dokunujesz niedopuszczalnego fałszerstwa! Bierzesz wypowiedż Barbary Magdaleny, pdomieniasz sobie jej rozumienie pojęć na swoje ich rozumienie, a potem oznajmiasz że treść jej wypowiedzi jest taka jak ta po Twoim fałszerstwie. I jeszcze udajesz głupiego że nic takiego nie robisz, że to rzekomo ona tak twierdzi. Już w innym wątku n razy Ci tłumaczyłem, że jak zboczeńcy nazwali siebie dla niepoznaki gejami to wcale nie przestali być zboczeńcami, ale ciągle udawałeś głupiego. I jak widzę nadal udajesz. Najwyraźniej tak jest dla Ciebie wygodniej. Wypierać i udawać że jest OK. Nie zrozumieliśmy się. Oczekiwałem argumentów, a nie obelg ("udajesz głupiego"). Nie lepiej byłoby od razu napisać, że ich nie masz? Równie dobrze ja mogę stwierdzić, że się nie zrozumieliśmy, bo oczekiwałem argumentów a nie obelg (że mojej wypowiedzi są nie na temat, i że pomimo pytań wciąż nie doczekałeś się argumentów). Skoro poprzednio już tyle razy Ci odpowiadałem, a Ty ciągle twierdzisz, że nie podaję Ci argumentów to jak mam to inaczej określić jak nie udawaniem głupiego? Skoro nie możesz zanegować moich argumentów to zamiast twierdzić że ich nie podałem czy nie lepiej byłoby abyś od razu przyznał, że nie można ich zanegować?
LS
le sz
6 października 2011, 08:38
@Xleszek(3) Nieprawda. Zrozumiałeś tak jak Ci pasowało do Twoich teorii. Nieprawda, zrozumiałem tak jak to wynikało ze słów, których użyłeś. Skoro mówiłem iż wysuwają roszczenia o ekstra przywileje to z gdonie ze znaczeniem tych słów oznacza to że domagają się przywilejów ekstra, czyli nie należnych im. A Ty przeinaczyłeś to tak aby pasowało do Twoich teorii. To jest sztuczny problem. Rodziny cieszą się przywilejem prawnym ponieważ to w nich jest ten potencjał, ta możność która ulega lepszemu lub gorszemu urzeczywistnieniu. A ten przywilej ma temu sprzyjać. Natomiast para zboczeńców nijak ma się do tego gdyż nie ma takich zdolności. Problem nie jest sztuczny, jeśli się zważy, że ponad 1/5 małżeństw w Polsce nie ma dzieci (dokładnie - 22,7% w 2002 r.). Źródło: http://www.stat.gov.pl/cps/rde/xbcr/gus/PUBL_gospodarstwa_domowe_i_rodziny.pdf Tym bardziej więc należy postawić pytanie, czy jest zgodne z zasadą równości wobec prawa przyznawanie przywileju za sam POTENCJAŁ powstania sytuacji uzasadniającej odmienne traktowanie pewnej grupy osób i obejmowanie nim również tych, w stosunku do których z góry wiadomo, że potencjał pozostanie tylko potencjałem (np. bezpłodni) oraz tych, którzy z góry deklarują, że z potencjału tego nie skorzystają. Pominąłeś też zupełnie zagadnienie dzieci przysposobionych. Przyznanie parom homoseksualnym statusu małżeństwa oznaczałoby dla nich także możliwość adopcji dzieci. Jak wówczas uzasadnić odmienne traktowanie takich rodzin w stosunku do rodzin założonych przez pary heteroseksualne? Uzasadnienie jest proste. Fałszujesz i podmieniasz pojęcia. Para zboczeńców to nie żadna rodzina a jedynie para zboczeńców. I nawet gdy są spokrewnieni, to też nie jest żadna rodzina a co najwyżej kazirodczy związek zboczeńców. A to rodzina jest naturalnym środowiskiem prawidłowego rozwoju następnego pokolenia. Problem ciągle leży w tym samym. Wg Ciebie zboczeńcy nie są zboczeniami, zboczenia to nie zboczenia tylko inny wariant normy, płodność nie wiąże się ze współżyciem seksualnym bo penisa można sobie wkładać gdzie się chce gdyż nigdzie nie powiedziano że trzeba do pochwy, a dziecko to sobie można zamówić i wyprodukować w in vitro, małżeństwo nie jest małżeństwem lecz związkiem któremu nadaje się status małżeństwa i można ten status nadać równie dobrze bacy z jego kozą bo nigdzie nie powiedziano że tylko dwojga ludzi. Zwyczajnie podmieniasz i fałszujesz pojęcia. Rzeczywiście nie podyskutujesz. OK, nie ma sprawy. Na inne tematy również nie podyskutujesz. Bo nigdy nie zgodzę się na Twoje zawłaszczanie języka poprzez podmienianie i fałszowanie pojęć.
LS
le sz
6 października 2011, 08:18
@Xleszek: Odpowiedziałem Ci odwołując się do ideologii parad zboczeńców, w której wcale nie chodzi o to aby sobie poparadować lecz by drażnić i denerwować szargając i plugawiąc to co normalnych ludzi jest ważną i cenną wartością. I gdzie tu jest "roszczenie do pozbawiania wszystkich innych ludzi należnym im praw"? Mam prawo do tego aby szanowano to co dla mnie ważne i cenne. Mam prawo do tego aby nie epatowano mnie tym co odrażające i obrzydliwe. Roszczenie do pozbawiania innych należnych im praw przejawia się właśnie w drażnieniu i denerwowaniu oraz szarganiu i plugawieniu tego co ważne i cenne, w wymuszaniu oglądania i słuchania tego co ohydne i obrzydliwe. Tu nie chodziło o to czy manifestacje są czy nie są przysłowiową solą w oku, ale o to że samym w sobie celem manifestacji organizowanych przez zboczeńców jest być solą w oku. Celem demonstracji zboczeńców jest plugawienie i dokuczanie. To, że Ty odbierasz jakąś demonstrację jako "plugawienie" czy "dokuczanie" to również za mało, by jej zakazać. Udawanie że nie chodzi o plugawienie i dokuczanie to za mało by dawać na nie zezwolenie. Nota bene - co innego jest celem demonstracji związkowych jak nie "dokuczanie" rządowi? Wystarczy poczytać hasła na transparentach i wsłuchać się w te, które są przez protestujących wykrzykiwane (np. słynne: "Buzek na wózek" protestujących pielęgniarek) Zgodnie z Twoją metodą odpowiadam Ci abyś zapytał się organizatorów i uczestników co jest celem. A ja powtórzę jedynie to co już pisałem. To że demonstracja jest dokuczliwe wcale nie oznacza że jej celem jest dokuczanie. (...) procesje Bożego Ciała odbywają się na terenie poszczególnych parafii. Procesje są organizowane na terenach parafii, w okolicach kościoła parafialnego, a nie w centrach czy na obrzeżach. Ktoś mi tu pisał - czy nie Ty przypadkiem? - o logice wypowiedzi... Czyżby zakresy pojęć "centra i obrzeża miast" oraz "tereny parafii" i "okolice kościoła parafialnego" wykluczały się? Wyszło Ci w tym zdaniu, że w miastach w ogóle nie odbywają się procesje Bożego Ciała.  To wyłącznie wg Twojej perwersyjnej logiki tak Ci wychodzi że się wykluczają. Ja napisałem jasno. Procesje organizowane są na terenie parafii, a terenem parafii są różne miejsca zamieszkania. Jak jest nim centrum to procesje są w centrum, ale nie dlatego że organizatorzy zapragnęli je zorganizować włąśnie w centrum lecz dlatego że miejscem ich zamieszkania jest centrum. A jak miejscem zamieszkania są peryferia Pipidówki to procesje są na peryferiach Pipidówki. Natomiastr parady zboczeńców nie są organizowane w miejscu zamieszkania lecz zboczńcy pchają się z nimi do koniecznie do centrum, i to koniecznie nie do centrum Pipidówki ale najlepiej do stolicy. A tzw. Marsze Życia? A wszelkie inne demonstracje, np. związkowców? Czy Twoim zdaniem tym samym naruszają one prawa obywateli, którzy w nich nie uczestniczą? To zależy od rodzaju tych demonstracji. Ale na ogół niestety naruszają prawa obywateli. Czy więc opowiadasz się za tym, by ich zakazać? Tych które naruszają prawa obywateli, tak.
Martino
6 października 2011, 00:13
@T7HRR - no chyba że to była ironia. To nie ironia. Raczej smutny opis sytuacji, mamy przykład: velario... Odrzuca nauczanie moralne KK, pojęcie demoralizacji ma więc dla niego zupełnie inne znaczenie, pochód gejów z nagimi przyrodzeniami lub ich wyolbrzymionymi atrapami, nie musi byc wh jego norm demoralizujący... Więc nie ma musi nic przedkładać... po prostu... odrzuca pojęcie demoralizacji tak jak je rozumiemy w odniesieniu do respektowanych przez nas norm moralnych... Zaraz, zaraz...Powoli!:-) 1. Nie napisałem nigdzie, że odrzucam nauczanie moralne KK. Wręcz przeciwnie, uważam, że w olbrzymiej części ma ono wymiar uniwersalny (podobnie: Jacek J. Jadacki: Uniwersalność etyki katolickiej [w:] Jacek J. Jadacki, Aleksandra Białecka (red.): U progu trzeciego tysiąclecia. Człowiek - nauka - wiara. Wyd. Naukowe Semper). 2. Napisałem, że odrzucam poglądy KK w sprawie homoseksualizmu. Nie oznacza to jednak, że uważam "parady gejów z nagimi przyrodzeniami" za dopuszczalne. Bardziej jednak widzę tu naruszenie zasad kultury i dobrego smaku,     niż zasad moralnych. A moje prawo moralne? Ogólnie jest takie: honeste vivere, alterum non laedere, suum cuique tribuere.
Martino
5 października 2011, 23:57
@Xleszek (4) Nie bardzo rozumiem na czym miałby polegać mój rzekomy postęp? Podtrzymuję to co wówczas napisałem: para chłopaków idących przez park i trzymających się za ręce ujawnia nie tylko swoje uczucia ale i swoje zboczenie, budząc w ten sposób jednocześnie i niesmak i pewne obrzydzenie. No tak, rzeczywiście żadnego postępu nie ma:-( A wydawało się, że jest, bo o ile w zeszłym roku pisałeś, że budzi pewne obrzydzenie para chłopaków trzymających się za ręce, to w tym wątku - już tylko "widok dwóch mizdrzących się do siebie facetów". W związku z tym ponownie zachęcam Cię do poddania się terapii. Naprawdę warto zbadać samego siebie i zapytać, dlaczego okazywanie sobie miłości przez dwoje ludzi, nawet w tak delikatny sposób jak przez trzymanie się za ręce, budzi w Tobie obrzydzenie.   Nie mam nic przeciwko temu aby ludzie mający odmienne poglądy mieli mozliwość ich wyrażania. (...) Zwracałem jedynie uwagę na niedopuszczalność manifestacji których celem ma być manifestowanie pogardy dla cyichś poglądów i wyznawanych wartości. Krytyka określonych poglądów i wartości, choćby wyznawanych przez większość społeczeństwa, należy do istoty debaty publicznej. Ty zdajesz się zaś kłaść nacisk na formę jej wyrażania. Tu się zgadzam - prawo do głoszenia określonych treści nie oznacza, że każda forma jest dopuszczalna. Nie wiem, co jest istotą "poglądów zboczeńców", bo trudno założyć, że "zboczeńcy" traktowani en bloc mają w ogóle jakieś wspólne im poglądy. Doświadczenie parad równości odbywających się w Polsce wskazuje, że wiodącym tematem jest na nich kwestia uznania prawnego związków osób tej samej płci oraz zakresu praw przysługujących małżeństwom, które należałoby do takich związków stosować. Nawet jeśli te postulaty nie spotykają się z powszechną aprobatą w społeczeństwie, to jeszcze za mało, by takich parad zakazywać.
Martino
5 października 2011, 23:34
@Xleszek(3) Nieprawda! Opuszczone przez Ciebie jej dalsze słowa wręcz jawnie zaprzeczają temu co jej wmawiasz. Cytuję: A zy pamiętacie, jak nas zapewniano, że w kwestiach moralnych będziemy mogli sami decydować? I co? Jak barany zgadzamy się, żeby sodomici paradowali bezwstydnie po Warszawie. To po prostu hańba! Nikomu przecież nie odboiera się w Polsce praw obywatelskich z powodu dewiacji seksualnych, więc zboczeńcy nie mają żadnego moralnego prawa udawać, że są prześladowani! @velario, notorycznie fałszujesz wypowiedzi Barbary Magdaleny podkładając notorycznie pod nie treści których nie wyrażała. To nie jest uczciwe! W powołanym przez Ciebie fragmencie wypowiedzi Barbary Magdaleny wyraziła ona określony pogląd na kwestię, czy w Polsce są łamane prawa mniejszości seksualnych. Natomiast w kwestii, czy zasadnym jest zajmowanie stanowiska przez państwa i inne podmioty prawa międzynarodowego wobec łamania praw człowieka w innym państwie wyraziła pogląd w tym zdaniu, które ja zacytowałem. Treśc tego zdania wskazuje jednoznacznie, że jej stanowisko jest w tej kwestii negatywne. Uczyniłeś mi więc nieprawdziwy zarzut sfałszowania cudzej wypowiedzi. Już w innym wątku n razy Ci tłumaczyłem, że jak zboczeńcy nazwali siebie dla niepoznaki gejami to wcale nie przestali być zboczeńcami, ale ciągle udawałeś głupiego. I jak widzę nadal udajesz. Najwyraźniej tak jest dla Ciebie wygodniej. Wypierać i udawać że jest OK. Nie zrozumieliśmy się. Oczekiwałem argumentów, a nie obelg ("udajesz głupiego"). Nie lepiej byłoby od razu napisać, że ich nie masz?
Martino
5 października 2011, 23:21
@Xleszek(3) Nieprawda. Zrozumiałeś tak jak Ci pasowało do Twoich teorii. Nieprawda, zrozumiałem tak jak to wynikało ze słów, których użyłeś. To jest sztuczny problem. Rodziny cieszą się przywilejem prawnym ponieważ to w nich jest ten potencjał, ta możność która ulega lepszemu lub gorszemu urzeczywistnieniu. A ten przywilej ma temu sprzyjać. Natomiast para zboczeńców nijak ma się do tego gdyż nie ma takich zdolności. Problem nie jest sztuczny, jeśli się zważy, że ponad 1/5 małżeństw w Polsce nie ma dzieci (dokładnie - 22,7% w 2002 r.). Źródło: http://www.stat.gov.pl/cps/rde/xbcr/gus/PUBL_gospodarstwa_domowe_i_rodziny.pdf Tym bardziej więc należy postawić pytanie, czy jest zgodne z zasadą równości wobec prawa przyznawanie przywileju za sam POTENCJAŁ powstania sytuacji uzasadniającej odmienne traktowanie pewnej grupy osób i obejmowanie nim również tych, w stosunku do których z góry wiadomo, że potencjał pozostanie tylko potencjałem (np. bezpłodni) oraz tych, którzy z góry deklarują, że z potencjału tego nie skorzystają. Pominąłeś też zupełnie zagadnienie dzieci przysposobionych. Przyznanie parom homoseksualnym statusu małżeństwa oznaczałoby dla nich także możliwość adopcji dzieci. Jak wówczas uzasadnić odmienne traktowanie takich rodzin w stosunku do rodzin założonych przez pary heteroseksualne?  Rzeczywiście nie podyskutujesz. OK, nie ma sprawy.
5 października 2011, 23:13
@T7HRR - no chyba że to była ironia. To nie ironia. Raczej smutny opis sytuacji, mamy przykład: velario... Odrzuca nauczanie moralne KK, pojęcie demoralizacji ma więc dla niego zupełnie inne znaczenie, pochód gejów z nagimi przyrodzeniami lub ich wyolbrzymionymi atrapami, nie musi byc wh jego norm demoralizujący... Więc nie ma musi nic przedkładać... po prostu... odrzuca pojęcie demoralizacji tak jak je rozumiemy w odniesieniu do respektowanych przez nas norm moralnych... 
Martino
5 października 2011, 22:58
@Xleszek (2) Procesje Bożego Ciała to pewna wielowiekowa już tradycja. Są one organizowane i przyjęte od kilkuset lat, przetrwały nawet okres komunizmu. Uczestniczy w nich masowo prawie całe społeczeństwo. Mają na celu uczczenie Jezusa Eucharystycznego. Natomiast parady zboczeńców to wymysł ostatnich lat. Nie mają na celu uczczenia czegokolwiek, a chodzi w nich manifestacyjne epatowanie zboczeniami. I jest nimi zainteresowana zdecydowana mniejszość jaką stanowią wyuzdani zboczeńcy. Naprawdę nie widzisz istotnych różnic? Z punktu widzenia prawa nie widzę żadnej różnicy.
Martino
5 października 2011, 22:55
@Xleszek: Odpowiedziałem Ci odwołując się do ideologii parad zboczeńców, w której wcale nie chodzi o to aby sobie poparadować lecz by drażnić i denerwować szargając i plugawiąc to co normalnych ludzi jest ważną i cenną wartością. I gdzie tu jest "roszczenie do pozbawiania wszystkich innych ludzi należnym im praw"? Tu nie chodziło o to czy manifestacje są czy nie są przysłowiową solą w oku, ale o to że samym w sobie celem manifestacji organizowanych przez zboczeńców jest być solą w oku. Celem demonstracji zboczeńców jest plugawienie i dokuczanie. To, że Ty odbierasz jakąś demonstrację jako "plugawienie" czy "dokuczanie" to również za mało, by jej zakazać. Nota bene - co innego jest celem demonstracji związkowych jak nie "dokuczanie" rządowi? Wystarczy poczytać hasła na transparentach i wsłuchać się w te, które są przez protestujących wykrzykiwane (np. słynne: "Buzek na wózek" protestujących pielęgniarek) (...) procesje Bożego Ciała odbywają się na terenie poszczególnych parafii. Procesje są organizowane na terenach parafii, w okolicach kościoła parafialnego, a nie w centrach czy na obrzeżach. Ktoś mi tu pisał - czy nie Ty przypadkiem? - o logice wypowiedzi... Czyżby zakresy pojęć "centra i obrzeża miast" oraz "tereny parafii" i "okolice kościoła parafialnego" wykluczały się? Wyszło Ci w tym zdaniu, że w miastach w ogóle nie odbywają się procesje Bożego Ciała.   A tzw. Marsze Życia? A wszelkie inne demonstracje, np. związkowców? Czy Twoim zdaniem tym samym naruszają one prawa obywateli, którzy w nich nie uczestniczą? To zależy od rodzaju tych demonstracji. Ale na ogół niestety naruszają prawa obywateli. Czy więc opowiadasz się za tym, by ich zakazać?
LS
le sz
5 października 2011, 21:55
@Xleszek(2) Ja wiem (...) że wg Ciebie to nie jest ważne i nie ma żadnego znaczenia gdzie się wkłada penisa gdyż nigdzie nie jest powiedziane że musi to być kobieca pochwa. (...) Co to ma do rzeczy? Prawo przyznaje pewne przywileje małżeństwom nie zważając na to, czy mąż zawsze (albo w ogóle!) wkłada penisa do kobiecej pochwy, a nawet, czy małżonkowie podejmują współżycie seksualne. Ba! Czy w ogóle mężczyzna ma prawdziwego penisa czy protezę!: -) Już pisałem ale powtórzę. Prawo generalnie przyznaje każdej rodzinie jako takiej pewne przywileje ze względu na to że to rodzina a nie ktokolwiek inny jest środowiskiem w którym najlepiej wyrastają nowe pokolenia. Rodzina może się z tego wywiązywać lepiej lub gorzej ale jednak to ona jest tym najlepszym środowiskiem. Ach jak ci zboczeńcy są delikatni i taktowni. Widzisz? Nawet od zboczeńców możesz się czegoś nauczyć...:-) To była ironia. Przynajmniej ci zboczeńcy biorący udział w swoich paradach wcale nie są ani delikatni ani taktowni. Jeszcze trochę a zaczniesz dowodzić, że obrzydzenie wywołuje we mnie widok facetów podających sobie rękę. A obrzydliwym jest dla mnie widok dwóch mizdrzących się do siebie zboczeńców. To istotny postęp. Gratuluję! Jeszcze rok temu, gdy zapytałem Cię, czy para chłopaków idących przez park i trzymających się za ręce nie ujawnia w ten sposób swoich uczuć, odpowiedziałeś: Ujawnia nie tylko swoje uczucia ale i swoje zboczenie. Ale tak jak para hetero może w ten sposób budzić pewne skrępowanie w otoczeniu to para homo budzi jednocześnie niesmak i pewne obrzydzenie. [Wątek: Kościół a prawa gejów i lesbijek. Post z 2010-10-03 14:38:47 ] Nie bardzo rozumiem na czym miałby polegać mój rzekomy postęp? Podtrzymuję to co wówczas napisałem: para chłopaków idących przez park i trzymających się za ręce ujawnia nie tylko swoje uczucia ale i swoje zboczenie, budząc w ten sposób jednocześnie i niesmak i pewne obrzydzenie. I już Ci zwracałem uwagę, że wolność zgromadzeń i manifestacji czy wyrażania i głoszenia poglądów nie są wartościami absolutnymi i podlegają ograniczeniom gdy zaczynają naruszać cudze prawa. Również w społeczeństwie pluralistycznym. Pluralizm nie może być pretekstem do naruszania cudzych praw. Generalnie się zgadzam. Ty jednak uważasz, że istnieje coś takiego jak prawo-do-nie-natknięcia-się-na-manifestację, której uczestnicy głoszą poglądy i wyznają wartości odmienne od Twoich. Wolność zgromadzeń i głoszenia poglądów na publicznych manifestacjach oczywiście takie wyimaginowane prawo by naruszała - tyle, że ono na szczęście nie istnieje.   Nieprawda. Podobnie jak wcześniej Barbarze Magdalenie tak teraz mi wmawiasz poglądy których nie mam. Podmieniasz w moich wypowiedziach to co jest Ci niewygodne na to co Ci pasuje i potem z tym dyskutujesz. Ale to zwykłe fałszerstwo. Nie mam nic przeciwko temu aby ludzie mający odmienne poglądy mieli mozliwość ich wyrażania. Nic nie pisałem o prawie do nie natknięcia się na manifestację głoszącą poglądy i wartości odmienne od moich. Zwracałem jedynie uwagę na niedopuszczalność manifestacji których celem ma być manifestowanie pogardy dla cyichś poglądów i wyznawanych wartości. Nie widzisz różnicy pomiędzy zakazem wyrażania własnych poglądów a zakazem wyrażania pogardy dla cudzych poglądów? Czy może chcesz twierdzić, że istotą poglądów zboczeńców jest pogarda dla poglądów i wartości normalnych ludzi? Jeśli tak, to nie powinno być dla nich prawa do wyrażania poglądów dokładnie tak samo jak nie ma wolności dla wrogów wolności i nie ma demokracji dla wrogów demokracji.
LS
le sz
5 października 2011, 21:31
@lXeszek: Zrozumiałeś tak jak Ci wygodniej. Chodziło o to, że domagają się przyznania im przywilejów które im się nie należą, które dla nich byłyby ekstra przywilejami. Zrozumiałem tak, jak na to wskazało językowe znaczenie słów, które użyłeś. Nieprawda. Zrozumiałeś tak jak Ci pasowało do Twoich teorii. Uprzywilejowane traktowanie musi mieć swoje uzasadnienie. W tym przypadku chodzi o to, że to w rodzinie wyrastają kolejne pokolenia od których zależy przyszłość całego społeczeństwa. Problem polega na tym, że nie w każdej rodzinie "wyrastają kolejne pokolenia", a tymczasem każda rodzina korzysta z przywilejów, o których tu mowa. To jest sztuczny problem. Rodziny cieszą się przywilejem prawnym ponieważ to w nich jest ten potencjał, ta możność która ulega lepszemu lub gorszemu urzeczywistnieniu. A ten przywilej ma temu sprzyjać. Natomiast para zboczeńców nijak ma się do tego gdyż nie ma takich zdolności. To właśnie uzasadnia dlaczego absurdem byłoby powadzenie debaty na temat objęcia par homoseksualnych zakresem przywilejów należnym wyłącznie małżeństwom! Bo aby tak było, to wpierw pary homoseksualne należałoby uznać za małżeństwa. A to byłoby absurdem. (...) Oczywiście, ewentualne uznanie, że w przypadku par homoseksualnych została naruszona zasada równości wobec prawa odnosiłoby się w istocie do kwestii odmowy przyznania im statusu małżeństwa. Jeżeli przyjmujemy założenie, że pewne przywileje mają być dostępne wyłącznie małżeństwom, to należałoby wyjaśnić, czy istnieją przyczyny, a jeśli tak - to jakie, uzasadniające odmowę przyznania statusu małżeństwa także parom homoseksualnym. Rozumiem, że na ten temat z Tobą akurat sobie nie podyskutuję, skoro jedyne co masz do powiedzenia w tej kwestii, to że uznanie par homoseksualnych za małżeństwa byłoby absurdem.    Rzeczywiście nie podyskutujesz. Bo tak jak nie wmówisz mi że penisa można wsadzać gdzie się chce bo nigdzie nie jest powiedziane że ma to być kobieca pochwa, tak samo nie wmówisz mi że para zboczeńców to małżeństwo. Jakie znowuż przyznawanie statusu małżeństwa?!? Może jeszcze bacy i kozie przyznasz status małżeństwa?!? Czy Ty nie widzisz chłopie jak perfinie podmieniasz i fałszujesz pojęcia? Czy robisz to z premedytacją? Zrozum wreszcie człowieku, że nie godzę się na podmienianie i fałszowanie znaczenia pojęć. I będę wszelkimi sposobami z tym walczył.
LS
le sz
5 października 2011, 21:14
@Xleszek (3) Nieprawda. Barbara Magdalena ani nic takiego nie pisała ani nie dała Ci najmniejszych podstaw do takich stwierdzeń. Wręcz przeciwnie. Z tego że każdy ma prawo być zboczeńcem wcale nie wynika że każdy ma prawo manifestować swoje zboczenia. 1. Barbara Magdalena napisała: Lewacki unijny rząd nie ma prawa mieszać się w wewnętrzne decyzje Serbii! [2011-10-04 11:05:30] Tym samym dosyc jasno wyraziła pogląd, że w przypadku łamania praw człowieka mamy do czynienia z wewnętrznymi decyzjami suwerennego państwa, w które nikt nie ma prawa się mieszać. Zakładam więc, że odpowiedź ministra spraw wewnętrznych Serbii ją ucieszyła, skoro jest zgodna z jej poglądem. Nieprawda! Opuszczone przez Ciebie jej dalsze słowa wręcz jawnie zaprzeczają temu co jej wmawiasz. Cytuję: A czy pamiętacie, jak nas zapewniano, że w kwestiach moralnych będziemy mogli sami decydować? I co? Jak barany zgadzamy się, żeby sodomici paradowali bezwstydnie po Warszawie. To po prostu hańba! Nikomu przecież nie odboiera się w Polsce praw obywatelskich z powodu dewiacji seksualnych, więc zboczeńcy nie mają żadnego moralnego prawa udawać, że są prześladowani! @velario, notorycznie fałszujesz wypowiedzi Barbary Magdaleny podkładając notorycznie pod nie treści których nie wyrażała. To nie jest uczciwe! 2. Druga część Twojej wypowiedzi jest nie na temat. Mówimy o paradzie gejów i lesbijek, a nie zboczeńców. Pytałem Cię już w innym wątku i wciąż nie doczekałem się odpowiedzi, jaki masz dowód, że wszyscy geje i lesbijki to zboczeńcy, bo ja takiego dowodu nie znam.   Już w innym wątku n razy Ci tłumaczyłem, że jak zboczeńcy nazwali siebie dla niepoznaki gejami to wcale nie przestali być zboczeńcami, ale ciągle udawałeś głupiego. I jak widzę nadal udajesz. Najwyraźniej tak jest dla Ciebie wygodniej. Wypierać i udawać że jest OK.
LS
le sz
5 października 2011, 20:58
@Xleszek (2) Czyżbyś naprawdę nie znał ideologii parad zboczeńców? Że wcale nie chodzi o to aby sobie gdzieś poparadować, ale aby parada odbyła się tam gdzie będzie solą w oku normalnych ludzi? 1. Wypowiedź nie na temat. Prosiłem Cię o wskazanie źródła potwierdzającego, że zboczeńcy roszczą sobie prawo do pozbawiania wszystkich innych ludzi należnych im praw. Może np. wskażesz jakąś wypowiedź, w której jakiś zboczeniem opowiedział się za odebraniem wszystkim innym ludziom np. prawa do swobodnego przemieszczania się? Albo prawa do tajemnicy korespondencji?  To Ty tak twierdzisz, że moja wypowiedź była nie na temat. Odpowiedziałem Ci odwołując się do ideologii parad zboczeńców, w której wcale nie chodzi o to aby sobie poparadować lecz by drażnić i denerwować szargając i plugawiąc to co normalnych ludzi jest ważną i cenną wartością. 2. To, że jakakolwiek manifestacja publiczna będzie dla kogoś "solą w oku" nie jest jeszcze wystarczającym powodem do tego, by jej zakazać. Gdyby przyjąć odmienny punkt widzenia, to władze publiczne zawsze mogłyby odmówić np. urządzania demonstracji antyrządowych, ponieważ będą one "solą w oku" dla rządzących. Tu nie chodziło o to czy manifestacje są czy nie są przysłowiową solą w oku, ale o to że samym w sobie celem manifestacji organizowanych przez zboczeńców jest być solą w oku. Celem demonstracji zboczeńców jest plugawienie i dokuczanie. To dlaczego nie organizujecie swoich parad tam gdzie nie będziecie nikogo przymuszali do ich oglądania ale upieracie się aby to był środek miasta? (...) 1. Jako osoba, która nie ma nic wspólnego z organizowaniem parad i nigdy w tym nie uczestniczyła, nie czuję się upoważniony do odpowiedzi na te pytania. Proponuję skierować je do właściwych adresatów. 2. Tym niemniej pozwolę sobie odpowiedzieć pytaniem: dlaczego procesje Bożego Ciała odbywają się również w centrach miast, a nie wyłącznie na ich obrzeżach? Właściwie, to skoro ja również nie jestem organizatorem w/w, a uczestnikiem bywam co najwyżej na procesjach Bożego Ciała, to biorąc przykład z Ciebie nie mogę odpowiadać. Ale chcę Ci zwrócić uwagę, że procesje Bożego Ciała odbywają się na terenie poszczególnych parafii. Procesje są organizowane na terenach parafii, w okolicach kościoła parafialnego, a nie w centrach czy na obrzeżach. A tzw. Marsze Życia? A wszelkie inne demonstracje, np. związkowców? Czy Twoim zdaniem tym samym naruszają one prawa obywateli, którzy w nich nie uczestniczą? To zależy od rodzaju tych demonstracji. Ale na ogół niestety naruszają prawa obywateli. W końcu, parafrazując Twoje słowa, to, że ktoś ma określone przekonania religijne czy polityczne i chce je zamanifestować nie jest żadnym argumentem za tym, że "wszyscy muszą to oglądać".  Procesje Bożego Ciała to pewna wielowiekowa już tradycja. Są one organizowane i przyjęte od kilkuset lat, przetrwały nawet okres komunizmu. Uczestniczy w nich masowo prawie całe społeczeństwo. Mają na celu uczczenie Jezusa Eucharystycznego. Natomiast parady zboczeńców to wymysł ostatnich lat. Nie mają na celu uczczenia czegokolwiek, a chodzi w nich manifestacyjne epatowanie zboczeniami. I jest nimi zainteresowana zdecydowana mniejszość jaką stanowią wyuzdani zboczeńcy. Naprawdę nie widzisz istotnych różnic?
V
veritas
5 października 2011, 17:05
Generalnie się zgadzam. Ty jednak uważasz, że istnieje coś takiego jak prawo-do-nie-natknięcia-się-na-manifestację, której uczestnicy głoszą poglądy i wyznają wartości odmienne od Twoich. Wolność zgromadzeń i głoszenia poglądów na publicznych manifestacjach oczywiście takie wyimaginowane prawo by naruszała - tyle, że ono na szczęście nie istnieje. Oczywście, że istnieje! Już toczy się postępowanie w sprawie napisu "jihad Legia". Bo ktoś (właściwie kto?)  nie życzy sobie widzieć liter stylizowanych na arabskie.
Martino
5 października 2011, 16:54
@Xleszek(2) Ja wiem (...) że wg Ciebie to nie jest ważne i nie ma żadnego znaczenia gdzie się wkłada penisa gdyż nigdzie nie jest powiedziane że musi to być kobieca pochwa. (...) Co to ma do rzeczy? Prawo przyznaje pewne przywileje małżeństwom nie zważając na to, czy mąż zawsze (albo w ogóle!) wkłada penisa do kobiecej pochwy, a nawet, czy małżonkowie podejmują współżycie seksualne. Ba! Czy w ogóle mężczyzna ma prawdziwego penisa czy protezę!: -) Ach jak ci zboczeńcy są delikatni i taktowni. Widzisz? Nawet od zboczeńców możesz się czegoś nauczyć...:-) Jeszcze trochę a zaczniesz dowodzić, że obrzydzenie wywołuje we mnie widok facetów podających sobie rękę. A obrzydliwym jest dla mnie widok dwóch mizdrzących się do siebie zboczeńców. To istotny postęp. Gratuluję! Jeszcze rok temu, gdy zapytałem Cię, czy para chłopaków idących przez park i trzymających się za ręce nie ujawnia w ten sposób swoich uczuć, odpowiedziałeś: Ujawnia nie tylko swoje uczucia ale i swoje zboczenie. Ale tak jak para hetero może w ten sposób budzić pewne skrępowanie w otoczeniu to para homo budzi jednocześnie niesmak i pewne obrzydzenie. [Wątek: Kościół a prawa gejów i lesbijek. Post z 2010-10-03 14:38:47 ] I już Ci zwracałem uwagę, że wolność zgromadzeń i manifestacji czy wyrażania i głoszenia poglądów nie są wartościami absolutnymi i podlegają ograniczeniom gdy zaczynają naruszać cudze prawa. Również w społeczeństwie pluralistycznym. Pluralizm nie może być pretekstem do naruszania cudzych praw. Generalnie się zgadzam. Ty jednak uważasz, że istnieje coś takiego jak prawo-do-nie-natknięcia-się-na-manifestację, której uczestnicy głoszą poglądy i wyznają wartości odmienne od Twoich. Wolność zgromadzeń i głoszenia poglądów na publicznych manifestacjach oczywiście takie wyimaginowane prawo by naruszała - tyle, że ono na szczęście nie istnieje.  
5 października 2011, 16:18
@T7HRR - no chyba że to była ironia.
5 października 2011, 16:17
zapobieganie demoralizacji? - jakiej demoralizacji? Teraz po odrzuceniu moralności jude-chrześcijańskiej - cóż oznacza demoralizacja... nic... albo co kto chce bo moralność jest definiowana na potrzeby chwili... Czy Twoim zdaniem moralność w takim kształcie jest odrzucona wszędzie i przez wszystkich oraz nie ma już absolutnie nic do ocalenia ? Bo moim zdaniem jest inaczej.
Martino
5 października 2011, 15:49
@lXeszek: Zrozumiałeś tak jak Ci wygodniej. Chodziło o to, że domagają się przyznania im przywilejów które im się nie należą, które dla nich byłyby ekstra przywilejami. Zrozumiałem tak, jak na to wskazało językowe znaczenie słów, które użyłeś. Uprzywilejowane traktowanie musi mieć swoje uzasadnienie. W tym przypadku chodzi o to, że to w rodzinie wyrastają kolejne pokolenia od których zależy przyszłość całego społeczeństwa. Problem polega na tym, że nie w każdej rodzinie "wyrastają kolejne pokolenia", a tymczasem każda rodzina korzysta z przywilejów, o których tu mowa. To właśnie uzasadnia dlaczego absurdem byłoby powadzenie debaty na temat objęcia par homoseksualnych zakresem przywilejów należnym wyłącznie małżeństwom! Bo aby tak było, to wpierw pary homoseksualne należałoby uznać za małżeństwa. A to byłoby absurdem. (...) Oczywiście, ewentualne uznanie, że w przypadku par homoseksualnych została naruszona zasada równości wobec prawa odnosiłoby się w istocie do kwestii odmowy przyznania im statusu małżeństwa. Jeżeli przyjmujemy założenie, że pewne przywileje mają być dostępne wyłącznie małżeństwom, to należałoby wyjaśnić, czy istnieją przyczyny, a jeśli tak - to jakie, uzasadniające odmowę przyznania statusu małżeństwa także parom homoseksualnym. Rozumiem, że na ten temat z Tobą akurat sobie nie podyskutuję, skoro jedyne co masz do powiedzenia w tej kwestii, to że uznanie par homoseksualnych za małżeństwa byłoby absurdem.   
5 października 2011, 15:45
I tym oto sposobem niektórym udaje się dojść do wniosku, że zapobieganie demoralizacji jest podrzędne w stosunku do żądań określonej grupy społecznej w oparciu o jakże ważkie dla idei wolności kryterium orientacji seksualnej. zapobieganie demoralizacji? - jakiej demoralizacji? Teraz po odrzuceniu moralności jude-chrześcijańskiej - cóż oznacza demoralizacja... nic... albo co kto chce bo moralność jest definiowana na potrzeby chwili...
5 października 2011, 15:39
Pamiętam również ideologiczne wytyczne ze strony www zboczeńców, że należy dokonać zawłaszczenia języka w celu zmiany definicji pojęć i zmiany systemu wartości. Więc nie rób tu nikomu wody z mózgu i nie wmawiaj że para zboczeńców to to samo co małżeństwo. Wyjątkowo celne uwagi - i jakże życiowe. Istota zaistniałej sytuacji na terenie UE, ale - jak wiemy - nie tylko, sprowadza się właśnie do rozmywania pojęć. Skoro rozpuszcza się znaną od wieków definicję małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny, godząc zresztą w ten sposób w fundamenty społeczeństwa, to można dokładnie to samo zrobić z każdym innym pojęciem. To żmudny proces, ale skutki widać. Zawłaszczenie pojęć i zmiana definicji już sprawiają, że kot regularnie odwracany jest ogonem, tak że nie wiadomo, gdzie nos, a gdzie... I tym oto sposobem niektórym udaje się dojść do wniosku, że zapobieganie demoralizacji jest podrzędne w stosunku do żądań określonej grupy społecznej w oparciu o jakże ważkie dla idei wolności kryterium orientacji seksualnej. Co więcej, da się z tego wysnuć wniosek, że osoby sprzeciwiające się takim operacjom na społeczeństwach są wrogo nastawione do tejże grupy, co prowadzi do tworzenia kolejnych pojęć typu "homofobia". A tym sposobem mamy już gotowe narzędzie do dalszego prania mózgów poprzez wskazywanie negatywnej postawy - czyt.homofobia - oraz postaw właściwych: czyt. tolerancja. Dodajmy, że pojęcie tolerancja wypaczono już wcześniej podczas przejmowania języka pojęć i definicji i tym sposobem już nie wolno mi tolerować jakiejś sytuacji, tj. akceptować fakt jej istnienia obok mnie. Musi to być akceptacja wszelkich żądań z tej sytuacji wynikających. A na koniec energia wielu osób nastawionych pozytywnie do ludzi, społeczeństwa i świata zwraca się przeciwko nim samym, bo choćby zamiast chronić podstawowe dobra, wynajdują tysiące argumentów na ochronę rzeczywistych zagrożeń. Istne arcydzieło.
5 października 2011, 14:59
Natura dyskryminuje homosiów, bo nie daje im szans na stanie się biologicznymi rodzicami z ich związku. Ech, ta heterycka przyroda... Gdzie się poskarżyć?
LS
le sz
5 października 2011, 14:58
@Xleszek: 1. W poprzednim poście użyłeś określenia "ekstra-przywileje", co sugerowało, że pary homoseksualne domagają się przyznania im przywilejów, które nikomu innemu nie przysługują (tak zrozumiałem użycie dodatku "ekstra"). Zrozumiałeś tak jak Ci wygodniej. Chodziło o to, że domagają się przyznania im przywilejów które im się nie należą, które dla nich byłyby ekstra przywilejami. Stoję na stanowisku, że każdy przywilej jest generalnie naruszeniem zasady równości wobec prawa Zgadza się. Na tym właśnie polega przywilej. Państwo narusza taką równość wobec prawa wtedy gdy coś uznaje za szczególną wartość i chce to chronić oraz promować. W tym przypadku chronić o promować małżeństwa i rodziny. W związku z tym, aby uznać go za dopuszczalny, należy wykazać istnienie sytuacji, która uzasadnia odmienne (lepsze) traktowanie jakiejś wyodrębnionej grupy podmiotów, w stosunku do reszty. Zgadza się. Uprzywilejowane traktowanie musi mieć swoje uzasadnienie. W tym przypadku chodzi o to, że to w rodzinie wyrastają kolejne pokolenia od których zależy przyszłość całego społeczeństwa. Naruszeniem zasady równości jest jednak również pozostawienie poza zakresem podmiotowym przywileju jakiejś grupy podmiotów, w przypadku której sytuacja, uzasadniająca lepsze traktowanie, też się aktualizuje. Zgadza się. To uzasadnia prowadzenie debaty na temat objęcia par homoseksualnych zakresem przywilejów, które de lege lata prawo przyznaje wyłącznie małżeństwom. Nieprawda! To właśnie uzasadnia dlaczego absurdem byłoby prowadzenie debaty na temat objęcia par homoseksualnych zakresem przywilejów należnym wyłącznie małżeństwom! Bo aby tak było, to wpierw pary homoseksualne należałoby uznać za małżeństwa. A to byłoby absurdem. Twój wniosek jest więc propagandową bzdurą niezgodną z elementarnymi prawami logiki. Ja wiem, pamiętam @velario z innych dyskusji z Tobą, że wg Ciebie to nie jest ważne i nie ma żadnego znaczenia gdzie się wkłada penisa gdyż nigdzie nie jest powiedziane że musi to być kobieca pochwa. Pamiętam również ideologiczne wytyczne ze strony www zboczeńców, że należy dokonać zawłaszczenia języka w celu zmiany definicji pojęć i zmiany systemu wartości. Więc nie rób tu nikomu wody z mózgu i nie wmawiaj że para zboczeńców to to samo co małżeństwo. 2.  Mam prawo do tego aby szanowano to co dla mnie ważne i cenne. Mam prawo do tego aby nie epatowano mnie tym co odrażające i obrzydliwe. Tak, masz takie prawo. A wyrazem jego poszanowania jest to, że ani nie masz obowiązku uczestniczyć w żadnej manifestacji, ani też nie masz obowiązku się jej przypatrywać. Ach jak ci zboczeńcy są delikatni i taktowni. Co prawda organizują manifestacje po to aby być widoczni i w takich miejscach aby być jak najbardziej widoczni ale pozwalają nie patrzeć... Nie możesz natomiast oczekiwać, że szacunek dla Twoich przekonań i indywidualnej wrażliwości (nader delikatnej  - pamiętam, że w innym wątku nawet widok dwóch trzymających się za ręce mężczyzn uznałeś za obrzydliwy...) państwo uzna za bardziej zasługujący na ochronę niż prawo do manifestowania przekonań odmiennych. Byłoby to bowiem w istocie zaprzeczeniem idei pluralistycznego społeczeństwa. Jeszcze trochę a zaczniesz dowodzić, że obrzydzenie wywołuje we mnie widok facetów podających sobie rękę. A obrzydliwym jest dla mnie widok dwóch mizdrzących się do siebie zboczeńców. I już Ci zwracałem uwagę, że wolność zgromadzeń i manifestacji czy wyrażania i głoszenia poglądów nie są wartościami absolutnymi i podlegają ograniczeniom gdy zaczynają naruszać cudze prawa. Również w społeczeństwie pluralistycznym. Pluralizm nie może być pretekstem do naruszania cudzych praw. To że jakiś zboczeniec chce manifestować swoje zboczenie nie jest żadnym argumentem za tym, że wszyscy muszą to oglądać, a jak nie chcą to niech zamkną oczy.
5 października 2011, 14:47
tak, generalnie odrzucam poglądy KK w tej sprawie. Czy istnieje jakiś skodyfikowany zestaw poglądów moralnych, który uznajesz?
Martino
5 października 2011, 14:32
@T7HRR jaki masz dowód, że wszyscy geje i lesbijki to zboczeńcy, bo ja takiego dowodu nie znam. @velario Czy uważasz że zamiast zboczenie należy uzyć określenia: nieuporządkowanie moralne? (...) Czy też odrzucasz generalnie poglądy KK w tej sprawie? 1. Pojęcie "zboczenie" ma określone znaczenie w medycynie, a dokładnie w seksulogii. Nie zaprzeczam, że wśród gejów i lesbijek są też zboczeńcy, ale utożsamianie tych pojęć jest nadużyciem. 2. Pojęcie "nieuporządkowanie moralne" jest już lepsze, aczkolwiek nie ma waloru uniwersalnago, ponieważ należałoby następnie doprecyzować, do jakiego systemu moralnego się odwołuje. 3. Co do cytatu z Katechizmu - tak, generalnie odrzucam poglądy KK w tej sprawie.
5 października 2011, 14:19
jaki masz dowód, że wszyscy geje i lesbijki to zboczeńcy, bo ja takiego dowodu nie znam. @velario Czy uważasz że zamiast zboczenie należy uzyć określenia: nieuporządkowanie moralne? Tradycja, opierając się na Piśmie Świętym, przedstawiającym homoseksualizm jako poważne zepsucie*, zawsze głosiła, że ,,akty homoseksualizmu z samej swojej wewnętrznej natury są nieuporządkowane”**. Są one sprzeczne z prawem naturalnym; wykluczają z aktu płciowego dar życia. Nie wynikają z prawdziwej komplementarności uczuciowej i płciowej. W żadnym wypadku nie będą mogły zostać zaaprobowane. Czy też odrzucasz generalnie poglądy KK w tej sprawie?
Martino
5 października 2011, 14:12
@Xleszek (3) Nieprawda. Barbara Magdalena ani nic takiego nie pisała ani nie dała Ci najmniejszych podstaw do takich stwierdzeń. Wręcz przeciwnie. Z tego że każdy ma prawo być zboczeńcem wcale nie wynika że każdy ma prawo manifestować swoje zboczenia. 1. Barbara Magdalena napisała: Lewacki unijny rząd nie ma prawa mieszać się w wewnętrzne decyzje Serbii! [2011-10-04 11:05:30] Tym samym dosyc jasno wyraziła pogląd, że w przypadku łamania praw człowieka mamy do czynienia z wewnętrznymi decyzjami suwerennego państwa, w które nikt nie ma prawa się mieszać. Zakładam więc, że odpowiedź ministra spraw wewnętrznych Serbii ją ucieszyła, skoro jest zgodna z jej poglądem.  2. Druga część Twojej wypowiedzi jest nie na temat. Mówimy o paradzie gejów i lesbijek, a nie zboczeńców. Pytałem Cię już w innym wątku i wciąż nie doczekałem się odpowiedzi, jaki masz dowód, że wszyscy geje i lesbijki to zboczeńcy, bo ja takiego dowodu nie znam.  
Martino
5 października 2011, 14:03
@Xleszek (2) Czyżbyś naprawdę nie znał ideologii parad zboczeńców? Że wcale nie chodzi o to aby sobie gdzieś poparadować, ale aby parada odbyła się tam gdzie będzie solą w oku normalnych ludzi? 1. Wypowiedź nie na temat. Prosiłem Cię o wskazanie źródła potwierdzającego, że zboczeńcy roszczą sobie prawo do pozbawiania wszystkich innych ludzi należnych im praw. Może np. wskażesz jakąś wypowiedź, w której jakiś zboczeniem opowiedział się za odebraniem wszystkim innym ludziom np. prawa do swobodnego przemieszczania się? Albo prawa do tajemnicy korespondencji?   2. To, że jakakolwiek manifestacja publiczna będzie dla kogoś "solą w oku" nie jest jeszcze wystarczającym powodem do tego, by jej zakazać. Gdyby przyjąć odmienny punkt widzenia, to władze publiczne zawsze mogłyby odmówić np. urządzania demonstracji antyrządowych, ponieważ będą one "solą w oku" dla rządzących.    To dlaczego nie organizujecie swoich parad tam gdzie nie będziecie nikogo przymuszali do ich oglądania ale upieracie się aby to był środek miasta? (...) 1. Jako osoba, która nie ma nic wspólnego z organizowaniem parad i nigdy w tym nie uczestniczyła, nie czuję się upoważniony do odpowiedzi na te pytania. Proponuję skierować je do właściwych adresatów. 2. Tym niemniej pozwolę sobie odpowiedzieć pytaniem: dlaczego procesje Bożego Ciała odbywają się również w centrach miast, a nie wyłącznie na ich obrzeżach? A tzw. Marsze Życia? A wszelkie inne demonstracje, np. związkowców? Czy Twoim zdaniem tym samym naruszają one prawa obywateli, którzy w nich nie uczestniczą? W końcu, parafrazując Twoje słowa, to, że ktoś ma określone przekonania religijne czy polityczne i chce je zamanifestować nie jest żadnym argumentem za tym, że "wszyscy muszą to oglądać". 
Martino
5 października 2011, 13:41
@Xleszek: 1. W poprzednim poście użyłeś określenia "ekstra-przywileje", co sugerowało, że pary homoseksualne domagają się przyznania im przywilejów, które nikomu innemu nie przysługują (tak zrozumiałem użycie dodatku "ekstra"). Stoję na stanowisku, że każdy przywilej jest generalnie naruszeniem zasady równości wobec prawa. W związku z tym, aby uznać go za dopuszczalny, należy wykazać istnienie sytuacji, która uzasadnia odmienne (lepsze) traktowanie jakiejś wyodrębnionej grupy podmiotów, w stosunku do reszty. Naruszeniem zasady równości jest jednak również pozostawienie poza zakresem podmiotowym przywileju jakiejś grupy podmiotów, w przypadku której sytuacja, uzasadniająca lepsze traktowanie, też się aktualizuje. To uzasadnia prowadzenie debaty na temat objęcia par homoseksualnych zakresem przywilejów, które de lege lata prawo przyznaje wyłącznie małżeństwom. 2.  Mam prawo do tego aby szanowano to co dla mnie ważne i cenne. Mam prawo do tego aby nie epatowano mnie tym co odrażające i obrzydliwe. Tak, masz takie prawo. A wyrazem jego poszanowania jest to, że ani nie masz obowiązku uczestniczyć w żadnej manifestacji, ani też nie masz obowiązku się jej przypatrywać. Nie możesz natomiast oczekiwać, że szacunek dla Twoich przekonań i indywidualnej wrażliwości (nader delikatnej  - pamiętam, że w innym wątku nawet widok dwóch trzymających się za ręce mężczyzn uznałeś za obrzydliwy...) państwo uzna za bardziej zasługujący na ochronę niż prawo do manifestowania przekonań odmiennych. Byłoby to bowiem w istocie zaprzeczeniem idei pluralistycznego społeczeństwa.
5 października 2011, 10:38
@T7HRR, według mnie możliwe są dwie opcje. 1. Rząd Serbii podjął taką decyzję ze względów bezpieczeństwa. 2. Rząd Serbii podjął taką decyzję z powodu treści propagowanych przez takie "wolnościowe manifestacje" grup legitymujących się orientacją seksualną (i niczym innym), ale bezpieczeństwa używa jako argumentu. W obu przypadkach Serbia jest suwerennym państwem i jej rząd ma prawo do podejmowania takich decyzji, choćby to było nie w smak UE. Jak dla mnie przekonująca jest wersja druga, przy czym zarzut UE, że to tylko zasłona, nie zmienia faktów: Serbia jest suwerennym państwem :-) UE notorycznie zasłania się wszystkim, co tylko możliwe. W tym wypadku pseudo-ochroną czyichkolwiek praw, które nie stoją wyżej niż prawa innych ludzi, m.in. do ochrony obyczajowości. W końcu heteroseksualiści nie domagają się prawa do kroczenia ulicami z narządami na wierzchu.
5 października 2011, 10:29
Po raz pierwszy widzę dyskusje z której XLeszek nie zarzucił adwersarzowi kłamstwa. Co więcej generalnie zgadzam sie z jego argumentacją :-) Niestety dyskusja jest troche obok tematu... Niestety Serbia nie zakazała marszu ze względu na treści propagowane lub formę publicznego prezentowania swojej seksualności. Zakaz został wydany dlatego, że władze nie są w stanie zapewnić bezpieczeństwa podaczas takiej parady ze względu na spodziweane ataki grup skrajnie prawicowych... Jak rozumiem UE potraktowała argument o niemożliwości zapewnienia bezpieczeństwa jako wybieg ze strony Serbów. Ja jestem za zakazem takich demostracji ze wzgledu na treści propagowane i formę publicznego prezentowania swojej seksualności (zachowania obsceniczne).
5 października 2011, 09:03
Reakcja wicepremiera Serbii jest typowa dla wszystkich krajów, które są na bakier z przestrzeganiem praw człowieka. Slogan o "wtrącaniu się w wewnętrzne sprawy" świadczy tylko o tym, jak głęboko tkwi on mentalnie w wartościach państwa totalitarnego, gdzie - jak pisał poeta "jednostka niczym". @velario, z całym szacunkiem, rzeczywiście, niełatwo poruszać się w świecie, w którym suwerenność uważa się za synonim totalitaryzmu. W kwestii "pogwałcenia" praw homoseksualistów w 100% podpisuję się pod komentarzami XLeszka, bo nic dodawać nie trzeba.
LS
le sz
5 października 2011, 07:29
@leszek: Skoro sodomitom przysługują te same prawa co pozostałym ludziom to dlaczego sodomici wysuwają roszczenia o ekstra przywileje oraz manifestacjami swoich zboczeń uniemożliwiają tym wszystkim innym ludziom korzystanie z należnych im praw? 1. Nie spotkałem się nigdy z sytuacją, by "sodomici" (skoro już używamy tego archaicznego określenia...) wysuwali żądania przyznania im "ekstra-przywilejów". @velario, już o tym nie raz było pisane. Pary sodomickie domagają się przywilejów należnych wyłącznie małżonkom i rodzinom. A określenia sodomici użyłem/używam w ślad za Tobą, tak jak Ty za Barbarą Magdaleną. 2. Nie rozumiem, w jaki sposób manifestacja jakiejkolwiek grupy osób miałaby uniemożliwiać wszystkim innym ludziom korzystanie z należnych im praw. Nie mówię o jakiejkolwiek manifestacji ale o jednej konkretnej. O paradę zboczeńców manifestojących swoje zboczenia. Mam prawo do tego aby szanowano to co dla mnie ważne i cenne. Mam prawo do tego aby nie epatowano mnie tym co odrażające i obrzydliwe. Skoro należą im się te same prawa to dlaczego zboczeńcy roszczą sobie prawo do pozbawiania wszystkich innych ludzi należnych im praw? Nie mam pojęcia, o czym piszesz. Nigdy o czymś takim nie słyszałem. Jeżeli Ty słyszałeś - podaj źródło. Czyżbyś naprawdę nie znał ideologii parad zboczeńców? Że wcale nie chodzi o to aby sobie gdzieś poparadować, ale aby parada odbyła się tam gdzie będzie solą w oku normalnych ludzi? To że jakiś zboczeniec chce manifestować swoje zboczenie nie jest żadnym argumentem za tym że wszyscy muszą to oglądać. Pełna zgoda. Nigdy jednak nie słyszałem, by kiedykolwiek organ władzy publicznej wydając zgodę na jakąkolwiek manifestację jednocześnie orzekł, że "wszyscy mają ją oglądać". Kto chce, może oglądać, kto nie chce - nie musi. To dlaczego nie organizujecie swoich parad tam gdzie nie będziecie nikogo przymuszali do ich oglądania ale upieracie się aby to był środek miasta? Nigdy nie słyszałem o tym aby zboczeńcy ubiegali się o zezwolenie na manifestację gdzieś poza miastem lub choćby na jego peryferiach. Niby to przed kim chcecie manifestować skoro nie chcecie nikogo zmuszać do oglądania was? Ależ @velario! Ale Ciebie to akurat powinno smucić! Napisałeś przecież, że społeczność międzynarodowa ma moralne prawo i obowiązek interweniowania, gdy są one, tak jak w tym przypadku, łamane. Toteż o ile ~Barbarę Magdalenę zdaje się cieszyć, gdy zwracanie uwagi na łamanie praw człowieka spotyka się z odpowiedzią, że jest to wtrącanie się w wewnętrzne sprawy danego państwa, o tyle mnie autentycznie smuci. Smuci mnie również każdy przypadek obojętności świata w takiej sytuacji.   Nieprawda. Barbara Magdalena ani nic takiego nie pisała ani nie dała Ci najmniejszych podstaw do takich stwierdzeń. Wręcz przeciwnie. Z tego że każdy ma prawo być zboczeńcem wcale nie wynika że każdy ma prawo manifestować swoje zboczenia.
AM
a może kogoś skuszą ?
5 października 2011, 00:19
Dr Cameron ostrzega przed akceptacją dla parad homoseksualistów „W najlepszym interesie społeczeństwa jest zatrzymanie procesu społecznej akceptacji zachowań homoseksualnych, zanim się on zacznie. Ale nawet jeśli już zaczęło się coś dziać w tym kierunku, wciąż warto stawiać opór” – zapewnia dr Paul Cameron, prezes amerykańskiego Instytutu Badań nad Rodziną. Cameron zwraca uwagę na to, jakie skutki niosą ze sobą „marsze dumy gejowskiej”. „Marsze te sprawiają, że homoseksualizm, który jest przyczyną parady, wydaje się być nie tylko czymś normalnym, ale wręcz powodem do świętowania. Po takim marszu geje mogą twierdzić, że zostali przyjęci do głównego nurtu społeczeństwa, a w końcu nie pozwolilibyśmy prostytutkom czy narkomanom organizować parad. Mogą nabrać przekonania, że wszyscy powinni ich zaakceptować i zazwyczaj domagają się, aby prawo działało przeciw tym, którzy się temu opierają” – tłumaczy w rozmowie z „Przewodnikiem” Cameron, autor wielu prac na temat homoseksualizmu. Przypomina również, że „marsze gejowskie pozwalają marginalnym grupom znaleźć się w centrum uwagi: wypowiadać się w mediach i zajmować czas antenowy”. „W ten sposób ludzie, którzy nie zrobili nic istotnego ani pożytecznego stają w świetle jupiterów” – zauważa. Przekonuje również, że „parada gejów to okazja do uwodzenia dzieci, młodzieży i zbuntowanych heteroseksualistów”, pod pozorem „niezłej zabawy”. „Takie parady to dla zdecydowanej większości ludzi żadna atrakcja, ale dla buntowników, czy dla tych, którzy mają coś przeciw swojej rodzinie, Kościołowi, czy społeczeństwu, marsz to wystarczający pretekst, żeby przyjść, «dowiedzieć się czegoś o homoseksualizmie», poznać fajnych gejów, może spróbować seksu z kilkoma «tak tylko na próbę»” – ostrzega Cameron. Źródło: KAI
NP
nie pozwól
5 października 2011, 00:14
Zamiast pionierem moralnej odbudowy Europy – stajemy się pionierem moralnej dekadencji Europy środkowej. Akceptacja EuroPride to zaprzeczenie prawa Polaków do szacunku dla moralności publicznej. Konstytucja wyraźnie mówi w art. 57, że prawo do zgromadzeń nie ma charakteru absolutnego, a Europejska Konwencja Praw Człowieka w art. 9-10 wśród jego granic wskazuje ochronę moralności. Doświadczenie pokazuje, że polityczny ruch homoseksualny nie tylko nie jest wyrazem praw człowieka, ale stanowi dla nich zagrożenie: * dla wolności słowa, gdy domaga się represji za tzw. homofobię (jak te, które spotkały w Szwecji pastora Ake Greena), * dla praw dziecka (gdy domaga się „prawa” do „adopcji” sierot przez pary homoseksualne), * dla praw rodziny (gdy narzuca w szkołom – jak w Hiszpanii – propagandę homoseksualną w ramach edukacji polityczno-obywatelskiej), * dla wolności religii (gdy domaga się – jak w Wielkiej Brytanii – „prawa” homoseksualistów do katolickich święceń duchownych).
NP
nie pozwól obrażać wartości
5 października 2011, 00:09
Jeżeli jesteś katolikiem, to odmów również różaniec w intencji;  wynagrodzenia Maryi Królowej Polski za publiczną promocję grzechów przeciw naturze. Protestuj.pl
NP
nie pozwól obrażać wartości
5 października 2011, 00:07
Czy wiesz: kto sponsoruje tego typu parady? Są to bardzo często zachodnie organizacje z natury swojej wrogie religii i wartościom chrześcijańskim. jak wygląda taka parada? Jest to przemarsz roznegliżowanych dewiantów zachowujących się w sposób obsceniczny. jakie hasła głoszone są w trakcie parady? Najczęściej są to hasła antykatolickie, drwiące z religii – np. „Nie mam Boga w sercu”, „Katolik=homofob” , „Módl się w domu po kryjomu”. Czy popierasz takie działania? Nie pozwól, aby doszło do publicznej demoralizacji w stolicy Polski! Nie dopuść, aby publicznie promowano postawy wrogie rodzinie i wartościom chrześcijańskim! Nie zwlekaj! Zobacz co stało się na Zachodzie, w Unii Europejskiej, gdzie homoseksualiści już są grupą uprzywilejowaną.
TD
tacy dzieci adoptują ?
4 października 2011, 23:54
Bo w naszym (jak rozumiem ciemnym, zacofanym i homofobicznym mózgu) równość to jedno, a publiczne ślinienie się, wsadzanie sobie jęzorów do gęby i wsadzanie łap w gacie - to całkiem inny problem! Geje i lesbijki dzieciom przedstawiają na ulicach teatrzyk kukiełkowy? Może by chociaż paradowali po dobranocce jak muszą przy zgodzie naszego rządu?
CP
celowe psucie obyczajów?
4 października 2011, 23:50
Tęczowa flaga stanowiła symbol masońskiego Zakonu Order of the Rainbow Girls (7 barw),  a później również osób homoseksualnych (6 barw). Znajoma trafiła na obszerną relację z parady gejów i lesbijek, która odbywa się w Warszawie i dostała odruchów wymiotnych! O jaką równość tu chodzi? O to, aby jedna baba drugiej babie mogła wkładać język w gardło przed kamerą? Czy żeby przed tą samą kamerą jeden facet mógł drugiemu masować tyłek w sposób lubieżny i nie pozostawiający złudzeń? Brawa dla dziennikarzy i poszczególnych stacji! Naprawdę! Szacuneczek dla Unii! Bo w naszym (jak rozumiem ciemnym, zacofanym i homofobicznym mózgu) równość to jedno, a publiczne ślinienie się, wsadzanie sobie jęzorów do gęby i wsadzanie łap w gacie - to całkiem inny problem! I na takie wydarzenia, niezależnie od tego, jakiej płci są paradujący, przyzwolenia być nie powinno. Kolejny ukłon w stronę mediów należy wykonać za proporcję, która jest nie do pominięcia w relacji np. manifestujących związkowców "Solidarności" a tych zboczeńców! Szacun number dwa!
ON
oddajemy nasze Westerplatte
4 października 2011, 23:39
A częste parady gejów ? Wszystko damy sobie wcisnąć przez Unię ? A my? No jakże, będziemy milczeć! Bo przecież już ćwierć wieku minęło gdy Jan Paweł II powiedział: I dobrze będzie chyba, jeżeli po tylu latach, które dzielą nas od wydarzeń na Westerplatte, każdy młody Polak, każda młoda Polka rozważy w sercu, że każdy i każda ma w swoim życiu podobne „Westerplatte”, może mniej sławne, mniej historyczne, powiedzmy, na mniejszą skalę zewnętrzną, ale czasem może na większą jeszcze skalę wewnętrzną, i że tego swojego „Westerplatte” nie może oddać! Cichutko oddajemy?
MN
mamy na co pozwalamy
4 października 2011, 23:36
Gdzie jest 660 tysięcy nauczycieli kształcących prawie 6 milionów uczniów? Dlaczego wcześniej tak „odważnie” palili kukłę Giertycha, a teraz nie palą kukły Nergala, który jest naprawdę uosobieniem tego z czym walczy szkoła. Walczyliście o dodatki do pensji to teraz powalczcie trochę o ideę. Dlaczego milczycie? Gdzie jest wasza profesjonalna misja? Im bardziej milczymy tym bardziej nam okazują, że jesteśmy nikim. Tak zrobiła Anodinaz MAK-u, tak zrobiło dowództwo NATO, którego generałowie zginęli pod Smoleńskiem, tak robi teraz telewizja licząc –i słusznie-na to, że nikt nie podniesie głosu, a Nergal okaże się równym facetem o dość oryginalnych poglądach na religię. A lisie „Wprost” potwierdzi to wywiadem – rzeką by nasze milczenie bardziej wyciszyć. Niewykluczone, że „profesor” Bartoszewski uzna „odwagę” Nergala za dziedzictwo Kolumbów, a Andrzej Wajda nakręci o nim epizod do filmu o Wałęsie-obaj z Gdańska.
MN
mamy na co pozwalamy
4 października 2011, 23:35
Bo my Polacy przegrywaliśmy z reguły wówczas gdy nie dobywaliśmy miecza, gdy milczeliśmy, gdy stawaliśmy się stadem bezmyślnych gapiów gdy dawało się Tu i ówdzie słyszeć „a co mnie to obchodzi”. Tak było gdy Siwiec całował w obecności prezydenta RP ziemię przedrzeźniając bezczelnie papieża-nie sięgnęliśmy po miecz i mam eurodeputowanego, autorytet polityczny i ubeka w Brukseli. Nie szczęknęły miecze gdy kompletnie pijany, „nawalony jak stodoła”, Kwaśniewski oddawał hołd ofiarom mordu NKWD. Podobno kaci polskich oficerów co dziesięć strzałów dostawali setę bimbru. Cóż, tradycja… Nie postawiliśmy kos na sztorc gdy Tusk oddał prawdę, honor i wrak tupolewa Rosjanom. Milczeliśmy głupawo zażenowani gdy jakiś psychol w stroju motyla bezcześcił procesję Bożego Ciała w Łodzi. Milczeliśmy gdy Palikot w Kongresowej lżył i Polskę i Kościół. Milczymy gdy jakiś bubek z telewizji chce zatrudnić faceta od rwania Biblii na strzępy jako eksperta od talentów muzycznych. Dlaczego milczymy? Dlaczego i to chcemy przegrać? Przecież to muzyczna i ideowa chała, to facet, któremu daleko do popularności Wodeckiego i średnich gwiazdek disco-polo. Dlaczego pozwalacie, aby na półmisku ze złoconymi brzegami podawali wam udekorowane zieleniną łajno, w które Wojewódzki wetknie waszą flagę?
Martino
4 października 2011, 23:29
@leszek: Skoro sodomitom przysługują te same prawa co pozostałym ludziom to dlaczego sodomici wysuwają roszczenia o ekstra przywileje oraz manifestacjami swoich zboczeń uniemożliwiają tym wszystkim innym ludziom korzystanie z należnych im praw? 1. Nie spotkałem się nigdy z sytuacją, by "sodomici" (skoro już używamy tego archaicznego określenia...) wysuwali żądania przyznania im "ekstra-przywilejów". 2. Nie rozumiem, w jaki sposób manifestacja jakiejkolwiek grupy osób miałaby uniemożliwiać wszystkim innym ludziom korzystanie z należnych im praw. Skoro należą im się te same prawa to dlaczego zboczeńcy roszczą sobie prawo do pozbawiania wszystkich innych ludzi należnych im praw? Nie mam pojęcia, o czym piszesz. Nigdy o czymś takim nie słyszałem. Jeżeli Ty słyszałeś - podaj źródło. To że jakiś zboczeniec chce manifestować swoje zboczenie nie jest żadnym argumentem za tym że wszyscy muszą to oglądać. Pełna zgoda. Nigdy jednak nie słyszałem, by kiedykolwiek organ władzy publicznej wydając zgodę na jakąkolwiek manifestację jednocześnie orzekł, że "wszyscy mają ją oglądać". Kto chce, może oglądać, kto nie chce - nie musi.   Ależ @velario! Ale Ciebie to akurat powinno smucić! Napisałeś przecież, że społeczność międzynarodowa ma moralne prawo i obowiązek interweniowania, gdy są one, tak jak w tym przypadku, łamane. Toteż o ile ~Barbarę Magdalenę zdaje się cieszyć, gdy zwracanie uwagi na łamanie praw człowieka spotyka się z odpowiedzią, że jest to wtrącanie się w wewnętrzne sprawy danego państwa, o tyle mnie autentycznie smuci. Smuci mnie również każdy przypadek obojętności świata w takiej sytuacji.  
4 października 2011, 22:57
Dlaczego organizacje europejskie nie zaprotestowały, że odwołano również manifestacje środowisk skrajnie prawicowych? Czy im odmawia się praw do publicznego wyrażania opinii? Czy tylko środowiska skrajnie lewicowe obyczajowo mogą liczyć na ich troskę?
LS
le sz
4 października 2011, 22:20
velario Prawa są łamane z powodu zakazu ostentacyjnego paradowania sodomitów?! Tak, ponieważ "sodomici" też są ludźmi, a w związku z tym przysługują im te same prawa, co pozostałym ludziom, w tym m.in. wolność zgromadzeń oraz wolność wyrażania i głoszenia poglądów, również poprzez manifestacje publiczne. Skoro sodomitom przysługują te same prawa co pozostałym ludziom to dlaczego sodomici wysuwają roszczenia o ekstra przywileje oraz manifestacjami swoich zboczeń uniemożliwiają tym wszystkim innym ludziom korzystanie z należnych im praw? Skoro należą im się te same prawa to dlaczego zboczeńcy roszczą sobie prawo do pozbawiania wszystkich innych ludzi należnych im praw? Wolność zgromadzeń i manifestacji czy wyrażania i głoszenia poglądów nie są wartościami absolutnymi i podlegają ograniczeniom gdy zaczynają naruszać cudze prawa. To że jakiś zboczeniec chce manifestować swoje zboczenie nie jest żadnym argumentem za tym że wszyscy muszą to oglądać. A zboczeńcom właśnie o to chodzi by psuć krew i wywoływać protesty. Coraz częstsze łamanie praw ludzi wierzących w Europie,  jakoś rządzących Unią nie obchodzi To akurat powinno Cię cieszyć, ponieważ jak napisałaś w poście z 2011-10-04 11:05:30 "lewacki unijny rząd" nie ma prawa mieszać się w wewnętrzne decyzje poszczególnych państw.  Ależ @velario! Ale Ciebie to akurat powinno smucić! Napisałeś przecież, że społeczność międzynarodowa ma moralne prawo i obowiązek interweniowania, gdy są one, tak jak w tym przypadku, łamane.
Martino
4 października 2011, 21:39
velario Prawa są łamane z powodu zakazu ostentacyjnego paradowania sodomitów?! Tak, ponieważ "sodomici" też są ludźmi, a w związku z tym przysługują im te same prawa, co pozostałym ludziom, w tym m.in. wolność zgromadzeń oraz wolność wyrażania i głoszenia poglądów, również poprzez manifestacje publiczne. Coraz częstsze łamanie praw ludzi wierzących w Europie,  jakoś rządzących Unią nie obchodzi To akurat powinno Cię cieszyć, ponieważ jak napisałaś w poście z 2011-10-04 11:05:30 "lewacki unijny rząd" nie ma prawa mieszać się w wewnętrzne decyzje poszczególnych państw. 
BM
Barbara Magdalena
4 października 2011, 19:58
velario Prawa są łamane z powodu zakazu ostentacyjnego paradowania sodomitów?! Przecież taka parada nie ma żadnego wyższego celu, a jedynie szum wokół sprawy i deprawację. Równie dobrze można by zezwolić na paradę onanistów, zoofili lub ekshibicjonistów! Oburzeniem  i odrazą napawają mnie aktywiści "gejowscy", którzy ze swojego prawdziwego lub udanego zboczenia robią "sztandar" do walki o różne przywileje i  interesy lobby homoseksualnego (także swoje własne).  Coraz częstsze łamanie praw ludzi wierzących w Europie,  jakoś rządzących Unią nie obchodzi.
Martino
4 października 2011, 17:36
 Reakcja wicepremiera Serbii jest typowa dla wszystkich krajów, które są na bakier z przestrzeganiem praw człowieka. Slogan o "wtrącaniu się w wewnętrzne sprawy" świadczy tylko o tym, jak głęboko tkwi on mentalnie w wartościach państwa totalitarnego, gdzie - jak pisał poeta "jednostka niczym". Tymczasem dla wolnego świata człowiek i jego prawa są wyższą wartością niż suwerenność państwa a społeczność międzynarodowa ma moralne prawo i obowiązek interweniowania, gdy są one, tak jak w tym przypadku, łamane.
4 października 2011, 13:31
Czy przeprosiły te organizacje poszkodowanych za zagrożenie, które spowodowały swoimi fanaberiami i które przyniosło opłakane skutki? Chyba nie, skoro znowu to samo szykowały w tym roku. Co ich to obchodzi - przecież nie płacą (?) za szkody, co tam 1 mln euro na prawacką furię i gejowski "Pride" egoizm.
GB
geje być pierwsze skrzypce
4 października 2011, 12:43
9 maja 1950 r. francuski minister spraw zagranicznych Robert Schuman przedstawił idee, które stały się podstawą utworzenia Unii Europejskiej. „Zjednoczeni w różnorodności” to motto Unii Europejskiej. Europejczycy powinni wspólnie działać, aby zapewnić pokój i dobrobyt oraz chronić bogactwo kultur,tradycji i języków w Europie. Robert Schuman  – twórca zjednoczonej Europy urodził się w 1886 r. w Luksemburgu należącym wówczas do Niemiec. Studiował prawo na uniwersytetach w Bonn, Berlinie, Monachium i Strasburgu. Zwykł mawiać o sobie: "Luksemburczyk z urodzenia, wykształcony w Niemczech, rzymski katolik z przekonania i Francuz z serca". Co zostało z jego idei, wyznawanej religii, nauki opartej na  Biblii i Ewangelii, czystości obyczajów, kultury i dziedzictwa narodowego, polityki rodzinnej, chleba i pracy dla wszystkich, kultury politycznej, służby narodom a przede wszystkim poszanowania dla religii, uczuć religijnych???  Została niestety walka z Bogiem, Krzyżem, chrześcijaństwem.   inny R.Schumann kompozytor niemiecki powiedział; Jak każdy będzie chciał grać pierwsze skrzypce, nigdy nie stworzymy orkiestry ... mówi nam to coś ???
V
veritas
4 października 2011, 12:33
geje nie chcą harmonii tęczy,oni chcą rzadzić i dominować w Unii Europejskiej, E tam - geje zawsze chcieli  się tylko parzyć między sobą i mało ich interesowały władza i dominacja. Dali się wpuścić w jakieś parady, nie rozumiejąc, że są tylko wykorzystywani do podkopywania wartości chrześcijańskich. Władza i dominacja to raczej dziedzina prawdziwych mężczyzn.
GN
geje nie chcą harmonii tęczy
4 października 2011, 12:23
oni chcą rzadzić i dominować w Unii Europejskiej, w Polsce mają poparcie PO, SLD - tęcza to pojednanie nieba z ziemią, pokój, harmonia - "tęcza inaczej" jest zaprzeczeniem pokoju, harmonii, jest znakiem "rewolucji, prowokacji" narzucania się.
TN
tęczowi nie chcą harmonii tej
4 października 2011, 12:17
Lenin, Trocki, Stalin - gwiazda pięcioramienna i sierp z młotem czerwona gwiazda – symbol, pięcioramienna gwiazda (pentagram) barwy czerwonej. Hitler - swastyka - krzyż- niemieccy naziści, tworząc ideologię wyższości "rasy aryjskiej", zaczerpnęli z tradycji Ariów również ten starożytny symbol, czyniąc zeń w 1920 roku godło NSDAP, a następnie symbol państwowy III Rzeszy. UNIA EUROPEJSKA- krąg dwunastu gwiazd symbolizuje jedność, solidarność i harmonię pomiędzy narodami Europy, /dla katolików wieniec z gwiazd 12 Matki Bożej Niepokalanie Poczętej/. 
TJ
to jak okupacja unijna
4 października 2011, 12:01
To UNIA już dwie flagi ma! co jeszcze nam narzuci ? może mandaty, kary za niewywieszanie flagi tęczowej?  
G
Groszek
4 października 2011, 11:16
Niestety staliśmy się zbyt ulegli wobec zagranicznych szantaży - przez co "można nas teraz szantażować wszystkim, co tylko komu przyjdzie do głowy" - powiedział Daczić Daj nam Boże takich polityków. Mamy takich polityków, lecz niestety tych, którzy zmartwili się że nie wszyscy oni zmieścili się w Tu-154 jest w Polsce więcej.
BM
Barbara Magdalena
4 października 2011, 11:05
Lewacki unijny rząd nie ma prawa mieszać się w wewnętrzne decyzje Serbii! A czy pamiętacie, jak nas zapewniano, że w kwestiach moralnych będziemy mogli sami decydować? I co? Jak barany zgadzamy się, żeby sodomici paradowali bezwstydnie po Warszawie. To po prostu hańba! Nikomu przecież nie odboiera się w Polsce praw obywatelskich z powodu dewiacji seksualnych, więc zboczeńcy nie mają żadnego moralnego prawa udawać, że są prześladowani! Niech intymne sprawy pozostaną intymnymi! Nie mam ochoty patrzeć na publiczne wyuzdanie!!! I naszym obowiązkiem jest chronienie niewinności dzieci!!!
4 października 2011, 10:25
....i dlatego Serbia jest na cenzurowanym, czego dowiodły losy Kosova. Aż dziw, że Wegrom jeszcze nie wgryziono się w aortę za ostatnie skandaliczne wartości chrześcijańskie w konstystucji. Oto cena wolności.
V
veritas
4 października 2011, 10:16
Niestety staliśmy się zbyt ulegli wobec zagranicznych szantaży - przez co "można nas teraz szantażować wszystkim, co tylko komu przyjdzie do głowy" - powiedział Daczić Daj nam Boże takich polityków.