UE: Zwolnić więźniów politycznych na Białorusi

Inga Czerny i Anna Wróbel / PAP/ slo

UE podtrzymała w poniedziałek żądanie bezwarunkowego zwolnienia wszystkich więźniów politycznych na Białorusi. Dyplomaci przyznają nieoficjalnie, że zdecydowano już o powrocie ambasadorów państw UE do Mińska; najpierw wróci ambasador Polski i UE, potem reszta.

- Uzgodniliśmy, że w geście solidarności najpierw powinni powrócić do Mińska ambasador Polski i przedstawiciel UE, bo to oni zostali poproszeni o wyjazd - powiedziały PAP w poniedziałek źródła z dużego kraju UE.

Potwierdziły wcześniejsze deklaracje m.in. szefa dyplomacji Słowacji Miroslava Lajczaka, że powrót ambasadorów państw UE, którzy w lutym wyjechali z Mińska, ma nastąpić "w najbliższych dniach".

DEON.PL POLECA

Obradujący w Luksemburgu szefowie dyplomacji 27 państw UE poruszyli w poniedziałek krótko temat Białorusi. UE wyraziła zadowolenie z niedawnego uwolnienia dwóch więźniów politycznych na Białorusi, ale podtrzymała żądanie bezwarunkowego zwolnienia wszystkich pozostałych. Jak relacjonowała PAP rzeczniczka szefowej dyplomacji Catherine Ashton Maja Kocijanczicz, temat Białorusi na obradach zgłosił szef szwedzkiej dyplomacji Carl Bildt. - Wysoka przedstawiciel ds. polityki zagranicznej Catherine Ashton wyraziła zadowolenie z uwolnienia dwóch więźniów politycznych na Białorusi, ale podtrzymujemy żądanie bezwarunkowego zwolnienia wszystkich więźniów politycznych - powiedziała.

- Jak wiemy, na Białorusi są nadal więźniowie polityczni. Ich zwolnienie jest warunkiem wstępnym dialogu z UE, a wypełnienie standardów międzynarodowych podczas wyborów parlamentarnych (planowanych na Białorusi na jesień) umożliwiłoby uzyskanie wsparcia ze strony UE dla procesu reform - powiedział Sikorski.

Wskazał, że w poniedziałek Unia odwiesiła sankcje wobec Birmy w geście zachęty dla reform demokratycznych w tym kraju. - Niech to będzie zachętą także dla władz Białorusi, bo to pokazuje, że wejście na drogę demokratyzacji spotyka się z odzewem Unii Europejskiej - oświadczył Sikorski.

UE nadal nie ogłasza oficjalnie powrotu do Mińska swych ambasadorów, ale dyplomaci zapewniają, że nastąpi to w tym tygodniu i dopiero wówczas ten fakt zostanie podany do wiadomości. Litewski minister spraw zagranicznych Audronius Ażubalis wyraził w poniedziałek obawę, że powrót ambasadorów może zostać wykorzystany propagandowo przez prezydenta Alaksandra Łukaszenkę, i zaproponował - jak powiedział PAP dyplomata uczestniczący w obradach - by UE wydała jednak w sprawie powrotu ambasadorów oficjalne oświadczenie.

Minister Sikorski pytany o sprawę powrotu ambasadorów powiedział, że nie będzie "spekulował na temat kuchni tych czysto dyplomatycznych ruchów". - Niech dla Białorusi będzie zachętą - dodał - że dzisiaj nie nałożyliśmy nowych sankcji.

- Fakt, że uwolnili dwóch więźniów politycznych, musi być przyjęty z zadowoleniem, ale zanim będziemy mogli zrobić następny krok, wszyscy (więźniowie) muszą być uwolnieni. Mamy nadzieję, że to nastąpi - powiedział z kolei dziennikarzom szwedzki minister Carl Bidlt.

W połowie kwietnia na Białorusi zwolnionych zostało dwóch więźniów politycznych: były kandydat opozycji i rywal Łukaszenki w wyborach prezydenckich z 2010 roku Andrej Sannikau oraz jego współpracownik Źmicier Bandarenka. Obaj zostali zatrzymani po powyborczych manifestacjach opozycji, oskarżeni o organizację masowych zamieszek i skazani na pobyt w kolonii karnej. Właśnie powyborcze procesy opozycjonistów pociągnęły za sobą zaostrzenie unijnych restrykcji wobec Białorusi. W więzieniu pozostaje wciąż wielu działaczy opozycji, w tym drugi z byłych kandydatów opozycji na prezydenta - Mikoła Statkiewicz.

Reżim Łukaszenki uciekł się do tego dyplomatycznego manewru, kiedy ministrowie państw UE zatwierdzili 28 lutego sankcje w postaci zakazu wizowego oraz zamrożenia aktywów 21 kolejnych przedstawicieli władz białoruskich odpowiedzialnych za łamanie praw człowieka i represje wobec opozycji.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

UE: Zwolnić więźniów politycznych na Białorusi
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.