Ukraina gotowa na odcięcie gazu z Rosji

(fot. ☺ Lee J Haywood / Foter / Creative Commons Attribution-ShareAlike 2.0 Generic / CC BY-SA 2.0)
PAP / mh

Premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk polecił organom państwa i firmom, by przygotowały się na odłączenie w poniedziałek dostaw gazu z Rosji. Oskarżył Rosję o umyślne zerwanie negocjacji gazowych. Tymczasem Moskwa zarzuca Kijowowi brak woli rozwiązania problemu.

"W związku z tym, że Rosja świadomie i jednostronnie odmówiła uregulowania tego konfliktu, mamy do czynienia z zagrożeniem bezpieczeństwa energetycznego Ukrainy i Unii Europejskiej" - oświadczył Jaceniuk w piątek.
W opublikowanym wieczorem komunikacie rządu Ukrainy napisano, że "Ukraina pozywa Rosję do sądu". Premier zlecił państwowej spółce paliwowej Naftohaz Ukrainy oraz Ministerstwu Sprawiedliwości "dokończenie procedur przygotowań do obrony interesów Ukrainy w relacjach między Naftohazem a Gazpromem w Sztokholmskim Sądzie Arbitrażowym".
Natomiast ukraińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych oraz resort energetyki otrzymały zadanie poinformowania rządów Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych o "umyślnym zerwaniu" przez Federację Rosyjską negocjacji na temat warunków dostaw rosyjskiego gazu na Ukrainę, a także odrzuceniu przez Rosję "konstruktywnych propozycji" w tej sprawie ze strony Ukrainy.
Sekretarz prasowy prezydenta Federacji Rosyjskiej Dmitrij Pieskow poinformował w reakcji na oświadczenie Jaceniuka, że Rosja kategorycznie nie zgadza się z oskarżeniami Kijowa o zerwanie negocjacji. "Wciąż konstatujemy brak woli ze strony Kijowa, by uregulować te problemy" - dodał.
Pieskow oznajmił, że stanowisko Rosji zostało przedstawione przez kierownictwo Gazpromu. "Jest konstruktywne i przejrzyste" - podkreślił, zauważając, że opiera się ono na obowiązującym kontrakcie.
Przedstawiciele polskiego rządu wielokrotnie deklarowali, że kierunek ukraiński nie ma większego znaczenia dla zabezpieczenia odpowiedniego poziomu dostaw. Polska niemal cały rosyjski gaz otrzymuje przez Białoruś i bez zakłóceń z tego kierunku nasz kraj nie odczuje żadnych problemów.
Polska ma jedno połączenie z Ukrainą w Hermanowicach i zgodnie z bieżącym danymi operatora polskiego systemu przesyłowego gazu, obecnie surowiec płynie nim w kierunku Ukrainy. Ukraińcy kupują bowiem część gazu na zachodzie, od koncernu RWE, a surowiec w ramach tzw. rewersu trafia do nich przez Polskę i Węgry.
Z bieżących danych Operatora Systemu Magazynowania PGNiG wynika, że liczące w sumie ponad 2 mld m sześc. polskie magazyny są wypełnione gazem w dwóch trzecich. Polska rocznie zużywa ok. 14 mld m. sześc.
Zdaniem analityka Ośrodka Studiów Wschodnich Szymona Kardasia, Rosjanie odcinając gaz dziś nic nie zyskaliby. Magazyny są pełne, ponieśliby natomiast straty na wizerunku - powiedział PAP Kardaś. Dodał, że mimo zaostrzenia retoryki rosyjsko-ukraińskiego sporu wokół gazu, jest wiele elementów wskazujących na wolę znalezienia choćby taktycznego, kilkumiesięcznego rozwiązania.
W poniedziałek, 16 czerwca mija termin spłaty 1,95 mld dol., których od Ukrainy domaga się Gazprom. W czwartek prezes Gazpromu zapowiedział wprost, że 16 czerwca koncern przechodzi na system przedpłat dla Ukrainy i jeśli kraj ten nie będzie płacił za gaz z góry, to nie otrzyma paliwa. To efekt braku porozumienia ws. cen. Ostatnia propozycja Ukrainy opiewa na 326 dol. za 1000 m sześc., a Rosji - na 385 dol. Zaległości Ukrainy za rosyjski surowiec szacowane są na 4,46 mld dolarów.
Gazprom ogłosił 1 kwietnia, że od drugiego kwartału 2014 r. cena gazu dla Ukrainy została podwyższona z 268,5 do 385,5 dol. za 1000 m. sześc. ze względu na dług Kijowa za surowiec odebrany w 2013 r. Dwa dni później cena wzrosła do 485,5 dol. w związku z cofnięciem zniżki przewidzianej porozumieniem o stacjonowaniu Floty Czarnomorskiej FR na Krymie, które Moskwa wypowiedziała po aneksji półwyspu.
Kreml: Rosja odrzuca oskarżenia Kijowa o zerwanie rozmów gazowych 
Rosja kategorycznie nie zgadza się z oskarżeniami Kijowa o zerwanie negocjacji na temat gazu i nadal widzi brak woli ze strony Ukrainy, by uregulować te problemy - oświadczył w piątek sekretarz prasowy prezydenta Federacji Rosyjskiej Dmitrij Pieskow.
"Kategorycznie nie zgadzamy się z tym, że Rosja zrywa negocjacje" - oświadczył Pieskow, którego cytuje agencja Interfax. "Wciąż konstatujemy brak woli ze strony Kijowa, by uregulować te problemy" - dodał.
Pieskow oznajmił, że stanowisko Rosji zostało przedstawione przez kierownictwo Gazpromu. "Jest konstruktywne i przejrzyste" - podkreślił, zauważając, że opiera się ono na obowiązującym kontrakcie. 
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ukraina gotowa na odcięcie gazu z Rosji
Komentarze (1)
G
Georg
13 czerwca 2014, 20:42
O co faka maka biega temu gościowi? To jakaś schiza - panie Jaceniuk zapłać najpierw za towar, który już wcześniej pobrałeś, a później siadaj do stołu i ustalaj cenę na nowy towar. Dzisiaj zrobiłem zakupy w Lidu za 198 zł i ani śmiałem powiedzieć Pani kasjerce, że nie zapłacę, bo za drogo. Nie podoba się w Lidlu, to spadaj do Biedronki, Tam za darmo dają. Nie podoba się ruski gaz? To bierz walizy w łapy i posuwaj za ocean, tam ci napakują gazu łupkowego za free. O co faka maka biega tej Europie (głównie panom Tuskowi i Sikorskiemu)? Jaki kryzys gazowy, jaki szantaż? Kto płaci, ten towar w każdym sklepie otrzyma. Jeżeli Europa boi się, że spadnie ciśnienie w rurce, (bo Ukraina najzwyczajniej w świecie zrobi sobie nielegalną dziurkę, tak jak wcześniej już bywało) to niech ustali z Rosją, że opłaci porcję tę należną Ukrainie i po kryzysie. Żeby nie być gołosłownym w popieraniu Ukraińskiej wolności, to niech Jewro Sojuz za tę wolność po prostu zapłaci. Bo tak się składa, że wolność jak inne towary ma swoją cenę. Swoją drogą nie dziwie się Rosji, że stawia ultimatum, bo ile można karmić psa, który gryzie za rękę? O chodzi Ukrańcom, jak sobie wyobrażają swoje państwo? Salony w Brukseli, a kuchnia w Moskwie? Chce mieć Europa i USA własnego dziada, to niech go karmi. Faka maka.