"Ukraina nie jest gotowa przystąpić do UE"
Przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso oświadczył w poniedziałek w wywiadzie dla dziennika "Berliner Zeitung", że Ukraina nie dojrzała jeszcze do wstąpienia do UE. Podobnego zdania jest unijny komisarz Olli Rehn.
"Ukraina nie jest jeszcze gotowa. Ani dziś, ani w bliskiej przyszłości" - powiedział Barroso, odpowiadając na pytanie, czy członkostwo w UE byłoby pomocne dla Ukrainy. "Ale UE też nie jest nastawiona na przyjęcie takiego kraju jak Ukraina" - dodał.
Szef KE przypomniał, że Bruksela zaproponowała Kijowowi bliską współpracę w formie umowy stowarzyszeniowej. "Polityczne stowarzyszenie już właśnie podpisaliśmy" - zaznaczył, dodając, że UE zaoferowała też pomoc w wysokości 11 mld euro. To może być "siłą napędową" przyszłego rozwoju Ukrainy, jej stabilności i dobrobytu - ocenił Barroso.
Jak podkreślił, Polska w ciągu 20 lat potroiła w porównaniu z Ukrainą swój PKB. Dochód na głowę mieszkańca jest w Polsce o 9 tys. dolarów wyższy niż na Ukrainie, a w 1990 roku Ukraina przewyższała Polskę pod tym względem.
Unijny komisarz ds. rozszerzenia Olli Rehn ocenił sceptycznie szanse Ukrainy na wejście do UE. "Potrzebne jest bardziej realistyczne podejście. Powinniśmy trzymać się umowy stowarzyszeniowej i o wolnym handlu" - powiedział Rehn w wywiadzie dla "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
"Europa musi uporządkować swój własny dom, zanim zacznie myśleć o większym rozszerzeniu" - wyjaśnił. "Nie, nie widzę na horyzoncie takiej perspektywy" - odpowiedział na pytanie, czy widać na horyzoncie członkostwo Ukrainy w UE. Zastrzegł, że UE powinna wzmacniać gospodarcze i polityczne kontakty z Ukrainą.
Były szef ukraińskiej dyplomacji Petro Poroszenko, który - według sondaży - uchodzi za faworyta majowych wyborów prezydenckich, powiedział w zeszłym tygodniu, że jego kraj może przystąpić do Unii Europejskiej w 2025 roku.
"Nie mam żadnych wątpliwości, że za 10-11 lat, powiedzmy w 2025 roku Ukraina może zostać członkiem Unii Europejskiej" - oświadczył Poroszenko w telewizji 5. Kanał.
Skomentuj artykuł