USA: demokraci domagają się częściowego zakazu aresztowań imigrantów

(fot. shutterstock.com)
PAP / jp

Demokraci w Izbie Reprezentantów przedstawili w czwartek propozycję ustawy, która zabraniałaby aresztowań oraz inwigilacji nielegalnych emigrantów w tzw. "wrażliwych lokalizacjach", m. in. w szpitalach, szkołach, kościołach i budynkach sądowych.

Z propozycją ustawy chroniącej imigrantów w "miejscach wrażliwych" wystąpił deputowany z ramienia Partii Demokratycznej ze stanu Nowy Jork Adriano Espaillat. Była to reakcja na zwiększającą się liczbę aresztowań nielegalnych emigrantów w tych miejscach.

Argumentował, że nikt nie powinien podlegać aresztowaniu podczas pogrzebu bliskiej osoby lub odbierając swoje dziecko ze szkoły. Dodał, że nie wolno, nawet osobom przebywającym w kraju nielegalnie, odbierać prawa do podstawowych świadczeń, zgłaszania przestępstw, czy opieki medycznej.

Espaillat oskarżył prezydenta USA Donalda Trumpa o wysyłanie agentów federalnej służby imigracyjnej (ICE) do tych lokalizacji. Dodał, iż - według jego oceny - ma to na celu zastraszanie społeczności imigrantów.

Proponowana ustawa ma temu przeciwdziałać.

Ta inicjatywa ustawodawcza zbiega się w czasie z aresztowaniami nielegalnych imigrantów dokonanymi przez agentów federalnych w budynku sądu w Kalifornii. Sędzia stanu Kalifornia Tani Cantil-Sakauye zażądała natychmiastowego zaprzestania takich praktyk.

Prokurator generalny i minister sprawiedliwości Jeff Sessions oraz sekretarz bezpieczeństwa krajowego John Kelly odpowiedzieli listem do sędzi wyjaśniając, że stosowanie takich praktyk jest konieczne ze względu na politykę tzw. miast azylowych, które odmawiają wydawania nielegalnych imigrantów władzom federalnym.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

USA: demokraci domagają się częściowego zakazu aresztowań imigrantów
Komentarze (2)
1 kwietnia 2017, 20:49
Być dobrym, dla nielegalnych imigrantów, dopóki to nie dotyczy mnie i nic mnie nie kosztuje a przy tym zbijam polityczne punkty. Tak jak u nas. A niech by takiemu senatorowi zabito córkę lub żonę, lub syna, lub jego samego pobito, to by zmienił zdanie. Dzwonił do mnie kolega z Chicago. Parę ulic od niego dzisiaj do restauracji wszedł taki sobie "gość" i zastrzelił 4 osoby. Fajnie, co? Trump może nie jest najlepszym na świecie prezydentem, ale wrogość z jaką się spotyka na całym świecie, także w USA, o czymś świadczy. Obama był "cacy", bo popierał lewicę, homo, aborcję, gender i inne takie rzeczy. Ten z tym walczy, opowiada sie za życiem, za nazywaniem rzeczy po imieniu, więc taki opór. Papież spotykał sie z Obamą, pomimo jego takich antychrzescijanskich zachowań i decyzji. A tu słyszę, że Trumpa może nie chcieć widzieć? Gdyby to była prawda, to ... ja nic nie rozumiem z tego, o czym wciąż mówi, że peryfie, ze z każdym trzeba rozmawiać, kazdego wysłuchać, nad kazdym sie pochylić. Wiec chyba nad Trumpem także? Chyba ze on nie jest dzieckiem Bozym, tylko...? No i te mury, mury, mury.. Jedne są potrzebne i sprawiedliwe (te w Izraelu) a inne złe. Ciekawa logika. 
DS
Dariusz Siodłak
2 kwietnia 2017, 12:21
Dodam, że największą nienawiść do urzędującego prezydenta USA płynie z Watykanu. A to ciągłe recenzowanie jego poczynań przez watykańczyków jest dyplomatycznym bagnem. Szkoda, że nie mieli takiej śmiałości do Baracka Husseina Obamy.