Ustalenie przyczyn rozbicia MH17 - wątpliwe

(fot. EPA/ROBERT GHEMENT)
PAP / pz

Sukces dochodzenia ws. przyczyn katastrofy malezyjskiego samolotu nad Ukrainą zależy od dostępu do szczątków, a część z nich została już usunięta. Oznacza to, że jego wynik może być niepełny - powiedział PAP James Sherr z brytyjskiego think tanku Chatham House.

"Największe obawy dotyczą możliwego usunięcia z miejsca katastrofy szczątków pocisku, który zestrzelił samolot. Mają one kluczowe znaczenie nie tylko dla ustalenia typu pocisku, ale także użytku, który z niego zrobiono" - zaznaczył.

"Z analitycznego i politycznego punktu widzenia najważniejsza jest wiedza, czy zestrzelenie samolotu było zaplanowane z góry, czy przypadkowe, kto o czym wiedział i na jakim etapie" - dodał Sherr.

Według niego bardzo ważne jest rozgraniczenie odpowiedzialności za zestrzelenie MH17 od odpowiedzialności Rosji w podsycanie konfliktu:

DEON.PL POLECA

"Jeśli dowody wykażą, że to siły separatystów zdecydowały o zestrzeleniu samolotu, to fakt ten sam w sobie nie oznacza zaangażowania rosyjskiej armii, ani tym bardziej Kremla" - tłumaczy Sherr.

Ważną trudnością, z którą będą się zmagać zagraniczni inspektorzy na miejscu zestrzelenia jest - zdaniem eksperta - także brak wiarygodnego partnera, na którym mogliby polegać.

"Nie wiadomo, kto sprawuje władzę nad miejscem katastrofy, gdyż cywilne struktury administracyjne praktycznie nie istnieją, a paramilitarne nie są skłonne do współpracy i nie wiadomo, kto jest ich dowódcą" - wyjaśnia.

Sherr sądzi, że czarne skrzynki niewiele wyjaśnią, gdyż w oparciu o nie nie da się ustalić, kto pocisk wystrzelił.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Ustalenie przyczyn rozbicia MH17 - wątpliwe
Komentarze (5)
WD
Wujek Dobra Rada
21 lipca 2014, 20:57
"Sukces dochodzenia ws. przyczyn katastrofy malezyjskiego samolotu nad Ukrainą zależy od dostępu do szczątków, a część z nich została już usunięta. Oznacza to, że jego wynik może być niepełny" Co ten facet bredzi? Proszę się zgłosić do Macieja Laska i Donalda Tuska! Wytłumaczom, że to nie ma znaczenia. Najlepsze badania robi się 3-4 lata po tragedii.
R
rew
21 lipca 2014, 18:56
Zachód ochłonął z szoku i cóż... INTERESY ponad wszystko... Pierwsza wypowiedz mająca rozmyc winę i przygotować grunt pod dalsze  dobrych relacje z Moskwą.... Niby zestrzelony, ale przez kogo, a nwet jak "separatyści" to przecież nie wina Putina itd...
H
hmm
21 lipca 2014, 16:14
Sukces dochodzenia ws. przyczyn katastrofy malezyjskiego samolotu nad Ukrainą zależy od dostępu do szczątków, a część z nich została już usunięta. ... Nasi tuskowcy jakoś dostępu do szczątków wcale nie potrzebowali, hmm...
Z
zdziwiony
21 lipca 2014, 19:06
Co takiego ???
MR
Maciej Roszkowski
21 lipca 2014, 15:40
"Jeśli dowody wykażą, że to siły separatystów zdecydowały o zestrzeleniu samolotu, to fakt ten sam w sobie nie oznacza zaangażowania rosyjskiej armii, ani tym bardziej Kremla" - tłumaczy Sherr. No pewnie panie Sherr, przecież taką broń można kupić w military shopie w każdym większym mieście Ukrainy. Gdyby kretyństwo uskrzydlało latałbyś jak gołębica.