Usuwanie paliwa nuklearnego w Fukushimie

(fot. EPA/TEPCO)
PAP / pz

W poniedziałek rozpoczęła się operacja usuwania zużytego paliwa z jednego z czterech reaktorów w japońskiej elektrowni atomowej Fukushima I, która została uszkodzona na skutek trzęsienia ziemi i fali tsunami w 2011 roku.

Reaktory nr 1, 2, 3 i 4 w Fukushimie I utraciły system chłodzenia, gdy potężne wstrząsy i poruszone nimi masy wody uszkodziły niemal wszystkie awaryjne generatory prądu.

W pierwszych trzech reaktorach doszło do stopienia się rdzenia jądrowego. W czwartym udało się tego uniknąć mimo że jego budynek został uszkodzony przez wybuch wodoru, ponieważ w chwili katastrofy pręty z paliwem nuklearnym znajdowały się w specjalnym basenie z powodu prowadzonych wówczas prac konserwacyjnych.

DEON.PL POLECA

W pierwszych dniach po kataklizmie stan zużytego paliwa w reaktorze nr 4 był jednym z największych powodów do niepokoju; obawiano się, że poziom wody chłodzącej opadł i odsłonił pręty paliwowe. Operator Fukushimy, spółka Tepco, później uspokajała, że prawdopodobieństwo uszkodzenia prętów jest znikome.

Na czas operacji przenoszenia prętów z uszkodzonego budynku w bezpieczne miejsce Tepco ustawiła coś w rodzaju namiotu wzmocnionego stalowym rusztowaniem, aby zapobiec ewentualnemu wydostaniu się radioaktywnych substancji na zewnątrz.

Pracownicy elektrowni za pomocą specjalnych maszyn wyjmą jeden po drugim 1533 zespoły paliwowe (w tym 202 niezużyte) i umieszczą je w specjalnych kontenerach. Złożony z prętów paliwowych zespół mierzy ok. 4,5 metra długości.

Każdy kontener mieści maksymalnie 22 zespoły. Gdy będzie już załadowany, pracownicy przetransportują go do innego basenu, do miejsca oddalonego o ok. 100 metrów.

Szef japońskiej Agencji Dozoru Jądrowego (NRA) Shunichi Tanaka zaznaczył, że cała operacja wymaga "ogromnej ostrożności", ponieważ baseny w uszkodzonym budynku reaktora nr 4 są zasypane odłamkami gruzu.

Według niego wygląda na to, że pręty nie są uszkodzone, jednak nie można wykluczyć, że "niewielkie pęknięcia" na ich obudowie powiększą się podczas wyjmowania ich z basenu, co grozi wyciekiem radioaktywnego gazu.

Jak zapewnia Tepco, maszyny używane podczas całej operacji są wyposażone w specjalne mechanizmy zabezpieczające przed upuszczeniem paliwa. Gdyby nawet doszło do uszkodzenia kilku zespołów paliwowych, ryzyko skażenia sąsiedniego obszaru elektrowni jest niewielkie - podkreślono.

Tepco przewiduje, że operacja usuwania prętów z uszkodzonego reaktora potrwa do końca 2014 roku. Spółka planuje też usunąć zużyte paliwo z basenów chłodzących w reaktorach 1, 2 i 3 oraz usunąć paliwo ze środka zniszczonych reaktorów w 2020 roku.

Wygaszanie wszystkich czterech reaktorów może zająć ok. 30-40 lat.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Usuwanie paliwa nuklearnego w Fukushimie
Komentarze (1)
P
PanB
18 listopada 2013, 14:07
30, 40 lat, wiecie co to oznacza. Absolutną katastrofę.