"W dyktandzie uczestniczą dzieci ze szkolnych punktów nauczania języka polskiego przy różnych stowarzyszeniach mniejszości polskiej na Ukrainie oraz studenci z kijowskich uczelni, na których wykładany jest język polski" - wyjaśniła Maria Czerniak, kierownik Centrum Polskiego Instytutu Filologii Uniwersytetu im. Tarasa Szewczenki.
To właśnie ta uczelnia przyjęła uczestników tegorocznego dyktanda. Według Czerniak duże zainteresowanie, z którym spotyka się to organizowane już od pięciu lat przedsięwzięcie, wynika z sympatii Ukraińców do Polski.
"W tym roku mamy także taką ważną datę, jak setna rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości. Dzisiejsze dyktando było poświęcone temu wydarzeniu" - podkreśliła.
W ocenie Czerniak chęć nauki języka polskiego i zainteresowanie kulturą naszego kraju wzrasta na Ukrainie z roku na rok. Część uczących się polskiego zamierza podjąć w Polsce studia.
Takie plany ma Anna Zakrewska, która przyjechała na dyktando z miasta Browary pod Kijowem. "Uczestniczę w tym dyktandzie trzeci raz. Sprawdzam się ze znajomości języka polskiego, bo w tym roku chcę pojechać do Polski na studia" - powiedziała PAP.
Towarzysząca jej 15-letnia Zosia Popławska także traktuje dyktando jako test swojej wiedzy. "Chciałam przekonać się, czy potrafię poprawnie pisać po polsku. Wydaje mi się, że poszło mi lepiej, niż w zeszłym roku. Bardzo lubię polską kulturę, tradycję i chcę nauczyć się więcej" - wyznała w rozmowie z PAP.
Dyktando z języka polskiego na Ukrainie organizuje polska fundacja Wolność i Demokracja, a projekt współfinansowany jest w ramach sprawowania opieki Senatu RP nad Polonią i Polakami za granicą.
Chęć udziału w tegorocznym dyktandzie zadeklarowało ponad 2 tysiące osób. Impreza trwa dwa dni. W sobotę dyktando odbyło się w: Kijowie, Lwowie, Winnicy, Charkowie, Chmielnickim, Kropywnyckim, Odessie, Drohobyczu, Gródku, Dnieprze i Krzywym Rogu. W niedzielę odbędzie się w Żytomierzu, Równem i Czerniowcach.
Skomentuj artykuł