W największym muzułmańskim państwie na świecie zakończyło się głosowanie w wyborach generalnych
W Indonezji zakończyło się w środę głosowanie w wyborach parlamentarnych i prezydenckich, w których obecny szef państwa Joko Widodo mierzy się z nacjonalistycznym byłym generałem Prabowo Subiarto. Wstępne wyniki oczekiwane są w ciągu kilku godzin.
Przeprowadzenie w ciągu jednego dnia wyborów parlamentarnych i prezydenckich w kraju składającym się z ponad 17 tys. wysp i rozpościerającym się na długości 5000 km komentatorzy uznają za olbrzymie przedsięwzięcie logistyczne i dowód na przywiązanie do demokracji w dwie dekady po odejściu od autorytaryzmu.
Pierwsze lokale wyborcze zostały otwarte o godz. 7 rano na wschodzie Indonezji (o północy z wtorku na środę w Polsce), a ostatnie, na zachodzie kraju, zamknięto o godzinie 13 czasu lokalnego (godz. 8 rano w Polsce).
Pierwsze, nieoficjalne wyniki na podstawie przeliczenia części głosów z lokali wyborczych zostaną ogłoszone kilka godzin po zakończeniu głosowania, a nieoficjalny zwycięzca wyborów prezydenckich będzie znany w środę wieczorem. Oficjalne wyniki będą ogłoszone w maju.
Prezydent Widodo oddał swój głos w Dżakarcie, w towarzystwie pierwszej damy Iriany Widodo - podała agencja Reutera. "Odczuwam ulgę" - powiedział po wrzuceniu karty do urny, pokazując palec naznaczony tuszem, używanym, by przeciwdziałać oszustwom wyborczym.
Jego przeciwnikiem jest reprezentujący tradycyjne elity polityczne Indonezji 67-letni były generał Prabowo Subianto, były mąż córki generała Suharto, który rządził krajem przez ponad 30 lat. W wyborach prezydenckich w 2014 roku Widodo pokonał Prabowo różnicą 6 pkt. procentowych.
Główne punkty kampanii wyborczych obu kandydatów dotyczyły kwestii gospodarczych, w tym rozwoju infrastruktury i redukcji ubóstwa. Według komentatorów coraz większą rolę w polityce odgrywa również religia, a konserwatyści zdobywają coraz większe wpływy. Indonezja jest największym muzułmańskim krajem na świecie.
Sondaże przedwyborcze wskazywały na sporą przewagę 57-letni Widodo, ale niektórzy analitycy twierdzą, że wyścig jest bardziej zacięty, niż się wydaje.
Skomentuj artykuł