We wtorek pogrzeb Nelsona Mandeli

(fot. Wikimedia Commons)
PAP / mm

We wtorek w południe na stadionie FNB w Soweto rozpoczną się uroczystości żałobne po śmierci byłego prezydenta RPA Nelsona Mandeli, jednego z najwybitniejszych przywódców i mężów stanu, który zmarł w zeszłym tygodniu w wieku 95 lat.

Pogrzeb Mandeli będzie największym od pogrzebów papieża Jana Pawła II w 2005 r. i księżnej Diany w roku 1997. Najazd zagranicznych dostojników będzie najpoważniejszym wyzwaniem logistycznym i porządkowym dla południowoafrykańskich władz od piłkarskich mistrzostw świata z 2010 r. Perspektywa śmierci starzejącego się i podupadającego na zdrowiu Mandeli przez lata była w RPA tabu, ale władze kraju nie kryły, że logistyczne przygotowania i nadzwyczajne środki bezpieczeństwa podjęte w czasie piłkarskiego turnieju były też próbą generalną przed pogrzebem Mandeli.

Pożegnanie Mandeli rozpocznie się we wtorek w miejscu, gdzie po raz ostatni pojawił się publicznie. W lipcu 2010 r. przybył na stadion tuż przed rozpoczęciem finałowego meczu piłkarskich mistrzostw świata rozgrywanych po raz pierwszy w Afryce. Zdobycie przez RPA prawa do organizacji turnieju było ostatnim sukcesem dyplomatycznym Mandeli.

Na stadionie FNB (przechrzczony na czas mistrzostw Soccer City wrócił po zawodach do dawnej nazwy) Mandela wygłosił też swoje pierwsze przemówienie w Soweto po uwolnieniu w lutym 1990 r. z więzienia, w którym spędził ponad ćwierć wieku.

We wtorek stutysięczny, największy w kraju stadion, zapełni się tłumem żałobników. Ci, dla których zabraknie miejsca, będą mogli oglądać uroczystość żałobną na wielkich ekranach, poustawianych na innych piłkarskich stadionach w całym kraju.

Udział w pogrzebie Mandeli zapowiedziało prawie stu królów, urzędujących i byłych prezydentów oraz premierów. Pożegnać pierwszego czarnoskórego prezydenta Republiki Południowej Afryki przybędzie pierwszy czarnoskóry prezydent USA Barack Obama. Wraz z nim przyjedzie jeszcze trzech byłych prezydentów kraju: zaprzyjaźniony z Mandelą Bill Clinton, Jimmy Carter i George W. Bush.

Z Francji przybędzie prezydent Francois Hollande i jego poprzednik Nicolas Sarkozy, z Wielkiej Brytanii książę Karol i premier David Cameron, przyjadą król Holandii, książęta Hiszpanii, Danii i Norwegii, prezydenci Indii, Brazylii, Meksyku, Kuby, Niemiec, Iranu, Afganistanu, Sri Lanki i Bangladeszu, niemal wszyscy przywódcy z Afryki, wiceprezydent Chin, premierzy Włoch, Hiszpanii, Kanady, Australii, Libanu. Przyjedzie sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun i jego poprzednik Kofi Annan. Polskę reprezentować mają były prezydent Lech Wałęsa oraz szef dyplomacji Radosław Sikorski.

Z wielkich osobistości współczesnego świata najbardziej odczuwalna będzie nieobecność przywódcy duchowego Tybetu dalajlamy, który tłumacząc się "problemami logistycznymi", oznajmił, że nie wybiera się na pogrzeb Mandeli. Naciskany przez Chiny rząd RPA dwukrotnie, w 2009 i 2011 r., odmówił wizy dalajlamie, którego Mandela gościł u siebie, gdy był jeszcze prezydentem kraju.

Podczas siedmiogodzinnej uroczystości żałobnej na stadionie nie będzie wystawiona trumna ze zwłokami Mandeli. Zostanie ona wystawiona dopiero w środę, w Union Buildings, siedzibie prezydenta w Pretorii. Otwarta trumna z ciałem Mandeli będzie wystawiana za dnia w środę, czwartek i piątek. W sobotę trumna z ciałem Mandeli zostanie przewieziona samolotem do Mthathy w Prowincji Przylądkowej Wschodniej, skąd powędruje w procesji do Qunu, wioski, w której Mandela wychował się i gdzie zażyczył sobie, by go pochować na rodzinnym cmentarzu, na którym spoczywają już jego rodzice, siostra i trójka dzieci.

Pogrzeb Mandeli w Qunu będzie uroczystością rodzinną, na którą zostaną zaproszeni tylko nieliczni z przybyłych ze świata gości. Ceremonia zakończy trwającą od piątku oficjalną żałobę po śmierci Mandeli.

Symboliki pogrzebowi Mandeli dodaje fakt, że zbiegnie się z obchodzonym 16 grudnia państwowym Świętem Pojednania. Pod tą nazwą obchodzone jest ono dopiero od 1994 r., gdy w wyniku pierwszych wolnych wyborów z udziałem czarnoskórej ludności kraju Mandela został pierwszym czarnym prezydentem, a jego inauguracja zakończyła epokę apartheidu i rasowej dyskryminacji.

Wcześniej 16 grudnia świętowany był w RPA przez Afrykanerów jako Dzień Przysięgi na pamiątkę bitwy z Zulusami nad Krwawą Rzeką w 1838 r., gdy pół tysiąca białych pionierów, w których szeregach tylko trzech ludzi zostało rannych, pokonało kilkutysięczną armię zuluskich wojowników. Bitwa stała się jednym z mitów założycielskich afrykanerskich nacjonalistów i dowodem na to, że Afrykanerzy byli narodem wybranym przez Boga.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

We wtorek pogrzeb Nelsona Mandeli
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.