Wenezuela: Opozycja wzywa do kolejnych protestów 1 maja

(fot. PAP/EPA/MIGUEL GUTIERREZ)
PAP / kk

W Wenezueli już od miesiąca trwa mobilizacja przeciwko prezydentowi Nicolasowi Maduro; opozycja wezwała obywateli, by w poniedziałek po raz kolejny wyszli na ulice i protestowali "przeciwko dyktaturze".

Opozycja nie zamierza odpuścić, mimo że od początku kwietnia w demonstracjach zginęło już 28 osób.

"Chcemy zwołać cały naród Wenezueli, w 24 stanach, przeciwko dyktaturze" - oświadczył w sobotę Freddy Guevara, który jest wiceszefem parlamentu, jedynej instytucji publicznej w Wenezueli zdominowanej przez opozycję.

DEON.PL POLECA

"Spokojnie lecz stanowczo przemaszerujemy aż pod siedziby Sądu Najwyższego i Krajowej Rady Wyborczej", które są usłużne wobec rządu - oświadczył. Zapowiedział, że w poniedziałek opozycja chce zorganizować wiele równoczesnych demonstracji w Caracas i w największych miastach kraju.

Od początku kwietnia przeciwnicy prezydenta wychodzą na ulice i domagają się przeprowadzenia przedterminowych wyborów parlamentarnych przed końcem kadencji Maduro, która upływa w grudniu 2018 roku.

Według sondaży siedmiu na 10 Wenezuelczyków chciałoby odejścia Maduro ze stanowiska prezydenta kraju, który mimo bogatych złóż ropy naftowej jest pogrążony w głębokim kryzysie gospodarczym. Problemy zaostrzyły się z powodu spadków cen tego surowca.

W Wenezueli inflacja bije światowe rekordy i w tym roku według ocen Międzynarodowego Funduszu Walutowego przekroczy 750 proc. Występują dotkliwe braki podstawowych towarów, szerzy się przestępczość.

Podczas gdy opozycja oskarża rząd o represje, Maduro zarzuca jej "dokonywanie aktów terroru", by ułatwić zamach stanu i doprowadzić do zagranicznej interwencji pod egidą USA.

Ostatni kryzys spowodowało przejęcie pod koniec marca przez Sąd Najwyższy uprawnień kontrolowanego przez opozycję parlamentu. Po 48 godzinach sąd wycofał się z tego, ale nie zapobiegło to nowej fali gwałtownych protestów.

Na konferencji prasowej w samolocie lecącym z Kairu do Rzymu papież Franciszek powiedział w sobotę wieczorem, że Watykan jest gotów pełnić rolę mediatora podczas kryzysu w Wenezueli, ale "na jasnych warunkach". Nie określił, o jakie warunki chodzi.

Papież ocenił, że wenezuelska opozycja jest podzielona w sprawie możliwości wznowienia negocjacji z rządem w Caracas.

"Była interwencja Stolicy Apostolskiej na prośbę czterech prezydentów (czterech byłych prezydentów Hiszpanii, Dominikany, Panamy i Kolumbii - PAP), którzy pracowali jako mediatorzy. To się nie udało, gdyż propozycje nie zostały zaakceptowane" - powiedział Franciszek.

Jeden z głównych przywódców wenezuelskiej opozycji Henrique Capriles odrzucił możliwość wznowienia dialogu z rządem, nawet mimo propozycji papieża. "Nie jest prawdą, że opozycja jest podzielona. Ze słów papieża można odnieść wrażenie, że niektórzy chcą dialogu a inni nie. My, Wenezuelczycy, bardzo chcemy rozmawiać, ale nie jesteśmy gotowi na dialog w stylu Zapatero" - ocenił Capriles.

Były premier Hiszpanii Jose Luis Rodriguez Zapatero stał na czele misji Unii Narodów Południowoamerykańskich (UNASUR), która wraz z Watykanem próbowała od października ub.r. doprowadzić do porozumienia miedzy władzą a opozycją.

Capriles wielokrotnie oskarżał Zapatero o wybielanie Maduro podczas tego dialogu. Rozmowy zostały zerwane w grudniu 2016 roku, gdy opozycja oskarżyła rząd o nieprzestrzeganie zobowiązań dotyczących kalendarza wyborczego i uwolnienia więźniów politycznych.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Wenezuela: Opozycja wzywa do kolejnych protestów 1 maja
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.