Wycofanie wojsk bez wpływu na sankcje
Zarządzone w sobotę przez prezydenta Władimira Putina wycofanie wojsk znad granicy z Ukrainą nie spowoduje złagodzenia sankcji wobec Rosji ze strony Unii Europejskiej - prognozuje w poniedziałek dziennik "Wiedomosti".
Rosyjska gazeta powołuje się na niewymienionego z nazwiska przedstawiciela Komisji Europejskiej i anonimowego europejskiego dyplomatę, według których najważniejsze jest położenie kresu starciom zbrojnym na wschodzie Ukrainy.
Rozmówcy "Wiedomosti" oświadczyli również, iż to, że Federacja Rosyjska nie uczestniczy w destabilizowaniu sytuacji na wschodniej Ukrainie musi potwierdzić strona ukraińska.
Dziennik podkreśla, że także eksperci są przekonani, iż wycofanie wojsk nie stanie się powodem do złagodzenia sankcji. "Wiedomosti" cytują ukraińskiego politologa Wadyma Karasiowa, który wyraził pogląd, że "Putin musi rozładować napięcie w relacjach z Zachodem i Ukrainą przed szczytem Azja-Europa (ASEM) w Mediolanie i planowanym przy tej okazji spotkaniem z ukraińskim prezydentem Petrem Poroszenką".
"Wiedomosti" przytaczają również opinię przewodniczącego wpływowej rosyjskiej Rady ds. polityki zagranicznej i obronnej Fiodora Łukjanowa, który ocenił, że "gest Putina demonstruje, iż Rosja uważa, że sytuacja jest pod kontrolą i nie widzi potrzeby podtrzymywania stałej gotowości bojowej".
"Po zmianie sytuacji na frontach na korzyść pospolitego ruszenia (tak w Rosji określa się rebeliantów w ukraińskim Donbasie - PAP) Moskwa daje do zrozumienia, iż nie jest zainteresowana zaostrzeniem sytuacji wojskowej i że dalsze wydarzenia będą toczyć się w ramach dyplomatycznej gry" - oświadczył politolog.
"Na sankcje to w żaden sposób nie wpłynie. Nie zostaną one uchylone bez względu na to, co dzieje się i będzie się działo w strefie konfliktu" - dodał Łukjanow.
Także dziennik "Kommiersant" podaje, że "Moskwa nie ma co liczyć na złagodzenie lub uchylenie restrykcji w najbliższych miesiącach". Powołując się na źródło dyplomatyczne, gazeta przekazuje, że "sankcje w pełnym zakresie będą obowiązywać co najmniej do lata" 2015 roku.
"USA na pewno nie będą ich teraz rewidować. A dla podjęcia decyzji przez Unię Europejską potrzebny jest konsens, którego w danym momencie faktycznie osiągnąć się nie da z powodu stanowiska Polski i krajów bałtyckich" - konstatuje "Kommiersant".
Putin rozkazał w sobotę, by wojska przebywające na poligonach w obwodzie rostowskim wróciły do miejsc stałej dyslokacji. Polecenie takie wydał ministrowi obrony Rosji Siergiejowi Szojgu po sobotniej naradzie z członkami Rady Bezpieczeństwa FR, podczas której omówiono sytuację na Ukrainie.
"Chodzi o 17,6 tys. żołnierzy, którzy latem przechodzili przeszkolenie na poligonach obwodu rostowskiego" - podał sekretarz prasowy prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow. Obwód rostowski graniczy z Ukrainą.
Ukraina, a w ślad za nią kraje zachodnie, wielokrotnie wyrażały poważne zaniepokojenie z powodu koncentrowania przez FR wojsk w strefie granicy rosyjsko-ukraińskiej. W ocenie NATO, latem Rosja zgromadziła w pobliżu granicy z Ukrainą zgrupowanie wojsk liczące ponad 40 tys. żołnierzy.
Putin ogłosił swoją decyzję na kilka dni przed podróżą do Mediolanu, gdzie 16-17 października weźmie udział w szczycie Azja-Europa. Prezydent Rosji spotka się tam z Poroszenką, a także liderami innych państw, wśród których prawdopodobnie będą kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Francji Francois Hollande.
Skomentuj artykuł