Zbiórka na rzecz walczących w Donbasie

(fot. PAP / EPA / ALEXANDER ERMOCHENKO)
Małgorzata Wyrzykowska / PAP / ml

Akcja dobroczynna na rzecz Białorusinów walczących w Donbasie po stronie Ukrainy została rozpoczęta w niedzielę z inicjatywy przywódcy opozycyjnej organizacji białoruskiej Młody Front Źmiciera Daszkiewicza. Licytowano m.in. prace niezależnych artystów.

W siedzibie opozycyjnej Partii BNF w Mińsku na dobroczynnej aukcji "Pomóż białoruskiemu żołnierzowi" można było kupić prace niezależnych artystów, w tym Michaiła Aniempadystaua, przynieść samemu coś do zlicytowania albo przekazać pieniądze na rzecz Białorusinów, którzy walczą w Donbasie po stronie państwa ukraińskiego. Odbył się też koncert barda Andreja Mielnikaua.
- Pomysł zorganizowania takiej akcji zrodził się we mnie, gdy kilka razy pojechałem na Ukrainę i zobaczyłem, w jakich warunkach znajdują się nasi przyjaciele i rodacy, którzy postanowili poświęcić się obronie niepodległości Ukrainy i Białorusi - powiedział PAP Daszkiewicz.
Jak powiedział, ochotnicy, którzy walczą o niepodległość Ukrainy, nie dostają od państwa ukraińskiego zupełnie nic. Na froncie mają zagwarantowane wyżywienie i odzież, ale w razie rotacji, gdy chcą pojechać do Kijowa albo innego miasta, "są pozostawieni sami sobie" - oświadczył Daszkiewicz.
Według niego trudno powiedzieć, ilu Białorusinów walczy obecnie na Ukrainie, ale białoruscy ochotnicy mówią o kilkuset osobach.
"Jestem przekonany, że oni jeszcze wypełnią swoją misję również w narodzie białoruskim, bo konfrontacja, która trwa obecnie między Rosją i cywilizowanym światem, nie ominie Białorusi bokiem i prędzej czy później obejmie nasz kraj w tej czy innej postaci. Doświadczenie i siły tych chłopców będą wtedy potrzebne" - zaznaczył Daszkiewicz.
Wyraził też przekonanie, że białoruscy ochotnicy nie pomagają ani prezydentowi, ani premierowi Ukrainy - bo "politycy dziś są, a jutro ich nie ma" - tylko narodowi ukraińskiemu. - Uważam, że to naród nam najbliższy. Zawsze stały przed nami takie same wyzwania na Zachodzie i mieliśmy takie same problemy ze Wschodem - zaznaczył.
Pieniądze będzie można przekazywać w ramach akcji na rzecz białoruskich ochotników w Donbasie także w najbliższych dniach.
Wydział białoruskiego MSW do walki z przestępczością zorganizowaną i korupcją podał w poniedziałek, że według jego danych w działaniach bojowych na Ukrainie po obu stronach konfliktu uczestniczyło bądź wciąż uczestniczy około 130 obywateli Białorusi. Wcześniej MSW poinformowało, że zgromadziło już materiały dotyczące 24 obywateli Białorusi uczestniczących w walkach na Ukrainie. W grudniu minister spraw wewnętrznych Ihar Szuniewicz powiadomił, że jego resort skierował do Komitetu Śledczego 12 spraw przeciwko takim osobom.
Wiadomo, że po stronie ukraińskiej walczyli w Donbasie m.in. dwaj byli więźniowie polityczni Wasil Parfiankou i współprzewodniczący Młodego Frontu Eduard Łobau.
Wiadomo też o kilku Białorusinach zabitych w konflikcie na Ukrainie. W kwietniu 2015 roku tygodnik "Nasza Niwa" poinformował o śmierci pierwszego Białorusina, który walczył po stronie sił prorosyjskich na wschodzie Ukrainy. W sierpniu powiadomił zaś o śmierci Białorusina walczącego w ochotniczym korpusie ukraińskiego Prawego Sektora.
Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka zdecydowanie wystąpił przeciwko obecności w kraju osób, które walczyły na Ukrainie po dowolnej stronie konfliktu. Oświadczył, że wiadomo mu, iż "niektórzy tak zwani dzielni ludzie, uczestnicy walk w Donbasie, już pozują w Mińsku z bronią". "Żadnego pozowania, żadnych bojowników w kraju być nie powinno" - podkreślił polecając siłom bezpieczeństwa, by "natychmiast zrobiły z tym porządek".
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Zbiórka na rzecz walczących w Donbasie
Komentarze (1)
Andrzej Ak
24 stycznia 2016, 16:39
W jednm na pewno mają rację; dzisiaj Ukraina, a jutro Białoruś.