Zimna wojna z Rosją zagraża celom Obamy
Pogorszenie stosunków USA z Rosją w ostatnich miesiącach grozi, że prezydent Barack Obama może nie zrealizować celów amerykańskiej polityki zagranicznej w swojej drugiej kadencji - ostrzega "Washington Post".
"Od Syrii i Iranu do Korei Północnej i Afganistanu rosyjski prezydent Władimir Putin trzyma karty, których może użyć, aby pomóc albo zaszkodzić celom administracji Obamy" - pisze w poniedziałkowym wydaniu dziennika Anne Gearan.
Uważa ona jednak, że Putin raczej nie będzie skłonny pomagać Obamie, ponieważ jego pozycja w Rosji umocniła się, m.in. dzięki twardej postawie wobec Zachodu, a zwłaszcza USA, a rosyjski ruch prodemokratycznych protestów ulicznych z zeszłego roku osłabł.
Przejawem usztywnienia stanowiska Moskwy w ostatnich miesiącach była m.in. uchwalona z inicjatywy Putina ustawa zakazująca adopcji rosyjskich dzieci przez Amerykanów. Było to posunięcie podjęte w odwecie za uchwaloną przez Kongres USA Ustawę Magnitskiego, wprowadzającą sankcje wobec przedstawicieli rządu rosyjskiego łamiących prawa człowieka.
Putin wydalił też z Rosji we wrześniu amerykańską Agencję Pomocy Zagranicznej (AID), oskarżając ją o sponsorowanie opozycji. Innym nieprzyjaznym krokiem było nieprzedłużenie porozumienia z USA o kontroli zbrojeń, dzięki któremu od 1991 r. rozbrojono po obu stronach 7650 strategicznych głowic atomowych.
Autorka artykułu cytuje opinię znanego specjalisty ds. Rosji z Rady Stosunków Międzynarodowych (CFR) Stephena Sestanovicha, którego zdaniem w drugiej kadencji Obamy współpraca USA z Rosją będzie znacznie mniejsza niż w ostatnich czterech latach, kiedy Waszyngton starał się "zresetować" stosunki między obu państwami.
- W jakich sprawach Obama może z Putinem współpracować? Będzie to prawdopodobnie mniejsza lista spraw niż w poprzednich latach - powiedział ekspert CFR.
Gearan zwraca uwagę, że Putin ma wiele środków nacisku na Obamę. Korzystając z prawa weta w Radzie Bezpieczeństwa ONZ i członkostwa w innych ciałach międzynarodowych, może blokować wszelkie inicjatywy Waszyngtonu w sprawie Iranu i Korei Północnej w sprawie programów nuklearnych tych krajów, jak również w sprawie Syrii.
Może też utrudnić wycofanie wojsk amerykańskich z Afganistanu, przy którym USA korzystają na razie z tranzytu przez Rosję i pozostające w strefie wpływów rosyjskich kraje Azji Środkowej, byłe republiki dawnego ZSRR.
Tymczasem USA - według publicystki "Washington Post" - mają mniejsze możliwości wpływania na politykę Rosji.
- Jest nieprawdopodobne, by Obama porzucił plan obrony antyrakietowej (przewidujący m.in. rozmieszczenie antyrakiet w Polsce - PAP), albo odwołał posunięcia, które ułatwiły wymianę handlową między obu krajami" - pisze, nawiązując do przyznania niedawno Rosji trwałego statusu normalnych stosunków handlowych z USA.
Skomentuj artykuł