Złoto wraca do Wenezueli na rozkaz Chaveza

(fot. covilha / flickr.com)
PAP / pz

Pierwszy ładunek złotych sztabek dotarł w piątek do Caracas, witany przez rozentuzjazmowane tłumy. Do Wenezueli na rozkaz prezydenta Hugo Chaveza ma wrócić z zachodnich banków złoto wartości ponad 11 mld dolarów.

Przejazd konwoju wiozącego sztabki z lotniska do banku centralnego w Caracas, w eskorcie żołnierzy i opancerzonych samochodów, witały tłumy ludzi z flagami narodowymi.

Eksperci ostrzegali, że cała operacja wycofania rezerw złota z zagranicznych banków - ponad 160 ton złotych sztabek, wartych ponad 11 mld dolarów - może być ryzykowna, powolna i kosztowna.

Na czele konwoju jechał prezes wenezuelskiego banku centralnego Nelson Merente. Nie ujawnił, ile złota wróciło do kraju w piątek; powiedział jedynie, że jest to złoto wycofane z kilku krajów Europy.

DEON.PL POLECA


Konwojowi towarzyszył dźwięk syren i bębnów, a w tłumach widać było tablice z napisami w rodzaju: "Złoto wraca dzięki Chavezowi!" i "Niech żyje nasza suwerenność!".

Repatriację złota Chavez zapowiedział w sierpniu w charakterze "suwerennego" kroku, który pomoże ochronić zagraniczne rezerwy Wenezueli przed gospodarczym zamętem w USA i Europie. Większość wenezuelskiego złota trzymanego za granicą znajduje się w Londynie.

Jak dowiedział się Reuter, wszystkie sztabki mają wrócić do końca tego roku, a cały koszt operacji nie przekroczy 9 mln dolarów.

Chavez często oskarża poprzednich prezydentów o wyprzedaż wenezuelskich aktywów oraz przechowywanie większości rezerw złota w zachodnich bankach.

Ale, jak pisze agencja Reutera, nie wydaje się, by sprowadzenie złota z powrotem do kraju mogło mieć jakieś gospodarcze skutki dla Wenezueli, której finanse zależą bardziej od cen ropy.

W przyszłym roku Chaveza czeka ostra walka wyborcza i niektórzy krytycy sugerują, że prezydent zadbał, by zagranicznych rezerw Wenezueli nie zamrożono w wyniku sankcji, jak stało się z aktywami byłego dyktatora Libii płk. Muammara Kadafiego.

Ściągając do kraju rezerwy w złocie, Chavez zmniejsza również ryzyko konfiskaty wenezuelskich aktywów w sprawach arbitrażowych, m.in. związanych z nacjonalizacją wielkich projektów naftowych prowadzonych przez amerykańskie spółki.

Ponad 60 procent rezerw międzynarodowych Wenezuela ma w złocie. Jest to osiem razy więcej niż przeciętna dla regionu, wynosząca 8 procent i dwukrotnie więcej niż ma Ekwador, znajdujący się na drugim miejscu pod względem wielkości rezerw w Ameryce Łacińskiej.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Złoto wraca do Wenezueli na rozkaz Chaveza
Komentarze (4)
27 listopada 2011, 12:42
Więcej o nadmiarze i niedoborze pieniędzy w gospodarce: <a href="http://mocniejszy.wordpress.com/2011/11/27/za-malo-jest-czy-za-duzo-pieniedzy-w-gospodarce/">http://mocniejszy.wordpress.com/2011/11/27/za-malo-jest-czy-za-duzo-pieniedzy-w-gospodarce/</a>
27 listopada 2011, 09:36
Kto i jak policzył, że pieniądze nie mają pokrycia? Przecież jeśli by nie miały, to po prostu inflacja by je przeceniła. W rzeczywistości jest kilka nakładających się problemów: 1. Podaż pieniądza jest znacznie mniejsza od podaży dóbr, usług i pracy zamrożonej przez bezrobocie. 2. Papierowe pieniądze umożliwiają gwałtowne spekulacje. (Pokrycie w złocie stabilizuje waluty). 3. Lichwa ściąga pieniądze od biedniejszych do bogatszych. Bankowe pieniądze wirtualne działają podobnie jak lichwa. Jak widać samo oparcie pieniędzy na kruszcach nie wystarczy. Trzeba uniemożliwić odsysanie pieniędzy z rynku przez kapitalistów i pilnować, by pieniędzy nie było za mało, bo wtedy zamiera wymiana dóbr i usług. Dawniej, gdy nie było biurokracji, przy braku pieniędzy przechodzono na wymianę naturalną, teraz przy wszechobecnych podatkach jest to możliwe tylko w szarej strefie albo na czarnym rynku.
STANISŁAW SZCZEPANEK
26 listopada 2011, 23:28
 Wreszcie ktoś, kto wykazuje się odrobiną zdrowego rozsądu. Cały problem obecnego świata polega na tym, że 80 proc. pieniądza nie ma pokrycia ani w surowcach, ani w pracy, lecz jest wynikiem spekulacji. Jak ten balon pieprznie, to albo wróci się do paryteu złota, albo wrócimy do wymiany - ja tobie kurę, ty mnie książkę...
26 listopada 2011, 23:18
A co się dzieje z polskim złotem?