Wybory, wybory, wybory
Wybory już za tydzień, a poważnych dyskusji jak nie było, tak nie ma i naiwnością byłoby liczyć na to, że będą. Czy w takiej sytuacji możliwe jest zrobienie czegoś, by po wrzuceniu karty do urny móc powiedzieć: "To była dobra decyzja!".
Redakcja DEON.pl długo zastanawiała się, czy da się coś zrobić przed wyborami, co mogłoby pomóc naszym użytkownikom taką decyzję podjąć. Po wielu spotkaniach i rozmowach, po wnikliwym rozważeniu różnych pomysłów, postanowiliśmy podjąć się wyzwania (delikatnie mówiąc) szalonego. Niczym nieustraszeni komandosi, zebraliśmy programy wyborcze wszystkich ważniejszych ugrupowań, startujących w wyborach i wzięliśmy je do swoich rąk z nadzieją, że czas poświęcony na ich wnikliwą lekturę, nie będzie czasem zmarnowanym.
Chcąc zachować jak największą obiektywność, przeprowadziliśmy losowanie. Autorzy drżącymi dłońmi wyciągali kartki z nazwami poszczególnych partii, odczytując ich zawartość, jakby właśnie poznawali wydany na siebie wyrok. I trzeba powiedzieć, że los nie był sprawiedliwy - jednym dostały się króciutkie programiki, a raczej deklaracje programowe, którę z łatwością mieściły się na jednej stronie kartki A4, innym "poważne" dokumenty liczące grubo ponad dwieście stron. Gdzie tu sprawiedliwość? No ale czegóż się nie robi dla naszych DEON-owych czytelników…
Pełni mieszanych uczuć zabraliśmy się do pracy. Pomysł był taki, by spojrzeć na programy wyborcze oczami przeciętnego Kowalskiego, a więc człowieka który najprawdopodobniej nigdy na takie szaleństwo by się nie porwał.
Początkowo zastanawialiśmy się, czy nie zrobić takiej zimnej, merytorycznej analizy, ale po pierwszym zderzeniu z materiałem, doszliśmy do wniosku, że bez pewnego dystansu przetrawić się tego wszystkiego nie da. Stąd momentami patrzymy na propozycje polityków z lekkim przymrużeniem oka. Zresztą, gdy tak buszowaliśmy po materiałach wyborczych tych naszych polskich partii i ugrupowań, znajdywaliśmy czasami takie perełki, że nie sposób było do tego ambitnego projetku podejść śmiertelnie poważnie (może dlatego jeden z naszych tekstów przybrał formę opowiadania?). Spójrzcie choćby na te trzy przykłady:
I tak, zaczynając od dziś, aż do przyszłego czwartku, będziemy publikować codziennie tekst, analizujący propozycje jednego z ugrupowań. Cykl zamkną dwa artykuły mające na celu porównanie programów wszystkich partii. Z pierwszego dowiecie się, co politycy mają do zaproponowania kobietom, a z drugiego, jakie mają pomysły na naprawę gospodarki. Dlaczego akurat kobiety i gospodarka?
No cóż, temat parytetów na listach zdominował te wybory, nim jeszcze na dobre zaczęła się kampania. Kobiety - jak pokazuje jedna z reklam - próbują odzyskać utracony polityczny głos. Niemal wszystkie partie swoimi kandydatkami się chwalą lub je promują (patrz "aniołki" Kaczyńskiego). Naszym zdaniem byłoby dobrze, gdyby polska scena została mocno przewietrzona. Wierzymy także w polskie kobiety. Dlatego byliśmy ciekawi, czy polskie partie mają w tych wyborach coś kobietom do zaproponowania i czy te wybory sprawią, że kobiet w naszej polityce będzie więcej.
"Liczy się gospodarka, głupcze"
Tym hasłem Bill Clinton dość nieoczekiwanie wygrał wyścig do Białego Domu w 1992 roku. Dziś - w dobie najpoważniejszego kryzysu ekonomicznego, od którego drży w posadach cała Unia Europejska - gospodarka powinna być tematem nr 1 w tej kampanii. Czy jest? Oczywiście, że nie. Postanowiliśmy sprawdzić dlaczego? Czy powodem nieobecności spraw gospodarczych tej kampanii jest fakt, że Polska jest w tak dobrej kondycji, że nic nam nie zagraża, czy też partie w sprawach gospodarczych niewiele mają nam do powiedzenia.
- 28.09 - Platforma Obywatelska
- 29.09 - Kongres Nowej Prawicy
- 30.09 - Obywatele do Senatu
- 01.10 - Sojusz Lewicy Demokratycznej
- 02.10 - Ruch Poparcia Palikota
- 03.10 - Polska Jest Najważniejsza
- 04.10 - Prawo i Sprawiedliwość
- 05.10 - Polskie Stronnictwo Ludowe
- 06.10 - Pomysły dla kobiet i pomysły gospodarcze (syntezy na podstawie wszystkich programów)
Kolejność publikowania tekstów jest przypadkowa.
Skomentuj artykuł