Z kart historii: Abdykacja "Air Jordana"
"Osiągnąłem szczyt i jedyna droga prowadzi w dół. Nie mam już nic do udowodnienia" - te słowa, wypowiedziane przez Michaela Jordana w dniu 6 października 1993 roku, zelektryzowały sportowy świat. Uznawany za najwybitniejszego koszykarza MJ nieoczekiwanie postanowił zakończyć karierę.
Podejmując decyzję o opuszczeniu ligi NBA Jordan miał na koncie 3 mistrzowskie tytuły, zdobyte z drużyną Chicago Bulls, najwyższą średnią punktów na mecz w historii NBA (32,3 pkt), i na koncie 161 meczów, w których zdobył ponad 40 punktów.
Koszykarz jako powód swej decyzji wskazał wstrząs, jaki przeżył po tragicznej śmierci ojca. Kilka miesięcy wcześniej na parkingu przy lokalnej drodze w stanie Północnej Karoliny znaleziono martwe ciało zamordowanego James'a Jordana.
Ale nie tylko śmierć rodzica stała za rezygnacją z gry w NBA. "Air Jordan" zaczął popadać w nałóg hazardowy, co szybko wyszło na jaw. Amerykańskie media nie odpuściły gwieździe koszykówki i temat jego kłopotów w życiu prywatnym nie schodził z łamów prasy i ekranów telewizyjnych. Ciemna strona sławy zaczęła coraz bardziej ciążyć Jordanowi.
MJ chcąc zrealizować marzenie ojca, który widział w synu gwiazdę MLB, postanowił zająć się baseballem. Okazało się jednak, że jest za słaby na grę w najlepszej lidze zawodowej, toteż w lutym 1994 podpisał kontrakt z drużyną Birmingham Barons (filialny klub White Sox, grający dwie klasy rozgrywkowe niżej). Na mecze "Baronów" przychodziły tłumy.
Jordan nie spełniał się jako basebalista. Chicago Bulls bez Jordana z drużyny gwiazd stały się ligowym szarakiem. Gracz i klub potrzebowali się nawzajem, toteż mało kogo zaskoczyły słowa "I'm back".
Po powrocie do NBA Jordan zdobył z "Bykami" kolejne trzy tytuły. Po sezonie 1998-1999 MJ po raz drugi postanowił zakończyć karierę. I tym razem nie wytrzymał rozbratu z ligą. Wrócił do NBA, najpierw jako członek zarządu Washington Wizards, by w latach 2001-2003 zostać graczem tego klubu. Ekipa ze stolicy była jednak zbyt słaba kadrowo, by cokolwiek zdziałać w lidze.
Sława Jordana sprawiła, że NBA stało się najbardziej rozpoznawalną ligą zawodową na świecie, a koszykówka przeżyła okres największego rozkwitu w swej ponad stuletniej historii.
Skomentuj artykuł