Z kart historii: Nieoczekiwany mistrz świata
Jest weteranem sportów zimowych w Polsce, w zawodach Pucharu Świata startował, gdy Adam Małysz trenował jeszcze kombinacją norweską. 16 lutego 1995 roku sprawił olbrzymią sensację sięgając po mistrzostwo świata. Tomasz Sikora - najlepszy polski biathlonista - jest przy tym człowiekiem głęboko wierzącym i nie ukrywa tego.
Talent Sikory dostrzegł twórca sukcesu Justyny Kowalczyk, wówczas szkoleniowiec kadry biathlonistów - trener Aleksander Wierietielny. Za jego sprawą uzdolniony junior trafił do kadry narodowej i zaczął startować z najlepszymi na świecie. Z zawodach Pucharu Świata zadebiutował 4 marca 1993 roku w norweskim Lillehammer, podczas próby przedolimpijskiej. W biegu indywidualnym na 20 km zajął 42. miejsce.
Debiut Sikory w mistrzostwach świata, które w 1995 roku zorganizowano we włoskim Rasun Anterselva był sensacyjny. Polak w biegu indywidualnym zaskoczył rywali bezbłędnym strzelaniem i dobrym biegiem. W efekcie został w wieku niespełna 22 lat pierwszym w historii polskiego biathlonu mistrzem świata i pierwszym polskim triumfatorem zawodów Pucharu Świata, ponieważ starty w MŚ zaliczały się też do klasyfikacji generalnej PŚ. Sukces biathlonisty został doceniony w kraju, a Sikora w plebiscycie "Przeglądu Sportowego" na najlepszego sportowca 2005 roku zajął trzecie miejsce.
W kolejnych latach Sikora ze zmiennym szczęściem walczył z rywalami. Zdarzały mu się udane występy, ale i równie często zawodził. Szczególnie pechowe były dla niego igrzyska olimpijskie. Medal udało mu się zdobyć dopiero podczas startu na czwartej z kolei imprezie - w 2006 roku w Turynie. I pomyśleć, że cztery lata wcześniej zniechęcony niepowodzeniami w Salt Lake City chciał zakończyć karierę i podjąć pracę w zakładzie blacharsko-dekarskim swojego brata Marcina.
Złoto mistrzostw świata i srebro olimpijskie to największe sukcesy Sikory, ale nie jedyne. W czempionacie globu zdobył indywidualnie medal srebrny (2004 w Oberhofie), a w drużynie brązowy (1997, OSrblie). Ma na koncie aż 13. medali mistrzostw Europy, w tym 6 złotych i 5 srebrnych. W 2003 roku sięgnął po małą Kryształową Kulę za triumf w klasyfikacji Pucharu Świata w sprincie, a w 2009 był drugi w klasyfikacji ogólnej. Na najwyższym podium zawodów PŚ stał pięciokrotnie.Po dziś dzień utrzymuje dobrą formę, zaledwie kilka dni temu po raz 22. ukończył zawody pucharowe w pierwszej trójce.
Sikora jest człowiekiem głęboko wierzącym i nie ukrywa tego. W wywiadach podkreśla wagę codziennej modlitwy. "Modlę się zawsze wieczorem. Także przed startem. Modlę się, żeby wszystko było dobrze, żeby dobiec do mety w takim stanie, w jakim startuję, bo sport jest sportem, ale zdrowie jest o wiele ważniejsze." - stwierdził kiedyś. Przebywając w domu podczas przerw między zgrupowaniami i zawodami modli się wspólnie z żoną i dziećmi.
Skomentuj artykuł