Z nowosądeckiego podwórka na igrzyska

Z nowosądeckiego podwórka na igrzyska
(fot. EPA/SERGEI ILNITSKY)
APP / slo

Joanna Zając, jako dziecko, sporo czasu spędzała na jednym z nowosądeckich osiedli. Zazwyczaj grała z kolegami w piłkę, trenowała także koszykówkę. Zamiłowanie do sportu wyssała z mlekiem matki. Dziś jest 13. polską olimpijką w historii snowboardu.

Wiadomość, że została włączona do reprezentacji na igrzyska w Soczi (7-23 lutego), trochę ją zaskoczyła.

- Na liście rankingowej FIS byłam trzecią rezerwową, dlatego nie robiłam sobie nadziei. Pogodziłam się z myślą, że i tym razem również się nie udało, tak jak cztery lata temu. Świtało mi w głowie Vancouver, ale na szansach się skończyło. Teraz radość jest ogromna. I tak do końca jeszcze do mnie nie doszło, że wystartuję w igrzyskach - powiedziała PAP Zając.

Studentka krakowskiej AWF (w czerwcu chce bronić pracę magisterską z fizjologii) przyznała, że wprawdzie nie jest przesądna, ale z "trzynastką" kojarzą się jej pozytywne emocje.

- Urodziłam się trzynastego, jestem trzynastą polską olimpijką w historii snowboardu i byłoby super, gdybym zajęła w igrzyskach trzynaste miejsce - dodała.

Zając pierwsze punkty rankingowe do kwalifikacji olimpijskiej w halfpipe zdobyła w sierpniu 2012 roku w zawodach Pucharu Świata w Nowej Zelandii. Potem startowała jeszcze w siedmiu imprezach pucharowych oraz mistrzostwach globu 2013 w Kanadzie. Dorobek punktowy plasował ją ciągle na pograniczu kwalifikacji, aż w końcu spełniło się jej marzenie. 23 stycznia znalazła się na ostatecznej liście FIS zawodniczek uprawnionych do występu w Soczi.

"Jośka", bo tak jest znana w swym środowisku, urodziła się 13 września 1990 roku w Limanowej, ale mieszka w Nowym Sączu. Ojciec Bożydar (ur. 1962), z wykształcenia nauczyciel WF, kapitan jachtowy, instruktor żeglarstwa, narciarstwa i snowboardu. Matka Marta (ur. 1965), magister WF, trenerka pływania, instruktorka narciarstwa, snowboardu, gimnastyki, lekkoatletyki i siatkówki, nauczycielka WF w Zespole Szkół Ekonomicznych oraz wykładowca w Instytucie Kultury Fizycznej PWSZ w Nowym Sączu.

- Od urodzenia uczestniczyłam w obozach sportowych organizowanych dla studentów, gdzie na równi z nimi brałam udział w zajęciach z narciarstwa, pływania, łyżwiarstwa, kajakarstwa, żeglarstwa, co zaszczepiło we mnie miłość do wszelkiej aktywności ruchowej. Wraz ze starszym bratem całe dnie spędzałam na osiedlowym podwórku, grając przeważnie w piłkę nożną i aktywnie spędzając czas z kolegami - wspomniała Joanna Zając.

Jako uczennica Szkoły Podstawowej nr 21 w Nowym Sączu od trzeciej klasy brała udział w różnych zawodach, a w czwartej zapisała się do sekcji koszykówki. Ta gra dominowała w jej sportowym życiu do trzeciej klasy gimnazjum.

- Zimą, jak był tylko śnieg, wyjeżdżałam z rodzicami na narty. W 2002 roku, po kilku godzinach szusowania, weszłam do wypożyczalni sprzętu sportowego, aby się ogrzać. Byłam z moim kolegą Wojtkiem Wojtyłą, który rzucił pomysł, żeby spróbować jak smakuje snowboard. Kompletnie nie znając się na rzeczy, znaleźliśmy dwie deski, wzięliśmy je na szczyt Wierchomli, zapięliśmy wiązania i staraliśmy się zjechać - powiedziała Zając.

Jak zaznaczyła, szło im to bardzo mozolnie, gdyż nie mieli żadnego pojęcia. W końcu się udało, ale sukces był połowiczny, bowiem zakończony... gipsem.

- Na ostatniej "ściance" niefortunnie podparłam się na ręce i złamałam kość promieniową. Nie zraziło mnie to wcale, ale musiałam sobie odpuścić deskę na jakiś czas. Dopiero po wyleczeniu kontuzji, tata poprosił znajomego instruktora o kilka wskazówek i od razu szło dużo lepiej. W następnym sezonie zapisałam się do Krynickiego Klubu Snowboardu, potem byłam w AZS AWF Katowice, a od 2012 roku jestem w Inter Cars KS Ski Test Kraków - wspomniała.

Już w drugim sezonie trenowania zdobyła złoty medal Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży w halfpipe. W 2005 roku została powołana do kadry narodowej, której członkiem jest nieprzerwanie do dziś. W zawodach Pucharu Świata zadebiutowała w sezonie 2007/08, zajmując w końcowej klasyfikacji 16. miejsce. Była również siódma w mistrzostwach świata juniorów w konkurencji big air. Kolejny sezon zakończyła drugą lokatą w Pucharze Europy.

- Za największy sukces w karierze poczytuję sobie szóstą lokatę w Pucharze Świata w Finlandii, w grudniu 2011 roku. Niestety, po tym właśnie występie, w momencie największego wzrostu umiejętności technicznych i odnotowanego progresu, musiałam poddać się operacji kręgosłupa. Wiązało się to z roczną przerwą w treningach i startach w zawodach, co przeszkodziło w harmonijnym procesie szkoleniowym - zaznaczyła.

Podkreśliła, że dużo czasu spędziła w szwajcarskim Saas Fee, gdzie był to długo jedyny obiekt treningowy w Europie.

- Nie mam sobie nic do zarzucenia, że coś z mojej strony zaniedbałam na drodze prowadzącej do Soczi. Oprócz zajęć specjalistycznych w zagranicznych centrach narciarskich, uczęszczam na treningi ogólnorozwojowe pod okiem Bartka Stanek w nowoczesnym ośrodku Com Com Zone w Krakowie. Jestem też pod stałą opieką fizjoterapeuty Michała Kaszy. Wszystko to mam zapewnione dzięki mojemu klubowi - powiedziała Zając, której trenerką jest od dwóch lat Iwona Kotuła.

Siostra Joanny Zając - Marzena (ur. 1995) również upodobała sobie snowboard, była w kadrze Polski juniorów, ponadto trenowała piłkę ręczną. Obecnie jest w klasie maturalnej, zamierza aplikować na krakowską AWF.

Na snowboardowej desce jeździł też z powodzeniem w juniorach młodszych brat Marcin (ur. 1997). Z kolei siostra Ewa (ur. 2002) trenuje piłkę ręczną w klasie sportowej SP nr 2. Natomiast brat Bartosz (ur. 1987), mimo sportowych predyspozycji (był jednym z lepszych piłkarzy na osiedlu, z WF zawsze miał same piątki), wolał zająć się komputerami. Obecnie studiuje na wydziale fizyki i astronomii Uniwersytetu Jagiellońskiego.

- Z rodzinnego grona chciałabym wyróżnić dziadka - ojca matki, Władysława Mężyka, który w maju ubiegłego roku skończył 80 lat. Wiele jemu zawdzięczam, a przede wszystkim to, że od dziecka wspierał mnie w miłości do sportu. Często pyta, czy czegoś nie potrzebuję. Zawsze gotowy przyjść z pomocą. Interesuje się wszystkim, co robię, zwłaszcza treningami i startami. Super kibic! - podkreśliła olimpijka z Nowego Sącza.

Polscy olimpijczycy, którzy startowali w snowboardowych konkurencjach:

  • Nagano 1998 - Jagna Marczułajtis, Małgorzata Rosiak, Łukasz Starowicz
  • Salt Lake City 2002 - Marczułajtis, Marek Sąsiadek
  • Turyn 2006 - Marczułajtis, Blanka Isielonis, Paulina Ligocka, Michał i Mateusz Ligoccy, Rafał Skarbek-Malczewski
  • Vancouver 2010 - Ligocka, Michał i Mateusz Ligoccy, Maciej Jodko
  • Soczi 2014 - Jodko, Michał i Mateusz Ligoccy, Aleksandra Król, Karolina Sztokfisz, Joanna Zając
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Z nowosądeckiego podwórka na igrzyska
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.