Z szacunkiem, współczuciem i delikatnością

Konrad Sawicki

Mamy za sobą pierwszą parlamentarną debatę na temat wprowadzenia związków partnerskich. Posłowie konserwatywni podjęli słuszną decyzję o odrzuceniu akurat tych trzech konkretnych projektów PO, SLD i RP. Ale niektóre z ich argumentów oraz wypowiedzi trzeba zaliczyć do kategorii niegodnych.

Język miłości

Gdy w czerwcu ubiegłego roku Benedykt XVI spotkał się w Mediolanie z rodzinami całego świata, pojawiła się kwestia małżonków żyjących w ponownych związkach. Papież powiedział o nich m.in. tak: "Jeśli natomiast chodzi o te osoby, które po rozwodzie żyją w nowych związkach, musimy powiedzieć, że Kościół je kocha […] Wydaje mi się, że jest to wielkie zadanie parafii, wspólnoty katolickiej, by czynić to, co możliwe, żeby czuły się one kochanymi, akceptowanymi, że nie są "poza", pomimo, że nie mogą otrzymywać rozgrzeszenia i Komunii św.: powinny widzieć, że nawet w tym stanie żyją w pełni w Kościele […] Myślę, że ich cierpienie, jeśli jest naprawdę przyjęte wewnętrznie, jest darem dla Kościoła. Muszą o tym wiedzieć, że właśnie w ten sposób służą Kościołowi, że są w sercu Kościoła".

DEON.PL POLECA

Zobaczmy, jakim językiem posługuje się papież, mówiący tu wprost do ludzi, o których wie, że są w niezgodzie z nauką Kościoła. Benedykt XVI przecież doskonale się orientuje, że osoby żyjące w ponownych związkach są odsunięte od przyjmowania Komunii świętej i że jest to źródłem cierpień wielu katolickich par. A jednak nie waha się używać takich sformułowań, jak "żyją w pełni w Kościele" i "są w sercu Kościoła". Jednocześnie nie obiecuje im żadnych ustępstw w nauczaniu.

Język dewaluacji

Z trybuny sejmowej, z ust niektórych konserwatywnych posłów usłyszeliśmy ton zgoła odmienny. Zrozumiała jest oczywiście retoryka ostrego sporu, właściwa politycznym bojom. Tego nie trzeba negować. Problem pojawia się tam, gdzie argumenty merytoryczne zastępowane są atakami ad personam uderzającymi w godność adwersarza. Przywołam trzy takie ataki:

Poseł Krystyna Pawłowicz: "Społeczeństwo nie może fundować słodkiego życia nietrwałym, jałowym związkom osób, z których społeczeństwo nie ma żadnego pożytku, tylko ze względu na łączącą ich więź seksualną". Poseł Tadeusz Woźniak: "Dwóch panów zaspokajających ze sobą swój popęd seksualny, podobnie jak dwie panie w analogicznej sytuacji, nie mogą domagać się uprzywilejowania z tego tytułu". Poseł Artur Górski: "Nie ma wątpliwości, że pomiędzy osobami tej samej płci może istnieć przyjaźń, a nie miłość".

Te zdania poszły w świat i wielu ludzi (także heteroseksualnych) zabolały mocniej niż sam fakt odrzucenia projektów legislacyjnych. No bo co z nich wynika? Że związki par homoseksualnych są jałowe i że spaja je wyłącznie seks. Geje i lesbijki odebrali to wprost: jesteście niepotrzebni, bezużyteczni dla społeczeństwa, w życiu chodzi wam tylko o seks, a do tego nie jesteście zdolni do miłości.

Język Kościoła

Zestawiając wypowiedź papieża z tymi poselskimi widzimy przepaść. Te drugie są również w jawnej sprzeczności ze wskazaniami Katechizmu Kościoła Katolickiego, który mówi, że homoseksualistów katolicy powinni traktować "z szacunkiem, współczuciem i delikatnością" oraz by unikali wobec nich "jakichkolwiek oznak niesłusznej dyskryminacji" (KKK 2358).

Ten fakt podkreśla też podpisany przez kard. Ratzingera "List do biskupów Kościoła katolickiego o duszpasterstwie osób homoseksualnych" z 1986 roku. Czytamy tam m.in.: "Należy ubolewać, że osoby homoseksualne były i wciąż są przedmiotem złośliwych określeń i ataków przemocy. Tego rodzaju zachowania, gdziekolwiek miałyby miejsce, zasługują na potępienie ze strony pasterzy Kościoła".

Szkoda, że niektóre wypowiedzi posłów - zadeklarowanych katolików - nie doczekały się krytycznego komentarza ze strony któregoś z polskich biskupów.

Przestrzeń do dyskusji

Czym innym jest drwina i deprecjacja wartości drugiego człowieka, a czym zupełnie innym rzeczowa dyskusja na argumenty. Można przecież mówić z szacunkiem o swoich słusznych racjach, można ze spokojem przekazywać argumenty przeciwko zgłoszonym projektom legalizującym związki homoseksualne. Tym bardziej, że ich krytykowanie wcale nie musi oznaczać, że nie ma żadnego pola do dyskusji.

Mówił o tym m.in. Michał Królikowski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości. Rzeczowo argumentował przeciwko projektom PO, SLD i RP, wytykał im wady konstytucyjne, a potem dodał, że jego zdaniem "dopuszczalne i pożądane jest regulowanie określonych aspektów pożycia w związku konkubenckim homo- i heteroseksualnym".

Tak samo trzeźwo zauważył ten aspekt o. Dariusz Kowalczyk SJ w jednym z komentarzy w ramach dyskusji pod swoim felietonem "Do polityków katolików". O związkach osób homoseksualnych napisał tak: "Przy obecnie obowiązującym porządku prawnym mogą zapewnić sobie dziedziczenie itp. A poza tym nie ma problemu, by trochę zmienić zasady, kto może odwiedzać chorego w szpitalu i dowiadywać się o zdrowie. Do tego nie trzeba legalizować związków homoseksualnych".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Z szacunkiem, współczuciem i delikatnością
Komentarze (69)
DR
dwa różne pojęcia
3 lutego 2013, 23:50
 "szacunek i delikatność" wobec osób homoseksualnych, tylko Kościół w Katechizmie Kościoła Katolickiego, kościół nie potępia ludzi, dzrząc ich szacunkiem i delikatnością, lecz ich niecne czyny, nazywa złem i grzechem, który szkodzi duszy tych ludzi, kościół ani KKK ni papież nigdy nie aprobuje związków i praktyk homoseksualnych, okaleczania z powodu zmiany płci, nigdy nie popiera  s o d o m i i lecz współczuje i modli się za ludzi nieszczęśliwych, grzeszników
DP
do poprawnych dla świata
3 lutego 2013, 23:44
"Są drudzy, co mówią: co mnie po królestwie i Rzeczypospolitej, kiedy się ja mam źle, a tego nie mam, czego pragnę, To złodziejskie serce, które z szkodą drugich chce być bogate." ks.Piotr Skarga
KS
Konrad Sawicki
3 lutego 2013, 22:44
To, co autor nazywa szacunkiem i delikatnością jest raczej ustępowaniem Kościoła na rzecz grzeszników, aby nie stracić wiernych. Jezus był radykalny, wzywał do nawrócenia, dla Niego tak, znaczyło 'tak', a 'nie' to 'nie'. Teraz rozmywa się nauka Ewangelii, bo następuje dostosowanie do współczesnych czasów, gdzie wszystko jest relatywne, nie ma wzorców i ideałów, a nawet zło nazywa się dobrem. ...To nie autor wymyślił "szacunek i delikatność" wobec osób homoseksualnych, tylko Kościół w Katechizmie Kościoła Katolickiego, jak to zresztą jest zaznaczone w tekście. 
TC
tak czy nie
3 lutego 2013, 22:14
To, co autor nazywa szacunkiem i delikatnością jest raczej ustępowaniem Kościoła na rzecz grzeszników, aby nie stracić wiernych. Jezus był radykalny, wzywał do nawrócenia, dla Niego tak, znaczyło 'tak', a 'nie' to 'nie'. Teraz rozmywa się nauka Ewangelii, bo następuje dostosowanie do współczesnych czasów, gdzie wszystko jest relatywne, nie ma wzorców i ideałów, a nawet zło nazywa się dobrem.
C
ciekawy
1 lutego 2013, 16:32
@ "mądry" inaczej lesio Czy po takim "leczeniu" (operacji) zmieniającym tylko cechy trzeciorzędne człowiek staje się kobietą ? Czy ktoś, kto nie jest kobietą, a czuje się nią, nie jest zaburzony umysłowo zarówno przed jak i po takim "leczeniu" (operacji) ?  http://pl.wikipedia.org/wiki/Cechy_płciowe
L
leszek
1 lutego 2013, 15:05
Transseksualizm jest zaburzeniem umysłowym. Ale metodą leczenia jest operacja zmiany płci i potem ta osoba jest zupełnie zdrowa. Problemy wtedy mają inni, a zwłaszcza ci, którzy coś bezmyślnie przepisują z portali internetowych bez rozumienia.
DW
dom wariatów
1 lutego 2013, 14:36
nawet politycznie poprawna Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) o transseksualizmie pisze, że jest to zaburzenie umysłowe - a Grodzka (prawie) wicemarszałkiem "Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) w oficjalnych dokumentach określa transseksualizm jako zaburzenie behawioralne i umysłowe. A dziś premier Donald Tusk ogłosił, że zagłosuje „za” wyborem Anny Grodzkiej, kandydatki Ruchu Palikota na wicemarszałka Sejmu". http://niezalezna.pl/37973-grodzka-prawie-wicemarszalkiem-who-o-transseksualizmie-zaburzenie-umyslowe
N
nie
1 lutego 2013, 13:13
TAk, i Jezus z szacunkiem podszedł do cudzołożnicy nie stawiając zadnych warunków. Bo słowa "idź, a od tej chwili już nie grzesz", to nic nie znacząca wstawka. Najlepiej od razu wyrzucić wszystkie nakazy i zakazy, cały dekalog, bo bezwarunkowa miłość bliźniego musi wszystko tolerowac. Ciekawe, czy gdyby ktoś Autorowi pobił matkę, ukradł samochód, podpalił mieszkanie, to Pan Autor z szacunkiem i delikatnością serdecznie by go uściskał?
A
Anna
1 lutego 2013, 13:01
Wszystko się zgadza. O. Piórkowski i M. Królikowski to autorytety - ale może tylko dla czytelników np.Tygodnika  Powszechnego (poprawni politycznie) ale biskupi - to raczej należy sie krytyka. Fajne towarzystwo - sami swoi
J
jac
1 lutego 2013, 12:47
Autor artykułu trzyma się kanonów Kościoła Katolickiego i bardzo mu za to dziękuję. Katolikiem się jest, albo nie. Bo jeśli się jest - trzeba utożsamiać się z kanonami zawartymi w wykładni nauki Kościoła Rzymsko-Katolickiego tj katechizm i inne. Inkwizycję już przerabialiśmy i nie tak dawno Jan Paweł II Wielki przepraszał za te potworne błędy. Więc jeśli chcemy po katolicku coś zrobić z tym trudnym problemem to rozwijajmy duszpasterskie placówki dla szukających pomocy osób mających problemy z relacjami płciowymi, wspierajmy wszelkie działania pomocy psycho-terapeutycznej. Uczestnikom polemiki, którz z jakiegoś powodu nie zgadzają się z nauką Kościoła Katlickiego polecam....islam. Tam homoseksualiści są surowo karani. 
KS
Konrad Sawicki
1 lutego 2013, 10:39
Szacunek, współczucie i delikatność można wyrażać wobec osób cierpiących, a nie osób żądających praw dla swoich fobii. Czy wobec pedofila - czy maniakalnego mordercy też należy okazywać szacunek i delikatność, jeśli wcale nie uznaje on swojego skrzywienia za zło? ...Słuszna uwaga. ... Katechizm mówi o szacunku, współczuciu i delikatności nie stawiając żadnych warunków. Co zresztą jest słuszne, bo i chrześcijaństwo ufundowane jest na bezwarunkowej miłości bliźniego. Coż to za chrześcijaństwo, które okazuje szcunek tylko tym, którzy żałują. Tak i poganie postępują. 
A
a
1 lutego 2013, 01:46
Anna Grodzka. Wielka mistyfikacja Anna Grodzka w mainstreamowych mediach jest przedstawiana jako niezwykle wrażliwa, delikatna osoba, która dzielnie pokonuje kolejne zakręty swojego życia. Tymczasem z dokumentów służb specjalnych PRL, do których dotarła „Gazeta Polska” wyłania się zupełnie inny obraz. Jest to wizerunek działacza studenckiego i partyjnego, który twardo stąpa po ziemi, przeszedł długotrwałe polityczne szkolenie wojskowe i szefował ważnym przedsięwzięciom gospodarczym w czasach Polski Ludowej. ciekawa całość: [url]http://niezalezna.pl/37942-anna-grodzka-wielka-mistyfikacja[/url]
!
!!
1 lutego 2013, 00:38
[url]http://wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/2013/01/19/jestes-przeciw-gejom-i-lesbijkom-trafisz-do-getta-holandia-tworzy-kontenerowe-getta-dla-homofobow/[/url] ...
T
tak
1 lutego 2013, 00:35
Szacunek, współczucie i delikatność można wyrażać wobec osób cierpiących, a nie osób żądających praw dla swoich fobii. Czy wobec pedofila - czy maniakalnego mordercy też należy okazywać szacunek i delikatność, jeśli wcale nie uznaje on swojego skrzywienia za zło? ...Słuszna uwaga.
T
tak
1 lutego 2013, 00:33
Szacunek, współczucie i delikatność można wyrażać wobec osób cierpiących, a nie osób żądających praw dla swoich fobii. Czy wobec pedofila - czy maniakalnego mordercy też należy okazywać szacunek i delikatność, jeśli wcale nie uznaje on swojego skrzywienia za zło? ...
?
?
1 lutego 2013, 00:23
[url]http://wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/2013/01/19/jestes-przeciw-gejom-i-lesbijkom-trafisz-do-getta-holandia-tworzy-kontenerowe-getta-dla-homofobow/[/url]
T
tak
1 lutego 2013, 00:17
janek Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi! A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik!". Tym nie powstrzymasz ludzi niewierzących. To , że ktoś stanie się dla Ciebie jak poganin lub celnik niekoniecznie musi być ważne i przekonujace dla kogoś kto chce Cię okraść albo uwieść Ci żonę.
A
adaś
31 stycznia 2013, 23:45
Wojtas pisze: "o wychowaniu: każde ekstremum jest złe- i nadmiarne pobłażanie, i nadmierny rygoryzm. I to , i to  w konsekwencji prowadzi do tragedii". No pewnie: czy mądre jest aby za każdym razem przywalać zbrodniarzom więzienia i ich potępiać ? Kto albo co ma decydować co jest ekstremalne: zbyt rygorystyczne, albo pobłażliwe ? CZERSKA ?
WD
Wojtek Duda
31 stycznia 2013, 21:27
@tak. dużo pytań, dużo napomnień o 'o pamiętaniu', tylko nie wiem skąd pomysl, że zapomniałem :). ustosunkuję się do jednej rzeczy: o wychowaniu: każde ekstremum jest złe- i nadmiarne pobłażanie, i nadmierny rygoryzm. I to , i to  w konsekwencji prowadzi do tragedii. Czy mądre wychowanie polega na tym, żeby komuś cały czas ad personam przywalać i potępiać jako człowieka ? nie sądze . 
J
Janek
31 stycznia 2013, 20:41
Do AP: nie masz racji, KOŃCZY SIĘ: "Jezus powiedział do swoich uczniów: Gdy brat twój zgrzeszy [przeciw tobie], idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi! A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik!". Nie wiedzę tutaj nic o wyłączeniu ze społeczności. Już kiedyś Kościół eksomunikowywał, zabijał niewiernych, palił stosy i dzisiaj wiemy, że to była błędna droga. Miłość przemienia serca, nie miecz!
T
tak
31 stycznia 2013, 20:34
Wojtas, dałoby się stwierdzić czy masz rację gdybyś napisał jak rozumiesz miłość w działaniu. Czy kochającą jest osoba, która wszystko wybacza? Wiemy, że niektóre matki źle oddziaływują na swoje dzieci: na wszystko im pozwalają , nie reagują na ewidentnie zła zachowania, pozwalają się poniżać, wyprzedzają  najgłupsze zachcianki swoich dzieci. Z takich dzieci potem wyrastaja zbyt często po prostu odrażający egoiści i dranie. To jest niedobra, toksyczna miłość. Taka matka lub ojcieć potrafi kłamać "dla dobra" dziecka, oszukiwać, oczerniać innych. Czy sądzisz, że Bóg taką miłością nas kocha, niczego  nie wymaga, największe draństwo akceptuje? Dobrze jest pomyśleć co to znaczy, że Bóg nas kocha i na czym ta miłość polega. Nie wydaje mi się aby polegała na totalnym przyzwoleniu nawet na największe draństwa. Pamiętaj, że Bóg kocha  nie tylko drani, ale też innych , może mniej grzesznych ludzi. Pamiętaj, że bardzo często grzech jednych jest źródłem wielu cierpień dla innych. Czy to ma Boga nie oburzać, ból mniej grzesznych ma mu być obojętny, ma na to pozwalać byle okropni grzesznicy nie uznający Go dobrze się czuli?
WD
Wojtek Duda
31 stycznia 2013, 20:03
@Wojtas Pan Bóg kocha i grzeszników, i tych co to się za nich nie uważają. ... Skąd wiesz? Całość nauczania nie może być oderwana od faktów, a te przeczą twoim poglądom. Sodoma i Gomora oraz wiele innych faktów wskazuje na to, że Pan Bóg nie kocha wszystkich grzeszników. Owszem, daje im szansę, ale dla upartych w grzeszeniu jest właśnie piekło. Kończy się miłość, a zaczyna sprawiedliwość. ... Na szczęście (dla nas wszystkich) , Twoje interpretacje jakoby opowieść o Sodomie i Gomorze, była dowodem na brak miłości Boga do grzeszników, nie jest zasadna. Popełniasz cały czas ten sam błąd: interpretujesz Pismo bez odniesienia do całości nauczania, a przede wszystkim do NT (ale nie tylko).  W ten sposób to sobie można wszystko uzasadnić.  A już twierdzenie, że Miłość Boża się kończy, jest praktycznie herezją. 
A
AP
31 stycznia 2013, 19:41
@Janek Mamy upominać brata, w czerty oczy, przy świadkach, itp. i na tym nasza rola się kończy. ... Nie kończy się. Jeśli to nie pomoże, trzeba o tym powiedzieć Kościołowi. Gdy nie posłucha Kościoła pozostaje wyłączenie ze społeczności.
jazmig jazmig
31 stycznia 2013, 18:56
@Wojtas Pan Bóg kocha i grzeszników, i tych co to się za nich nie uważają. ... Skąd wiesz? Całość nauczania nie może być oderwana od faktów, a te przeczą twoim poglądom. Sodoma i Gomora oraz wiele innych faktów wskazuje na to, że Pan Bóg nie kocha wszystkich grzeszników. Owszem, daje im szansę, ale dla upartych w grzeszeniu jest właśnie piekło. Kończy się miłość, a zaczyna sprawiedliwość.
L
logos
31 stycznia 2013, 18:56
Dobrze wiem, że papież mówił o miłości do grzesznika, ale zauważ jak te słowa zostały odebrane., bo były komentarze internautów.  Sam się zastanów, czy powiedziałbyś np. "kocham homoseksualisów", albo "kocham morderców"... Mówiąc w ten sposób można być zrozumianym, że nie mam nic przeciwko zabijaniu ludzi
jazmig jazmig
31 stycznia 2013, 18:52
@tafi Chrześcijaństwo to nie jest NIGDY walka z człowiekiem. To jest walka z grzechem, ale walka O CZŁOWiEKA. ... Ta walka rozpoczyna się od upomnienia człowieka w 4 oczy, potem ze świadkiem, a gdy to nie pomoże - publicznie.
J
janek
31 stycznia 2013, 18:43
Logos, bzdury piszesz! Papież mówi o miłości do grzesznika, a nie do grzechu. Miłości do homoseksualistów, cudzołożników, złodzieji, konkubentów, itp. a nie do ich złych uczynków. Bóg to miłosierny Ojciec. "Nikt ciebie nie potępił? Idź i nie grzesz więcej" Mamy upominać brata, w czerty oczy, przy świadkach, itp. i na tym nasza rola się kończy. Bóg szanuje naszą wolność, wolność grzesznika. Każdy z nas jest Synem Marnotrawnym. Ważne jest, aby chcieć wracać. Jezus zawsze mówi "jeśli chcesz".
L
logos
31 stycznia 2013, 18:13
To, co papież powiedział o związkach niesakramentalnych, to nie jest wcale "język miłości", choć tak mogłoby się wydawać. To jest wyraźne przyzwolenie na życie w cudzołóstwie  i tak to zostało odebrane przez osoby żyjące w ponownych związkach po rozwodzie. Dowodem tego jest artykuł "Żeby się nie rozwiedli drugi raz", gdzie nawet kapłan  -duszpasterz związków niesakramentalnych działa na rzecz zycia w grzechu, a nie powrotu do małżonków. Jeśli jednak papież takim językiem mówi o związkach niesakramentalnych, to nie ma co się bronić przed legalizacją związków partnerskich; wszak takich ludzi też należy kochać, pomagać im by czuli się akceptowani, bo oni też "służą Kościołowi i są w sercu Kościoła", a więc niech legalizują swoje związki i nazywają je małzeństwami. Idąc jeszcze dalej można zaakceptować każde wynaturzenie i zło posługując się "językiem miłości", bo jest to oswajanie ludzi z niemoralnością,  poprzez przekraczanie kolejnych barier i powtarzanie kłamstwa tyle razy, że stanie się (w mniemaniu innych) prawdą.
T
tak
31 stycznia 2013, 17:01
tafi, zacząłęś dobrze chociaż mało odkrywczo . Skończyłeś jak zwykle. Udajesz, że nie wiesz , że tu dyskusja nie toczy się o stosunek do homoseksualistów. Nikt nie żąda ich karania, więzienia , jak niegdyś bywało, przymusowej separacji. Ja osobiście znałem parę homo i nie zamierzałem ich osądzać to nie moja rola, to ich problem, to oni będą za swopje czyny odpowiadać - są  dorosłymi ludźmi. Natomiast niejeden kieliszek żeśmy razem wypili w zgodzie i harmonii. Jest faktem , że podziwiam tych spośród nich, którzy będąc katolikami muszą sobie jakoś dać radę ze swoim losem. Upadają, ale nie zachwalają swojego homoseksualizmu, nie robią z niego cnoty i wzoru dla innych, nie łażą po szkołach, aby deprawować dzieci. Walczą z nim aby być w zgodzie z religią, którą wyznaja. Oni niosą znacznie większy krzyż niż niejeden z nas i Bóg ich niewątpliwie za to wynagrodzi.Tu niewiele różnią się od hetero , którzy przecież też walczą z różnymi pokusami z seksualnymi włącznie. Pokaż mi jedne głos w dyskusji skierowany przeciwko homo jako ludziom. Nie znajdziesz, nie masz jednak prawa żądać, aby nam się podobał seks między osobnikami tej samej płci. Jest prawdą, że takie współżycie nie daje nic społeczeństwu. Nie przysparza członków tego społeczeństwa, nie zapobiega katastrofie demograficznej, nie tworzy nowych generacji, które będą utrzymywały stare. Dzieci hetero będą pracowały na utrzymanie emerytowanych homo. I nie zawracaj głowy , że to jest mowa nienawiści, bo to jest taka sama mowa nienawiści jak ta, że jutro jest piątek.
M
Marta
31 stycznia 2013, 16:48
Ubiegłotygodniowe zamieszanie wywołane odrzuceniem projektów o związkach partnerskich, okazało się doskonałą okazją aby ukryć przed opinią publiczną informację o sprzedaży 11,75% akcji banku PKO BP S.A. Transakcji dokonano konstruując w ciągu kilku dni przyśpieszoną księgę popytu. Skarb Państwa sprzedał 1,5% akcji banku bezpośrednio, a pośrednio także 10,25% akcji, którymi dysponował Bank Gospodarstwa Krajowego. Do wyprzedaży zapewne dojdzie także w przypadku będących ciągle w rękach Skarbu Państwa 53% akcji gdańskiej spółki Lotos SA. To dlatego właśnie większość koalicyjna Platforma-PSL odrzuciła w poprzednim tygodniu obywatelski projekt ustawy o zakazie prywatyzacji Lotosu, wsparty 150 tysiącami podpisów. Wiadomo od dawna, że wokół tej firmy krążą wielkie rosyjskie koncerny naftowe i służby specjalne tego kraju. A ponieważ zarówno premier Tusk jak i minister Budzanowski jak ten koń na Wielkiej Pardubickiej „nie widzą przeszkód” aby sprzedać Rosjanom tę firmę, to zapewne już niedługo do takiej transakcji dojdzie. Rostowskiemu zaraz potrzebne będą kolejne pieniądze ze wyprzedaży majątku, wszak 5 mld zł ze sprzedaży akcji PKO BP, na długo nie starczy. A prorządowe media nie widzą w tym problemu. Najważniejszym dla nich tematem jest pani Grodzka.
T
tafi
31 stycznia 2013, 16:32
Chrześcijaństwo to nie jest NIGDY walka z człowiekiem. To jest walka z grzechem, ale walka O CZŁOWiEKA. Walka o to, by człowiek - każdy człowiek, a zwłaszcza ten największy grzesznik - chciał przyjść do Boga. By chciał przyjść takim, jaki jest. To jest nasza praca - nas, chrześcijan. A resztę robi Bóg. To On przemienia człowieka. Każdy z nas jest grzesznikiem, prawda? Homoseksualiści nie są wcale lepsi czy gorsi. Są po prostu ludźmi. I jak każdemu człowiekowi, należy się im miłość. Wszelki osąd należy zostawić Bogu. I w końcu: czemu, mimo wszystko, nie zaakceptować tej ustawy, choćby minimalnej? Rozwód też jest czymś złym, ale są ludzie, którzy się rozwodzą, i polskie prawo reguluje te kwestie. Tak samo związki partnerskie są faktem, i odrzucenie ustawy zmieniło tylko to, że ludzie żyjący w takich związkach będą straceni - Kościół w Polsce przegrał walkę o nich. Czy tego chcemy? To są bardzo trudne i bardzo delikatne kwestie, a to, co się dzieje w Polsce, to jest zwykłe chamstwo.
Martino
31 stycznia 2013, 16:24
Piekło nie jest puste. Są tam bowiem przynajmniej szatan i jego aniołowie. Nie wiem natomiast, i nikt nie wie (wyjątkiem jest jazmig - ale źródla jego wiedzy nie są ujawnione...), czy kiedykolwiek trafił tam człowiek.   
P
potomac
31 stycznia 2013, 15:02
O piekle mówił wielokrotnie w Ewangelii sam Jezus. Dlaczego miałby o nim mówić, jeśli miałoby być puste?
31 stycznia 2013, 13:58
Herezja jest głoszenie, że piekło jest puste. Można się tylko starać byś i Ty, ja i oni tam nie trafili... ------------------------------------------------------------------------- Dlatego warto mówić co jest grzechem i że falszywi pasterze przychodzą ze slowami Pisma Św. na ustach...
WD
Wojtek Duda
31 stycznia 2013, 13:54
@valerio, potomac Czy waszym zdaniem, Pan Bóg z miłości do grzeszników, a konkretniej homoseksualistów, zniszczył Sodomę i Gomorę? A może z miłości do bałochwalców spowodował wypędzenia Żydów z z Ziemi Obiecanej? Jezus przyszedł zbawić grzeszników, ale skoro oni uparcie trwają w grzechu, to nawet On się ich zaprze i nie będzie o nich pamiętał, co w Ewangelicha napisano jasno i klarownie. Piekło nie jest puste i stale dochodzą tam kolejni grzesznicy. ... Interpretacja fragmetnów Pisma w oderwaniu od całości nauczania  jest manipulacją. Pan Bóg kocha i grzeszników, i tych co to się za nich nie uważają. Ojciec wypatruje syna mantotrawnego cały czas, nawet jak bardzo daleko odszedł . Nikt nie wie (łącznie z papieżem) kto nie  będzie zbawiony, ani czy piekło jest puste czy pełne.  Nie kłóci się to, żeby czyny złe nazywać złem. Kłóci się, natomiast z potępianiem człowieka. 
Martino
31 stycznia 2013, 12:58
Piekło nie jest puste i stale dochodzą tam kolejni grzesznicy. ... Skąd wiesz? Byłeś? Widziałeś?
P
potomac
31 stycznia 2013, 12:30
@jazmig Zgadzam się. Dla mnie ocena homoseksualizmu w kontekście Pisma Świętego jest jednoznacznie negatywna. Niemniej homoseksualista, który stara się walczyć ze swoim grzechem, jest godzien szacunku. Nie wiem, czy obecni homofile nie zmienią swojej postawy, nie mogę więc nikogo potępiać i straszyć piekłem. Tylko Bóg może być Sędzią.
E
Elka
31 stycznia 2013, 12:26
@Elka Zgadzam się z wypowiedziami z ostatniej częsci tego artykułu. Nie ma potrzeby wprowadzania związków partnerskich ale powinno się załatwić parę spraw technicznych dla par homoseksualnych. Skoro już żyją razem i biorą za siebie wzajemnie odpowiedzialność, to prawo nie może im przeszkadzać w wypełnianiu tej odpowiedzialności. No i jeśli razem dorabiają się majątku, to powinni mieć obydwoje pewność, że ten majątek ich pozostanie niezależnie od okoliczności. ... Te rzeczy mogą dzisiaj załatwić u notariusza, spisując odpowiednie umowy, upoważnienia i testamenty. Nie są do tego potrzebne żadne dodatkowe unormowania prawne. ... Jazmig - nie masz tu w pełni racji. Gdy para kupi mieszkanie za wspólne pieniądze (załóżmy pół na pół) i gdy jedna osoba przed śmiercią będzie chciała oddać swoją cześć w darowiźnie drugiej, to zostanie zmuszona do zapłacenia podatku od własnego mieszkania...
jazmig jazmig
31 stycznia 2013, 12:19
@Elka Zgadzam się z wypowiedziami z ostatniej częsci tego artykułu. Nie ma potrzeby wprowadzania związków partnerskich ale powinno się załatwić parę spraw technicznych dla par homoseksualnych. Skoro już żyją razem i biorą za siebie wzajemnie odpowiedzialność, to prawo nie może im przeszkadzać w wypełnianiu tej odpowiedzialności. No i jeśli razem dorabiają się majątku, to powinni mieć obydwoje pewność, że ten majątek ich pozostanie niezależnie od okoliczności. ... Te rzeczy mogą dzisiaj załatwić u notariusza, spisując odpowiednie umowy, upoważnienia i testamenty. Nie są do tego potrzebne żadne dodatkowe unormowania prawne.
jazmig jazmig
31 stycznia 2013, 12:16
@valerio, potomac Czy waszym zdaniem, Pan Bóg z miłości do grzeszników, a konkretniej homoseksualistów, zniszczył Sodomę i Gomorę? A może z miłości do bałochwalców spowodował wypędzenia Żydów z z Ziemi Obiecanej? Jezus przyszedł zbawić grzeszników, ale skoro oni uparcie trwają w grzechu, to nawet On się ich zaprze i nie będzie o nich pamiętał, co w Ewangelicha napisano jasno i klarownie. Piekło nie jest puste i stale dochodzą tam kolejni grzesznicy.
T
tak
31 stycznia 2013, 12:13
jac, katolik nie powinien wygłaszać krzywdzących - jak Ty to określasz nienawistnych opinii w obie strony. Tymczasem zarzucasz chrześcijanom, powiedzmy niektórym  na tym forum, nienawiść nie mając do tego żadnych, ale to żadnych podstaw, bo opinia , że coś mi się nie podoba w żaden sposób nie oznacza, że tego czegoś nienawidzę. Jak na arbitra takie zachowanie źle wygląda, po prostu obrażasz ludzi. Czy Ty w ogóle wiesz co to jest noienawiść, czy szastasz bez opamiętania ważnymi słowami? Medice cura te ipsum , tzn. lekarzu najpierw ulecz się sam.
J
jac
31 stycznia 2013, 11:28
Jestem katolikiem i jest mi smutno czytając pełne nienawiści opnie. Bycie chrześcijaninem to zobowiązanie do przestrzegania nauki Kościoła, drugie przykazanie zobowiązuje do miłowania bliźniego; także trzeba ze zrozumieniem czytać Ewangelię. Domyślam się, że nieprzyjazne opnie piszą zalęknieni i kompletnie nie znający tego problemu ludzie. Przecież homoseksualiści to nie są kosmici. Więc zamiast rzucać w nich kamieniami, podajmy im pomocną dłoń. Tej pomocy jest niezwykle mało, ale jest: http://www.odwaga.oaza.pl/homepage.html, http://www.homoseksualizm.edu.pl/,  http://www.pascha.pl/index.php. Ku wolności wyswobodził nas Chrystus!
A
Arabeska
31 stycznia 2013, 10:55
Dziękuję za ten artykuł i przypomnienie słów Benedykta VI-są one  dla mnie wzorem do naśladowania,trudnym,bo łatwiej jest potępiać. Bardzo boli mnie brak szacunku,który stał się b. powszechny w różnych dziedzinach życia,nawet w stosunku do osób o odmiennych poglądach.Mam inne zdanie,nie zgadzam się z kimś,ale kto mi dał prawo do obrażania?
E
Elka
31 stycznia 2013, 09:10
Zgadzam się z wypowiedziami z ostatniej częsci tego artykułu. Nie ma potrzeby wprowadzania związków partnerskich ale powinno się załatwić parę spraw technicznych dla par homoseksualnych. Skoro już żyją razem i biorą za siebie wzajemnie odpowiedzialność, to prawo nie może im przeszkadzać w wypełnianiu tej odpowiedzialności. No i jeśli razem dorabiają się majątku, to powinni mieć obydwoje pewność, że ten majątek ich pozostanie niezależnie od okoliczności.
P
potomac
31 stycznia 2013, 07:35
Jazmig nie złożył deklaracji niewiary. Przeniósł nienawiść do grzechu na nienawiść do grzesznika. Częsty błąd, nie ma się co ekscytować, chyba tylko dlatego, żeby pognębić przeciwnika i mimo własnych pomyłek, odtrąbić fikcyjny cios w głupiej bitwie na słowa, w tej całej nieskończonej wojnie między jedną głupotą a drugą.   Sam tekst Pisma jest dość jednoznaczny w ocenie homoseksualistów: 1Kor 6,9–10 "Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą, ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego." Rz 1,24–27 "Podobnie też i mężczyźni, porzuciwszy normalne współżycie z kobietą, zapałali nawzajem żądzą ku sobie, mężczyźni z mężczyznami uprawiając bezwstyd i na samych sobie ponosząc zapłatę należną za zboczenie. A ponieważ nie uznali za słuszne zachować prawdziwe poznanie Boga, wydał ich Bóg na pastwę na nic niezdatnego rozumu, tak że czynili to, co się nie godzi."
Martino
30 stycznia 2013, 23:53
~jazmig: Szczerze mówiąc jestem pod wrażeniem tego, co napisałeś. Żaden chyba z zarejestrowanych i tak aktywnych użytkowników Deonu nie złożył nigdy tak jednoznacznej deklaracji niewiary. A nawiązując do "rady" udzielonej Raw - nalepiej, gdybyś zastosował ją sam do siebie. Niemożliwe, żebyś czytając Pismo Św. nie natrafił na teksty, które rozwiałyby Twoją wątpliwość natychmiast, np. pierwszy z brzegu: "W tym przejawia się miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ale że on sam nas umiłował i posłał Syna swojego jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy."  (I List św. Jana 4.10) "My miłujemy [Boga] ponieważ Bóg sam pierwszy nas umiłował" (jw., 4.19)
AP
Adrian Podsiadło
30 stycznia 2013, 20:27
@K.Sawicki Nie zna Pan wypowiedzi posła Woźniaka. Jakby się Pan z nim zapoznał to nie ograniczyłby się Pan tylko do jednego cytatu. Poseł Woźniak został oskarżony, że korzysta z rad, które mu Pan daje, a które on zastosował w swoim przemówieniu. Frag. komentarza feministki: W swojej przemowie poseł Woźniak określił homoseksualizm takim przymiotnikiem jak “nieuporządkowany”. Poseł Woźniak nazwał także relacje homoseksualne “poważnym zepsuciem”. Tymczasem w Katechizmie Kościoła katolickiego czytamy: Tradycja, opierając się na Piśmie świętym, przedstawiającym homoseksualizm jako poważne zepsucie (Por. Rdz 19,1-29; Rz 1, 24-27; I Kor 6, 9;1 Tm 1, 10) zawsze głosiła, że "akty homoseksualizmu z samej swojej wewnętrznej natury są nieuporządkowane" (Kongregacja Nauki Wiary, dekl. Persona humana, 8). [KKK 2357] Znajomo zabrzmiał także protekcjonalny ton pana posła, który stwierdził, że osoby homoseksualne należy traktować z "szacunkiem, współczuciem i delikatnością". Powinno się traktować te osoby z szacunkiem, współczuciem i delikatnością. [KKK 2358] To pochylenie się z troską nad osobami homoseksualnymi może wynikać z tego, że pan uważa, iż homoseksualizm to “trudne doświadczenie”. Skłonność taka, obiektywnie nieuporządkowana, dla większości z nich stanowi trudne doświadczenie. [KKK 2358] (...) Warto zwrócić uwagę na to, że poseł Woźniak ani razu nie powołał się na Katechizm Kościoła katolickiego, choć co chwila mówił jego słowami. Cały czas odnosił się do Konstytucji. (...) Biorąc pod uwagę, że poseł Woźniak, wbrew zobowiązaniu do reprezentowania narodu, reprezentuje naród biskupów, warto zastanowić się nad tym, czy jego aktywność sejmowa nie powinna być finansowana wyłącznie ze zbiórek na tacę.
G
Goebbels
30 stycznia 2013, 20:03
ORDYNARNA MANIPULACJA ! 1. Mieszanie kwestii małżonków żyjących w ponownych związkach z sodomitami i gomorytkami 2. Czym innym jest współczucie, szacunek i delikatność dla drugiego człowieka (w tym homoseksualisty), a czym innym otwarta, ekspansywna i brutalna wojna wypowiedziana przez ideologów homoseksualizmu prawu naturalnemu. 3. Dla wojujących homoseksualistów każdy sprzeciw ich żądaniom staje się agresją. Ileż agresji jest w samym Katechizmie Kościoła Katolickiego, które wyraźnie stwierdza, że: "Tradycja, opierając się na Piśmie świętym, przedstawiającym homoseksualizm jako poważne zepsucie (Por. Rdz 19,1-29; Rz 1, 24-27; I Kor 6, 9;1 Tm 1, 10). zawsze głosiła, że "akty homoseksualizmu z samej swojej wewnętrznej natury są nieuporządkowane" (Kongregacja Nauki Wiary, dekl. Persona humana, 8). Są one sprzeczne z prawem naturalnym; wykluczają z aktu płciowego dar życia. Nie wynikają z prawdziwej komplementarności uczuciowej i płciowej. W żadnym wypadku nie będą mogły zostać zaaprobowane. ;(KKK 2357) ... Tak, tak - KK to największa faszystowska organizacja z największym antysemitą Chrystusem
L
leszek
30 stycznia 2013, 19:39
Tak, autor ma rację. Chrystus mówił grzesznikom że grzeszą, ale nie mówił im, że są obrzydliwi, bezużyteczni, napakowani hormonami i mają obrzydliwe gęby.
A
antysemita
30 stycznia 2013, 19:27
Mamy do czynienia z niebywałą nagonką, falą nienawiści i szczucia, wobec ludzi, którzy sprzeciwili się związkom homoseksualnym. To stała strategia środowisk lewicowych polegająca na zasadzie „łapaj złodzieja”. Przedstawiciele tych środowisk w bardzo ostry sposób wypowiadają się o swoich politycznych czy ideowych adwersarzach. Wtedy wszystko jest w porządku. Ale gdy tylko ktoś zdecydowanie się im postawi, natychmiast przypisują takiej osobie łamanie prawa, wylewanie morza nienawiści czy homofobię. Jeśli prześledzi się wypowiedzi prof. Pawłowicz - np. że związki homoseksualne nie są w stanie zrodzić i wychować potomstwa, więc ich przydatność społeczna jest ograniczona – to wszystko stanowi prawdę. Tak po prostu jest. Nie wiem, w którym momencie miałaby tu pojawiać się homofobia. Czy w stwierdzeniu, iż akty homoseksualne są głębokim nieuporządkowaniem moralnym? Przecież to też jest faktem. Zgodnie z wartościami, które pani Pawłowicz i duża część społeczeństwa wyznaje. http://wpolityce.pl/wydarzenia/45931-nasz-wywiad-bogumil-lozinski-mamy-do-czynienia-z-niebywala-nagonka-fala-nienawisci-i-szczucia-wobec-ludzi-ktorzy-sprzeciwili-sie-zwiazkom-homoseksualnym
jazmig jazmig
30 stycznia 2013, 19:23
@Raw to rozumiem, że jesteś osobą niewierzącą, a w każdym razie nie jesteś chrześcijaninem, bo kwestionujesz podstawowe prawo tej religii o Bogu miłującym człowieka.  ... Nie, nie rozumiesz, przeczytaj Pismo Święte, to przynajmniej nie będziesz wypisywał głupstw.
H
Hector
30 stycznia 2013, 19:11
hehe ależ katoliczków zabolało przypomnienie nauki ich własnego Kościoła :) Jak tu wykombinować, żeby gejom nawrzucać, dowalić i do spowiedzi nie chodzić, piękny przypadek kliniczny w tych komentarzach. 
X
x
30 stycznia 2013, 19:09
Bardzo dobry, wyważony tekst, pisany z szacunkiem i delikatnością. To jest prawdziwe oblicze Kościoła. Kiedy tekst pojawi się na Facebooku?
T
tak
30 stycznia 2013, 18:49
Ależ się Autor pogubił. W tym  stanie umysłu i ducha jest w stanie najbardziej odrażające  rzeczy wytłumaczyć i usprawiedliwić. Pardon - oprócz antysemityzmu bo usprawiadliwienie tego nie jest w modzie.
O
olaf
30 stycznia 2013, 17:07
ORDYNARNA MANIPULACJA ! 1. Mieszanie kwestii małżonków żyjących w ponownych związkach z sodomitami i gomorytkami 2. Czym innym jest współczucie, szacunek i delikatność dla drugiego człowieka (w tym homoseksualisty), a czym innym otwarta, ekspansywna i brutalna wojna wypowiedziana przez ideologów homoseksualizmu prawu naturalnemu. 3. Dla wojujących homoseksualistów każdy sprzeciw ich żądaniom staje się agresją. Ileż agresji jest w samym Katechizmie Kościoła Katolickiego, które wyraźnie stwierdza, że: "Tradycja, opierając się na Piśmie świętym, przedstawiającym homoseksualizm jako poważne zepsucie (Por. Rdz 19,1-29; Rz 1, 24-27; I Kor 6, 9;1 Tm 1, 10). zawsze głosiła, że "akty homoseksualizmu z samej swojej wewnętrznej natury są nieuporządkowane" (Kongregacja Nauki Wiary, dekl. Persona humana, 8). Są one sprzeczne z prawem naturalnym; wykluczają z aktu płciowego dar życia. Nie wynikają z prawdziwej komplementarności uczuciowej i płciowej. W żadnym wypadku nie będą mogły zostać zaaprobowane. (KKK 2357)
P
potomac
30 stycznia 2013, 17:03
Grzeszników kocha, grzechu - nie. Chrystus nie powiedział jawnogrzesznicy, że wszystko jest w porządku i niczego od niej nie żąda. Powiedział - "idź i nie grzesz więcej". Tych, którzy grzeszyli obłudą, chciwością i pychą - nazywał "obłudnikami" i mówił do nich "podobni jesteście do grobów pobielanych, które z zewnątrz wyglądają pięknie, lecz wewnątrz pełne są kości trupich i wszelkiego plugastwa". Bóg okazuje łaskę nawróconemu grzesznikowi, a nie komuś, kto w zaparte trwa przy swoim grzechu.
R
Raw
30 stycznia 2013, 17:03
2. Wątpię, czy Bóg kocha grzeszników, szczególnie ludzi uprawiających seks homo. ... @ jazmig - to rozumiem, że jesteś osobą niewierzącą, a w każdym razie nie jesteś chrześcijaninem, bo kwestionujesz podstawowe prawo tej religii o Bogu miłującym człowieka. 
jazmig jazmig
30 stycznia 2013, 16:54
@ Raw - nie można nikomu mówić, że jest niepotrzebny, bezużyteczny. Przecież ich Bóg też kocha i ma wobec nich jakieś plany. ... 1. Niepotrzebne i bezużyteczne są związki, a nie ludzie. Trzeba wiele złej woli, żeby tak odbierać wypowiedź p. Pawłowicz. 2. Wątpię, czy Bóg kocha grzeszników, szczególnie ludzi uprawiających seks homo.
T
takitam
30 stycznia 2013, 16:46
Ależ homofile wcale nie oczekują od nas współczucia... Szacunku i delikatności oczywiście tak, ale przede wszystkim oczekują szacunku dla swoich praktyk.
HN
homoseksualiści najważniejsi ?
30 stycznia 2013, 16:46
Przecież ich Bóg też kocha i ma wobec nich jakieś plany ale nie takie plany o jakie homoseksualiści walczą, szkoda, że nie zwracają się z problemami odmienności do Boga, bezrobotni, sieroty, niepełnosprawni, chorzy nieuleczalnie, eksmitowani na bruk,   nie mają takiego pola do walki jak homoseksualiści, muszą się sami mierzyć ze swoimi cierpieniami, kalectwem... nie mają swojego lobby i taaaaakich pieniędzy....
MN
mówią naukowcy
30 stycznia 2013, 16:38
Biologiczny tygiel Typowe praktyki seksualne homoseksualistów to medyczny horror. Proszę sobie wyobrazić ślinę, kał, spermę i krew mieszającą się między dziesiątkami mężczyzn co roku. Proszę sobie wyobrazić regularne picie moczu, jedzenie kału i brutalne podrażnianie odbytu. Często zdarzenia te mają miejsce, gdy osoby biorące w nich udział są pijane, odurzone narkotykami lub uprawiają orgie. Ponadto, większość z nich ma miejsce w wyjątkowo niehigienicznych miejscach (toalety, brudne salki peep show) lub – ze względu na to, że homoseksualiści często podróżują – w innych częściach świata. Co roku jedna czwarta lub więcej homoseksualistów odwiedza inne państwo.20, 36 Świeże amerykańskie zarazki zostają zabrane do Europy, Afryki i Azji, a świeże czynniki chorobotwórcze z tych kontynentów dostają się do Ameryki. Homoseksualiści z zagranicy często przyjeżdżają do USA i biorą udział w tym biologicznym tyglu. Istnieje tutaj pewna prawidłowość, którą ignorujemy na własne ryzyko. Wraz z występowaniem tych nowych chorób zakaźnych, homoseksualizm nie tylko zwiększa koszty opieki zdrowotnej, ale zwiększa również niebezpieczeństwo zakażenia w placówkach opieki zdrowotnej, przy transfuzji krwi oraz podczas jedzenia poza domem Read more: http://www.pch24.pl/medyczne-konsekwencje-praktyk-homoseksualistow,12041,i.html#ixzz2JTPSfhvz  
R
Raw
30 stycznia 2013, 16:37
@ jazmig - nie można nikomu mówić, że jest niepotrzebny, bezużyteczny. Przecież ich Bóg też kocha i ma wobec nich jakieś plany. Poza tym autor piętnuje tu język, sposób wypowiedzi a nie meritum. Te cytaty - jeśli nawet nie mijają się wiele z prawdą - to na 100 procent nie są powiedziane "z szacunkiem, współczuciem i delikatnością"
RJ
Robert Jesionek
30 stycznia 2013, 16:37
Proponuję ten artykuł bardziej uwidocznić na stronie, by przeczytało go więcej ludzi.
jazmig jazmig
30 stycznia 2013, 16:30
Geje i lesbijki odebrali to wprost: jesteście niepotrzebni, bezużyteczni dla społeczeństwa, w życiu chodzi wam tylko o seks, a do tego nie jesteście zdolni do miłości. Czy autor jest gejem, albo lesbijką? Jakie badania potwierdzają wnioski autora? Związki homoseksualne są z natury nietrwałe, rozpadają się zwykle nie późiej, niż po 2-3 latach, a takich, które trwały dłiżej jest ponieżej 3%. Sam związek nie zakłada wierności partnerów, jest wręcz przeciwnie, oczekiwanie wierności jest odbierane w takim związku, jako przemoc. Fakt wspólego zaspokajania potrzeb seksualnych nie uzasadnia tworzenia specjalnych ram prawnych dla związku takich osób.
jazmig jazmig
30 stycznia 2013, 16:24
Co konkretnie autor zarzuca poniższyn sformułowaniom: "Społeczeństwo nie może fundować słodkiego życia nietrwałym, jałowym związkom osób, z których społeczeństwo nie ma żadnego pożytku, tylko ze względu na łączącą ich więź seksualną". "Dwóch panów zaspokajających ze sobą swój popęd seksualny, podobnie jak dwie panie w analogicznej sytuacji, nie mogą domagać się uprzywilejowania z tego tytułu". "Nie ma wątpliwości, że pomiędzy osobami tej samej płci może istnieć przyjaźń, a nie miłość".??
P
Paweł
30 stycznia 2013, 15:43
Bardzo żałuję, że w liście Komisji Episkopatu ds. Rodziny jest słuszne podziękowanie dla posłów za głosowanie a nie ma przy tej okazji przypomnienia choćby tych cytatów z nauczania Kościoła o stosunku do homoseksualistów.
R
Raw
30 stycznia 2013, 15:22
Bardzo rzeczowo napisane. To prawda - nie wolno nam zapominać w tym słusznym ogniu walki o tym, że jesteśmy uczniami Jezusa.
30 stycznia 2013, 15:09
Całkowicie zgadzam się z argumentami autora ,można się z kimś lub czymś nie zgadzać ale należy to czynić w sposób godny z posznowaniem innych bez względu na to jakich argumentów oni używają.
P
potomac
30 stycznia 2013, 15:02
Szacunek, współczucie i delikatność można wyrażać wobec osób cierpiących, a nie osób żądających praw dla swoich fobii. Czy wobec pedofila - czy maniakalnego mordercy też należy okazywać szacunek i delikatność, jeśli wcale nie uznaje on swojego skrzywienia za zło?