Zniżki na Wall Street po katastrofie w Japonii
Giełda papierów wartościowych zadołowała we wtorek w reakcji na ostry spadek rynku w Japonii, gdzie trzęsienie ziemi i tsunami może kosztować gospodarkę setki miliardów dolarów i wpędzić ją w recesję.
Wskaźnik Dow Jones spadł we wtorek rano (czasu lokalnego) o prawie 300 punktów, by potem dołować o około 200-230 punktów. Gwałtowne zniżki zanotowały także pozostałe główne indeksy: Nasdaq i S&P.
Bessy na Wall Street oczekiwano wobec spadku japońskiego indeksu Nikkei o 11 procent po trzęsieniu ziemi i tsunami. Kataklizm uszkodził m.in. elektrownie atomowe, powodując w okolicy niebezpieczne promieniowanie radioaktywne.
Katastrofa - jak się ocenia - może mieć fatalne skutki dla gospodarki japońskiej, trzeciej pod względem wielkości gospodarki na świecie (po USA i Chinach), która jest silnie związana z amerykańską. USA importują z Japonii m.in. samochody i artykuły elektroniczne. Część aut japońskich produkowana jest w dodatku w USA.
We wtorek spadły ceny akcji wszystkich 30 największych korporacji, których notowania składają się na indeks Dow Jones (tzw. Blue Chips). O 4 procent spadły akcje General Electric - koncernu, który zaprojektował sześć reaktorów atomowych w Japonii, w tym jeden, w którym nastąpił wybuch w wyniku trzęsienia ziemi i tsunami.
W rezultacie bessy na giełdzie w Nowym Jorku jej kierownictwo bierze pod uwagę możliwość wstrzymania transakcji, gdyby spadek się pogłębiał.
Spadek jest także reakcją na zniżki giełd w Londynie, Paryżu i Frankfurcie. Ta ostatnia dołowała o prawie 5 procent.
We wtorek po południu (czasu USA) zarząd Rezerwy Federalnej (Fed) ma ogłosić komunikat w sprawie dalszej polityki monetarnej.
Skomentuj artykuł