Norbert Lechleitner / slo
W stosunkowo młodym wieku, licząc zaledwie 34 lata, pewien człowiek został mianowany dyrektorem banku. Nigdy nawet nie marzył o takiej karierze, a tym bardziej nie w tym wieku. Pewnego dnia miał okazję rozmawiać z prezesem Rady Nadzorczej, który zarekomendował go na to stanowisko.
W stosunkowo młodym wieku, licząc zaledwie 34 lata, pewien człowiek został mianowany dyrektorem banku. Nigdy nawet nie marzył o takiej karierze, a tym bardziej nie w tym wieku. Pewnego dnia miał okazję rozmawiać z prezesem Rady Nadzorczej, który zarekomendował go na to stanowisko.
Logo źródła: Dziennik Polski Liliana Sonik / slo
Mama, choć uczyła biologii, była słabą specjalistką od Ziela. Znała nazwy ziół - łacińskie i polskie - ale wszystkich zaczarowanych określeń musiała uczyć się od sąsiadek. Nie wiedziała, gdzie szukać ziół rzadkich. Na dodatek słabo wierzyła w nadzwyczajną moc Ziela, że uleczy chorą krowę albo pomoże na anemię. Epoka była racjonalna, a zabobon w pogardzie.
Mama, choć uczyła biologii, była słabą specjalistką od Ziela. Znała nazwy ziół - łacińskie i polskie - ale wszystkich zaczarowanych określeń musiała uczyć się od sąsiadek. Nie wiedziała, gdzie szukać ziół rzadkich. Na dodatek słabo wierzyła w nadzwyczajną moc Ziela, że uleczy chorą krowę albo pomoże na anemię. Epoka była racjonalna, a zabobon w pogardzie.
PAP / slo
Jak dawniej wyglądała kuźnia na wsi, jak wyplatano zabawki ze słomy, robiono gliniane garnki czy ubijano masło - będą mogły dowiedzieć się dzieci i młodzież podczas zajęć, które w poniedziałek rozpoczną się w Białostockim Muzeum Wsi. Zajęcia potrwają do piątku.
Jak dawniej wyglądała kuźnia na wsi, jak wyplatano zabawki ze słomy, robiono gliniane garnki czy ubijano masło - będą mogły dowiedzieć się dzieci i młodzież podczas zajęć, które w poniedziałek rozpoczną się w Białostockim Muzeum Wsi. Zajęcia potrwają do piątku.
Agnieszka Kantaruk / Modny Kraków / slo
Do warsztatu Wincentego Trąbki prowadzi kręta droga. Na pierwszy rzut oka to po prostu zakład kowalstwa artystycznego jakich wiele, jednak już kilka minut spędzonych w towarzystwie właściciela pozwala stwierdzić, że to miejsce niepowtarzalne. Takie, gdzie historia i najlepsze tradycje współgrają z nowoczesnością.
Do warsztatu Wincentego Trąbki prowadzi kręta droga. Na pierwszy rzut oka to po prostu zakład kowalstwa artystycznego jakich wiele, jednak już kilka minut spędzonych w towarzystwie właściciela pozwala stwierdzić, że to miejsce niepowtarzalne. Takie, gdzie historia i najlepsze tradycje współgrają z nowoczesnością.
Andrzej Kozioł / wab
Powoli odchodzi stary świat kapeluszników i kapeluszy. Nikt już nie nosi edenów, o szapoklakach całkiem zapomniano, meloniki jeszcze można zobaczyć na głowach fiakrów. Reszta stroju, pożal się Boże - kolorowy sweter i sportowa kurtka do melona! Z krakowskich dorożkarzy uśmiałby się nie tylko wiedeński fiakier, ale nawet jego koń...
Powoli odchodzi stary świat kapeluszników i kapeluszy. Nikt już nie nosi edenów, o szapoklakach całkiem zapomniano, meloniki jeszcze można zobaczyć na głowach fiakrów. Reszta stroju, pożal się Boże - kolorowy sweter i sportowa kurtka do melona! Z krakowskich dorożkarzy uśmiałby się nie tylko wiedeński fiakier, ale nawet jego koń...
"Życie Warszawy" / PAP / slo
Nie robić show, tylko sprawić, by robili je inni - to dewiza wodzirejów - zdradza "Życie Warszawy".
Nie robić show, tylko sprawić, by robili je inni - to dewiza wodzirejów - zdradza "Życie Warszawy".
Logo źródła: Dziennik Polski Ewa Piłat / slo
Od ćwierć wieku nie kształci się w Polsce dekarzy, a stara kadra wkrótce odejdzie na emeryturę. Między 3,5 a 5,5 tys. zł brutto może zarobić wykwalifikowany dekarz. Mimo atrakcyjnych zarobków, nie ma chętnych do zawodu. Szkoły przestały przygotowywać budowlańców w tej specjalności.
Od ćwierć wieku nie kształci się w Polsce dekarzy, a stara kadra wkrótce odejdzie na emeryturę. Między 3,5 a 5,5 tys. zł brutto może zarobić wykwalifikowany dekarz. Mimo atrakcyjnych zarobków, nie ma chętnych do zawodu. Szkoły przestały przygotowywać budowlańców w tej specjalności.
Andrzej Kozioł / wab
Przed stu laty uliczny - i elektryczny, taki, panie dzieju, co to go nie trzeba nakręcać! - zegar stanowił sensację. Był marzec 1899 roku, Józef Płonka otworzył swój zakład przy ulicy Szewskiej 4 i w malutkim Krakowie zapachniało wielkim światem.
Przed stu laty uliczny - i elektryczny, taki, panie dzieju, co to go nie trzeba nakręcać! - zegar stanowił sensację. Był marzec 1899 roku, Józef Płonka otworzył swój zakład przy ulicy Szewskiej 4 i w malutkim Krakowie zapachniało wielkim światem.
Logo źródła: Nowy Dziennik Przemek Gulda / slo
Są trochę tajemniczy, bardzo dyskretni i skryci. Tworzą swoistą kastę, do której trudno jest dotrzeć. To ci, którzy grają na wyścigach. To jedna z często powtarzających się scenach w różnych polskich filmach i serialach, najczęściej kryminalnych, z lat 70. czy 80.: bohater w poszukiwaniu kogoś trafia na tor wyścigów konnych.
Są trochę tajemniczy, bardzo dyskretni i skryci. Tworzą swoistą kastę, do której trudno jest dotrzeć. To ci, którzy grają na wyścigach. To jedna z często powtarzających się scenach w różnych polskich filmach i serialach, najczęściej kryminalnych, z lat 70. czy 80.: bohater w poszukiwaniu kogoś trafia na tor wyścigów konnych.
Logo źródła: Dziennik Polski Andrzej Kozioł / "Dziennik Polski" / slo
Pan Marian Grega o wiecznych piórach wie bardzo dużo, chyba wszystko. O starych, ale także nowych, nawet najnowszych, bo także je naprawia. O "pelikanach", "parkerach", "schafferach", "watermanach"...
Pan Marian Grega o wiecznych piórach wie bardzo dużo, chyba wszystko. O starych, ale także nowych, nawet najnowszych, bo także je naprawia. O "pelikanach", "parkerach", "schafferach", "watermanach"...