Co pewien czas wraca w Kościele temat święceń kobiet. Długo dyskutowana była kwestia święceń kapłańskich. Debata powinna się właściwie zakończyć w roku 1994, gdy Jan Paweł II w liście apostolskim „Ordinatio Sacerdotalis” definitywnie oświadczył, że „Kościół nie ma żadnej władzy udzielania święceń kapłańskich kobietom oraz że orzeczenie to powinno być przez wszystkich wiernych Kościoła uznane za ostateczne”. Ówczesny prefekt Kongregacji Nauki Wiary kard. Joseph Ratzinger wskazał, że orzeczenie to powinno być traktowane jako nieomylne. A jednak dyskusja trwała. Już za pontyfikatu Franciszka – w roku 2018 – kolejny prefekt kongregacji abp Luis Ladaria na łamach watykańskiego dziennika „L'Osservatore Romano” oświadczył, że nie ma o czym debatować, bo sprawę zamknął Jan Paweł II.
Co pewien czas wraca w Kościele temat święceń kobiet. Długo dyskutowana była kwestia święceń kapłańskich. Debata powinna się właściwie zakończyć w roku 1994, gdy Jan Paweł II w liście apostolskim „Ordinatio Sacerdotalis” definitywnie oświadczył, że „Kościół nie ma żadnej władzy udzielania święceń kapłańskich kobietom oraz że orzeczenie to powinno być przez wszystkich wiernych Kościoła uznane za ostateczne”. Ówczesny prefekt Kongregacji Nauki Wiary kard. Joseph Ratzinger wskazał, że orzeczenie to powinno być traktowane jako nieomylne. A jednak dyskusja trwała. Już za pontyfikatu Franciszka – w roku 2018 – kolejny prefekt kongregacji abp Luis Ladaria na łamach watykańskiego dziennika „L'Osservatore Romano” oświadczył, że nie ma o czym debatować, bo sprawę zamknął Jan Paweł II.
Spojrzenie na sprawy wykorzystywania seksualnego w Kościele Kardynała Józefa Ratzingera zmieniło optykę 25 listopada 1981 roku.  W tym dniu Jan Paweł II powołał go na stanowisko prefekta Kongregacji Nauki Wiary. Watykanista John Allen nazwał  nawet kiedyś tę zmianę optyki „nawróceniem Ratzingera”. I nie chodzi wcale o to, że wcześniej Ratzinger jakkolwiek pobłażał sprawom księży, który krzywdzili – ktokolwiek choć trochę zna Benedykta XVI wie, że nie pozwoliłyby na to jego żelazna moralność i umiłowanie prawdy. W „nawróceniu Ratzingera” chodzi o to, że poprzez lata posługi jako prefekt Kongregacji zrozumiał, że wykorzystanie dla człowieka skrzywdzonego to jest Wielki Piątek, który ciągnie się przez całe życie. Że jest to rana, którą trudno zamknąć, że jest to blizna, która boli nieustannie.
Spojrzenie na sprawy wykorzystywania seksualnego w Kościele Kardynała Józefa Ratzingera zmieniło optykę 25 listopada 1981 roku.  W tym dniu Jan Paweł II powołał go na stanowisko prefekta Kongregacji Nauki Wiary. Watykanista John Allen nazwał  nawet kiedyś tę zmianę optyki „nawróceniem Ratzingera”. I nie chodzi wcale o to, że wcześniej Ratzinger jakkolwiek pobłażał sprawom księży, który krzywdzili – ktokolwiek choć trochę zna Benedykta XVI wie, że nie pozwoliłyby na to jego żelazna moralność i umiłowanie prawdy. W „nawróceniu Ratzingera” chodzi o to, że poprzez lata posługi jako prefekt Kongregacji zrozumiał, że wykorzystanie dla człowieka skrzywdzonego to jest Wielki Piątek, który ciągnie się przez całe życie. Że jest to rana, którą trudno zamknąć, że jest to blizna, która boli nieustannie.
"Bez względu na jakąkolwiek zdradę – obecną lub przyszłą – w Kościele, bez względu na to, jak dalece jest prawdą, iż Kościół nieustannie musi przymierzać się do Chrystusa, ostatecznie nie zachodzi między Kościołem i Chrystusem żadne przeciwieństwo" - przemawiał przed laty ks. prof. Joseph Ratzinger, a jego słowa przywołuje najnowsza publikacja "Benedykt XVI. Świadkowie Pana". Przyszły papież podkreślał: "Kto pragnie obecności Jezusa Chrystusa w życiu ludzkości, nie znajdzie jej wbrew Kościołowi, a jedynie w nim".
"Bez względu na jakąkolwiek zdradę – obecną lub przyszłą – w Kościele, bez względu na to, jak dalece jest prawdą, iż Kościół nieustannie musi przymierzać się do Chrystusa, ostatecznie nie zachodzi między Kościołem i Chrystusem żadne przeciwieństwo" - przemawiał przed laty ks. prof. Joseph Ratzinger, a jego słowa przywołuje najnowsza publikacja "Benedykt XVI. Świadkowie Pana". Przyszły papież podkreślał: "Kto pragnie obecności Jezusa Chrystusa w życiu ludzkości, nie znajdzie jej wbrew Kościołowi, a jedynie w nim".
Papież senior Benedykt XVI kończy dziś 94 lata. Jako następca papieża św. Jana Pawła II kierował Kościołem katolickim od 19 kwietnia 2005 r. aż do swojego zaskakującego ustąpienia w lutym 2013 r. W dziejach Kościoła katolickiego był 265. papieżem.
Papież senior Benedykt XVI kończy dziś 94 lata. Jako następca papieża św. Jana Pawła II kierował Kościołem katolickim od 19 kwietnia 2005 r. aż do swojego zaskakującego ustąpienia w lutym 2013 r. W dziejach Kościoła katolickiego był 265. papieżem.
KAI / sz
Wczoraj minęło czterdzieści lat, dokąd ks. Joseph Ratzinger, późniejszy papież Benedykt XVI, przyjął sakrę biskupią. Było to 28 maja 1977 r. w Liebfrauendom - katedrze pw. Najświętszej Maryi Panny w Monachium.
Wczoraj minęło czterdzieści lat, dokąd ks. Joseph Ratzinger, późniejszy papież Benedykt XVI, przyjął sakrę biskupią. Było to 28 maja 1977 r. w Liebfrauendom - katedrze pw. Najświętszej Maryi Panny w Monachium.
Karol Kleczka / DEON.pl
Oceniany jako niejasny w trudnym słowie papież, pokazuje w krótkich kazaniach inne oblicze: skromnego księdza, który potrafi mówić w sposób prosty i zrozumiały dla każdego wiernego.
Oceniany jako niejasny w trudnym słowie papież, pokazuje w krótkich kazaniach inne oblicze: skromnego księdza, który potrafi mówić w sposób prosty i zrozumiały dla każdego wiernego.
KAI / drr
Od 1970 r. można mówić o bliskich związkach Josepha Ratzingera z Polską. Pontyfikat Benedykta XVI umocnił jego więź z naszym krajem. Swoją pierwszą duszpasterską podróż zagraniczną odbył do Polski w 2006 roku. Beatyfikował Jana Pawła II i ks. Jerzego Popiełuszkę.
Od 1970 r. można mówić o bliskich związkach Josepha Ratzingera z Polską. Pontyfikat Benedykta XVI umocnił jego więź z naszym krajem. Swoją pierwszą duszpasterską podróż zagraniczną odbył do Polski w 2006 roku. Beatyfikował Jana Pawła II i ks. Jerzego Popiełuszkę.
KAI / drr
Kard. Joseph Ratzinger nie zrobił nic, by zostać wybranym na następcę Jana Pawła II, zapewnia naczelny redaktor "L'Osservatore Romano" Giovanni Maria Vian we wstępie do książki, którą watykański dziennik wraz z dziennikiem zrzeszenia włoskich przemysłowców "Il Sole-24 Ore" przygotował na 85. urodziny papieża i siódmą rocznicę wyboru.
Kard. Joseph Ratzinger nie zrobił nic, by zostać wybranym na następcę Jana Pawła II, zapewnia naczelny redaktor "L'Osservatore Romano" Giovanni Maria Vian we wstępie do książki, którą watykański dziennik wraz z dziennikiem zrzeszenia włoskich przemysłowców "Il Sole-24 Ore" przygotował na 85. urodziny papieża i siódmą rocznicę wyboru.
KAI / slo
"Nie opowiadałbym się za tym, aby papieżem był ktoś spoza Włoch" - powiedział w czerwcu 1978 r. ówczesny arcybiskup Monachium, kard. Joseph Ratzinger. Jutro o godz. 23.30 w programie włoskiej telewizji publicznej RAI 2 wyemitowany zostanie wywiad udzielony przez liczącego wówczas 51 lat purpurata, który podczas konklawe 26 sierpnia 1978 r. oddał swój głos na patriarchę Wenecji, kard. Albino Lucianiego - Jana Pawła I.
"Nie opowiadałbym się za tym, aby papieżem był ktoś spoza Włoch" - powiedział w czerwcu 1978 r. ówczesny arcybiskup Monachium, kard. Joseph Ratzinger. Jutro o godz. 23.30 w programie włoskiej telewizji publicznej RAI 2 wyemitowany zostanie wywiad udzielony przez liczącego wówczas 51 lat purpurata, który podczas konklawe 26 sierpnia 1978 r. oddał swój głos na patriarchę Wenecji, kard. Albino Lucianiego - Jana Pawła I.