Czy nie wystarczy, jeśli osoba zauważy u siebie jakieś uzdrowienie, pójdzie do pasterza czy lidera i tylko jemu o tym powie, a on ją skieruje na badania? Czy ona musi przed całą wspólnotą deklarować, że ma takie doświadczenie? Odpowiadają Marcin Zieliński i ks. Krzysztof Porosło.
Czy nie wystarczy, jeśli osoba zauważy u siebie jakieś uzdrowienie, pójdzie do pasterza czy lidera i tylko jemu o tym powie, a on ją skieruje na badania? Czy ona musi przed całą wspólnotą deklarować, że ma takie doświadczenie? Odpowiadają Marcin Zieliński i ks. Krzysztof Porosło.
Kościół przez pierwsze wieki radził sobie całkiem dobrze, sprawując Eucharystię tylko w niedzielę. Powinno nam to dawać do myślenia - mówi ks. Krzysztof Porosło.
Kościół przez pierwsze wieki radził sobie całkiem dobrze, sprawując Eucharystię tylko w niedzielę. Powinno nam to dawać do myślenia - mówi ks. Krzysztof Porosło.
sJeśli prezydent RP, ważna postać, nie przeczę, wypowiada się w kościele na tematy polityczne w momencie tak dużej polaryzacji społeczeństwa, doprowadza do jeszcze większych podziałów - mówi ks. Krzysztof Porosło.
sJeśli prezydent RP, ważna postać, nie przeczę, wypowiada się w kościele na tematy polityczne w momencie tak dużej polaryzacji społeczeństwa, doprowadza do jeszcze większych podziałów - mówi ks. Krzysztof Porosło.
„Albo się modlę, albo jestem konferansjerem modlitwy” – mówi ks. Krzysztof Porosło. „Warto by było powiedzieć, jak właściwie prowadzić spontaniczną modlitwę” – odpowiada Marcin Zieliński.
„Albo się modlę, albo jestem konferansjerem modlitwy” – mówi ks. Krzysztof Porosło. „Warto by było powiedzieć, jak właściwie prowadzić spontaniczną modlitwę” – odpowiada Marcin Zieliński.
Od samego początku traktowaliśmy i postrzegaliśmy nasze dziecko jak osobę, członka naszej rodziny, nawet kiedy nie znaliśmy jeszcze jego płci, kiedy było w brzuchu Agnieszki. Od poczęcia aż do naturalnej śmierci to jest człowiek. I było to dla nas naturalną koleją rzeczy, że członka rodziny chce się pochować godnie.
Od samego początku traktowaliśmy i postrzegaliśmy nasze dziecko jak osobę, członka naszej rodziny, nawet kiedy nie znaliśmy jeszcze jego płci, kiedy było w brzuchu Agnieszki. Od poczęcia aż do naturalnej śmierci to jest człowiek. I było to dla nas naturalną koleją rzeczy, że członka rodziny chce się pochować godnie.