Dostrzec, zrozumieć, właściwie ocenić i komentować, być łagodnym i miłosiernym. Opis rzeczywistości i wydarzeń w wielu dziedzinach życia, ocena ludzi i społeczności z tym związanych jest u nas ‘lata świetlne’ oddalona od tego ciągu logicznego, który opisałem. Co się z nami dzieje, że każdy musi być skrytykowany, przypisując mu najgorsze intencje? Dlaczego nie jesteśmy w stanie dostrzegać dobra, które jest wokół nas, a to, co negatywne czy jakoś problematyczne chwytamy w lot?
Dostrzec, zrozumieć, właściwie ocenić i komentować, być łagodnym i miłosiernym. Opis rzeczywistości i wydarzeń w wielu dziedzinach życia, ocena ludzi i społeczności z tym związanych jest u nas ‘lata świetlne’ oddalona od tego ciągu logicznego, który opisałem. Co się z nami dzieje, że każdy musi być skrytykowany, przypisując mu najgorsze intencje? Dlaczego nie jesteśmy w stanie dostrzegać dobra, które jest wokół nas, a to, co negatywne czy jakoś problematyczne chwytamy w lot?
No i stało się! Zapowiadany scenariusz rugowania lekcji religii ze szkół i przedszkoli publicznych zaczął się realizować. Na razie niby ‘osłodzony’ przepisami przejściowymi, niby pewne rozwiązania nie są obligatoryjne, jak to łączenie w grupy różnych poziomów, ale kierunek jest jasny. Jeszcze są jakieś próby ratowania sytuacji ‘in extremis’, ale raczej można przypuszczać, że w obecnych uwarunkowaniach społeczno-politycznych nie przyniosą znaczących efektów.
No i stało się! Zapowiadany scenariusz rugowania lekcji religii ze szkół i przedszkoli publicznych zaczął się realizować. Na razie niby ‘osłodzony’ przepisami przejściowymi, niby pewne rozwiązania nie są obligatoryjne, jak to łączenie w grupy różnych poziomów, ale kierunek jest jasny. Jeszcze są jakieś próby ratowania sytuacji ‘in extremis’, ale raczej można przypuszczać, że w obecnych uwarunkowaniach społeczno-politycznych nie przyniosą znaczących efektów.
Cierpimy na chroniczny deficyt dobrego myślenia. O sobie, o innych, o świecie wokół nas. Zwykle, kiedy mamy do rozważania jakieś kwestie, zaczynamy od myślenia o problemach.  Szukamy słabych punktów u innych i próbujemy zabezpieczyć się przed tym, co mogłoby być naszą słabością. Rozważamy – zawsze z tzw. ostrożności – raczej negatywne scenariusze. I choć w biznesie to może mieć jakieś uzasadnienie, to w relacjach międzyludzkich, zapowiada rychłą katastrofę.
Cierpimy na chroniczny deficyt dobrego myślenia. O sobie, o innych, o świecie wokół nas. Zwykle, kiedy mamy do rozważania jakieś kwestie, zaczynamy od myślenia o problemach.  Szukamy słabych punktów u innych i próbujemy zabezpieczyć się przed tym, co mogłoby być naszą słabością. Rozważamy – zawsze z tzw. ostrożności – raczej negatywne scenariusze. I choć w biznesie to może mieć jakieś uzasadnienie, to w relacjach międzyludzkich, zapowiada rychłą katastrofę.
Dzisiaj w Kościele katolickim Niedziela Dobrego Pasterza, rozpoczynająca Tydzień modlitw o powołania kapłańskie i zakonne. Powołania do służby Bożej, nie mają dzisiaj u nas ‘dobrej prasy’. Wahałem się czy w ogóle dotykać tej sprawy, ale wydaje mi się, że byłoby źle, gdyby na naszym portalu nie pojawił się jakiś komentarz na ten temat.
Dzisiaj w Kościele katolickim Niedziela Dobrego Pasterza, rozpoczynająca Tydzień modlitw o powołania kapłańskie i zakonne. Powołania do służby Bożej, nie mają dzisiaj u nas ‘dobrej prasy’. Wahałem się czy w ogóle dotykać tej sprawy, ale wydaje mi się, że byłoby źle, gdyby na naszym portalu nie pojawił się jakiś komentarz na ten temat.
Umiejętność komunikowania się jest wielką sztuką. Wymaga od nas uważności, wyjścia naprzeciw sobie, życzliwej interpretacji. Nie jest to tylko kwestia techniczna, choć niewątpliwie technika ma też w komunikacji wielki udział. W świecie mediów, które są dzisiaj ważnym wehikułem komunikacyjnym wszystko dzieje się szybko. Wiele rzeczy jest zautomatyzowanych, ale tym bardziej wymagają od nas uwagi i ostrożności przy budowaniu hipotez i ostatecznych sądów.
Umiejętność komunikowania się jest wielką sztuką. Wymaga od nas uważności, wyjścia naprzeciw sobie, życzliwej interpretacji. Nie jest to tylko kwestia techniczna, choć niewątpliwie technika ma też w komunikacji wielki udział. W świecie mediów, które są dzisiaj ważnym wehikułem komunikacyjnym wszystko dzieje się szybko. Wiele rzeczy jest zautomatyzowanych, ale tym bardziej wymagają od nas uwagi i ostrożności przy budowaniu hipotez i ostatecznych sądów.
Czytam różne wypowiedzi, komentarze o aktualnej sytuacji, głównie dotyczącej Kościoła, ludzi wierzących, ale także obecnej sytuacji polityczno-społecznej w szerokim kontekście i coraz bardziej dochodzę do przekonania, że mamy poważny problem. Nie rozmawiamy ze sobą. Wygłaszamy często serię mniej czy bardziej udanych monologów, nie za bardzo się przejmując tym, czy nas ktoś rozumie. Sukcesem wydaje się być sytuacja, w której nie padają żadne oskarżenia, ani nikogo nie obrażamy.
Czytam różne wypowiedzi, komentarze o aktualnej sytuacji, głównie dotyczącej Kościoła, ludzi wierzących, ale także obecnej sytuacji polityczno-społecznej w szerokim kontekście i coraz bardziej dochodzę do przekonania, że mamy poważny problem. Nie rozmawiamy ze sobą. Wygłaszamy często serię mniej czy bardziej udanych monologów, nie za bardzo się przejmując tym, czy nas ktoś rozumie. Sukcesem wydaje się być sytuacja, w której nie padają żadne oskarżenia, ani nikogo nie obrażamy.
Im więcej mamy sposobów komunikacji i kontaktowania się ze sobą, tym bardziej widać, jak brakuje nam wypracowanych sposobów porozumiewania się i rozumienia siebie nawzajem. Nie przekazujemy informacji, ale ją wyrzucamy z siebie i ‘obrzucamy’ się nią. Nie jest ważne czy ktoś słucha, rozumie, czy mu to jest potrzebne i czy w czymkolwiek mu pomaga. Potrzebne nam ignacjańskie praesupponendum.
Im więcej mamy sposobów komunikacji i kontaktowania się ze sobą, tym bardziej widać, jak brakuje nam wypracowanych sposobów porozumiewania się i rozumienia siebie nawzajem. Nie przekazujemy informacji, ale ją wyrzucamy z siebie i ‘obrzucamy’ się nią. Nie jest ważne czy ktoś słucha, rozumie, czy mu to jest potrzebne i czy w czymkolwiek mu pomaga. Potrzebne nam ignacjańskie praesupponendum.
Celem nie jest poszukiwanie większości ani statystyka, ale rozeznawanie i szukanie właściwych odpowiedzi na pojawiające się ciągle problemy w życiu wiarą. To proces powolny i żmudny, ale konieczny. Można i trzeba się go uczyć. Nie da się zrobić wszystkiego od razu, ale trzeba zacząć, zrobić pierwszy krok i odważnie poddać się działaniu Ducha Świętego.
Celem nie jest poszukiwanie większości ani statystyka, ale rozeznawanie i szukanie właściwych odpowiedzi na pojawiające się ciągle problemy w życiu wiarą. To proces powolny i żmudny, ale konieczny. Można i trzeba się go uczyć. Nie da się zrobić wszystkiego od razu, ale trzeba zacząć, zrobić pierwszy krok i odważnie poddać się działaniu Ducha Świętego.
Piotr Chydziński
Można łatwo ocenić człowieka i go skreślić. Trzeba jednak uważać na taki sposób myślenia. Może on prowadzić do zgubnych skutków.
Można łatwo ocenić człowieka i go skreślić. Trzeba jednak uważać na taki sposób myślenia. Może on prowadzić do zgubnych skutków.
Bartłomiej Brzóska SJ
To trudne do przeczytania i wypowiedzenia łacińskie słowo jest jednym z najpiękniejszych sposobów stawania się podobnym do Jezusa - pisze Bartłomiej Brzóska SJ.
To trudne do przeczytania i wypowiedzenia łacińskie słowo jest jednym z najpiękniejszych sposobów stawania się podobnym do Jezusa - pisze Bartłomiej Brzóska SJ.