Deon.pl
- Jezus pragnął, by z Jerozolimy, czyli ze źródła trysnęło życie i zbawienie dla całego świata. Stąd powie swoim uczniom: idźcie na cały świat! - mówi o. Wiesław Dawidowski OSA. Tym razem o poranku, w kolejnej odsłonie wideobloga "Szukając śladów Jezusa", wspinamy się na górę Skopus, gdzie wiele się zaczęło.
- Jezus pragnął, by z Jerozolimy, czyli ze źródła trysnęło życie i zbawienie dla całego świata. Stąd powie swoim uczniom: idźcie na cały świat! - mówi o. Wiesław Dawidowski OSA. Tym razem o poranku, w kolejnej odsłonie wideobloga "Szukając śladów Jezusa", wspinamy się na górę Skopus, gdzie wiele się zaczęło.
Karol Wilczyński / DEON.pl
Czy rzeczywiście wszystkie religie - oprócz islamu - dążą do pokoju? Czy żaden terrorysta nie powołał się nigdy na Chrystusa? Poznaj fakty i nie powielaj fałszywych informacji.
Czy rzeczywiście wszystkie religie - oprócz islamu - dążą do pokoju? Czy żaden terrorysta nie powołał się nigdy na Chrystusa? Poznaj fakty i nie powielaj fałszywych informacji.
PAP / mh
Organizacja Współpracy Islamskiej (OWI), zrzeszająca 57 państw muzułmańskich, zamierza domagać się w ONZ uchwalenia międzynarodowego zakazu bluźnierstwa przeciwko wszystkim religiom świata.
Organizacja Współpracy Islamskiej (OWI), zrzeszająca 57 państw muzułmańskich, zamierza domagać się w ONZ uchwalenia międzynarodowego zakazu bluźnierstwa przeciwko wszystkim religiom świata.
KAI / psd
Chrześcijaństwo, liczące 2, 18 miliarda wyznawców, pozostaje nadal największą religią świata. Największa liczba wyznawców Chrystusa żyje w Afryce, Azji i Ameryce - poinformował 20 grudnia amerykański instytut "Pew Research Center“. Drugą wielką religią jest islam, wyznawany przez 1,6 miliarda obywateli świata.
Chrześcijaństwo, liczące 2, 18 miliarda wyznawców, pozostaje nadal największą religią świata. Największa liczba wyznawców Chrystusa żyje w Afryce, Azji i Ameryce - poinformował 20 grudnia amerykański instytut "Pew Research Center“. Drugą wielką religią jest islam, wyznawany przez 1,6 miliarda obywateli świata.
Wojna na symbole to najbardziej niszczycielska z bezkrwawych batalii. Bezlitosna, niebiorąca jeńców, zostawiająca głębokie rany. Wystarczy popatrzeć dziś na ulice Nowego Jorku i Warszawy.
Wojna na symbole to najbardziej niszczycielska z bezkrwawych batalii. Bezlitosna, niebiorąca jeńców, zostawiająca głębokie rany. Wystarczy popatrzeć dziś na ulice Nowego Jorku i Warszawy.
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}