Podobno Anthony de Mello, znany hinduski jezuita i kierownik duchowy, udzielał takiej dobrej rady: „Jeśli chcesz pozbyć się twoich problemów, połóż je wszystkie na dłoni, a potem dmuchnij w nie jak w garść pierza, a problemy natychmiast znikną”. Jeden ze współbraci-jezuitów zapytał go kiedyś poirytowany: „Tony, a dlaczego nie zrobisz tak z twoimi problemami?”. Cóż, łatwo jest pouczać innych. Z drugiej strony czasami tkwimy w szponach sytuacji bez wyjścia: jest jak jest i nic się z tym nie da zrobić…
Podobno Anthony de Mello, znany hinduski jezuita i kierownik duchowy, udzielał takiej dobrej rady: „Jeśli chcesz pozbyć się twoich problemów, połóż je wszystkie na dłoni, a potem dmuchnij w nie jak w garść pierza, a problemy natychmiast znikną”. Jeden ze współbraci-jezuitów zapytał go kiedyś poirytowany: „Tony, a dlaczego nie zrobisz tak z twoimi problemami?”. Cóż, łatwo jest pouczać innych. Z drugiej strony czasami tkwimy w szponach sytuacji bez wyjścia: jest jak jest i nic się z tym nie da zrobić…
W duchowości ignacjańskiej – czyli tej, która wywodzi się od św. Ignacego Loyoli, założyciela jezuitów – istnieje ważne określenie: „uczucia nieuporządkowane”. Pod tym hasłem tym kryje się rozległe zagadnienie, które odnosi się do braku duchowej doskonałości. Czy zatem, aby nie dopuścić do pojawienia się bałaganu w duszy, należy „zdyscyplinować” i „wystudzić” własne serce? Czy przypadkiem efekt nie będzie odwrotny i nie doprowadzi to do... utraty wszelkich uczuć?
W duchowości ignacjańskiej – czyli tej, która wywodzi się od św. Ignacego Loyoli, założyciela jezuitów – istnieje ważne określenie: „uczucia nieuporządkowane”. Pod tym hasłem tym kryje się rozległe zagadnienie, które odnosi się do braku duchowej doskonałości. Czy zatem, aby nie dopuścić do pojawienia się bałaganu w duszy, należy „zdyscyplinować” i „wystudzić” własne serce? Czy przypadkiem efekt nie będzie odwrotny i nie doprowadzi to do... utraty wszelkich uczuć?
{{ article.published_at }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}