Dość często słyszę zarzut, że wielkie imprezy chrześcijańskie są dobre dla ludzi niedojrzałych albo płytkich w wierze, którzy potrzebują tego typu "wrażeń", bo zwykłe chodzenie do kościoła jest dla nich zbyt nudne. Jak to jest?
Dość często słyszę zarzut, że wielkie imprezy chrześcijańskie są dobre dla ludzi niedojrzałych albo płytkich w wierze, którzy potrzebują tego typu "wrażeń", bo zwykłe chodzenie do kościoła jest dla nich zbyt nudne. Jak to jest?
Z dobroci serca podwoził mnie na chwilę do domu Brat Piotr, którego wyznania nie znałem, a w trakcie drogi zrozumiałem, że nie jest katolikiem. Nie wyskoczyłem z samochodu w panicznym lęku. Widziałem w nim mojego Brata, który mi pomógł, widziałem w Nim miłującego mnie Pana, który mi usłużył.
Z dobroci serca podwoził mnie na chwilę do domu Brat Piotr, którego wyznania nie znałem, a w trakcie drogi zrozumiałem, że nie jest katolikiem. Nie wyskoczyłem z samochodu w panicznym lęku. Widziałem w nim mojego Brata, który mi pomógł, widziałem w Nim miłującego mnie Pana, który mi usłużył.
Wiele osób codziennie wypowiada tę frazę: "Bądź wola Twoja, jako w Niebie, tak i na Ziemi". Ciekawe jednak, jak duża ich część rzeczywiście tę wolę poznaje i z żarliwością pragnie oglądać, jak się urzeczywistnia. Są miejsca, gdzie Boże zamiary nie tylko się zna, ale woła o nie, a nawet o nich śpiewa.
Wiele osób codziennie wypowiada tę frazę: "Bądź wola Twoja, jako w Niebie, tak i na Ziemi". Ciekawe jednak, jak duża ich część rzeczywiście tę wolę poznaje i z żarliwością pragnie oglądać, jak się urzeczywistnia. Są miejsca, gdzie Boże zamiary nie tylko się zna, ale woła o nie, a nawet o nich śpiewa.