Wiele razy spotkałem ludzi, którzy za godne, czyste miejsce na spotkanie z Bogiem uznają tylko świątynię albo swój pokój. Inne przestrzenie nie wchodzą w grę. Jak można oddawać Bogu chwałę na stadionie? Jak można modlić się w sali gimnastycznej? Zapominają jednak, że Pan Bóg nie jest ograniczony naszą wyobraźnią, gdzie można, a gdzie nie można z Nim rozmawiać – pisze ks. Tomasz Szałanda w książce „Duch Święty. Dotyk Boga w codzienności”, której fragment publikujemy.
Wiele razy spotkałem ludzi, którzy za godne, czyste miejsce na spotkanie z Bogiem uznają tylko świątynię albo swój pokój. Inne przestrzenie nie wchodzą w grę. Jak można oddawać Bogu chwałę na stadionie? Jak można modlić się w sali gimnastycznej? Zapominają jednak, że Pan Bóg nie jest ograniczony naszą wyobraźnią, gdzie można, a gdzie nie można z Nim rozmawiać – pisze ks. Tomasz Szałanda w książce „Duch Święty. Dotyk Boga w codzienności”, której fragment publikujemy.
"Kiedy Bóg jest z człowiekiem, dobrze się wiedzie nie tylko jemu samemu, ale również tym, z którymi żyje na co dzień. Jego błogosławieństwo promieniuje na otoczenie, na sytuacje, w których on się znajduje. Nie oznacza to, że wszystko będzie szło gładko, że będzie sielankowo. Nie" – pisze ks. Tomasz Szałanda w książce "Duch Święty. Dotyk Boga w codzienności", której fragment publikujemy.
"Kiedy Bóg jest z człowiekiem, dobrze się wiedzie nie tylko jemu samemu, ale również tym, z którymi żyje na co dzień. Jego błogosławieństwo promieniuje na otoczenie, na sytuacje, w których on się znajduje. Nie oznacza to, że wszystko będzie szło gładko, że będzie sielankowo. Nie" – pisze ks. Tomasz Szałanda w książce "Duch Święty. Dotyk Boga w codzienności", której fragment publikujemy.
Miłość jako styl życia zaproponowany przez Jezusa, dla świata jest absurdalny, dla Kościoła jedyny. Publiczne nawoływanie pogan (w znaczeniu ludzi nieznających Boga i Nim niezainteresowanych) do nawrócenia, ostrzeganie o czekającym ich wiecznym zatraceniu, o grzechu, Sodomie itp. jest „kulą w płot”.
Miłość jako styl życia zaproponowany przez Jezusa, dla świata jest absurdalny, dla Kościoła jedyny. Publiczne nawoływanie pogan (w znaczeniu ludzi nieznających Boga i Nim niezainteresowanych) do nawrócenia, ostrzeganie o czekającym ich wiecznym zatraceniu, o grzechu, Sodomie itp. jest „kulą w płot”.
Przestańcie w ten sposób deformować katolicką duchowość - ostrzega teolog.
Przestańcie w ten sposób deformować katolicką duchowość - ostrzega teolog.
Mają coś z diabelskiego kuszenia, moim zdaniem, słowa skierowane do posługujących charyzmatem uzdrowienia: „Dlaczego teraz nie uzdrawiają?”, „Wycofali się? Boją się? Przecież tym bardziej powinni stanąć na linii frontu i powiedzieć: „przyjdźcie do nas, my was wyleczymy, my zatrzymamy tę zarazę”. 
Mają coś z diabelskiego kuszenia, moim zdaniem, słowa skierowane do posługujących charyzmatem uzdrowienia: „Dlaczego teraz nie uzdrawiają?”, „Wycofali się? Boją się? Przecież tym bardziej powinni stanąć na linii frontu i powiedzieć: „przyjdźcie do nas, my was wyleczymy, my zatrzymamy tę zarazę”. 
Co pozostaje w wielu katolickich głowach, gdy zostaną zapytani o amazoński synod? Jedynie pachamama.
Co pozostaje w wielu katolickich głowach, gdy zostaną zapytani o amazoński synod? Jedynie pachamama.
Natarczywość Karoliny Korwin Piotrowskiej jest, delikatnie mówiąc, wkurzająca. A im bardziej wgryzałem się we #wrzenie, to i we mnie wrzało. Gdyby ze mną ktoś tak rozmawiał, chyba już przy drugim rozdziale albo bym dokonał wobec Rozmówczyni defenestracji, albo udusił własnymi „rencami”.
Natarczywość Karoliny Korwin Piotrowskiej jest, delikatnie mówiąc, wkurzająca. A im bardziej wgryzałem się we #wrzenie, to i we mnie wrzało. Gdyby ze mną ktoś tak rozmawiał, chyba już przy drugim rozdziale albo bym dokonał wobec Rozmówczyni defenestracji, albo udusił własnymi „rencami”.
Minął już jakiś czas od filmu braci Sekielskich "Tylko nie mów nikomu". Odbyło się kilka spektakularnych konferencji, otwarto sklepik z koszulkami, opluto kilku kleryków, księża - część słusznie, a część niesłusznie - też dostali za swoje.
Minął już jakiś czas od filmu braci Sekielskich "Tylko nie mów nikomu". Odbyło się kilka spektakularnych konferencji, otwarto sklepik z koszulkami, opluto kilku kleryków, księża - część słusznie, a część niesłusznie - też dostali za swoje.
"Prywatne objawienia nie należą do depozytu wiary, stąd ich przyjmowanie nie jest obowiązkowe. Dochodzenie do miłości Boga przez miłość Maryi jest jedną z dróg - jedną, ale nie jedyną" - pisze ks. Tomasz Szałanda.
"Prywatne objawienia nie należą do depozytu wiary, stąd ich przyjmowanie nie jest obowiązkowe. Dochodzenie do miłości Boga przez miłość Maryi jest jedną z dróg - jedną, ale nie jedyną" - pisze ks. Tomasz Szałanda.
Musi nam Bóg grzbiety przeorać i musi nas obryzgać Krew Ofiar, byśmy przestali "pochylać się z troską i zrozumieniem" nad Ofiarami, a zaczęli jak Chrystus współodczuwać ból ich zgwałconych ciał i dusz.
Musi nam Bóg grzbiety przeorać i musi nas obryzgać Krew Ofiar, byśmy przestali "pochylać się z troską i zrozumieniem" nad Ofiarami, a zaczęli jak Chrystus współodczuwać ból ich zgwałconych ciał i dusz.
ks. Tomasz Szałanda / DEON.pl
Tak naprawdę jednak Chrystus przywitał mnie w niedzielę, by w następną pożegnać. Wchodząc po raz pierwszy na teren tynieckiego opactwa, w bramie, na kamieniach klęczał Żebrak. Nie rozpoznałem Go.
Tak naprawdę jednak Chrystus przywitał mnie w niedzielę, by w następną pożegnać. Wchodząc po raz pierwszy na teren tynieckiego opactwa, w bramie, na kamieniach klęczał Żebrak. Nie rozpoznałem Go.
Czy świece, kropidło, krzyżyk i Biblia muszą być na stole przykrytym białym obrusem? Jaką ofiarę złożyć? A co jeśli nie chcę przyjąć kolędy? Zadaliśmy wasze pytania księdzu, który szczerze na nie odpowiedział.
Czy świece, kropidło, krzyżyk i Biblia muszą być na stole przykrytym białym obrusem? Jaką ofiarę złożyć? A co jeśli nie chcę przyjąć kolędy? Zadaliśmy wasze pytania księdzu, który szczerze na nie odpowiedział.
W pozytywnie rozumiane BogoOjczyźniane świętowanie próbował się wkraść "odwieczny nieprzyjaciel", przebiegle podsuwając dość wytrawny pomysł, by bezpośrednie świętowanie Narodowego Jubileuszu poprzedziła tzw. msza wszechczasów. Roztropnie jednak i na szczęście Kuria Warszawska na to zgody nie wyraziła.
W pozytywnie rozumiane BogoOjczyźniane świętowanie próbował się wkraść "odwieczny nieprzyjaciel", przebiegle podsuwając dość wytrawny pomysł, by bezpośrednie świętowanie Narodowego Jubileuszu poprzedziła tzw. msza wszechczasów. Roztropnie jednak i na szczęście Kuria Warszawska na to zgody nie wyraziła.
Z dobroci serca podwoził mnie na chwilę do domu Brat Piotr, którego wyznania nie znałem, a w trakcie drogi zrozumiałem, że nie jest katolikiem. Nie wyskoczyłem z samochodu w panicznym lęku. Widziałem w nim mojego Brata, który mi pomógł, widziałem w Nim miłującego mnie Pana, który mi usłużył.
Z dobroci serca podwoził mnie na chwilę do domu Brat Piotr, którego wyznania nie znałem, a w trakcie drogi zrozumiałem, że nie jest katolikiem. Nie wyskoczyłem z samochodu w panicznym lęku. Widziałem w nim mojego Brata, który mi pomógł, widziałem w Nim miłującego mnie Pana, który mi usłużył.
Ta dość obrzydliwa książka weszła na rynek chyba ponad pół roku temu. Dlaczego publikacja, która w tak bezecny i bezczelny sposób podważa dobre imię abpa Grzegorza Rysia, została przemilczana przez Rzecznika KEP?
Ta dość obrzydliwa książka weszła na rynek chyba ponad pół roku temu. Dlaczego publikacja, która w tak bezecny i bezczelny sposób podważa dobre imię abpa Grzegorza Rysia, została przemilczana przez Rzecznika KEP?
Wszelkie namowy do bojkotu, sugestie o zagrożeniu dla wiary w stylu: "zawracanie katolickiej młodzieży w głowach" albo "bałamucenie katolików w pierwszą sobotę miesiąca" ani z katolicyzmem ani z miłością Przenajświętszego nie mają nic wspólnego.
Wszelkie namowy do bojkotu, sugestie o zagrożeniu dla wiary w stylu: "zawracanie katolickiej młodzieży w głowach" albo "bałamucenie katolików w pierwszą sobotę miesiąca" ani z katolicyzmem ani z miłością Przenajświętszego nie mają nic wspólnego.
Sam Kościół w swoim nauczaniu nie odmawia Duchowi Świętemu suwerennego działania również w chrześcijańskich wspólnotach niekatolickich. Zresztą wystarczy otworzyć Pismo Święte.
Sam Kościół w swoim nauczaniu nie odmawia Duchowi Świętemu suwerennego działania również w chrześcijańskich wspólnotach niekatolickich. Zresztą wystarczy otworzyć Pismo Święte.
- Z tej sytuacji wynika ważna nauka, by gorące serce do ewangelizacji rozgrzewać także wiedzą poprzez formację we wspólnocie, a wtedy kolejna modlitwa o uwolnienie i uzdrowienie nie będzie narażona na niepokój świadków, lecz pozwoli oddawać chwałę Temu, na którego Imię zgina się każde kolano - pisze ks. Tomasz Szałanda.
- Z tej sytuacji wynika ważna nauka, by gorące serce do ewangelizacji rozgrzewać także wiedzą poprzez formację we wspólnocie, a wtedy kolejna modlitwa o uwolnienie i uzdrowienie nie będzie narażona na niepokój świadków, lecz pozwoli oddawać chwałę Temu, na którego Imię zgina się każde kolano - pisze ks. Tomasz Szałanda.
Na celowniku zradykalizowanego przedsoborowia znajduje się również ekumenizm, a podejmowanie przez Kościół działania na tym polu to "dążenie do pseudojedności", która szczególnie przez papieża Franciszka i jego "masońskich kompanów" została "diabelsko przeinaczona".
Na celowniku zradykalizowanego przedsoborowia znajduje się również ekumenizm, a podejmowanie przez Kościół działania na tym polu to "dążenie do pseudojedności", która szczególnie przez papieża Franciszka i jego "masońskich kompanów" została "diabelsko przeinaczona".
Wzniosłem więc ręce ku Najwyższemu, zacząłem śpiewać "Ześlij deszcz". Śmiali się współwędrowcy ze mnie. Za chwilę chmur na sklepienie nieba wylazło więcej. Śmiali się nadal. Pojawił się silny wiatr. Śmiech ucichł. Modlitwę przerywa mi pątniczka: "niech ksiądz przestanie odprawiać te swoje szamaństwa".
Wzniosłem więc ręce ku Najwyższemu, zacząłem śpiewać "Ześlij deszcz". Śmiali się współwędrowcy ze mnie. Za chwilę chmur na sklepienie nieba wylazło więcej. Śmiali się nadal. Pojawił się silny wiatr. Śmiech ucichł. Modlitwę przerywa mi pątniczka: "niech ksiądz przestanie odprawiać te swoje szamaństwa".