Święci wszyscy
Dziś o nieoczekiwanym powrocie, który zamiast ładu wprowadził drobne zamieszanie. Gdyby nie Stary, nikt z takiego obrotu rzeczy nie byłby zadowolony. Całe szczęście, że choć liście wokół plebani zostały dokładnie zgrabione - tyle z tego dobrego.
Czas płytnie nieubłaganie. Kto z Was, Moi Drodzy, pamięta jeszcze o wakacjach? Pewnie wszyscy porzucili już wszelką nadzieję na luz, blues i... Ale u nas było inaczej. Głównie za sprawą naszej Zakrystianki, odbierającej swój zaległy wypoczynek. Kiedy miała wrócić? Mało kto wiedział. Choć, przyznam szczerze, z dnia na dzień coraz bardziej wyczuwalny był nastrój wielkiego oczekiwania. Tym bardziej, że wraz ze zniknięciem Siostry, także Stary jakby zapadł się pod ziemię i rzadko był widywany w zakrystii. Ten brak dał się odczuć pozostałym, tym bardziej, że, jak wiecie, ostatnie dni do najłatwiejszych nie należały.
– Oni wszyscy święci są i tyle – poranną ciszę w zakrystii przerwała Agnes, która właśnie co wyszła z kantorka.
Oprócz niej w zakrystii był Średni, Młody i Nowy. Żaden z nich nie wiedział jednak, co Agnes miała na myśli i, co najważniejsze, do kogo to mówiła.
– Tak to prawda. Taka nasza droga – świętość. Droga ta sama, tylko każdy z nas w innym tempie po tej ścieżce drepta – dyplomatycznie podjął temat Nowy.
– Ale zajawka – parsknęła Agnes. Tuż po niej dało się słyszeć znajomy głos.
– O tak, do filozofii pierwsi, ale jak człowiek wyjedzie, to nawet najprostsza rzecz nie może być zrobiona – z kantorka wychyliła się Siostra Zakrystianka. W ręku trzymała kartki papieru szczelnie pokryte drobną kratką – Tabele miały być wypełnioną liczbą wiernych obecnych na niedzielnych sumach. Wszyscy jak jeden mąż zapomnieli o tym obowiązku – Siostra energicznie pomachała kartkami.
– Że też tak od razu oszczerstwa rzucać – Średni ujął się pod boki. – Tabele może i nie są wypełniona, ale wierni policzeni.
– A to niby jak? – zapytała Siostra.
– Ho, ho zaczyna się zajefanie – roześmiała się Agnes.
– A ta znowu co? – Średni gniewnie spojrzał na Agnes. – Człowiek nic już nie może powiedzieć, by jakiegoś komentarza nie usłyszeć. Co to się porobiło?
– Według mnie było jakieś, czy ja wiem? – Średniemu w sukurs próbował przyjść Młody. W każdym razie na mojej Mszy wszyscy siedzieli w ławkach, czyli na oko...
– Na oko to kobieta w szpitalu, kaman! – Agnes, jak widać, nie zamierzała dzisiaj pauzować, co jeszcze bardziej rozsierdziło Średniego.
– No co za języka, co za język? – wykrzyknął. – Jak widać nic tu po mnie. Pracy tyle, a tu nic tylko pogadanki. Liście opadły. Same się nie pozamiatają.
– Ale to miała być moja robota – Młody pędem rzucił się po stojące w kącie grabie, Średni był jednak szybszy. Chwycił narzędzie, z wyższością spojrzał na Młodego, obrócił się na pięcie i wyszedł.
– Niech się Siostra nie tak denerwuje – Nowy zrobił krok naprzód. – Jest nowy monitoring, przejrzy się zapis wideo i wiernych policzy – powiedział swoim najłagodniejszym tonem.
– Skoro tak... – Siostra odwzajemniła się uśmiechem – wystarczy policzyć – rzekła i z impetem podała kartki Młodemu. – I to szybko, bo kuria na frekwencję czekać nie lubi.
Na te słowa do zakrystii wkroczył Stary.
– Ho, ho praca wre. Na każdym froncie, jak widzę. – rzekł wyraźnie zadowolony, – Powoli, bo powoli , ale wszystko wraca do normalności – powiedział i jak gdyby nigdy nic zaczął przebierać się na Mszę.
Luz, blues – chwila, w której zdecydujesz zapytać syneczka o swój problem komputerowy.
Święci wszyscy – zjawisko socjologiczne polegające na niemożności zbliżenia się do kogoś bez kija. Zazwyczaj prowadzi do szkód fizycznych lub emocjonalnych.
Zajawka – niby z rosyjskiego, niby pomysł.
Na oko – uniwersalna miara wszystkiego.
Zajefajnie – przepięknie, ale poza kontekstem estetycznym i stylistycznym.
Monitoring – serial kryminalny dla pracowników CBW, ABW lub policji.
Skomentuj artykuł