Chińskie auta szpiegują? Są zdolne do działań wywiadowczych na rzecz Pekinu i Moskwy
Coraz powszechniejsze w Europie, silnie zinformatyzowane samochody z Chin mogą stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa Unii Europejskiej oraz Polski – informuje "Rzeczpospolita", powołując się na analizę Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW).
Chińskie auta szpiegują?
Z raportu wynika, że masowe pojawienie się elektrycznych i "inteligentnych" pojazdów niesie ryzyko inwigilacji, a nawet działań dywersyjnych. Auta wyposażone w zaawansowane systemy monitorowania otoczenia gromadzą duże ilości danych, które – jeśli są przesyłane poza granice UE – mogą stanowić realne zagrożenie. OSW wskazuje, że takie pojazdy potencjalnie mogą służyć do działań wywiadowczych na rzecz Pekinu, a pośrednio także Moskwy.
Jak podaje „Rzeczpospolita”, nowoczesne chińskie auta wykorzystują m.in. kamery oraz systemy LiDAR, zdolne do tworzenia szczegółowych trójwymiarowych map, w tym obiektów infrastruktury krytycznej i wojskowej, a także do obserwowania ruchów wojsk. Zwrócono również uwagę na możliwość zdalnego ingerowania w działanie pojazdów, co rodzi ryzyko np. blokowania tras komunikacyjnych.
Problemem zainteresował się rząd
Koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak podkreślił w rozmowie z dziennikiem, że problem jest poważny i znajduje się w polu zainteresowania rządu. Zaznaczył, że kluczową rolę w tej kwestii odgrywają Ministerstwo Spraw Zagranicznych oraz Ministerstwo Cyfryzacji.
Temat poruszono także na antenie Radia RMF24. Wiceminister cyfryzacji Michał Gramatyka wskazywał na potencjalne zagrożenia związane z wjazdem takich pojazdów na tereny zamkniętych instytucji. Przywołał przykład brytyjskiej armii, która po zakupie samochodów elektrycznych i hybrydowych marki MG wprowadziła restrykcyjne zalecenia: zakaz wjazdu na obszary wojskowe, zakaz podłączania telefonów przez USB oraz ostrzeżenia, by nie prowadzić w tych pojazdach rozmów dotyczących spraw poufnych.
Źródło: rmf24.pl / tk
Skomentuj artykuł