Atak niedźwiedzia w Bieszczadach. Leśnicy apelują o ostrożność i o nie pozostawianie śmieci

Atak niedźwiedzia w Bieszczadach. Leśnicy apelują o ostrożność i o nie pozostawianie śmieci
(fot. depositphotos.com)
PAP / pch

O ostrożność zaapelowali do turystów leśnicy, w związku sobotnim atakiem niedźwiedzia na mężczyznę w Duszatynie w Bieszczadach. Apel pojawił się w poniedziałek na stronie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie. Na Podkarpaciu żyje ponad 200 niedźwiedzi.

"Spotkania z tym drapieżnikiem w lesie, zwłaszcza na wiosnę, mogą być niebezpieczne dla ludzi" - podkreślił w rozmowie z PAP rzecznik krośnieńskiej RDLP Edward Marszałek.
Przypomniał, że w sobotę na terenie ostoi niedźwiedzi w pobliżu Jeziorka Duszatyńskiego został zaatakowany i poturbowany mężczyzna.
"Do ataku doszło z dala od uczęszczanych szlaków turystycznych. Poszkodowany ma liczne rany. Trafił do szpitala. Po ataku sam wydostał się z lasu"
- opisał.
Dodał, że w ostatnich tygodniach niedźwiedzie były widywanie w kilku miejscach w Bieszczadach blisko ludzkich siedzib.
"Apelujemy do turystów, żeby nie zostawiali odpadków np. w miejscach odpoczynku czy na parkingach. Ostatnio niedźwiedzie są często spotykane właśnie, gdy buszują w koszach na śmieci na parkingach. Uczulamy mieszkańców, żeby zwracali uwagę na zachowania, które mogą przyciągnąć niedźwiedzie, np. o wyrzucanie padliny czy nieodpowiednie umiejscowienie kompostowników, dlatego że niedźwiedzie lubią tam pogrzebać i robią to nawet w odległości 10 m od domów"
- napisali leśnicy.
Jak dodał Marszałek, leśników martwi, że niedźwiedziom nie przeszkadza bliskość człowieka, jego zapach. "Jest to bardzo niedobry sygnał, bo stąd tylko krok do tzw. bliskich spotkań" - zaznaczył rzecznik krośnieńskiej RDLP.
Przypomniał, że jeśli wchodzimy w młodnik, nawet na szlaku turystycznym, należy zachowywać się w miarę głośno. "W naturalnym odruchu drapieżnik rzuci się do ucieczki. Natomiast, jeżeli jakiekolwiek dzikie zwierzę pozwala nam blisko podejść, powinniśmy się zastanowić, co robimy, bo to oznacza, że może być oswojone lub chore. Nie wiadomo, jak się zachowa, bo zwierzę nie myśli, tylko działa instynktownie" - wskazał.
Podkreślił, że turyści powinni pamiętać, że niedźwiedź to nie “pluszowy miś" i może być groźny przy bliskim spotkaniu.
Na Podkarpaciu w ostatnim półwieczu dziesięciokrotnie wzrosła liczebność niedźwiedzi. Aktualnie w tym regionie, przede wszystkim w Bieszczadach, Beskidzie Niskim i na Pogórzu Przemyskim bytuje przeszło 200 tych drapieżników. Stanowią one 90 proc. polskiej populacji.
Tablice ostrzegające przed niedźwiedziami ustawiono w lasach; tam gdzie, te zwierzęta mają swoje ostoje. Co roku dochodzi jednak do dramatycznych spotkań z drapieżnikami, w których człowiek bywa poszkodowany. Był też jeden tragiczny efekt spotkania człowieka z niedźwiedziem; - w październiku 2014 r. w Olszanicy w Bieszczadach niedźwiedź zabił mężczyznę.
Niedźwiedzie są wszystkożerne; dorosłe osobniki ważą ok. 300 kg, żyją do 50 lat. Zaliczają się do najbardziej niebezpiecznych drapieżników w Europie. 
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Atak niedźwiedzia w Bieszczadach. Leśnicy apelują o ostrożność i o nie pozostawianie śmieci
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.