Czy dobre i złe duchy naprawdę istnieją? Zobacz, co mówi na ten temat św. Ignacy Loyola

Zdjęcie ilustracyjne (Fot. depositphotos.com/pl)

W jaki sposób możesz łatwo i efektywnie dokonywać codziennych wyborów? Jakie czynniki brać pod uwagę? Co zrobić w sytuacji, gdy twoje serce kłóci się z głową? I czy można ufać przeczuciom? Św. Ignacy Loyola rozwiewa te wątpliwości i podpowiada, jak dobrze wybrać. Pomaga w duchowym rozwoju i dostarcza cennej wiedzy o nas samych.

Czy dobre i złe duchy naprawdę istnieją?

Ignacy pisał „Ćwiczenia duchowe” w XVI wieku, więc nie posługiwał się językiem współczesnej psychologii. Nie opisał naszego wewnętrznego zamętu w kategoriach świadomej i nieświadomej motywacji budzącej się w naszym libido bądź płynącej z naszego id.

Był jednak wnikliwym obserwatorem ludzkiej natury i gorliwym, praktycznym badaczem sfery duchowego doświadczenia. Obserwował rzeczywistość naszych rozdartych serc. Znał z własnego doświadczenia duchową walkę i używał duchowego języka, aby ją opisać.

DEON.PL POLECA

W dzisiejszych czasach ludzie mają bardzo zróżnicowane poglądy w kwestii dobrych i złych duchów. Niektórzy uważają anioły i diabły za zabobonny nonsens, inni zaś widzą demony na każdym kroku.

Również współczesna popkultura uznaje duchowe królestwa dobra i zła za rzeczywiste. Wszystkie religie świata opierają się na założeniu, że my, ludzie, możemy poznać jakąś część boskiej rzeczywistości, którą Bóg decyduje się nam objawić. Nauka chrześcijańska całkiem jasno wyraża się na temat dobrych i złych duchów, które toczą wojnę w stworzeniu i w ludzkim sercu.

Czy osobiste dobre i złe duchy istnieją? Jezus w nie wierzył. Podobnie jak Ignacy i wielu innych mistrzów duchowych. Takie samo zdanie mają autorzy tej książki. Jeśli rozmowa na ten temat sprawia, że czujesz się nieswojo, pomocne może być myślenie o dobrym i złym duchu jako o personifikacjach potężnych sił duchowych. Ale nie łudź się, że duchowy konflikt nie jest prawdziwy.

Przyjrzymy się trzem wymiarom naszego duchowego doświadczenia. Po pierwsze, zajmiemy się wewnętrznym konfliktem, którego doświadczamy. Po drugie, rozważymy sposób, w jaki wpływają na nas społeczeństwo i kultura. Na końcu przyjrzymy się temu, jak w ten obraz wpisują się duchowe siły.

Konflikt w naszych sercach

Pierwszym wymiarem duchowego doświadczenia jest duchowa rzeczywistość, która rozgrywa się w naszym wnętrzu. Z darem wolnej woli wiąże się możliwość wyboru dobra lub zła. Większość nieszczęść na świecie wynika z wolnych ludzkich wyborów.

Każdemu z nas zdarzyło się poczuć impuls, aby wybrać coś innego niż dobro. Jezus nauczył nas modlić się: „Przyjdź Królestwo Twoje, bądź wola Twoja”. Czasami żyjemy zgodnie z tą modlitwą, jednak niekiedy po prostu czegoś chcemy, nie zwracając uwagi na Boga. Wystarczy, że spojrzymy w nasze wnętrze, aby zrozumieć, że odzywają się w nas dwa głosy - sumienia i buntu. Niektóre aspekty naszej osobowości są autodestrukcyjne.

Jak mówi Biblia, prowadzą one do swego rodzaju duchowej śmierci (zob. Pwt 30,15–20; Mdr 1,1-15).

Wspaniałą kinową ilustracją tej prawdy jest postać Golluma z trylogii filmowej „Władca Pierścieni”, opartej na powieściach J.R.R. Tolkiena. Gollum to hobbit, który zmienił się w żałosną istotę pod wpływem magicznego pierścienia, niszczącego wszystkich, którzy go używają. Gollum zgadza się pomóc swojemu panu, prostolinijnemu Frodo, znaleźć drogę do ognia, który zniszczy pierścień raz na zawsze. Ale Gollum ma problemy ze swoją decyzją. Jedna z najbardziej pamiętnych scen filmu przedstawia kłótnię Golluma z samym sobą, gdy na przemian odzywa się to dobra, to zła strona jego istoty.

Ów konflikt jest wpisany w nasze serca. W rozdziale siódmym Listu do Rzymian św. Paweł pisze: „Nie rozumiem bowiem tego, co czynię, bo nie czynię tego, co chcę, ale to, czego nienawidzę - to właśnie czynię […] Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę […] Nieszczęsny ja człowiek!” (Rz 7,15.19.24).

Przykłady wewnętrznego konfliktu

W życiu codziennym można znaleźć wiele przykładów tego wewnętrznego konfliktu.

Susan jest profesorem na uczelni, utalentowaną nauczycielką, która kocha swoich uczniów i spędza z nimi dużo czasu także poza zajęciami. Co roku dostaje najwyższe oceny od studentów za życzliwość i umiejętność przekazywania wiedzy. Ale dla wszystkich innych Susan jest nieczuła i bezlitosna.

Zachowuje się chłodno wobec pracowników administracyjnych. Nie lubi innych wykładowców, którzy, jak łatwo się domyślić, uważają, że ma trudny charakter i dlatego jej unikają.

Mike jest utalentowanym i pracowitym inżynierem oprogramowania, który radzi sobie dobrze w domu i w pracy - dopóki nie wybuchnie złością. Napady wściekłości przychodzą znienacka. Nie potrafi przewidzieć, kiedy nastąpi kolejny. Gdy zaczyna rozsadzać go furia, Mike poddaje się jej, chociaż wie, że nie powinien. „Wydaje się, jakbym był wtedy kimś innym” - mówi.

Przykłady Mike’a i Susan ilustrują dobrze nam znaną prawdę. Możemy nie wybrać dobra, nawet jeśli wiemy, czym ono jest. W każdym z nas toczy się wewnętrzna walka pomiędzy dobrą stroną naszej duszy a siłami zła i autodestrukcji.

Kultura śmierci

Świat, w którym żyjemy, jest podzielony podobnie jak nasza dusza. Wpływ kultury na nasze wybory może być dobry albo zły. W encyklice „Evangelium vitae” (Ewangelia życia) papież Jan Paweł II wskazał na istnienie „kultury śmierci”. Tak nazwał negatywne siły społeczne, które mają swoje źródło w czynach indywidualnych i osobistych grzechach. Siły te istnieją w naszych rodzinach, grupach przyjaciół, korporacjach, władzy politycznej i Kościele. Grzech, obok wymiaru osobistego, ma także aspekt społeczny.

W adhortacji apostolskiej „Reconciliatio et paenitentia” papież pisał, że „człowiek może być uwarunkowany, przymuszony, przynaglony przez istotne i działające z siłą czynniki zewnętrzne” (RP 16). W tym sensie słuszne jest mówienie o „grzechu społecznym”.

Taki jest przekaz zawarty w pierwszej księdze Biblii. Trzeci rozdział Księgi Rodzaju opowiada historię Adama i Ewy. Obydwoje osobiście wybrali nieposłuszeństwo Bogu i zjedli zakazany owoc. Natomiast w rozdziale jedenastym czytamy o całej społeczności,

która zbuntowała się przeciwko Bogu, podejmując daremną próbę „uczynienia sobie znaku” (w. 4). Bóg karze ich arogancję pomieszaniem języków przy budowie wieży Babel.

W dzisiejszej kulturze istnieje wiele grzesznych struktur.

Bob jest wiernym członkiem grupy modlitewnej. Ludzie uważają go za bardzo pobożnego człowieka, jednak zmaga się on z sekretnym uzależnieniem od pornografii. Gdyby nie można było jej tak łatwo spotkać w internecie, zapewne nie miałby aż takich problemów. Do Boba destrukcyjny wpływ kultury dociera za pośrednictwem właśnie internetu.

Innym przykładem tego, jak silny może być wpływ społeczny, zarówno w dobrym, jak i złym kierunku, jest historia polityczna Illinois - stanu chlubiącego się na swych tablicach rejestracyjnych, że jest ziemią Lincolna. Illinois uznano za ojczyznę prezydenta, który zniósł niewolnictwo, a także pierwszego afroamerykańskiego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Ale Illinois ma również długą tradycję korupcji politycznej. Ten

klimat korupcji wykracza ponad działania poszczególnych osób i wpływa na wszystkich tamtejszych mieszkańców. Czterech z sześciu ostatnich gubernatorów zostało postawionych w stan oskarżenia, dwóch trafiło do więzienia, a jeszcze innego usunięto ze stanowiska.

Wszyscy oddychamy tym samym powietrzem. Kiedy jest ono czyste, możemy się swobodnie rozwijać. Gdy jednak zostanie zanieczyszczone - znajdujemy się w niebezpieczeństwie.

* * *

Fragment pochodzi z książki „Jak podejmować decyzje. Dokonywanie wyborów ze św. Ignacym”, wydanej nakładem wyd. WAM.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Czy dobre i złe duchy naprawdę istnieją? Zobacz, co mówi na ten temat św. Ignacy Loyola
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.