Czy musimy się spowiadać? Może dałoby się to załatwić jakoś inaczej?

Fot. depositphotos.com
JK

Po co się spowiadać i czy grzech istnieje naprawdę? A może jest on tylko wymysłem księży, stworzonym w tym celu, aby utrzymać nas w ryzach? Te i im podobne pytania rodzą się w naszych głowach i nieraz powodują niemały niepokój. Otóż nie ma wątpliwości, że grzech naprawdę istnieje i nie tylko jest złem, ale także czyni zło. Wystarczy spojrzeć na codzienne wydarzenia na świecie, w którym tak wiele jest przemocy, wojen, niesprawiedliwości, ucisku, egoizmu, zazdrości i aktów zemsty.

Dlaczego się spowiadać?

Jest to pytanie, które powraca w różnych formach: dlaczego trzeba iść do księdza i powiedzieć mu, jakie mam grzechy, a nie można tego zrobić bezpośrednio wobec Boga, który zna nas i rozumie lepiej niż jakikolwiek rozmówca-człowiek? Dlaczego mam mówić o moich sprawach, zwłaszcza o tych, których się wstydzę, z kimś, kto tak jak ja jest grzesznikiem i kto być może w całkiem inny sposób niż ja ocenia to, co przeżyłem, albo może nawet w ogóle tego nie rozumie? Czy on wie, czym dla mnie jest grzech? Otóż w praktyce jest to bardzo szeroki temat i wiele pytań można tu zadać.

Wielkim złem jest zarówno tragedia grzechu, jak i utrata poczucia grzechu – które jest czymś innymi niż choroba duszy, którą nazywamy „poczuciem winy” – osłabia bowiem serce wobec działania zła i pokus szatana, wroga, który usiłuje oddzielić nas od Boga. Mimo wszystko nie można powiedzieć, że świat jest zły, a czynienie dobra jest bezużyteczne. Dobro istnieje i jest o wiele większe niż zło; życie jest piękne i że naprawdę warto żyć uczciwie, dla miłości i z miłością.

Prawdziwym powodem, który każe nam myśleć w ten sposób, jest miłosierdzie Boże. Trzeba o nie prosić z przekonaniem, przyjmować z wdzięcznością oraz hojnie dawać przebaczenie innym, bo jest ono źródłem nieocenionego pokoju – i to właśnie dlatego, aby doświadczyć tego pokoju, warto się spowiadać.

Spowiadać się u kapłana?

Dlaczego trzeba wyznać księdzu własne grzechy, a nie można tego zrobić bezpośrednio wobec Boga? W sumie to do Boga zwracamy się za każdym razem kiedy wyznajemy własne grzechy. To, że trzeba jednak zrobić to również wobec kapłana, daje nam do zrozumienia sam Bóg: postanawiając posłać swojego Syna w ludzkim ciele, pokazuje, że chce się z nami spotkać w bezpośrednim doświadczeniu, że chce mówić z nami przez znaki i językiem właściwym dla człowieka. Tak jak On wyszedł od Ojca i przyszedł, aby nas „dotknąć” w ludzkim ciele, tak samo my jesteśmy wezwani do tego, aby z miłości do Niego „wyjść z siebie” i z pokorą i wiarą pójść do tego, który może słowem i gestem udzielić nam przebaczenia w Jego imię. Chrystus udzielił szafarzom Kościoła władzy wiązania i rozwiązywania, usuwania poza wspólnotę przymierza i włączania do niej (por. Mt 18, 17). To On, powstały z martwych, powiedział do Apostołów: „Przyjmijcie Ducha Świętego! Tym, którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone; którym zatrzymacie, są zatrzymane” (J 20, 22). Dlatego spowiedź wobec kapłana jest czymś zupełnie innym niż spowiadanie się w cichości serca.

Bóg bliski naszej słabości

Spowiedź jest zatem spotkaniem z Bogiem przebaczającym. Przebaczenie to dane jest nam w Jezusie, a przekazane za pośrednictwem szafarzy Kościoła. W tym wyraźnym znaku łaski, w spotkaniu z nieskończonym Miłosierdziem, objawia się nam oblicze Boga, który jak nikt inny zna człowieka i kochając go, staje blisko niego. Świadczą o tym niezliczone epizody z życia Jezusa, od spotkania z Samarytanką po uzdrowienie paralityka, od przebaczenia cudzołożnicy po łzy w obliczu śmierci przyjaciela Łazarza... Bardzo potrzebujemy tej czułej i pełnej współczucia bliskości Boga, widać to w każdej chwili naszego życia. Przez sakrament sam Jezus przychodzi, aby wziąć na siebie nasze grzechy i aby nam towarzyszyć, nieustannie prowadząc dzieło uzdrowienia i ocalenia.

Etapy spotkania z Bogiem przebaczającym

Na początku jest słuchanie dobrej nowiny, w której dociera do nas wezwanie Umiłowanego: „Czas się wypełnił i nadchodzi już królestwo Boże! Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię!” (por. Mk 1,15). To przez ten głos Duch Święty działa w człowieku. Kiedy ten jest posłuszny temu głosowi i postanowi całym

sercem odpowiedzieć Temu, który go wzywa, wchodzi na drogę, która prowadzi do największego, cennego daru, którego pragnienie nakazało Pawłowi powiedzieć: „W zastępstwie Chrystusa prosimy: pojednajcie się z Bogiem!” (2 Kor 5, 20). Pojednanie jest właśnie sakramentem spotkania z Chrystusem, który za pośrednictwem szafarza Kościoła przychodzi z pomocą słabości tego, który zdradził lub odrzucił przymierze z Bogiem. Sakrament ten zwany jest także sakramentem pokuty, ponieważ wyraża się w nim nawrócenie człowieka. Powszechnie używany termin „spowiedź” odnosi się natomiast do aktu wyznania win wobec kapłana.

Radość spotkania

Na przestrzeni historii Kościoła w różny sposób podchodzono do kwestii pokuty, odprawiano ją we wspólnocie i indywidualnie. Wszystkie formy pokuty mają cechy osobistego spotkania skruszonego grzesznika z żywym Bogiem. Przez słowa rozgrzeszenia – wypowiedziane przez grzesznego człowieka, który jednak został wybrany i wyświęcony na szafarza – dokonuje tego sam Chrystus, który przyjmuje

skruszonego grzesznika i jedna go z Ojcem. Jak widzimy to w przypowieści o Ojcu i dwóch synach, kulminację pojednania stanowi uczta, podczas której Ojciec kazał podać najlepsze potrawy, a synowi ubrać nową szatę, pierścień i sandały na nogi (por. Łk 15, 22): są to symbole, które wyrażają radość i piękno daru, jaki został ofiarowany i przyjęty. Trzeba nam uznać słowa Ojca z przypowieści: „Będziemy jeść i bawić się, bo ten syn mój był umarły, a znów ożył, zaginął a odnalazł się” (Łk 15, 23−24). Czyż to nie piękne, że tym synem może być każdy z nas?

Powrót do domu Ojca

W odniesieniu do Boga Ojca pokuta jawi się jako „powrót do domu” (takie jest dosłowne znaczenie hebrajskiego terminu, który oznacza „nawrócenie”). Kiedy zgrzeszymy, wówczas z pokorą kogoś, kto wie, że nie jest godny, aby nazwano go „synem”, powinniśmy postanowić, że zapukamy do drzwi domu Ojca. Cóż to za niespodzianka, gdy odkryjemy, że Ojciec stoi w oknie, wpatrzony w horyzont i od dawna czeka, kiedy wrócimy! Z niezwykłą czułością Bóg przywraca nam status dzieci, który dany jest nam w przymierzu ustanowionym w Jezusie.

Z Chrystusem, który umarł i zmartwychwstał dla nas

Sakrament pojednania daje nam radość ze spotkania z Panem ukrzyżowanym i zmartwychwstałym, który przez swoją Paschę ofiaruje nam nowe życie. Spotkanie to dokonuje się według planu, który prowadzi każdego do wyznania naszych win z pokorą i żalem za grzechy oraz do przyjęcia przebaczenia z pełną zadziwienia wdzięcznością. Zjednoczeni w Jezusie, w Jego śmierci krzyżowej, umieramy dla grzechu i dla starego człowieka, w którym grzech triumfował. Siła Jego zmartwychwstania dociera do nas i nas przemienia: Zmartwychwstały zapala w nas nową wiarę, która otwiera nasze oczy i pomaga rozpoznać Go, stojącego obok nas. Wyzwoleni przez Pana Jezusa, jesteśmy wezwani do tego, aby żyć tak jak On w wolności od lęku, od winy i od pokus zła.

Artykuł powstał na podstawie książki: Abp Bruno Forte, Dlaczego się spowiadać. Pojednanie i piękno Boga, Wydawnictwo WAM 2007.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Czy musimy się spowiadać? Może dałoby się to załatwić jakoś inaczej?
Komentarze (31)
TF
~T F
6 sierpnia 2024, 11:19
Cóż za fascynująca kopalnia wiedzy nie katolików o spowiedzi św. w komentarzach.
NK
~Nie Katolik
4 sierpnia 2024, 14:22
Katolik musi się spowiadać. Nie wyobrażam sobie by ktoś, kto poczuwa się do bycia częścią tej instytucji, nie chciał przestrzegać narzucanych przez nią reguł. A jedno z przykazań kościelnych brzmi "Przynajmniej raz w roku przystąpić do sakramentu pokuty". A co do artykułu - szkoda, że głębokie treści są wtrącane tylko po to, by uzasadnić tezę. Czego człowiek może się dowiedzieć po takiej analizie? Jakie analizy, taka wiara.
RW
~Robin Williams
5 sierpnia 2024, 09:35
A odkad to nie katolicy mianuja sie nagle ekspertami od zycia religijnego katolikow?
NK
~Nie Katolik
6 sierpnia 2024, 07:38
A, bo nie-katolicy też są ludźmi, a jako ludzie zastanawiają się (przynajmniej niektórzy) czy jest sens być w tej organizacji, co ich w niej przyciąga, a co odpycha? A Jezus powiedział "wy jesteście światłem świata". Dla kogo ma świecić to wasze światło? Czy nie dla nie-katolików? Więc obserwuję...
RK
~Ryszard Kalinowski
1 sierpnia 2024, 15:43
Sam, prywatnie, w serduszku wyznam Bogu swoje grzechy, sam sobie wyznacze za nie pokutę i sam sobie udzielę rozgrzeszenia. Tak to widzicie?
MM
~Marcin M
31 lipca 2024, 17:11
Dla mnie spowiedź ustna jest po prostu oczyszczająca, przynosi ulgę i uwolnienie. Wypowiedzenie swoich grzechów na głos z jednej strony wydaje się trudne i zniechęcające, ale tak naprawdę każdy z nas ma swoje demony i coś z czym wewnętrznie walczy. To zupełnie normalne. Mam swojego stałego spowiednika, który zna moje słabości i złe skłonności i spowiedź/rozmowa u niego jest naprawdę pożytecznym doświadczeniem. U innych księży też się spowiadam i zawsze sprawia mi to trudności, głos mi się trzęsie i się wzruszam. Ale zawsze wychodzę z konfesjonału z lepszym samopoczuciem, z na nowo nastawionym kompasem moralnym i duchowym. Spowiedź w myślach jest moim zdaniem zwyczajnym pójściem na łatwiznę i pewnego rodzaju tchórzostwem. Niech Was wszystkich Bóg błogosławi. Chrystus umarł, Chrystus zmartwychwstał, Chrystus powróci.
SZ
~Szymon Zet
30 lipca 2024, 10:14
"Komu grzechy odpuścicie..." nie mówi nic o tym w jakiej formie i przed kim te grzechy mają być wyznawane.
JL
~Jan Lisowicz
31 lipca 2024, 21:31
"Wyznawajcie sobie nawzajem grzechy" Jk5
RK
~Rob K
29 lipca 2024, 12:47
Katolicki punkt widzenia i rozumienia Biblii nie jest jedynym. Problem jest taki, że KK za bardzo się zinstytucjonalizował, nie liczy się w nim wiara i szczerość tylko podporządkowanie. Ja się nie spowiadam i nie mam takiej potrzeby
MP
~Mateusz Prześny
29 lipca 2024, 20:41
A jalk pan nie ma ochoty płacić podatki, to pewnie pan nie płaci? Chrystus zamierzył , jak to pannazwał, instytucje. Bez konkretu cielesnego, a Jezus przyszedł w ciele, wszystko sie rozmywa. Rozumiem, ze sam sie pan rozgrzesza. A skad pan wie, ze Bóg panu przebaczył?
MP
~Mateusz Prześny
29 lipca 2024, 20:47
I kto od dzis bedzie decydował, ze to, co pan robi jest dobre czy złe? Ach, rozumiem.dobo - zło to rxecz umowna!
RK
~Rob K
30 lipca 2024, 16:27
Kto dał Kościołowi prawo do decydowania co dobre, co złe, jaka jest prawda? Nie ma większej pychy, niż mówienie, że jest się dysponentem "prawdy" (a KK tak uważa)
RK
~Rob K
30 lipca 2024, 16:32
A skąd wiem, że formułka wypowiadana przez księdza to osąd Boga? Bo Biblia tak mówi? "Komu odpuścicie jest odpuszczone, komu zatrzymacie..."? Biblia nie spadła z nieba, a była pisana przez wieki, włącznie z dopisywaniem różnych fragmentów, jak końcówka Ewangelii Marka (która w najstarszych manuskryptach kończy się na ucieczce kobiet, które przyszły do grobu Jezusa), czy fragment o kobiecie oskarżonej o cudzołóstwo z Ewangelii Jana, który został dopisany ze 300 lat po napisaniu samej. Nie ma nic pewnego. Tak samo to, co głosi Kościół Katolicki nie jest definitywną prawdą, a jedynie jednym z wielu punktow widzenia.
PN
~Piotr Nowak
31 lipca 2024, 17:39
To co głosi Kościół jest definitywna prawda, a pana relatywizm jest błędny.
MR
~Mała Rusałka
1 sierpnia 2024, 20:03
Jak się nie spowiadasz, a mówisz to świadomie, to idziesz drogą szatana na zatracenie duszy. Wierz o tym , czy nie? Szatan nie będzie Cię niepokoił bo wie że należysz do niego. Twój wybór i twoja decyzja na dzień dzisiejszy. Ale, wszystko możesz zmienić dopóki żyjesz, i wejść na drogę która prowadzi do zbawienia duszy do radości wiecznej. teraz jesteś daleko od Boga i od wiary, jesteś człowiekiem niewierzącym. Zawsze się szuka dziury tam gdzie jej nie ma, i zgania się na innych. Co możesz powiedzieć o KK jak nie ma w tobie wiary ? nic nie wiesz. Czy w pracy nie masz kodeksu pracy, regulaminu , i to że trzeba być podporządkowanym? Ale mamy wolną wolę i wybierajmy.....
LH
~Leon Hedwig
2 sierpnia 2024, 14:28
Jeśli ktoś wiedzę o tworzeniu się tekstu Ewangelii czerpie z książek Dana Browna to potem mamy tysiące takich "ekspertów"
GC
~Gustaw Cykorz
28 lipca 2024, 23:16
Może lepiej zapytać: "Czy spowiedź musi mieć taką formę, jak dziś w Polsce?" I odpowiedź: "W Polsce AD 2024 musi". Ale co będziew Polsce AD np. 2074? Forma spowiedzi to nie jest prawda wiary!
EB
~Evo Box
27 lipca 2024, 15:15
Jakoś nie wyobrażam sobie klęknąć do spowiedzi przed moim proboszczem i potem przyjąć z jego rąk komunię wiedząc na pewno co on tymi rękami robił … Mowa o konsekrowanych rękach kapłana do mnie nie przemawia …
MP
~Mateusz Prześny
27 lipca 2024, 19:43
Skutecznosc Bożego działania nie zalezy od swietosci kapłana. Byli tacy w pierwotnym Kosciele, którzy twierdzili, ze grzech kapłana sprawia niewaznosc sakramentu. Taki poglad jwst fałszywy. Sakrament działa mocą Boga.
KK
~Kamil Kocon
28 lipca 2024, 01:35
Może do ciebie nie przemawiać a jednak biskup te dłonie konsekruje i namaszcza krzyżmem swietym
KZ
~Katarzyna Zięba
29 lipca 2024, 14:47
Poza tym (oprócz tego co pisał p. Mateusz) w Polsce wciąż jeszcze mamy ten komfort, że możemy sobie wybrać księdza u którego się spowiadamy.
PR
~Ppp Rrr
27 lipca 2024, 13:04
Przypominam, że Jezus jako Bóg jest obsługiwany przez inne religie, nie tylko Kościół Katolicki - i w tych religiach nie ma spowiedzi lub nie jest obowiązkowa. Oczywiste jest zatem, że NIE trzeba się spowiadać, tj. nie jest to obiektywna potrzeba, lecz wymóg konkretnego Kościoła. Z resztą, nawet katolickie kościoły na Zachodzie Europy od tego odchodzą. Czyli MOŻNA - wystarczy chcieć. Pozdrawiam.
MP
~Mateusz Prześny
27 lipca 2024, 19:50
Marsz do książki. ...
JP
~Jacek P
28 lipca 2024, 09:07
Chrześcijańskie kościoły także odchodzą od chrześcijaństwa, pokusy są różne
MP
~Mateusz Prześny
28 lipca 2024, 15:49
Proszę sobie załozy własny kościół, napisac swoją ewangelię i odtrabic swoja niemylnosc.Kim jestes?, czlowieku?
MP
~Mateusz Prześny
28 lipca 2024, 23:23
Komu grzechy odpuscicie ... zaklada staniecie w pokorze i wyznsnie grzechów przed kaplanem. Inaczej skad wieeedzielibysmy, ze Bog nam odpuszcza? Powoływanie sie na Kosciol na zachodzie jest kiepskie. Od kiedy kosciol na zachodzie jest wyznacznikiem prawdy wiary? A papiez pewnie tez sie myli? Proszę zalozyc swoj kosciółek wtedy cokolwiek wymyslicie bedzie sluszne. Pycha roznosi....
PW
~Piotr Wierny
29 lipca 2024, 06:29
Panie Mateuszu dlaczego przemawia przez Pana pogarda dla drugiego człowieka o innych poglądach? Dlaczego uważa się Pan za lepszego ? Dlaczego się Pan wywyższa ?
SZ
~Szymon Zet
30 lipca 2024, 10:11
Pewnie dlatego, że taka nauka (o wyższości) i w efekcie wychowanie płynie z KK: "Tylko My wiemy jedynie i prawdziwie w pełni jak jest, tylko u nas znajdziesz pełnię nauki Bożej itd." Ileż to już takich się nasłuchałem, naczytałem i nadoświadczałem. Zarówno i tzw. duchownych jak i świeckich.
MP
~Mateusz Prześny
30 lipca 2024, 14:32
Poprawiać Boga to dopiero pogarda i pycha...
MP
~Mateusz Prześny
30 lipca 2024, 14:35
Przekrecac slowa Jezusa, komu grzechy odpuscicie..., co w ewidentny sposób zakłada kogos kto wysluchuje wyznania grzechow, to co to jest?
MP
~Mateusz Prześny
31 lipca 2024, 13:47
Ja pokornie pomodle sie o to, zeby Pan pokornie sie wtyspowiadał.