Abp Grzegorz Ryś: Bóg będzie nas sądził z miłości

(fot. episkopat.pl)
abp Grzegorz Ryś

"Dlaczego mamy kochać? Dlatego, że każdy z nas jest najpierw ukochany przez Boga" - powiedział metropolita łódzki abp Ryś.

DEON.PL POLECA


Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Abp Grzegorz Ryś: Bóg będzie nas sądził z miłości
Komentarze (2)
AC
Athanasius Contra Mundum
8 września 2019, 16:35
Zarzut: Według nauki Chrystusa miłość jest tym, przez co człowiek podoba się Bogu. Zatem w cokolwiek człowiek wierzy, będzie zbawiony, byleby tylko miał miłość. Odpowiedź: Zaprzeczam podstawie argumentacji. Nie może mieć miłości Boga nikt, kto nie wierzy w to, co Bóg podaje do wierzenia. «Kto nie wierzy, już osądzony jest» (J. 3, 18). Św. Jan, który tak bardzo zaleca miłość, pisze: «To jest zwycięstwo, które zwycięża świat: wiara nasza. Któż jest, co zwycięża świat, jeśli nie ten, kto wierzy, że Jezus jest Synem Bożym» (I J. 5, 4-5). (O. Christian Pesch SI, Kompendium Teologii dogmatycznej. Tom I. Fryburg w Bryzgowii 1935, s. 85).
AC
Athanasius Contra Mundum
8 września 2019, 16:20
Miłość prawdziwa i miłość fałszywa Istnieje rzeczywiście miłość fałszywa, w której skład wchodzi grzeszna pobłażliwość i słabość jak łagodność tych, którzy nikomu się nie narażają, gdyż boją się wszystkich. Jest też rzekoma miłość, polegająca na sentymentalizmie humanitarnym, która chce zdobyć aprobatę prawdziwej miłości i która często kazi tamtą swoim kontaktem. Jednym z głównych konfliktów doby obecnej jest konflikt między prawdziwą a fałszywą miłością. Fałszywa miłość przypomina to, co powiedziane jest w Ewangelii o fałszywych chrystusach; przed zdemaskowaniem są oni niebezpieczniejsi niż jawni wrogowie Kościoła. Optimi corruptio pessima - najgorsze jest zepsucie, które w nas atakuje to, co jest najlepszego, najwyższą z cnót teologicznych. Dobro pozorne, które pociąga grzesznika, jest w istocie tym niebezpieczniejsze, im wyższego dobra jest ułudą; tak np. ideał panchrześcijan, szukających zjednoczenia Kościołów ze szkodą wiary, której zjednoczenie to wymaga. Gdy więc przez głupotę lub tchórzostwo - mniej lub więcej świadomie - ci, którzy powinni reprezentować miłość prawdziwą, aprobują gdzieniegdzie to, czego uczy fałszywa, może z tego wyniknąć zło nieobliczalne, czasem większe niż to, jakie by wyrządzili zdecydowani prześladowcy, z którymi, rzecz wiadoma, nie należy mieć nic wspólnego. (O. Reginald Garrigou-Lagrange OP. Trzy okresy życia wewnętrznego wstępem do życia w niebie. Paryż 1938) Więcej: [url]http://swiety.krzyz.org/milosc.htm[/url]