Abp Ryś: na tym polega złota zasada Jezusa

Tak zwana złota zasada postępowania w ustach Jezusa brzmi następująco: "Wszystko, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie! Albowiem na tym polega Prawo i Prorocy" (Mt 7,12; por. Łk 6,31).

Zasadę tę znamy - pewnie każdy z nas od dzieciństwa - w nieco innej formie: "Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe". Ta przysłowiowa zasada jest (jak widać) sformułowana negatywnie ("Nie czyń..."), a więc minimalistycznie: nakazuje nam powstrzymać się od zła - nie krzywdzić drugiego. Przekłada się na nasze - zgoła nierzadkie - deklaracje: "Jestem w porządku: nikogo nie pobiłem, nie okradłem, nie sponiewierałem...".

Być może na poziomie przysłowia to wystarczy... Ale nie na poziomie nauki Jezusa, i nie na poziomie Jego wykładu "Prawa i Proroków". Na czym w ujęciu Jezusa "polega Prawo i Prorocy"? Kto tak naprawdę może powiedzieć, że je wypełnia? W rozmowie z uczonym w Prawie (zob. Mt 22) Jezus mówi: "Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy". W tym samym duchu wykłada Prawo św. Paweł: "Kto miłuje, wypełnił Prawo (...), przeto miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa" (Rz 13,8-10).

Wróćmy do "złotej zasady". Jezus mówi: "Czyń dobrze!" - tak, byś wypełnił Prawo i Proroków, a więc: czyń dobrze z miłością. Chodzi więc nie tylko o to, czy innym świadczymy dobro, ale także o to, w jakim duchu je czynimy. Z jakich pobudek? Motywacji? W jaki sposób? Nie wystarczy bowiem, by dać komuś "dychę", nie patrząc mu przy tym w oczy, albo wręcz: patrząc na niego z pogardą i osądem. Nikt z nas nie chciałby otrzymać takiej "jałmużny" - upokarzającej i poniewierającej.

DEON.PL POLECA

A więc: czyń dobrze z miłością. Albo - z nieco innej strony (tak, jak to formułuje św. Jan) - "Nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawdą" (1 J 3,18).

We wszystkich przywoływanych tu tekstach "miłość", o której mowa, oddana jest greckim słowem agape. Chodzi więc o miłość, którą człowiek przede wszystkim przyjmuje od Boga. Jako dar. Miłość, której sam z siebie nie potra wypracować czy "wyprodukować". Ona przynależy Bogu. Jest Jego naturą. Do człowieka przychodzi jako łaska. Możesz ją przyjąć i nią się dzielić - wtedy rzeczywiście pozwala ci ona przekroczyć wszystkie granice. To dlatego św. Łukasz, przekazując "złotą zasadę", umieszcza ją w bezpośrednim kontekście przykazania miłości do nieprzyjaciół.

Bóg - jak widać - udziela nam tego, co później nakazuje. Wyposaża nas w możliwości wypełnienia Prawa i Proroków. Najpierw nas obdarza i uzdalnia; potem daje polecenia zawarte w Prawie. Również w "złotej zasadzie". Nie czyniąc innym tego, czego byśmy od nich sami oczekiwali, nie tylko łamiemy kanony sprawiedliwości i prostej uczciwości. Bagatelizujemy także łaskę Boga. Stawiamy jej opór! Marnujemy moment (kairos) zbawienia.

"Złota zasada" nie jest więc ogólnoludzkim moralizowaniem - w ustach Jezusa jest Ewangelią łaski.

***

Tekst pochodzi z nowej książki abp. Grzegorza Rysia - "Moc Wiary", wydanej przez Wydawnictwo WAM.

Słowa arcybiskupa Grzegorza Rysia to Ewangelia głoszona z mocą. Budzą wiarę. Dodają nadziei. Pomagają doświadczyć miłości Boga. W czym tkwi ich siła? W Słowie Bożym, które nie jest przysłonięte efektowną retoryką czy próbami udowodnienia czegokolwiek. Autor po prostu nie przeszkadza Ewangelii, której mocy sam doświadcza.

***

Abp Grzegorz Ryś - arcybiskup metropolita łódzki nominat, w latach 2011-2017 biskup pomocniczy archidiecezji krakowskiej. Znany z nieustannego głoszenia Ewangelii w każdym miejscu i czasie. Przewodniczący Zespołu ds. Nowej Ewangelizacji KEP. Zaangażowany w dialog ekumeniczny i międzyreligijny. Doktor habilitowany nauk humanistycznych w zakresie historii. Autor wielu bestsellerów.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Abp Ryś: na tym polega złota zasada Jezusa
Komentarze (1)
8 stycznia 2018, 10:51
Każda twoja reakcja, zaświadcza za tym, co dla siebie wybierasz a właściwym może być pytanie: co dać temu drugiemu, żeby samemu chcieć to otrzymać.