Czy Jezus musiał złagodzić gniew Boga Ojca?

(fot. youtube.com)
bp Grzegorz Ryś

Przez wieki teologowie się głowili nad tym, komu Chrystus płaci swoją ofiarą. Ojcu? No nie. Szatanowi? Tym bardziej nie - mówi bp Grzegorz Ryś.

Mam pytanie o gniew Boży - ten spowodowany naszymi winami. Czy to jest taki gniew, jak my, ludzie, go rozumiemy, czy to jest figura, która ma nam coś zobrazować? I jak ma się do tego gniewu ofiara Jezusa, którą nazywamy przebłagalną? Czy ofiara Jezusa coś zmienia w Bogu? Przecież Bóg jest doskonały, niezmienny. Jak ofiara Jezusa wpływa na Boga Ojca?

Odpowiada bp Grzegorz Ryś: 

Bardzo dziękuję za to przedostatnie słowo, za to "niezmienny". Używano tego wyrazu bardzo długo w wykładzie o Bogu, wychodząc w tym wykładzie od natury Boga. Że Bóg jest doskonały, to jest Jego natura, że jest doskonały, w związku z tym jest niezmienny. W filozofii ciągle się o tym mówi, ale na gruncie teologii straciliśmy poczucie pewności co do tego. Dlaczego? Bo podkreślamy coraz bardziej osobowy charakter Pana Boga. Mówimy: Bóg jest Trójcą Osób. Jest wspólnotą Osób. A jeśli mówimy o osobach, to na przykład pojawia się możliwość cierpienia. W relacjach między osobami jest możliwe cierpienie. Jak jest cierpienie, to gdzie jest ta niezmienność?

Gdzieś tutaj trzeba by było myśleć o gniewie i zadośćuczynieniu, które Chrystus składa. To jest potężny temat, który otwarłeś. Przez wieki teologowie głowili się nad tym, komu Chrystus płaci swoją ofiarą. Ojcu? No nie. Szatanowi? Tym bardziej nie.

Był taki sławny francuski ksiądz - abbé Pierre. On spędził życie z bezdomnymi, budując dla nich osiedla, dając im pracę, niesłychany facet. Jego książka Testament została wydana w języku polskim. I on daje tam taki wykład tej teologii zadośćuczynienia, który jest szokujący, ale który gdzieś osobiście do mnie bardzo trafia: że Chrystus płaci grzesznikowi. Tak jak człowiekowi, który się uwikłał, dajesz czasem grosz, żeby powiedzieć mu, że go kochasz i żeby go z tego wyrwać.

Taki dobry przykład tego znalazłem. Jest taka miejscowość pod Rzymem - Subiaco, tam jest klasztor benedyktyński, jeden z najstarszych, założony przez św. Benedykta. Pod koniec XII w. papież wizytował ten klasztor i był przerażony jego stanem. Wszystko do niczego, do bani. Zło, zło, zło, zło. Wiecie, jak zareagował? Wyznaczył im pensję ze skarbca papieskiego. Rocznie mieli dostawać tam określoną kupę forsy. Papież im to dał, żeby wreszcie zajęli się nie żebraniną, chodzeniem, dorabianiem się, tylko życiem wiarą. Mieli zabezpieczenie od niego na przyszłość.

Byli tak zdumieni, że wymalowali tę bullę papieską na ścianie i ona tam do dzisiaj jest namalowana. Bo papież zamiast ich ukarać, to dał im pieniądze, żeby im umożliwić pracę nad sobą. Coś takiego w tym jest, że tak naprawdę Chrystus tę swoją ofiarę kieruje do mnie, żebym widział, jak Jemu zależy na moim wyjściu z grzechu. Tak tłumaczył to abbé Pierre, myślę, że w takim kluczu relacji osobistych, między osobami, to jest bardzo mocne, bardzo trafiające.

Natomiast co do gniewu, to bym przypomniał to jedno zdanie, które cytowałem kiedyś na rekolekcjach. To jest zdanie św. Augustyna, przytaczane przez papieża Franciszka, które brzmi tak: "Panu Bogu znacznie łatwiej jest opanować gniew niż miłosierdzie. Bo Jego gniew trwa przez chwilę, a Jego miłosierdzie na wieki". To jest genialne zdanie, tyle na temat gniewu Bożego.

Jest to zapis fragmentu spotkania "100 pytań do..." z biskupem Grzegorzem Rysiem na Przystanku Jezus 2015.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Czy Jezus musiał złagodzić gniew Boga Ojca?
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.