Hierarcha bardzo rzadko mówił o wydarzeniu, które stało się wiele lat temu. Wszystko miało się stać za sprawą św. Faustyny Kowalskiej i jej potężnego orędownictwa.
Zmarły przed kilkoma laty kardynał miał swoja historię, którą nie dzielił się często. Było to wydarzenie, które do dzisiaj pozostaje owiane nutką tajemnicy. Świadkowie mówią, że to był cud. Sam hierarcha pytany o tamte dni i stan swojego zdrowia, często zmieniał temat rozmowy. Co wydarzyło się jesienią 1992 roku?
Choroba
Bliscy współpracownicy kardynała obserwowali jego stopniowe osłabienie. Jadł coraz mniej, przyjmował tylko lekkostrawne pokarmy, z każdym dniem wydawało się, że jest coraz chudszy. "Wiedzieliśmy, że dzieje się coś złego" - mówi kardynał Kazimierz Nycz, który w tamtym czasie był biskupem pomocniczym w Krakowie.
>>Franciszek: kard. Macharski ofiarnie pełnił swą posługę<<
Pierwsza niedziela września 1992 roku. Kardynał wraz z wiernymi bierze udział w uroczystościach koronacji Matki Bożej Królowej Tatr na Rusinowej Polanie. Kiedy schodzą z Wiktorówek, hierarcha nie wytrzymuje, prosi żeby wezwać lekarzy, bo "nie jest w stanie dłużej znieść dolegliwości".
W następnych dniach kardynał przeszedł serię badań. Diagnoza była jednoznaczna: nowotwór złośliwy jelita grubego. Pojawiły się sugestie, żeby zabieg przeprowadzić w renomowanych ośrodkach we Wiedniu lub w Paryżu. Ostatecznie pozostał Kraków, którego kardynał Macharski nie chciał opuszczać. Datę operacji wyznaczono na wtorek, 8 września. To święto Narodzenia Najświętszej Marii Panny. "Guz był bardzo rozległy. Kardynał bardzo słaby. Lekarze nie dawali nadziei, że z tego wyjdzie" - mówi jeden z księży z otoczenia kardynała.
Modlitwa
Biskupi pomocniczy Krakowa wydali oświadczenie, w którym proszą o modlitwę za chorego kardynała i zawierzają jego zdrowie Miłosierdziu Bożemu. Wspomnieli także o Matce Boże i jej opiece, ponieważ w jej święto miała odbyć się operacja.
Z Rzymu zadzwonił ks. Stanisław Dziwisz. Pytał o zdrowie kardynała. Czy Jan Paweł II włączył się w akcję modlitewną za zdrowie metropolity krakowskiego? Pewności nie mamy, ale można zaryzykować tezę, że tak właśnie się stało.
>>10 myśli kardynała. Przesłanie Franciszka Macharskiego<<
"Stryj nie chciał, aby go odwiedzać w szpitalu. Podłączony do aparatury był słaby, skrępowany sytuacją" - mówi Piotr Macharski, bratanek kardynała.
Powrót
Po operacji kardynał Macharski pozostał pod opieką sióstr w kurii na Franciszkańskiej 3. 14 października był na tyle sprawny, że mógł pojechać do Zakopanego. Lekarze namawiali go, żeby poddał się chemioterapii. Co prawda gros nowotworu zostało usunięte, ale jego złośliwość mogła doprowadzić do przerzutów na inne organy. Powiedział wtedy, że skoro lekarze solidnie wykonali swoją pracę, to "co ma być, to będzie. Ja przyjmuję każdą wolę Bożą".
25 listopada kardynał Franciszek Macharski jest już w Krakowie. Odprawia Mszę świętą, wygłasza kazanie do kleryków seminarium duchowego. Dla świadków tamtych dni stawało się coraz bardziej jasne, że jest zdrowy i udało mu się pokonać chorobę. Pojawiają się pierwsze głosy, że za uzdrowieniem stoi cud za wstawiennictwem świętej Faustyny Kowalskiej. Kardynał pytany o to, nie potwierdza. Nie chce rozmawiać o tym, co stało się kilka tygodni wcześniej.
Cud?
Dla biskupa Jana Zająca sprawa jest oczywista: "pomogła interwencja siostry Faustyny". Nawet jeśli sam kardynał nie modlił się o swoje zdrowie, o czym mówiło się w Krakowie, to z pewnością modlił się za niego cały krakowski Kościół. W tym siostry z Łagiewnik. "Jezu, ufam Tobie" - takie słowa miał wyhaftowane na mitrze, z którą nigdy się nie rozstawał. Szczególnie pokochał to sformułowanie, a sprawa Bożego Miłosierdzia była dla niego priorytetowa.
>>Kard. Macharski: to jest istotą życia z Bogiem<<
"Nie miałem wątpliwości w roku 1938, że te słowa poprowadzą mnie przez życie, nie miałem i później - że kształtują moje kapłaństwo. (...) Moc tego orędzia była dla mnie oczywista. Wiedziałem, że będzie się rozwijać, rozlewać. Kult będzie się szerzyć coraz bardziej" - powiedział w jednym z wywiadów.
18 kwietnia 1993 roku, kiedy Jan Paweł II beatyfikował Faustynę Kowalską, kardynał stał przy ołtarzu na Placu Świętego Piotra. Czy dziękował również za swoje uzdrowienie?
Korzystałem z książki Ewy K. Czczkowskiej "Cuda świętej Faustyny"
Michał Lewandowski - dziennikarz DEON.pl, publicysta, teolog. Prowadzi autorskiego bloga "teolog na manowcach" oraz fotograficzny projekt "Bardzo brzydkie zdjęcia"
Skomentuj artykuł