Dariusz Piórkowski SJ: tak postępują dziś fałszywi prorocy

(fot. archiwum prywatne autora)

Kościół co roku w liturgii ostrzega nas przed tą postawą i proponuje skuteczne lekarstwo.

No i mamy 2020. A dzisiaj pierwsze słowa, które słyszymy na liturgii (skierowane szczególnie do prezbiterów) brzmią: "Błogosławcie mój lud". W dodatku to błogosławienie łączy się pięknie z uroczystością Marii, Matki Boga.

Cała oktawa nieprzypadkowo kończy się tą uroczystością, która przy głębszym zastanowieniu jest szokująca. Jak może istnieć matka Boga w chrześcijaństwie? Przecież Bóg nie ma początku. I jest jeden Bóg, a nie jacyś bogowie czy boginie jak w pogańskich religiach. Tylko dzieci czasem pytają, kto stworzył Boga. Matka Boga - to pierwszy z czterech dogmatów maryjnych i w sumie największy, z niego wszystkie inne wypływają. A dogmaty maryjne odnoszą się do Chrystusa i do nas.

Nasze życie chrześcijańskie, liturgia, modlitwa, służba - wszystko służy temu jednemu - aby zrobiło się w nas coraz więcej miejsca dla Boga i bliźniego.

DEON.PL POLECA

Ten dogmat oznacza, że Syn Boży po prostu przyjął ciało z człowieka, który musiał być do tego przygotowany, a nie dlatego że sama z siebie była taka wyjątkowa, jak to starają się wmówić słuchaczom niektórzy kaznodzieje. W Boże Narodzenie słyszeliśmy, że Bóg przychodzi do nas jako dar. Tylko Maryja przyjęła Go w sposób właściwy i pełny. Dlaczego? Bo wcześniej została do tego przygotowana. W życiu każdego człowieka chodzi ostatecznie o jedno: o przyjęcie Boga jako daru. Nie potrafimy tego sami z siebie, bo mamy wiele oporów i tylko Bóg może nas przygotować, oczyścić, przekonać, aby Go przyjąć jako dar. Wtedy dopiero nasze życie się zmienia, doznajemy zbawienia. Maryja w imieniu całej ludzkości przyjęła Boga tak jak należy. I takie też jest nasze przeznaczenie, choć w naszym przypadku będzie to wydłużone w czasie i bardziej bolesne.

A błogosławienie? Jaki tu związek z Maryją i darem Boga?

Na początku Nowego Roku Bóg każe wszystkim duchownym i wiernym błogosławić. Nie mówić o tym, jakie zagrożenia przed nami, jaki świat zły, jak Kościół jest atakowany, jak diabeł robi swoje. To są fałszywi prorocy, którzy tak robią dzisiaj.

Błogosławić znaczy "dobrze mówić", "życzyć dobrze". Błogosławieństwo jest przejawem hojności Boga, na którą nie da się zapracować. Znowu można ją tylko przyjąć. I tego często nie potrafimy. Na początku Nowego Roku Bóg każe wszystkim duchownym i wiernym błogosławić. Nie mówić o tym, jakie zagrożenia przed nami, jaki świat zły, jak Kościół jest atakowany, jak diabeł robi swoje. To są fałszywi prorocy, którzy tak robią dzisiaj. Na końcu mszy Bóg błogosławi wszystkich uczestników, życząc im dobrze. Obojętnie jak się postrzegają, jak się czują, czy bardziej grzeszni czy mniej, czy blisko czy daleko. Błogosławieństwo nie jest uzależnione od naszych czynów. To jest relacja na poziomie bycia, nie działania. Bóg cieszy się z nas, z naszego istnienia, jest hojny. Dostrzega coś pięknego w nas, podobnie jak my dostrzegamy piękno w Nim, gdy mówimy: błogosławiony jesteś, błogosławimy Cię. I o to chodzi, by na początku roku to zobaczyć. U podstaw naszego działania, odpowiedzi musi najpierw leżeć rozpoznanie tego, że bez względu na to, co zrobimy w oczach Bożych jesteśmy cenni.

Bóg nie wybrał Maryi za zasługi, podobnie i nas. Wszystko jej dał. Nasze życie chrześcijańskie, liturgia, modlitwa, służba - wszystko służy temu jednemu - aby zrobiło się w nas coraz więcej miejsca dla Boga i bliźniego. Wtedy z radością odpowiemy Bogu żyjąc Ewangelią. Staniemy się błogosławionymi w czynach i postawach. Podobnie do Boga.

Tego wszystkim życzę na początku Nowego Roku. A Matka Boga niech nam pomaga na tej drodze wiary.

***

Wpis pierwotnie ukazał się na Facebooku Dariusza Piórkowskiego SJ.

Rekolekcjonista i duszpasterz. Autor książek z zakresu duchowości. 

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dariusz Piórkowski SJ: tak postępują dziś fałszywi prorocy
Komentarze (1)
AS
~Antoni Sidz
5 stycznia 2020, 08:00
Błogosławić znaczy "dobrze mówić", "życzyć dobrze". Zacznijmy od siebie.