Dlaczego proboszcz się obraża? Franciszkanie: to skomplikowane

Zdjęcie ilustracyjne. Fot. Depositphotos.com
Bez sloganu / YouTube / mł

Dlaczego proboszcz się obraża? Taka sytuacja potrafi mocno zaskoczyć wiernych, zwłaszcza w momentach, gdy chodzi o przyjęcie sakramentu poza własną parafią albo o formowanie się "po sąsiedzku", bo w parafii zamieszkania nie ma wspólnoty, do której chcemy należeć.

Obrażony na nas człowiek to nic przyjemnego: jeszcze gorzej jest, gdy obraża się na swoich wiernych proboszcz, odpowiedzialny za ich formację, ale także za kwestie administracyjne. O tym, co wtedy robić i jakie mogą być przyczyny takiej sytuacji, mówią o. Leonard Bielecki i o. Franciszek Chodkowski z kanału "Bez Sloganu".

Dlaczego proboszcz się obraża? Oto kilka powodów

- Co zrobić, gdy proboszcz się obraził? To problem chyba trochę zazdrości duszpasterskiej, być może niezrozumienia misji, jakiejś niedojrzałości osobowej: zazwyczaj chodzi o obrażonego proboszcza, gdy ktoś chce skorzystać z sakramentu w innej parafii - mówi o. Bielecki.

DEON.PL POLECA

Jak wyjaśnia, sakramenty wtajemniczenia chrześcijańskiego powinno się przyjmować w swojej parafii - czyli w tej parafii, w której mieszkamy nie krócej niż trzy miesiące. Po tym czasie, nawet, jeśli nie dopełnialiśmy żadnych formalności, jesteśmy liczeni jako wierni.

- Problemem jest, gdy parafia jest bardzo wymieszana albo jest duża mobilność wiernych: bo często się przeprowadzają ludzie mieszkający np. w centrum. I mieszka się w jednej parafii, a uczęszcza się do drugiej, nawet czasem o tym nie wiedząc. Sytuacje jest skomplikowana, szczególnie, jeśli chodzi o duże miasta: ktoś może chodzić do kościoła i myśleć, że to jego parafia, bo to jest najbliższy kościół - wyjaśnia o. Leonard.

To widać w małych parafiach, gdzie proboszcz nie jest miły

Jak dodaje, w parafialnej przynależności są dwie strony medalu. Parafianie mają odpowiedzialność za parafię, za jej rozwój, powinni się w nią angażować - ale jednocześnie mają też prawo do rozwoju duchowego.

- To widać w małych parafiach: jak proboszcz jest nie do rany przyłóż, to się potem dziwi, bo mu nagle znikają parafianie. A oni idą gdzieś, gdzie jest miło i kulturalnie, na przykład do parafii obok. Mamy prawo do dobrego słowa, do liturgii sprawowanej zgodnie z przepisami. Uważam, że powinno się uczestniczyć w życiu swojej parafii, ale uważam też, że jeśli człowiek nie dostaje podstawowych rzeczy, do których ma prawo, to może iść tam, gdzie się będzie rozwijał. Jak jest kiepski poziom duszpasterstwa, nie mam przeżywać regresu, bo ksiądz niechlujnie odprawia albo się spieszy - mówi o. Bielecki.

Jak podkreślają franciszkanie, może być też tak, że dziecko chodzi do szkoły na terenie innej parafii i chce przyjąć sakrament z klasą: podobnie z bierzmowaniem.

- Zazwyczaj proboszczowie chyba nie robią problemów. Ale dostaliśmy pytanie, z którego wynika, że ksiądz dziwnie i w sposób niezrozumiały do tego podchodzi - zaznacza o. Chodkowski.

Jak podkreślają franciszkanie, sytuacja bywa też skomplikowana, gdy proboszcz jest zazdrosny albo opryskliwy, bo mu ludzie uciekają do innych wspólnot formacyjnych, których w parafii nie ma, i naturalnie angażują się w parafię, w której należą do wspólnoty. - To może budzić frustrację: że żywotność parafii nie jest taka duża - podsumowują.

Czy proboszcz może nie zgodzić się na zawarcie małżeństwa poza parafią?

- Jest też kwestia sakramentu małżeństwa: to małżonkowie go sobie udzielają. I mają prawo wybrać miejsce sakramentu małżeństwa - podkreśla o. Bielecki.

Posłuchaj całego nagrania:

Bez sloganu / YouTube / mł

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dlaczego proboszcz się obraża? Franciszkanie: to skomplikowane
Komentarze (2)
AJ
~Antoni J
15 czerwca 2024, 14:47
Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o... ofiarę składaną przy okazji udzielenia danego sakramentu, bądź uczestniczenia poza parafią i wspierania innej wspólnoty, nie własnej, groszem ofiarnym. Kościół żyje z tego, co ludzie ofiarują, więc jeśli "ucieka" parafianin, to również i ofiara jaką by złożył korzystając z duszpasterstwa w parafii. Jaki więc wniosek dla "obrażonych proboszczów"? Więcej niech pracują nad tym, by ich parafianie a również inni wierni chcieli uczestniczyć w duszpasterstwie przy zarządzanych przez nich kościele.
SB
~Stana Baluk
4 czerwca 2024, 21:41
To nie jest skomplikowane .Proboszcz ma wygórowane ambicje nie tylko tyczące swojej osoby ,ale zasłaniając się opinią biskupa ogranicza rozwój parafian 'telewizyjnych''. Nie dopuszcza do wygłoszenia kazania księdza , którego wszyscy słuchają , który przemawia do serc wiernych i rozbudza wiarę.Kazania owego księdza są ambitne i porywające.Są mocno angażujące słuchaczy do zrozumienia wiary i do większej duchowości.Człowiek słucha i nic innego nie ma w tym czasie. Dlaczego proboszcz tak czyni?