Co w praktyce zrobić podczas Liturgii w Wielki Piątek? Czy trzeba ucałować krzyż? Podpowiadamy, jak modlić się w tym dniu.
W Wielki Piątek pojawia się wiele momentów ciszy podczas Liturgii. Ale nie trzeba w nich nic mówić, ani silić się na wielkie frazy modlitewnych uniesień. Szczególnie kiedy przychodzi moment adoracji krzyża.
No ale co w takim razie robić, kiedy wokół nic się nie dzieje, a księża leżą krzyżem na posadzce? Przede wszystkim milczeć. Tak, jak się milczy przy osobie dla siebie bardzo ważnej, która zmarła.
Dlaczego w Wielki Piątek nie odprawia się Mszy Świętej? >>
"Płaczą rzewnie aniołowie - a któż żałość ich wypowie?" - taką frazę śpiewa się podczas nabożeństwa Gorzkich Żali. Chyba tylko płacz i uczucie głębokiego przejęcia śmiercią Pana Jezusa jest w stanie najlepiej pomóc w przeżyciu misterium krzyża.
Jest jednak taki moment, w którym zaraz po odsłonięciu chusty i ukazaniu krzyża, można do niego podejść i go ucałować. Można to zrobić także przez całą Wielką Sobotę.
Czy trzeba podejść do krzyża w trakcie Liturgii? I co oznacza gest ucałowania go?
Nie zawsze jest wystarczająco czasu podczas Liturgii piątkowej, żeby wszyscy ludzie w kościele mogli podejść do krzyża. Nie jest to obowiązek, a pewien symbol, do którego się w tym dniu zachęca.
Wielki Piątek to dzień Krzyża >>
Ta praktyka związana jest z uzyskaniem odpustu zupełnego, czyli uwolnienia człowieka od skutków grzechu, które mogą nas spotkać za życia lub po śmierci w czyśćcu. Dlatego tak wiele ludzi chce adorować i ucałować krzyż podczas Liturgii Wielkiego Piątku.
Niektórzy mają problem z higienicznością tego gestu. Zawsze jednak można mieć ze sobą chusteczkę i otrzeć nią przed pocałowaniem wybrane miejsce na krzyżu.
Oprócz tego warto na nowo zobaczyć krzyż, który nosi się na własnej szyi i który wisi w domu. Najlepiej w tym dniu ponownie przyjąć te krzyże. I zobaczyć, co one tak naprawdę dla mnie oznaczają.
Arcybiskup Grzegorz Ryś w ten sposób tłumaczy ten obrzęd: "Kiedy w Wielki Piątek Kościół wzywa nas do pocałowania Krzyża, to wzywa nas do pocałowania Krzyża Chrystusowego, ale też własnego. I to jest to, co jest bardzo trudne do wykonania - pocałować własny Krzyż. Myślę, że czujemy w sobie poważny opór w ogóle przeciwko takiemu myśleniu. Prawda jest taka, że przed Krzyżem człowiek powinien uciekać dokądkolwiek może, ale są takie sytuacje, kiedy nie może uciec i wtedy jest pytanie, czy potrafi Krzyż pocałować".
Nie można zapominać, że Pan Jezus na krzyżu wziął na siebie moje grzechy. Dlatego abp Ryś przypomina, że Wielki Piątek i wszystkie jego momenty ciszy są zetknięciem także z własnym grzechem.
Pamiętaj o tym w Wielki Piątek >>
Nie jest to łatwą rzeczą, ale trzeba się jej z czasem w swoim życiu nauczyć - modlitwy ciszy i bycia. Z Jezusem trzeba po prostu być. Współczuć, czyli próbować odczuć to, co On czuje. Tu nie trzeba wiele mówić.
Jest w tradycji wschodniej modlitwa serca, której te same słowa wciąż są powtarzane w prosty sposób. Warto o niej posłuchać w tym filmiku i spróbować w ten Wielki Piątek tak się modlić:
Dobra adoracja krzyża to przede wszystkim właściwe spotkanie z Chrystusem w moim grzechu. I dostrzeżenie Jego przebaczenia - Jego Zbawienia przez Krzyż. Na tym polega ucałowanie i oddanie czci krzyżowi, na którym umarł Jezus. Na tym polega ucałowanie własnego krzyża, o którym mówił abp Ryś.
Skomentuj artykuł