Jak osiągnąć wewnętrzną wolność?

Jak uwolnić się od nieuporządkowanych uczuć, uzależnień, schematów myślowych? Chcesz nauczyć się swobodnie wybierać lub odrzucać różne poruszenia, które pojawiają się w tobie?

Ćwiczenia służą do usunięcia wszystkich uczuć nieuporządkowanych, a po ich usunięciu - do szukania i znalezienia woli Bożej w takim uporządkowaniu swego życia, żeby służyło dla dobra i zbawienia duszy (św. Ignacy Loyola).

Po porównaniu Ćwiczeń Duchowych (ĆD) do ćwiczeń fizycznych św. Ignacy od razu wskazuje na ich ogólny cel. Innymi słowy opisuje czego należy się spodziewać po kimś, kto długo posługuje się Ćwiczeniami i żyje nimi na co dzień. Te cele są dwa:

1) Uporządkowanie uczuć nieuporządkowanych - czyli osiągnięcie wewnętrznej wolności. To znaczy, że adept ĆD nie daje się manipulować przez swoje wewnętrzne poruszenia i przywiązania, ale jest ponad nimi i we wszystkim potrafi kierować się rozumem. Oto kilka przykładów rzeczy, od których trzeba się uwalniać:

DEON.PL POLECA


a) Uzależnienia

- alkohol
- narkotyki
- tytoń
- świat wirtualny
- seks
- praca
- muzyka
- niektóre relacje

b) Sfera emocjonalna

- zranienia
- lęki
- brak akceptacji
- niska samoocena
- poczucie winy
- perfekcjonizm
- maski, które zakładam (gwiazda, człowiek sukcesu, mądrala, klaun, dzikus, paker, pracuś, grzeczniutki miły pan, sierotka, kozioł ofiarny, zbawca świata, itp.).
- agresja
- różne dręczące myśli i kłamstwa na nasz temat
- inne nieuporządkowane potrzeby

c) Prywatne schematy myślowe (dotyczące mnie, Boga, innych, świata)

d) Przekonania, poglądy (polityczne, filozoficzne)
e) Niektóre wartości
f) Uwarunkowania kulturowe
g) Religijność

2) Ktoś może mi zarzucić, że w powyższym punkcie piszę o uwolnieniu się od rzeczy dobrych, tj. wartości, religijności, itp. Otóż… tak! O to właśnie chodzi. Zrozumiemy to przyglądając się drugiemu celowi ĆD. Ten cel to uporządkowanie swojego życia tak, żeby jak najlepiej służyło Bogu. Innymi słowy chcemy te wszystkie powyższe elementy poukładać (uporządkować) w taki sposób, żeby całość układanki służyła Bogu jak najlepiej. Żeby je tak poukładać, trzeba być wolnym nawet wobec rzeczy dobrych, bo one też mają swoje należne miejsce w całej układance (rzeczy dobre trzeba ułożyć choćby poniżej rzeczy bardzo dobrych a już na pewno poniżej samego Boga!).

Jeżeli nie jestem wolny, to mogę nadać zbyt wysoką wartość niektórym rzeczom dobrym. Np. ktoś może być tak przywiązany do kultury łacińskiej (rzecz dobra, a jak!), że niemal utożsami ją z Bogiem i stwierdzi: "Bóg jest obecny tylko w obrębie kultury łacińskiej". To jest problem. Bo w tym momencie neguję sensowność chrześcijaństwa w innych kulturach i językach oraz neguję ich doświadczenie Boga (co, w moim odczuciu, jest rzeczą o wiele cenniejszą i wyższą w hierarchii). W drugim celu chodzi więc o to, aby ułożyć sensowną hierarchię w swoim życiu w taki sposób, żebym był jak najużyteczniejszym narzędziem w rękach Boga. A dla każdego z nas ta hierarchia będzie zupełnie inna. Jak ją rozpoznać? Poddając się Ćwiczeniom.

Człowiek Ćwiczeń Duchowych, czyli człowiek wewnętrznie uporządkowany, będzie w stanie dużo lepiej współpracować z Bogiem i doskonalej rozeznawać duchowo. Dlaczego? Bo nauczy się duchowych i psychicznych różnic w gąszczu swoich wewnętrznych poruszeń (cel nr 2) i będzie potrafił swobodnie wybierać lub odrzucać różne poruszenia, w zależności od rozeznania (cel nr 1). To jak, wchodzisz w to?

Tekst pochodzi z bloga cwiczeniaduchowe.blog.deon.pl

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Jak osiągnąć wewnętrzną wolność?
Komentarze (7)
S
Sabina
14 stycznia 2014, 17:31
cwiczenia potrzebne sa dziecku od najmlodszych lat, aby moglo zaczac chodzic, mowic itd., cwiczenia sa w szkole a takze i w pracy cwiczy sie umiejetnosci. I nikt oprocz uzytkownika o nicku Kartezjusz nie wyciagnal stad wniosku ze "swiat funkcjonuje inaczej",  nie wiem co mialo sugerowac to stwierdzenie? swiat funkcjonuje wg innych regul, czyli jak dziecko uczy sie chodzic to tez zakladasz ze swiat funkcjonuje wg innych regul?!
K
Karetezjusz
13 stycznia 2014, 19:39
Po co istnieją ćwiczenia , a nie wystrarczy wykład  ?  przeczytam i wiem ... to wystarczy ?  Nie Moi Drodzy potrzebny jest NAWYK , bezwiedne odruchy ale , ale bezwiedne nie oznacza bezużyteczne , czy myślimy nad tym jaki klawisz należy nacisnąć przy korespondencji ? skąd to odruch który uwalnia nas od zbędnego  ciężaru analizowania każdej znanej juz czynności . A co to ma wspólnego a tematem ? Jeśli zakładamy ,ze potrzebne są ćwiczenia to znaczy że otoczenie ,  wspólnota , szerzej cywilizacja funkcjonuje inaczej ... tak, tak wg. zupełnie innych reguł , tak ale to zupełnie odrębny temat .  Jeśli podswiadomość nie istnieje , to cóż ,w takim razie reklamy działają wg. innych reguł , twórca tej tezy o ile ją udowodni zasługuje na Nobla .  Życzę odwagi konsekwencji.
M
misjonarz
13 stycznia 2014, 15:24
Zgadzam się całkowicie - C.D uczą i dają wolność, jednak nie zawsze musi to się dziać niejako z automatu, w sensie kończę któryś tydzień C.D. lub całe ćwiczenia i już jestem wolny. Ja np. przeszedłem całe ćwiczenia, wraz z syntezą i zacząłem ćwiczenia od nowa, a powtórzyłem sobie "fundament". No i pytynie, czy jestem całkowicie wolny ? Nie jestem, ale mam w sobie to coś co pozwala mi stawać się wolnym, czyli staję się wolnym w stosunku do świata i do samego siebie, staję się wolny do różnych poruszeń duchowych, pomimo tego, że przeżywam pokusy, nieraz dużym nasileniem. Pomimo wszystko staję człowiekiem wolnym a tę wolność mam w Bogu co objawia się spokojem wewnętrznym i ciszą w mojej mózgownicy :-). No właśnie, ale nie zawsze jest cisza, czasem jest pewien natłok myśli, jednak to mi mówi, że jeszcze mam coś do uporządkowania, że pewien natłok myśli to ewidentne ataki złego ducha.   Ok. a co z dobrymi duchami ?, no one też dają o sobie znać a Duch Święty lubi działać w mojej duszy, -" jak woda spadająca na gąbkę". No i dlatego kocham Jezuitów i św. Ignacego, bo mają najlepszą metodę do nasycania duszy.
M
Magda
13 stycznia 2014, 14:55
"Elememtami np. postrzegania podprogowego , tak przeciez szreoko stosowanego przez np. twórców kłamliwych reklam .  Dodam ,że stosowanych skutecznie [ inaczej nie zarobiliby na życie ]" Działania podprogowe nie działają... I nigdy nie działały - twórcy je wymyślili dla zbicia dużych pieniędzy.
S
Sabina
13 stycznia 2014, 14:03
Jesli zalezy Ci na czyms bardzo mocno to znajdziesz czas :) ja bym chetnie sprobowala tych cwiczen :D
K
Kartezjusz
13 stycznia 2014, 13:45
Nie to nie zda egzaminu, nie dzisiaj . Inne są znaki czasu , z całym szacunkiem do  zasłużonego przecież dla kościoła świętego , ale jego ćwiczenia sa dla tych którzy maja dużo, dużo czasu , wspólczesny czlowiek tego czasu nie ma , nawet dla rodziny , nawet nie ma coraz częściej wspólnych posiłków , nie ma czasy na refleksję .  Czy to znaczy ,ze Pan pozostawił nas bezradnymi ? Alez skąd .  Wzrosło znaczenie nauki i np. nauczanie św. Ignacego powinno być może nie tyle  usunięte do muzeum ,ale uzupełnione , czym ? Elememtami np. postrzegania podprogowego , tak przeciez szreoko stosowanego przez np. twórców kłamliwych reklam .  Dodam ,że stosowanych skutecznie [ inaczej nie zarobiliby na życie ] Tak ale to wymaga działań zespołowych, wspólnotowych  a to jest .... tak ! Jest to też bariera nauki kościoła , ona jest nieelastyczna aż do granic absurdu .  Z wrodzoną złośliwością powiem ,że to zwierzatko na którym Pan tryumfalnie przejeżdżł prze Jerozolimę jest jeszcze i tak elastyczne w porównaniu z...
C
chrysorroas
13 stycznia 2014, 12:41
W tym tekście widać dość wyraźnie, jaką fałszywkę modernistyczni pseudojezuici zrobili z Ćwiczeń Duchowych św. Ignacego.