Jak rozumieć słowa Pisma o pożądliwym patrzeniu na kobiety?

(fot. Grzegorz Kramer SJ / youtube.com)

«Słyszeliście, że powiedziano: "Nie cudzołóż". A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa». Gdyby potraktować dzisiejszą Ewangelię dosłownie, większość kobiet i mężczyzn chodziłaby z odrąbanymi rękami i wydłubanymi oczami. Jak więc rozumieć te słowa?

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jak rozumieć słowa Pisma o pożądliwym patrzeniu na kobiety?
Komentarze (11)
PM
Pola Magierska
11 czerwca 2016, 08:39
Urał się jak kretyn i sekularyzuje. Nie będe słuchac kretyna.
Andrzej Ak
11 czerwca 2016, 00:18
Ojcze Grzegorzu, proponuję zamienić "próbuję" na "staram się", bo wówczas stajemy się autentyczni w działaniu, a także nieco bliżsi sercu Boga. Tak wiem jakie to trudne, bo Bóg dał mi to poznać (byłem tego ciekaw). Jednak próbować to zdecydowanie za mało jak na kapłana. Próbować to można z dystansu, dla zaspokojenia ciekawości. Jednak przyjmując śluby .. trzeba się już starać sprostać stawianym wyzwaniom, a nie tylko próbować. To jest ten krzyż, który trzeba z odwagą nieść, a mając Jezusa również za przyjaciela łatwiej się z tym krzyżem przez życie idzie. Również pozdrawiam i życzę miłego weekendu!
Agamemnon Agamemnon
10 czerwca 2016, 19:46
Bełkot. Nic poza tym.
R
Robuert
10 czerwca 2016, 18:11
     Kluczowowym może okazać się słowo 'nierząd'. W Biblii Tysiąclecia jest do niego enigmatyczny, moim zdaniem, przypis. W przekładach, które nie są katolickie pojawiają się inne terminy, np. 'cudzołóstwo'. Taki grzech godzi w jądro małzeństwa - w jego intymność i integralność. W prawosławiu, które nazywamy "drugim płucem Kościoła", powoduje on możliwość rozwiązania małżeństwa. ​     Nie wydaje mi się, aby prawo ewangeliczne miało na celu zmuszanie do miłości, która przecież zawiera w sobie seksualność. Tak jak seksualność bez miłowania jest tylko zabawą, tak miłowanie małżeńskie bez seksualności jest kalekie i nieprawdziwe. ​     "Białe małżeństwo" to pokraczna próba obejścia problemu samotności, ale w swej istocie wiarołomstwo. Czas zejść na ziemię z urojonego nieba - chodzi przecież nie o kanony, a człowieczeństwo.
10 czerwca 2016, 16:48
Gdzieś. kiedyś jakiś człowiek coś powiedział, potem coś ktoś komuś powtórzył, potem następny cos zapisał i ciągle ktoś szuka w nich niesamowitego, nadprzyrodzonego sensu i rozpatruje na wiele sposób. I w dodatku zastanawiją się, co by się działo gdyby stosowali zasady i prawa żydowskie sprzed 2 tys. lat.  Indoktyrnacja religijna robi z ludzi idotów.
MR
Maciej Roszkowski
10 czerwca 2016, 17:38
Proszę spróbować przetłumaczyć powyzszy tekst na swój język, język  ludzi wolnych od przesądów, ciemnoty, zacofania, idiotyzmów, "myślących", "oświeconych" etc. etc. Czy patrzenie na kobietę jako obiekt pożadania seksualnego jest OK, czy nie. Jeśli nie to dlaczego? Czy patrzenie na kobietę jako na osobę budzącą sympatię, i uczucie bezinteresownego podziwu dla jej piękna jest z punktu widzenia ww. osób możliwe? Jeśli tak to dlaczego?
Agamemnon Agamemnon
10 czerwca 2016, 19:25
Postrzeganie osoby kobiety jako żywy obiekt materialny, uprzedmiotowiony, prof. Berne zalicza do funkcji I fazy rozwoju osobowego podmiotu postrzegającego. Fazę tę nazwał "integracją pierwotną". W  przedziale  tym znajduje się  75 % populacji każdego społeczeństwa. Fazy rozwoju osobowości, człowiek pozyskuje w wyniku  procesu kształcenia i wychowania w otoczeniu interakcji społecznej. W procesie kształcenia i wychowania podmiot ma możliwości wpływania na jego przebieg.
MR
Maciej Roszkowski
10 czerwca 2016, 20:13
To nie odpowiedź na moje pytania. A swoją drogą coraz częściej zwłaszcza po lekturze internetu mam wrażenie, że te  75% nie wykracza poza I etap.  
Agamemnon Agamemnon
11 czerwca 2016, 02:35
(-)
IC
Iwona czaplicka
10 czerwca 2016, 14:25
"wylupili" nie "wylupali" -czy naprawde trzeba pokazywac faceta ktory nie zna polskiego jezyka?
Lucjan Drobosz
10 czerwca 2016, 15:54
'Języka polskiego', a nie 'polskiego języka', jak już się czepiamy. Rozumiem, że składnia naszego ojczystego języka nie należy do najłatwiejszych.