Jak usłyszeć i rozpoznać głos Boga?

(fot. prywatne archiwum Marcina Zielińskiego)
Marcin Zieliński

Każdy może usłyszeć Boże przesłanie względem swojego albo czyjegoś życia. Warto nauczyć się sposobów, jakich Bóg używa, by do nas mówić. Przeczytajcie o jednym z nich.

Słowo poznania czy słowo wiedzy, jak mawiają inni, jest informacją, która pochodzi od Ducha Świętego. Jest to objawienie tego, co w danym momencie czyni Duch Święty. Wielokrotnie otrzymuję słowo poznania podczas moich posług i wielu ludzi doświadczyło już Bożego dotknięcia i uzdrowienia w momencie, gdy słowo poznania było wypowiadane.

DEON.PL POLECA

Bliska więź z Ojcem

(...) Każdy z nas jest w stanie usłyszeć Boży głos. Każdy z nas może pytać i otrzymywać odpowiedź na swoją modlitwę. To powołanie nie ogranicza się jednak tylko do tego. Być człowiekiem proroczym oznacza dla mnie osobiście dużo więcej niż fakt, że raz na jakiś czas mogę usłyszeć to, co mówi do mnie Pan.

Wierzę, że zostaliśmy powołani do tak bliskiej i intymnej więzi z Bogiem, by stało się dla nas możliwe, a wręcz normalne, by czuć dokładnie to, co w danej chwili czuje Bóg. Oznacza to tak bliskie bycie przy Bożym sercu, że kiedy Jego serce zaczyna bić szybciej, twoje zachowuje się podobnie. Kiedy On chce coś zrobić, ty o tym wiesz. Kiedy coś porusza Jego serce, to porusza też twoje.

Kiedy On jest złamany czyimś cierpieniem, czujesz to samo. W posłudze uzdrowienia jest to tak bardzo ważne, by odczuwać Boże emocje względem chorych i cierpiących. Posługa Jezusa była wypełniona miłością i współczuciem. To właśnie miłość i współczucie motywowały Go do czynienia cudów. Jezus zapłakał nad grobem Łazarza, był też zatroskany o los tych, którzy przyszli Go słuchać, a nie mieli co jeść. Właśnie te uczucia poprzedzały większość cudów, których dokonał Jezus. Wszystko zaczyna się i kończy w miłości.

Posługiwanie charyzmatami nie stoi, jak niektórzy twierdzą, w opozycji do niej. Słyszałem uszczypliwe komentarze rzucane w kierunku charyzmatyków, że powinni starać się o miłość, a nie o charyzmaty. Jest to kompletne niezrozumienie sensu posługi charyzmatycznej. Dary Ducha Świętego są Bożym sposobem na to, by ukazać człowiekowi, jak bardzo został umiłowany. Posługiwałem wielu osobom, które po doświadczeniu uzdrowienia mówiły: "Czuję się dla Boga ważna! Wiem, że On się o mnie troszczy!". Posługa uzdrowienia jest więc posługą miłości!

Bóg mówi regularnie

Czy każdy posiada dar prorocki? List do Koryntian mówi, że Bóg obdarowuje ludzi różnymi darami, tak jak chce, nie każdy więc posiada dar proroctwa. Ale każdy jest wszczepiony w funkcję prorocką, czyli każdy może usłyszeć Boże przesłanie względem swojego życia czy życia drugiej osoby. Nie każdy będzie jeździł po wspólnotach i prorokował nad zgromadzeniem, ale każdy z nas, kiedy się modli, może usłyszeć Jego głos i poczuć, co mówi Bóg. Dzieje się tak, kiedy tylko jesteśmy z Nim w bliskiej relacji.

Ludzie mówią mi często, że nie słyszą Bożego głosu. Prawda jest jednak taka, że Bóg mówi do nas regularnie, każdego dnia, ale my często jesteśmy rozregulowani i nie umiemy wyłapać tych momentów, ani rozpoznać poruszenia w duchu. Czasem, spodziewając się wielkiego grzmotu z nieba, bagatelizujemy ten cichy głos wewnątrz nas. Wydaje nam się, że to jest tylko zwykła myśl, a tak naprawdę pochodzi ona od Niego.

Jak wiele razy podczas warsztatów charyzmatycznych ludzie, którzy nigdy wcześniej nie prorokowali, zachęceni przez prowadzących, przekazali komuś delikatną myśl, która wydawała się głupia i tak niezauważalnie pojawiła się podczas modlitwy okazując się później słowem, które przemieniało czyjeś życie.

Często pomijamy Boże poruszenia, nie zwracamy na nie uwagi. Warto nauczyć się sposobów, jakich Bóg używa, by do nas mówić. Wtedy będzie o wiele łatwiej je rozpoznawać i błyskawicznie na nie reagować. Bardzo często nasz rozum zajęty jest zadawaniem pytań w stylu: "Czy to na pewno pochodzi od Boga?". Nie zawsze mamy jednak czas i możliwość rozeznania tego w większym gronie. Bóg może przemówić do ciebie wszędzie i o każdej porze dnia i nocy. Możesz usłyszeć Jego głos w pracy, domu, tramwaju, pociągu, i dobrze, żebyś nauczył się sam go rozpoznawać i na niego odpowiadać. Kiedy tak się stanie, będziesz wspaniałym narzędziem w rękach Pana!

Słowo poznania, poruszenie lub wrażenie w duchu

Sposobów, na które może mówić do ciebie Bóg, jest na pewno dużo więcej, lecz chcę podzielić się tylko tymi, w których sam mam już jakieś doświadczenie. Pierwszym sposobem, w jaki Bóg może przekazać ci słowo poznania, jest poruszenie lub wrażenie, które odczujesz w swoim duchu. Jak to wygląda? W jednej chwili orientujesz się, że jest coś w twoim wnętrzu, czego nie miałeś przed chwilą i co może dotyczyć jakiejś osoby lub grupy osób.

Pewnego lata nad morzem desperacko szukałem sposobu na to, by Bóg posłużył się mną w jakiś sposób. Po sześciu dniach wakacji byłem sfrustrowany, bo nie widziałem, żeby ktoś został uzdrowiony, ani na nikogo nawet nie nałożyłem rąk. Ostatniego dnia przed powrotem do domu, gdy miałem robić zakupy, ale jeszcze siedziałem w samochodzie, pojawiło się we mnie pragnienie modlitwy w językach i już wiedziałem, że Duch Święty coś aranżuje.

Nauczyłem się, że gdy przychodzi do mnie nagła potrzeba modlitwy w językach, to muszę bacznie obserwować, co się dzieje. Spacerowaliśmy ze znajomymi po molo, a ja w duchu modliłem się w językach. Tysiące ludzi mijających mnie z prawej i lewej strony. Nagle mój wzrok padł na jednego człowieka, niczym z zewnątrz niewyróżniającego się. Wiedziałem, że mam do niego podejść, ale kompletnie nie wiedziałem, co mam mu powiedzieć. Było mi głupio, bo akurat z kimś rozmawiał, więc powiedziałem Bogu, że jak będę wracał, a ten człowiek nadal tam będzie, to do niego podejdę.

Miałem cichą nadzieję, że już go nie spotkam, jak wrócę, ale on wciąż tam był i dalej rozmawiał. Znowu dyskutowałem z Bogiem, że niezbyt wypada, żebym im przerywał. Akurat wtedy przyszła do mnie moja siostra i zawołała mnie, żebym wracał do sklepu, że już mamy mało czasu i za chwilę musimy wyjeżdżać. Rozczarowany sobą i brakiem odpowiedzi na Boże poruszenie, poszedłem zrobić zakupy. Zacząłem przepraszać Boga, że nic z tym nie zrobiłem. To, co zobaczyłem chwilę później, było dla mnie niewytłumaczalne. Do dziś nie wiem, jak to się stało - człowiek, do którego wcześniej nie podszedłem, był pierwszą osobą stojącą przede mną w kolejce. Byłem tak wdzięczny Bogu! Pomyślałem: Panie Jezu, niech on jeszcze tylko poczeka pod sklepem, żebym nie musiał go gonić. Taki ze mnie człowiek wiary. On wyszedł przed sklep i stał, nie odszedł.

Boże zwycięstwo

Nie wiedziałem, co dokładnie mam mu powiedzieć, w jaki sposób zagadać. Jedyne odczucie, które miałem w sobie, było takie, że miał on jakieś problemy z narkotykami i alkoholem. Powiedziałem mu: "Słuchaj, może to głupio zabrzmi, ale muszę ci powiedzieć, że Pan Jezus cię bardzo kocha, że umarł za ciebie na krzyżu, przelał swoją krew po to, żebyś był wolny od alkoholu i narkotyków".

On się uśmiechnął i rzekł: "Wiesz, to nie jest wcale głupie, bo trzy lata temu spotkałem Jezusa, uwolnił mnie od narkotyków i alkoholu. Dziękuję, że mi to powiedziałeś, to jest dla mnie wielkie potwierdzenie". Byłem niesamowicie szczęśliwy. Spytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Położyłem na niego ręce i ogłosiłem nad nim to Boże zwycięstwo, żeby nigdy nie było mu ono wykradzione i by nigdy nie pomyślał, że zrobił to swoją własną siłą. Bóg z całego tłumu wybrał jedną osobę, żeby przekazać jej swoją miłość i potwierdzić, jak bardzo ją kocha. To było dla tego człowieka i dla mnie niezwykłe spotkanie.

*

Duchu Święty, proszę Cię, byś teraz przyszedł
i by moc uzdrawiania, czynienia wspaniałych rzeczy,
która jest w Tobie, została potężnie udzielona tym,
którzy o to proszą. Przyjdź do głodnych serc i udziel im
swojego namaszczenia.

Niech dar słowa poznania będzie uwolniony,
byśmy lepiej słyszeli, czuli, widzieli i stali się jeszcze
doskonalszymi narzędziami w Twoich rękach.

Duchu Święty, przyjdź teraz.

*

Fragment pochodzi z książki "Rozpal wiarę, a będą działy się cuda. Modlitwa o uzdrowienie w autorytecie Jezusa" O kolejnym sposobie na słuchanie i poznawanie głosu Boga przeczytacie już za tydzień na DEON.pl

Śródtytuły pochodzą od redakcji.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jak usłyszeć i rozpoznać głos Boga?
Komentarze (9)
A.
~aldona ....
2 listopada 2023, 07:57
Mam wielkie przeświadczenie, że mój mąż został cudownie uzdrowiony 1 października tego roku. Wtedy właśnie / to była niedziela/ miałam bardzo głęboki kontakt z Panem: modliłam się, rozmawiałam z Nim jednocześnie WSZYSTKO zawierzając Jego Woli. I wtedy usłyszałam w sercu Jego głos: " Nie martw się, wszystko będzie dobrze"... Ze wzruszenia mogłam tylko dziękować, dziękować, dziękować.... Mąż ze stanu beznadziejnego -zdaniem lekarzy- zaczął zdrowieć, tomograf który wykonaliśmy 3 tygodnie później pokazał bardzo dobry wynik...... Chwała Najwyższemu.
Agamemnon Agamemnon
2 grudnia 2017, 02:55
Posługa Jezusa była wypełniona miłością i współczuciem. To właśnie miłość i współczucie motywowały Go do czynienia cudów. Jezus zapłakał nad grobem Łazarza, był też zatroskany o los tych, którzy przyszli Go słuchać, a nie mieli co jeść. Jedno pytanie Czy Jezus wypełniony miłością i współczuciem które motywowały Go do czynienia cudów, był zatroskany o los tych, którzy przyszli Go słuchać, a nie mieli co jeść rozwiązał poprzez cuda problemy wszystkich, którzy garną się do Niego i wyrażają tak w słowie jak i w czynie pełne zufanie do Niego? Wiemy, że nie rozwiązał. Wygąda na to, że panu Jezusowi zabrakło współczucia, miłości, troski również. Na przyszłość radziłbym przemyśleć to o czym zamierza się pisać i nie wpadać w proste intelektualne pułapki.
Andrzej Ak
26 listopada 2017, 19:27
Wątpiącym polecam, aby pielgrzymowali na Msze na których Bóg uzdrawia. Wiem że wielu, a chyba szczególnie Katolikom bardzo trudno uwierzyć, że Jezus może ich uzdrowić ze wszystkich przewlekłych chorób. Oczywiście proces uzdrowienia jest o wiele głębszy niż tylko sama obecność na takiej Mszy, tutaj potrzeba osobistej głębokiej więzi z Jezusem, a zarazem Panem i Królem Jezusem, bo trzeba znać godność naszego Pana. Ja jako uzdrowiony i wciąż uzdrawiany, pytam się czasem dlaczego nie wszyscy są uzdrawiani. I na moje pytanie otrzymuję czasem odpowiedzi typu: niech we mnie prawdziwie uwierzą, niech mnie prosi i nie ustaje w tych prośbach, niech się nawróci na Moją Wiarę. To są trudne słowa i jeszcze trudniejsze do przekazania konkretnym osobom, które nie wierzą w swoje uzdrowienie, albo spróbowali i odpóścili, poddali się zwątpieniu, które przychodzi od upadłych. A co do Pana Marcina to polecam też Msze z jego udziałem [url]https://www.youtube.com/watch?v=rekJ27K2jN4[/url] Składane świadectwa potwierdzają źródło uzdrowień czynionych przez Jezusa wraz z Duchem Świętym, bo są to dwie Osoby Boże, które są naszym Darem od Boga Ojca. Korzystajmy z tych Darów póki mamy życie.
26 listopada 2017, 22:37
No a co, jeżeli Marcin tworzy tylko maski ? Maski: psychiczne, duchowe a nawet cielesne ? Co, jeżeli żyje w złudzeniach i tych "maskach" ? Pytanie trudne, ale to jest po prostu samooszukiwanie i życie w złudzeniach. To będzie trudno, ale dlaczego większość świętych nie było "łudzonych przez Boga", lecz żyli w rzeczywistości i to "strasznej" ? Jednak ta rzeczywistość, życia w bólu i cierpieniu, powodowała, że żyli w rzeczywistości i co ciekawe rzeczywiście doświadczali Boga !!!
24 listopada 2017, 23:10
To będzie "prorokowanie", ale czy mnie oczy nie mylą ? W sumie to nie wiem, ale jak się patrzę na twarz autora ze zdjęcia w tym artykule, to przykuł moją uwagę policzek. Tak więc policzek jest matowy i jakby napudrowany i teraz pytania. Dlaczego autor się pudruował ? Dlaczego chciał ukryć jakieś niedoskonałości cery ? Kto i kiedy się pudruje, zwłaszcza wśród mężczyzn ? Pytam, bo parę razy spotykałem takich popudrowanych ludzi i zauważyłem, że z reguły mają oni narcystyczne zaburzenie osobowości. To straszne zaburzenia a życie z narcyzami jest nie do wytrzymania, bo ciągle - "lustereczko powiec przecie, kto jest najpiękniejszy  w świecie". Parę dni temu spotkałem na basenie parę a dziewczyna była typowym narcyzem, bo non stop strzelała sobie tzw. "selfie" i nie rozstawała się z aparatem fot. a swojego chłopaka traktowała niemal, jak powietrze. A tak sobie nagle pomyślałem, ale naprawdę spotykam w życiu narcyzów i są oni straszni a psychologia ich już dokładnie zbadała, są strasznie ciężcy w terapii. Oczywiście, być może się mylę do zdjęcia, ale tak mi się akurat nasunęło.
25 listopada 2017, 09:42
No i ...? Nie rozumiem co to ma wspólnego z treścią artykułu. Czy to oznacza, że skoro autor ma puder na twarzy to gada głupoty? Bo jak tak to słabe to "prorokowanie" :-) do niczego konstruktywnego nie prowadzi :-(.
25 listopada 2017, 11:20
Ano wiele, ale żaden normalny facet się nie pudruje (no może oprócz tych występujących medialnie ? ) a proszę zauważyć, jak grubą warstwę pudru ma Marcin a brwi ? No brwi też są tuszowane a cała twarz to maska. Narcyzi tworzą maski, i są zaburzeni, poniżej objawy owego: pretensjonalne poczucie własnego znaczenia (np. wyolbrzymianie osiągnięć i talentów, oczekiwanie bycia uznanym za lepszego bez współmiernych osiągnięć) zaabsorbowanie fantazjami o nieograniczonych sukcesach, władzy, błyskotliwości, pięknie lub idealnej miłości wiara, że jest się kimś "szczególnym" oraz wyjątkowym i że można być w pełni zrozumianym tylko przez innych "szczególnych" ludzi przekonanie, że powinno się zadawać jedynie z ludźmi czy instytucjami o szczególnym bądź wysokim statusie wymaganie nadmiernego podziwu poczucie wyjątkowych uprawnień (enti<x>tlement), czyli wygórowane oczekiwania co do szczególnie przychylnego traktowania lub automatycznego podporządkowania się przez innych narzucanym im oczekiwaniom eksploatowanie innych, czyli wykorzystywanie ich do osiągnięcia swych celów brak empatii: niechęć do honorowania lub utożsamiania się z uczuciami i potrzebami innych częsta zazdrość o innych lub przekonanie, że inni są zazdrośni o nas lub zazdroszczą nam okazywanie arogancji i wyniosłych zachowań lub postaw. Oni są nie do zniesienia a jeżeli narcyz zajmuje się wiarą, to już tragedia, bo "tylko on jest ten wyjątkowy i szczególny", ano właśnie......
25 listopada 2017, 11:43
Narcyz, tak naprawdę kocha tylko swoje odbicie i dlatego m.inn. non stop wpatruje się w lustro a nawet (sam widziałem takie zachowanie), całuje swoje odbicie w lustrze. Prorokowanie c.d :-), proszę zwrócić uwagę na zdjęcie Marcina, no jest on a powyżej :-) :-), znajduje się jego odbicie, co prawda na wyświetlaczu, ale to jest jego odbicie i co ciekawe, to odbicie jest większe od jego samego. Ciekawe spostrzeżenie ? Może i nie ciekawe, ale dające do myślenia.............
Agamemnon Agamemnon
24 listopada 2017, 18:16
Jeśli ktoś opowiada się po stronie cywilizacji życia ,szanuje prawa osoby ludzkiej wówczas stoi po właściwej stronie.