Po piątkowych zamachach w Paryżu wielu zastanawiało się, co robić dalej. Bombardować? Budować mury? Bronić się? Jak chrześcijanin powinien zachować się wobec takich wydarzeń? Odpowiada ojciec Adam Szustak.
Jedyna słuszna reakcja chrześcijanina na zamachy w Paryżu [WIDEO]
Komentarze (19)
PM
Pola Magierska
22 listopada 2015, 20:35
JUŻ NIE TRZEBA CHRONIĆ ŻYCIA OD POCZĘCIA DO NATURALNEJ ŚMIERCI??? Życie przestało być wartością? Teraz "daj się zarżnąć, bo Jezus dał się zarżnąć".
21 listopada 2015, 21:51
Za to moim jedynym komentarzem na wydarzenia we Francji są słowa:
"Aby zatriumfowało zło, wystarczy obojętność ludzi dobrych".
Jestem katolikiem, wierzę w Boga i staram się być dobrym człowiekiem. Ale uważam, że naszym moralnym OBOWIĄZKIEM jest, aby w przypadku wojny bronić swoich rodzin, swoich kobiet i dzieci. W styczniu przyjdzie na świat moje dziecko. Chce mi ojciec powiedzieć, że kiedy za 10 lat muzułmanin przyjdzie do mojego domu i wyceluje pistolet w głowę mojego syna, to mam mu na to pozwolić, bo Bóg każe wybaczać swoim wrogom i się za nich modlić? A niby w jaki sposób moje poświęcenie ma nawrócić fanatyka, który zabija niewiernych w imię swojego boga...? W jaki sposób moja śmierć ma nawrócić tych wszystkich, którzy przyjdą do naszego kraju, aby zniewolić nas, wprowadzić prawo Szaria, gwałcić nasze kobiety i mordować dzieci?
Uważam, że PEŁNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ za obecne wydarzenia ponoszą właśnie osoby, które wszędzie promują wolność, równość. Niestety, ale oprócz potępianych przez kościół związków partnerskich, wraz z równością jest propagowana również chociażby multikulturowość. A co za tym idzie obecna fala imigrantów oraz udających ich terrorystów, którzy - obym się mylił - ale w ciągu kilku lat wprowadzą taki terror w Europie, że będziemy się bali wyjść z domu, żeby nie natknąć się na zamachowca samobójcę.
Wierzę w Boga, nie wstydzę się tego. Ale mam również nadzieję, że właśnie ten Bóg, któremu zaufałem wybaczy mi, że kiedyś, gdy inny człowiek będzie chciał zamordować moją rodzinę, ja zabiję go wcześniej.
21 listopada 2015, 21:56
"Wierzę w Boga, nie wstydzę się tego. Ale mam również nadzieję, że właśnie ten Bóg, któremu zaufałem wybaczy mi, że kiedyś, gdy inny człowiek będzie chciał zamordować moją rodzinę, ja zabiję go wcześniej."
Pytanie nie zabrzmi "czy Bóg", ale czy Ty sobie będziesz umiał to wybaczyć.
21 listopada 2015, 22:39
Jednego jestem pewien - nie wybaczyłbym sobie, gdybym stał bezczynnie i patrzył jak ktoś zabija moją żonę i mojego syna.
Aby zwyciężyło zło wystarczy obojętność ludzi dobrych
21 listopada 2015, 22:50
Nie zapominaj proszę, że sam stałbyś się tym samym. Zabijając drugiego nie poczujesz się lepszym czlowiekiem od tego, którym jesteś. Dlatego moja rada jest - nie programuj sobie przyszłości, w której będziesz mial stanąć przed takimi wyborami. Przyszłości nie ma. Ona dopiero rodzi się w Twojej głowie, w chwili zwanej TERAZ. Żyj zawsze w tej jednej obecnej chwili - popatrz, w niej zawsze jest spokój, żona, rodzina - rozejrzyj się po prostu i poczuj wdzięczność za to co jest, co masz. Na spokojnie. :-)
22 listopada 2015, 10:16
Naprawdę uważasz, że zabijając kogoś w obronie własnej stałbym się tym samym, co pełen nienawiści do drugiego człowieka wdziera się do domu i morduje bez skrupółów w imię...wlaśnie...w imię czego? W imię tego, że ich religia jest ta właściwsza od naszej...?
Czyli tym samym uważasz, że nasi przodkowie, którzy walczyli niejednokrotnie w obronie naszej ojczyzny - czy to w trakcie I, II wojny światowej, nie wspominając już o bitwie pod Wiedniem, kiedy pod wodzą Jana III Sobieskiego powstrzymaliśmy już jedną inwazję muzułmanów na Europę - Ci wszyscy przodkowie nie są niczym innym, jak mordercami? Myli się zatem każdy, kto uważa ich za bohaterów, za obrońców naszej kultury, naszej cywilizacji europejskiej, ba! naszej WIARY? Gdzie byłoby dziś chrześcijaństwo bez tych wszystkich bohaterów? Bóg dał nam rozum, aby go używać. Z każdego talentu będziemy rozliczeni. Zadam więc pytanie zwrotne: Czy wybaczysz sobie, jeśli kiedyś ktoś na Twoich oczach zabije całą Twoją rodzinę, będzie Ci kazał na to patrzeć, a Ty nic nie zrobisz? Oczywiście nigdy, przenigdy nie życzę Ci tego. Ja chcę żyć w pokoju. Niemniej jednak w czasach pokoju należy szykować się do wojny. Nie można nie brać pod uwagę ewentualności jaką jest inwazja ISIS na Europę, a ta - niestety - jest co raz bardziej prawdopodobna.
Powtórzę więc po raz kolejny:
"Aby zwyciężyło zło wystarczy obojętność ludzi dobrych"
Wojna religijna już trwa, nie można być na nią ślepym!
22 listopada 2015, 17:07
Korronerze, rozumiem Twój niepokój. Wynika on z tego, że już dziś, już teraz w pokoju projektujesz sobie przyszłość wojny. W ten sposób dając się wciągnąć w to myślenie de facto ten niepokój powołujesz do swojej rzeczywistości. Dlatego w czasach niepokoju ważne jest właśnie skupić się na spokoju i nie martwić się na zapas. Twój stan ma ogromne znaczenie i dla Ciebie i dla Twoich najbliższych, a w konsekwencji dla całej ludzkości. Dlaczego? Ponieważ się udziela. Pragniesz spokoju, to musisz wiedzieć, że Ty ten spokój masz. Więc nie dawaj go sobie już odebrać, bo to jest właśnie zwycięstwem sił ciemności. Jesteś spokojem, pamiętaj.
Co do bohaterów - dla mnie są nimi ci, którzy przed wojną potrafią właśnie uchronić, zapobiec jej. Ty też w każdej chwili masz możliwość właśnie tym bohaterem się stać. Dbaj o swój spokój i spokój tych, których kochasz. W ten sposób powiększa się grono pokojowo nastawionych osób.
18 listopada 2015, 21:40
A mi przy okazji tej całej sytuacji o której opowiada o. Szustak przypomniał się stary włoski film Serce matki z 1969/Cuore di mamma/ r. Jest to opowieść o kobiecie samotnie wychowującej trójkę dzieci, która kompletnie nie radzi sobie z ich wychowaniem zwłaszcza z zafascynowaniem min. hasłami rewolucyjnymi płynącymi z telewizora i z tej desperacji przyłącza się do grupy wywrotowej, która podkłada bomby pod fabryki zachodnicjh koncernów. Piękna muzyka Ennio Morricone
[url]https://www.youtube.com/watch?v=jlXna9O6yf0[/url]
PG
Pawel G
18 listopada 2015, 19:15
Na temat stosunku chrześcijan do wojny napisano grube tomy tłumacząc różne fragmenty PŚ w tym aspekcie. Wypowiadali się na ten temat Ojcowie Kościoła. O. Szustak postanowił to wszystko zignorować i po protestancku zająć się interpretacją PŚ. Robi to w dodatku w sposób naładowany emocjami i nierzetelny. Ma jednak na tyle uczciwości, żeby przyznać, że on sam nie poszedłby na rzeź. Ale nich inni idą w imię Jezusa - nie ważne, czy zgodnie z interpretacją Kościoła PŚ, czy nie.
O. Szustak lubi siebie nazywać wędrownym kaznodzieją. Jednak przy takim protestanckim i subiektywistycznym podejściu do PŚ i nauczanie z wędrującego kaznodziei zamienia się w błądzącego.
PM
Pola Magierska
18 listopada 2015, 11:14
"Wtedy, kiedy w Ogrodzie Oliwnym Piotr wyciągnął miecz po to, żeby bronić swojego ukochanego Mistrza, powiedział <<Piotrze schowaj miecz>>. I potem, jak mówią stare proroctwa, był jak owce prowadzone na rzeź i dał się zarżnąć". TO SIĘ NAZYWA: PODWÓJNE STANDARDY!
PM
Pola Magierska
18 listopada 2015, 11:15
Niech Ojciec lepiej zostanie duszpasterzem dzieci nienarodzonych i wygłasza im to samo kazanie.
PM
Pola Magierska
18 listopada 2015, 10:52
Niej Ojciec lepiej zostanie duszpasterzem dzieci nienarodzonych i wygłasza im to samo kazanie.
PM
Pola Magierska
18 listopada 2015, 11:16
"Wtedy, kiedy w Ogrodzie Oliwnym Piotr wyciągnął miecz po to, żeby bronić swojego ukochanego Mistrza, powiedział <<Piotrze schowaj miecz>>. I potem, jak mówią stare proroctwa, był jak owce prowadzone na rzeź i dał się zarżnąć". TO SIĘ NAZYWA: PODWÓJNE STANDARDY!
PM
Pola Magierska
18 listopada 2015, 10:50
NIE MA MIŁOŚCI BEZ ODPOWIEDZIALNOŚCI!
JM
Joszua Meszjah
18 listopada 2015, 00:19
"Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo podobni jesteście do grobów pobielanych, które z zewnątrz wyglądają pięknie, lecz wewnątrz pełne są kości trupich i wszelkiego plugastwa. Tak i wy z zewnątrz wydajecie się ludziom sprawiedliwi, lecz wewnątrz pełni jesteście obłudy i nieprawości. Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo budujecie groby prorokom i zdobicie grobowce sprawiedliwych i mówicie: "Gdybyśmy żyli za czasów naszych przodków, nie byliśmy ich wspólnikami w zabójstwie proroków". Przez to sami przyznajecie, że jesteście potomkami tych, którzy mordowali proroków!Dopełnijcie i wy miary waszych przodków! Węże, plemię żmijowe, jak wy możecie ujść potępienia w piekle? Dlatego oto Ja posyłam do was proroków, mędrców i uczonych. Jednych z nich zabijecie i ukrzyżujecie; innych będziecie biczować w swych synagogach i przepędzać z miasta do miasta. Tak spadnie na was wszystka krew niewinna, przelana na ziemi, począwszy od krwi Abla sprawiedliwego aż do krwi Zachariasza, syna Barachiasza, którego zamordowaliście między przybytkiem a ołtarzem. Zaprawdę, powiadam wam: Przyjdzie to wszystko na to pokolenie" (Mt 23, 27-36).
SK
Sonia Kucharska
17 listopada 2015, 22:17
Poncjusz Piłat zrobił dokładnie to samo - umył ręce. Mógł zapobiec złu, ale wygodniej mu było nie zrobić nic. Pewnie też miał o sobie takie dobre mniemanie jak Wy, którym się wydaje, że kochają dając bierne przyzwolenie na zło.
SK
Sonia Kucharska
17 listopada 2015, 22:13
Co to za miłość, bez odpowidzialności za drugiego człowieka? To jest właśnie brak miłości i dawanie biernego przyzwolenia na zło.
AG
Anna Gryniewicz
17 listopada 2015, 18:49
Ojciec Szustak zawsze tak fajnie mówi, a teraz taki odlot od rzeczywistości. Oj według mnie Jezus inaczej to widzi i miłość też
D
deon
17 listopada 2015, 18:15
Po piątkowych zamachach w Paryżu wielu zastanawiało się, co robić dalej. Bombardować? Budować mury? Bronić się? Jak chrześcijanin powinien zachować się wobec takich wydarzeń? Odpowiada ojciec Adam Szustak.
<a href="http://www.deon.pl/religia/duchowosc-i-wiara/zycie-i-wiara/art,2137,jedyna-sluszna-reakcja-chrzescijanina-na-zamachy-w-paryzu-wideo.html">więcej</a>
Skomentuj artykuł