Kasia Olubińska: to przejmujący widok, takiego Medjugorie nie znałam

(fot. Martyna Tola Piotrowska / Instagram / Bóg w wielkim mieście)
Instagram / Bóg w wielkim mieście

"Ten fragment z czytania uderzył mnie dziś kiedy siedziałam rano w kościele w Medjugorie. Patrzyłam na ludzi, którzy modlą się żarliwie w ciszy i w skupieniu, z zamkniętymi oczami, z różańcem w ręku” – relacjonuje swój pobyt w Medjugorie dziennikarka.

Kilka dni temu Katarzyna Olubińska wyjechała do Medjugorie. Dziennikarka od dawna związana jest duchowo z tym miejscem i w wielu wywiadach opowiadała, jak ważne jest ono dla niej. „To była spontaniczna decyzja (no może oprócz paszportu dla psa, który trzeba było zrobić). Wsiedliśmy w auto i ruszyliśmy przed siebie na południe, w stronę miejsca, za którym tęskni serce, do Medjugorie, ze świadomością, że sytuacja jest szczególna i może się nie udać nam wjechać. Po drodze GPS zaprowadził nas do urokliwej rybackiej wioski Bratuš, położonej między górami a morzem. Mieliśmy zostać tu jedną noc, a jesteśmy już trzecią. Niesłychane jakich ludzi i ich historie tu spotkaliśmy. Wieczorami wieje tu ciepły wiatr od morza. Dziś w Ewangelii też o wietrze na jeziorze i Jezusie, który jest blisko w każdej burzy. Wzruszona opowieściami ludźmi, na których trafiliśmy myślę sobie, że czasami warto po prostu zamilknąć i posłuchać...” – napisała na Instagramie Kasia Olubińska.

„Nadal nie mieści mi się w głowie, ile pięknych spotkań odbyliśmy dzięki Bożym przypadkom na naszej trasie. Ciągle pod znakiem zapytania pozostawał jednak nasz wjazd do Medjugorie. Po kilku dniach bezowocnych prób wykonania wymaganego na granicy Bośni testu, dzięki mojemu wspaniałemu mężowi, w końcu udało się (można w prosty sposób zrobić test przy granicy) i dziś z wynikami w kieszeni jedziemy do Medjugorie. Zabieram Was w modlitwie i Wasze intencje” – napisała w jednym z postów” – dodała pod innym zdjęciem.

Na miejscu czekał ją szok, mimo iż spodziewała się, że w tym roku pandemia koronawirusa zmieniła wszystko. „Dotarliśmy. Wasze intencje złożone pod niebieskim krzyżem. Medjugorie odkąd pamiętam nigdy nie było tak puste. To przejmujący widok. Takiego Medjugorie nie znałam... Wierzę, że będziemy tu znowu przyjeżdżać, bo Ci ludzie bardzo tu na to czekają. Gdybyście zdecydowali się na podróż autem, to jedzie się bez problemów, na każdej stacji obowiązują maseczki i rękawice, a wymagany test można zrobić przed granicą w klinice w Vrgorac. Wróćmy tutaj jak najszybciej” – relacjonuje.

Pomimo tego i obecności nielicznych pielgrzymów, sanktuarium wciąż pozostaje miejscem modlitwy i Bożej obecności. „Jeśli dwóch z was na ziemi zgodnie o coś prosić będzie, to wszystko otrzymają od mojego Ojca, który jest w niebie. Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w Imię moje, tam jestem pośród nich". (Mt 18, 19-20) Ten fragment z czytania uderzył mnie dziś kiedy siedziałam rano w kościele w Medjugorie. Patrzyłam na ludzi, którzy modlą się żarliwie w ciszy i w skupieniu, z zamkniętymi oczami, z różańcem w ręku. Tutaj w Medjugorie wszędzie widać modlących się w skupieniu ludzi. Nie tylko na mszy świętej, adoracji i różańcu, ale są wszędzie dookoła. Często idą z różańcem przez pola albo klęczą. Przemierzają czasami cały świat, żeby tutaj wyszeptać Bogu swoje schowane w sercu najważniejsze intencje. Wczoraj widziałam chudego mnicha w szarym habicie, który szedł tu z kijem nikt nie wie jak długo, nie patrząc na upał biegł prosto do kościoła. Widziałam otyłego mężczyznę, który płacze w głos na górze Krizevac przytulając się z całych sił do krzyża. Przynoszą karteczki z imionami, zdjęcia bliskich, tych którzy sami nie mogą przyjechać z nadzieją na cud. Ktoś mi kiedyś powiedział, że nie prosi o nic Boga, bo po co - Ten i tak jest pewnie zajęty. To miejsce i to Słowo dziś przypominają mi, że warto prosić, że warto znowu w Niego uwierzyć...” – podsumowuje.

 

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Kasia Olubińska: to przejmujący widok, takiego Medjugorie nie znałam
Komentarze (1)
~Go ść
15 sierpnia 2020, 23:42
"Medjugorie odkąd pamiętam nigdy nie było tak puste." Owszem, pustki na ulicach a do tego koniec objawień Mirjany: https://www.youtube.com/watch?v=5Pb4W8YlaR0 do których papież Franciszek odnosił się bardzo sceptycznie i np. do dziennikarzy, w czasie lotu powrotnego z podróży apostolskiej do Fatimy (13 maja 2017, powiedział tak: „Wolę Matkę Boga, a nie Matkę Boską szefową biura telegraficznego, która codziennie przesyła wiadomość (…) Niektórzy sądzą, że Matka Boża mówi: przyjdźcie, a ja tego a tego dnia, o tej a o tej godzinie przekażę wiadomość temu widzącemu”