Odważyłbyś się tak mówić o miłości?

(fot. mamma.blog.deon.pl / ml)
Majka Moller

Z pewnością bardzo dobrze znasz te słowa pochodzące z jednego z listów św. Pawła. Czy potrafisz jednak odczytać je w zupełnie inny sposób niż robiłeś to dotychczas? Wiesz, że może to zmienić twoje życie?

"Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał…" (1 Kor 13,1) - słowa tak znane, że wielu z nas mogłoby wyrecytować je z pamięci, i z tego samego powodu dużo mniej poruszające, niż na to zasługują…
Usłyszałam kiedyś ciekawą propozycję dotyczącą tego tekstu. Zaproponowano mi, abym przeczytała ten tekst na głos, a w miejsce słowa "miłość" każdorazowo wstawiała swoje imię. Odważylibyście się tak zrobić? Powiedzieć: Agnieszka cierpliwa jest, łaskawa jest. Magda nie zazdrości. Basia nie szuka poklasku. Paweł nie unosi się pychą, Marcin nie dopuszcza się bezwstydu. Ela nie szuka swego, Maja nie unosi się gniewem, Michał nie pamięta złego. I tak dalej. Co czujesz, gdy czytasz te słowa i odnosisz je do siebie?
Ja czuję się nieswojo. Próba zmierzenia się z tym tekstem w taki sposób zastępuje mi nawet najlepszy rachunek sumienia.  Daleko mi do miłości, która "wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma". Daleko do serca na tyle otwartego, by mogła się w nie wlewać miłość Boga i by dzięki temu Jego miłość rozlewała się na każdego człowieka, na którego spojrzę, do którego przemówię, z którym będę przebywać. Moje oczy wciąż patrzą przez pryzmat lęków i oczekiwań, uszy słyszą to, co chcę usłyszeć, a z moich ust płynie mowa niekoniecznie budująca, lecz szkodliwa (Ef 4,29).
Dzisiaj dziękuję za każdy moment, w którym udało mi się doświadczyć takiej miłości - nie we własnym wykonaniu jednak. Dzisiaj dziękuję za każdego człowieka, który w odpowiedzi na moje złośliwości nie uniósł się gniewem, na mój brak cierpliwości odpowiedział uśmiechem, a nie ciętą ripostą. Dziękuję za tych, którzy dla mnie - wiecznie zabieganej - znajdowali czas na spokojną rozmowę, a burzę niepokojów koili spokojem. Za tych, którzy nie pamiętali złego, chociaż mogli i mieli do tego prawo.
Dziękuję za to, że chociaż nie umiem przeczytać "Hymnu o miłości" tak, aby znaleźć w nim siebie, mogę czytać go w sposób naprawdę wyjątkowy i budujący. Mogę go czytać w innych ludziach.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Odważyłbyś się tak mówić o miłości?
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.